Skocz do zawartości

Kolega mojej kobiety - trochę o mnie i rady WTAJEMNICZONYCH


Prostak

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Wszystkim!

 

Jestem nowy na forum, dlatego też podzielę się z wami pewną rozterką i chętnie wysłucham waszych doświadczeń. Jestem z moją kobietą od półtora roku (pierwszy poważny związek), na początku wiadomo - haj, zakochanie. 8 miesięcy i czar prysł, a decyzję o byciu razem (przynajmniej w moim przypadku) to był świadomy wybór - zaakceptowałem wady tej osoby na rzecz "CZEGOŚ WIĘKSZEGO".

 

Od 2 miesięcy (około 10 miesiąc związku) zaobserwowałem słabe zainteresowanie ze strony kobiety (pomimo, że wymyślałem nowe rzeczy, które były dla nas obojgu ekscytujące). Pytałem o co jej biega (słaba ochota na sex i przebieranie oczami gdy mi robiła dobrze), gdy tylko wspominałem o seksie od razu oczy w stylu "o boże...". Tak 2 miesiące dałem sobie wmawiać, że jej o nic nie chodzi i ma teraz "takie dni". Oczywiście wcześniej zawsze pieprzyliśmy się jak króliczki.

 

Pewnego razu, gdy leżeliśmy razem na łóżku zapytałem ją - "powiedz o co chodzi", i... Powiedziała, że już nie czuje tego co wcześniej (pewnie napiszecie "skąd ja to znam?" ;)). Oczywiście ja ok, pogadaliśmy, potem ją odwiozłem do domu. Oczywiście po powrocie płakałem, ale rozum podpowiedział mi, że trzeba to zakończyć bądź wyjaśnić - innej opcji nie widzę. Umówiłem się z nią za 3 dni. To były najgorsze 3 dni w moim życiu. Beczałem i traciłem sens życia. Wiedziałem, że to wszystko fikcja i starałem się podchodzić do tego z dystansem - wiem, że jestem facetem, który potrafi wiele jeśli chodzi o nasze Kobietki, więc nie zamartwiałem się. Lecz to by było moje pierwsze rozstanie i ta myśl bolała... Bardzo. Ale nie o moim bólu.

 

Pogodziłem się z tą myślą i spotkałem się z moją kobietą. Powiedziałem, że ją kocham i pragnę bezwarunkowo jej szczęścia - jeżeli znajdzie je z kimś innym, okej. Dałem jej ultimatum - albo chcesz ze mną być, albo nie.

 

Powiedziała, że nie umie tak szybko podjąć decyzji (płacz) itd., a ja mówię, że to się czuję - albo chcesz z kimś być albo nie... Nie ma żadnego "nie wiem". Powiedziałem i skończyło się na tym, że oboje się postaramy i zobaczymy co z tego wyjdzie. Jeśli nam coś nie będzie pasować to kończymy.

 

Minął jakiś tydzień, może dwa i szczerze trochę się zmieniło, ale mało. Była milsza, ale na siłę - było to widać. Pewnego razu byliśmy na rowerach i jedliśmy w pobliskim mieście pizzę. O coś tam się obraziła (jakaś pierdoła) i powiedziałem jej, że jak ma się wkurwiać o takie pierdoły (naprawdę to była jakaś bzdura) to jest żałosne zachowanie i nie chce być z takim człowiekiem.

 

Oczywiście obraza majestatu. Poszliśmy się przejść i mówię jej, że sorki ale to jest żałosne i nie spodziewałem się takiego zachowania (schematowa kobietka) i robienia afery z niczego. Powiedziałem, że nie chce być z taką osobą, jeżeli tak ma się zachowywać. Usiedliśmy, popłakała. Powiedziała, że jak chce to kończyć to mogłem od razu to zrobić. Obracała wszystko przeciwko mnie. Nie mogłem tego znieść - wstałem i powiedziałem "żegnaj".

 

Ona mnie zatrzymała i w płaczu powiedziała, że chce się postarać, że przeprasza itd., ale to ja muszę wyrazić chęć czy chcę z nią być. Ja pierd**e... Nie nie chce... A co robię cały czas? Staram się kur*a... Ok, przytuliła mnie i obiecała, że będzie się starać.

Coś się wtedy stało. Nie wybaczyłem tak od razu - przynajmniej tego nie pokazałem. Byłem oschły przez jakiś miesiąc, lecz wszystko obróciło się na moją korzyść, wrócił dziki seks do teraz, a kobietka jest dla mnie kochana. Ale...

 

No właśnie jedno ale. Od początku było powiedziane, ze jesteśmy sobie na wyłączność. Nie spotykamy się z innymi przedstawicielami płci przeciwnej, a taniec na imprezie, czy też przywitanie z kolegą kończyło się dłoniach. Przez pierwszy rok nie widziałem moich damskich koleżanek, a ona swoich kolegów (oboje preferujemy towarzystwo płci przeciwnych). Ustalone było, że jak chcemy się z kimś spotkać płci przeciwnej to jasne - raz na miesiąc, raz na dwa miesiące. I nie regularnie.

 

Kobieta ma takiego znajomego (starszego), z którym pół życia spędziła na wakacjach. Zechciał się spotkać i zapytała czy mam coś przeciwko. Oczywiście, ja że lajt ;). Była to okazja, bym ja spotkał się z moją dobrą przyjaciółką, z którą nie widziałem się z dobry rok. Spotkaliśmy się i było ekstra - prawdziwa przyjaźń nie zanika - naprawdę.

 

Minął jakiś miesiąc może troszkę więcej i budzę się rano wiadomością SMS od mojej starej znajomej (innej dobrej koleżanki). Treść była następująca "Cześć, (moje imię)! Co tam u Ciebie? Wiesz nie chce być wścibska, ale Ty jesteś dalej z tą swoją kobietą? Bo widziałam ją wczoraj z moim takim kolegą na rowerach i w sumie nie pierwszy raz. Zawołałam do niego cześć, a oni jakby spojrzeli i udawali, że nie widzą, stwierdziłam dziwne, bo to wyglądało jakby coś kręcili czy coś."

 

Od razu do owej znajomej zatelefonowałem i zapytałem, o co biega, bo to jest chore. Słysząc, że coś jest na rzeczy zaproponowałem jej spotkanie. Spotkaliśmy się i zapytałem co to za typek itd. może dobrze im się gada i tyle (choć w to nie wierzyłem) a moja znajoma oświadczyła mi "mam być szczera, to Ci powiem... On ją chce przelecieć. Znam go trochę". Wtedy poczułem strach i złość naraz. Całe spotkanie wiele mi uświadomiło.

 

Spotkałem się z moją pięknością i gdy na przywitanie chciała buzi, to zapytałem, czy spotyka się z jakimiś facetami. A ona, że no... z (NIM). Wtedy zapytałem, dlaczego o tym nie wiem, przecież była między nami umowa, że mówimy sobie takie rzeczy. Ona stwierdziła, że przecież mówiłem, że nie masz nic przeciwko spotkań z innymi, jeżeli jest to rzadko. Ja że okej, okej. Wyluzowałem i stwierdziłem, że się nie zrozumieliśmy, ale następnym razem chcę wiedzieć, a jak się dowiem, że mi nie powiedziała to się rozstajemy. Załapała. Było kilka spotkań między nimi do tego czasu. Może z 5.

 

Gościu generalnie jest starszy od niej z 8 lat, a ja od niej o rok. Na grillu, czy też innych imprezach z jej pracy zjawiał się ten osobnik bo jest bliskim znajomym jej pracodawcy. Zawsze oznajmiała mi, gdy chciała się z nim spotkać. Trzyma się zasady, że ona nie proponuje spotkań swoim kolegom i nie wychodzi na spacery tylko jak już na rower. Fajnie, ma +.

 

Ostatnio trochę za często spotyka się z tym kolesiem. Opowiem Wam sytuację. Spotkała się z nim powiedzmy we wtorek tydzień temu. Potem w piątek była impreza i powiedziała, że idzie tam z siostrą. Zadzwoniłem około godziny 23:30, jak jej dzień minął i przenieść godzinę wcześniej umówionego spotkania. Powiedziała, że jest na tej imprezie i za niedługo się zwijają, ale teraz przyszedł "ON" i jego brat i sobie rozmawiają. A ja ok, to baw się dobrze.

 

Na spotkaniu z kobietą rozmawialiśmy sobie i zapytałem ją jak było na tej imprezie. A ona uśmiech "o boże xd" (zabrzmiało jakby było grubo %%), no wróciłyśmy o 2 było fajnie itd. Okej spotkanie dalej się toczyło porobiliśmy jakieś głupoty, coś zjedliśmy, mniejsza. Na kolejnym spotkaniu dowiedziałem się jak mi coś opowiadała (sama się wygadała), że jednak była w domu o 3. Więc ładnie.

 

W sumie seks jest, zainteresowanie też, ale wkur*ia mnie ten koleś. Poza tym...

 

Dziś wstaję rano i dostałem SMS, dzień dobry i czy się dziś widzimy (jakieś 2 dni temu się widzieliśmy). Odpowiedziałem, że jestem dziś zajęty, ale co powie na (inna data) - zaprosiłem ją na noc do siebie. Ona napisała, że super pomysł.

 

Posiedziałem na komputerze tak z 1h od tej rozmowy i dostaje SMS, że chce żebym wiedział, że widzi się z "NIM"... Zadzwoniłem od razu i zapytałem jej, czy nie uważa, że trochę za często się z nim widuje. Powiedziałem, że mi się to nie podoba i zapytałem co robią i jak wynikło spotkanie. Idą na rower, a spotkanie zaproponował on... Zresztą "ona spotkań nie proponuje", co miało ją chyba wybielić, nie wiem. Zaakceptowała i powiedziała, że okej to będzie ostatni (już się z nim umówiła), a potem już "nie wie kiedy". Fajnie, że tak postąpiła.

 

"Okej, to miłego, pa" - tak zakończyłem rozmowę. Co myślicie? O co chodzi i co byście zrobili na moim miejscu z tą sytuacją i tym gościem? Proszę Was doświadczeni gracze o rady.

 

Z góry dzięki za wypowiedzi i pozdro dla całej Armii Samców i Pana Marka! ;).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że typ już dawno jej przetrzepał futro to pewne. Powinieneś też wiedzieć, że jak się rucha z tobą, to cały czas myśli o tamtym gościu.

 

Generalnie jesteś na przegranej pozycji, bo laska woli jeździć "na rowerze" z jakimś "starym znajomym" niż spędzać czas z Tobą. A Ty? Ciągle jesteś emocjonalnie do niej przywiązany i głupie tłumaczenia, że to tylko rower przyjmujesz bez cienia wątpliwości, co jest najzwyczajniej w świecie żałosne (piszę z doświadczenia, bo sam kiedyś byłem tak naiwny).

 

Kopnij w dupę tą szmatę i zacznij się rozglądać za inną, albo odpuść sobie kobiałki na jakiś czas i poświęć go na odpowiednie lektury, które pomogą Ci zrozumieć matrixa.

 

 

Edytowane przez ZdzisławBeton
akapity
  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panna szykuje się do skoku na nową gałąź, o ile już tego nie zrobiła i Tobie rosną po prostu rogi.
Koleś jest dla niej najwidoczniej atrakcyjniejszy, starszy i ma dojścia do jej szefa co może dać jej szansę na podwyżkę lub awans.

Co bym zrobił? Powiedział "sayonara" i wykopał laskę z swojego życia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Panom za tak szybkie odpowiedzi ;).

 

8 minut temu, ZdzisławBeton napisał:

Generalnie jesteś na przegranej pozycji, bo laska woli jeździć "na rowerze" z jakimś "starym znajomym" niż spędzać czas z Tobą.

 

Woli spędzać czas ze mną. Chciała się spotkać ze mną, ja jej powiedziałem, że dziś jestem zajęty i zaproponowałem inny termin, na który się zgodziła. Po czym po 1h napisała, ze widzi się dziś z tym gościem, na co ja w odwecie zadzwoniłem.

 

11 minut temu, Chrumkacz napisał:

Panna szykuje się do skoku na nową gałąź, o ile już tego nie zrobiła i Tobie rosną po prostu rogi.
Koleś jest dla niej najwidoczniej atrakcyjniejszy, starszy i ma dojścia do jej szefa co może dać jej szansę na podwyżkę lub awans.

Co bym zrobił? Powiedział "sayonara" i wykopał laskę z swojego życia.

Tutaj bardzo ciekawa wypowiedź... Masz rację, że tak to wygląda i powinienem się nad tym zastanowić. A jeśli chodzi o sytuację praca-szef itd. to nie ma powiązania.

 

Jak byście rozwiązali problem związany z tym gościem? (Dając jej szansę na poprawę) - i czy to ma wg. Was sens ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, GurneyHalleck napisał:

Laska gra na dwa fronty ;) ale niekoniecznie puszcza się z tamtym. Może po prostu wykorzystuje was obu, żeby wygrać jednego przeciw drugiemu. A Ty się nakręcasz :) czyli efekt osiągnięty :)

Nie puszcza się, ale karmi się uwagą tamtego i to jest wielce prawdopodobne. Kto z nas nie lubi jak ktoś się na nas patrzy z pożądaniem? ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Prostak napisał:

Nie puszcza się, ale karmi się uwagą tamtego i to jest wielce prawdopodobne. Kto z nas nie lubi jak ktoś się na nas patrzy z pożądaniem? ;)

 

Taaa, on z pożądaniem, Ty z zazdrością i świat się kręci. Są emocje, można się gibać od ściany do ściany. Tylko pamiętaj, że nie masz nad tym kontroli, Twoja kobieta też tego nie kontroluje. Tamten facet nie wiem, ale zapewne po prostu chce upolować samicę. Ale prawdopodobieństwo, że upoluje rośnie :) bo Twojej pannie się to podoba - atencja, czas, może gdzieś tam jakaś kolacyjka na trasie czy inne piwko ...

W którymś momencie musisz przestać bawić się sytuacją i zareagować ;) miło byłoby wybrać się z nimi na ten rower :) tak tylko sugeruję.

Edytowane przez GurneyHalleck
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, GurneyHalleck napisał:

 

Taaa, on z pożądaniem, Ty z zazdrością i świat się kręci. Są emocje, można się gibać od ściany do ściany. Tylko pamiętaj, że nie masz nad tym kontroli, Twoja kobieta też tego nie kontroluje. Tamten facet nie wiem, ale zapewne po prostu chce upolować samicę. Ale prawdopodobieństwo, że upoluje rośnie :) bo Twojej pannie się to podoba - atencja, czas, może gdzieś tam jakaś kolacyjka na trasie czy inne piwko ...

W którymś momencie musisz przestać bawić się sytuacją i zareagować ;) miło byłoby wybrać się nimi na ten rower :) tak tylko sugeruję.

 

Haha, inteligentnie podchodzisz do rzeczy GurneyHalleck ;). To piwko i kolacyjka - dobre zobrazowanie sytuacji.

Moja bez problemu pozwoli mi iść z nimi na ten rower, mogę tak zrobić. Trochę się zdziwi.

W jaki sposób byś zareagował? Tak, żeby dać jej tą nazwijmy to "ostatnią szansę" ;).

Edytowane przez Prostak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoim nakręcaniem się karmisz ją emocjami i o to jej chodzi, kobiety uwielbiają emocje.
 

8 minut temu, Prostak napisał:

Nie puszcza się

:rolleyes:

Rób jak uważasz ze swoim życiem, ale żeby później nie było płaczu że porożem po suficie rysujesz :) Ja bym już teraz kopnął w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Prostak napisał:

W jaki sposób byś zareagował? Tak, żeby dać jej tą nazwijmy to "ostatnią szansę" ;).

 

Eeee, są tu lepsi ode mnie w dawaniu rad. Ja po prostu staram się widzieć sytuację w odcieniach szarości, a nie biało-czarną. Wywalić ją za drzwi jeszcze zdążysz.

Pojedź sobie z nimi, poobserwuj pannę i gościa, zaznacz teren, żeby drugi samiec wiedział, że wchodzi na zajęte terytorium. :)

Panna ma wiedzieć, że jeśli walnie jakiś odpał to ją pogonisz :)

 

Względnie zacznij chodzić np. na kręgle z ładna koleżanką :) no ale to już jest wojna na przetrzymanie ...

Edytowane przez GurneyHalleck
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Chrumkacz napisał:

Rób jak uważasz ze swoim życiem, ale żeby później nie było płaczu że porożem po suficie rysujesz :) Ja bym już teraz kopnął w dupę.

 

Czy jest więc jakiś sposób by sprawić, żeby przestała się z nim widywać, a przy okazji sprawdzić, czy rzeczywiście jest mnie warta? ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, GurneyHalleck napisał:

 

Eeee, są tu lepsi ode mnie w dawaniu rad. Ja po prostu staram się widzieć sytuację w odcieniach szarości, a nie biało-czarną. Wywalić ją za drzwi jeszcze zdążysz.

Pojedź sobie z nimi, poobserwuj pannę i gościa, zaznacz teren, żeby drugi samiec wiedział, że wchodzi na zajęte terytorium. :)

Panna ma wiedzieć, że jeśli walnie jakiś odpał to ją pogonisz :)

 

Ona dobrze wie, że rzucę ją jak szmatę, gdy coś mi się nie spodoba ;). Póki co raz na miesiąc jak chce niech się z nim spotka, a ja wtedy grzecznie zaproponuję przyłączenie się do nich ;).

 

3 minuty temu, ThePowerOfNow napisał:

Jaki ten gość jest? To jest podstawowe pytanie. Bo jak gość, który wydaje się miły i grzeczny, to całkiem możliwe, że jest on jako tampon emocjonalny dla kobiety.

 

Nie znam go. Akurat gdyby tak było, niech sobie ma taki tampon, przynajmniej na mnie tego nie przeleje ;).

Edytowane przez Prostak
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego szczerze Ci powiem: spierdalaj z tego związku. Wiem, że to ciężkie, bo sam tak miałem, ale przegrałeś. Ten typek zapewne ją regularnie rucha - tak wiem, jak to boli, nie wierzysz, że ona może zrobić coś takiego. Prawda jest brutalna, a kobiety to gadzie mózgi. Ona będzie Cię jebać na nieświadomce tak długo ja kto możliwe, żeby ugrać jak najwięcej. Gościu jest starszy, ma większe zasoby. Sama Ci powiedziała nieświadomie, że haj hormonów się skończył tzn. trzeba szukać nowego fagasa, który odpali hormony pożądania. Przeczytaj forum, książki mistrza, posłuchaj radia samiec to zrozumiesz. Kobieta nie może być głównym celem życia. Ona Cię robi w chuja, a widać dobry chłopak jesteś to Ci chcemy pomóc. Popracuj nad samooceną, ucieknij w pasję. Rozstania bolą jak mało co, sam dopiero co podnoszę się po czymś takim, ale chłopaki Ci wszystko wytłumaczą i na pewno sobie poradzisz. Chcesz żyć w wiecznej niepewności i nie wiedzieć czy ona daje dupy komuś innemu? Ciągnąć to w nieskończoność? Pamiętaj, że co innego mówią a co innego myślą. To egoistki, które grają pod siebie. Zostaniesz w takim związku jako rogacz, dostaniesz nerwicy, po co Ci to. Masz tyle kobietek, na spokojnie się zakochasz w 8/10. Mam nadzieję, że podejmiesz dobrą decyzję i nie zrobisz z siebie debila, który bedzie za nią biegał, kiedy ona w myślach fantazjuje o innym.

Edytowane przez Zerwito
  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Prostak napisał:

Woli spędzać czas ze mną. Chciała się spotkać ze mną, ja jej powiedziałem, że dziś jestem zajęty i zaproponowałem inny termin, na który się zgodziła. Po czym po 1h napisała, ze widzi się dziś z tym gościem, na co ja w odwecie zadzwoniłem.

Wow. W odwecie zadzwoniłeś. Gratulacje.

 

30 minut temu, Prostak napisał:

Nie puszcza się, ale karmi się uwagą tamtego i to jest wielce prawdopodobne. Kto z nas nie lubi jak ktoś się na nas patrzy z pożądaniem? ;).

Skąd masz pewność, że się nie puszcza? Od niej to usłyszałeś? Od jej koleżanki?

 

17 minut temu, Prostak napisał:

Czy jest więc jakiś sposób by sprawić, żeby przestała się z nim widywać, a przy okazji sprawdzić, czy rzeczywiście jest mnie warta? ;).

Pewnie, że jest, ale grozi za to 25 lat więzienia. Czy jest Ciebie warta? A na ile się cenisz (bo z postów jasno wynika, że nisko)?

 

11 minut temu, Prostak napisał:

Ona dobrze wie, że rzucę ją jak szmatę, gdy coś mi się nie spodoba ;)

Czyli jednak aż tak bardzo Ci nie przeszkadza, że jeżdżą "na rowerach".

 

1 godzinę temu, Prostak napisał:

(...)

No właśnie jedno ale. Od początku było powiedziane, ze jesteśmy sobie na wyłączność. Nie spotykamy się z innymi przedstawicielami płci przeciwnej, a taniec na imprezie, czy też przywitanie z kolegą kończyło się dłoniach. Przez pierwszy rok nie widziałem moich damskich koleżanek, a ona swoich kolegów (oboje preferujemy towarzystwo płci przeciwnych). Ustalone było, że jak chcemy się z kimś spotkać płci przeciwnej to jasne - raz na miesiąc, raz na dwa miesiące. I nie regularnie.

(...)

Już zaczynasz naginać dla niej te od początku ustalone reguły związku. Widzisz to?

Edytowane przez ZdzisławBeton
składnia
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Prostak, poczytaj sobie o strategii Wet za Wet. Na Twoim miejscu wziąłbym sobie fajną wolną koleżankę i również pojeździł sobie po okolicy rowerami, zabrał ją na lody. B) Możesz o tym powiedzieć wcześniej swojej kobiecie, ale najważniejsze, aby ona dowiedziała się o tym jak najwięcej razy od swoich koleżanek. ;) Koleżanki zaczną komentować, obgadywać, a chyba już wiesz jak ważna jest dla kobiet ogólna opinia wśród znajomych. Wypominając jej słownie wychodzisz tylko na zazdrośnika. Pokaż jej, że ma konkurencję w pobliżu.

Jak wszystko chu.. strzeli, to masz przygotowany grunt na przeskok na inną gałąź. :P

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Zerwito napisał:

Kolego szczerze Ci powiem: spierdalaj z tego związku. Wiem, że to ciężkie, bo sam tak miałem, ale przegrałeś. Ten typek zapewne ją regularnie rucha - tak wiem, jak to boli, nie wierzysz, że ona może zrobić coś takiego. Prawda jest brutalna, a kobiety to gadzie mózgi. Ona będzie Cię jebać na nieświadomce tak długo ja kto możliwe, żeby ugrać jak najwięcej. Gościu jest starszy, ma większe zasoby. Sama Ci powiedziała nieświadomie, że haj hormonów się skończył tzn. trzeba szukać nowego fagasa, który odpali hormony pożądania. Przeczytaj forum, książki mistrza, posłuchaj radia samiec to zrozumiesz. Kobieta nie może być głównym celem życia. Ona Cię robi w chuja, a widać dobry chłopak jesteś to Ci chcemy pomóc. Popracuj nad samooceną, ucieknij w pasję. Rozstania bolą jak mało co, sam dopiero co podnoszę się po czymś takim, ale chłopaki Ci wszystko wytłumaczą i na pewno osobie poradzisz. Chcesz żyć w wiecznej niepewności i nie wiedzieć czy ona daje dupy komuś innemu? Ciągnąć to w nieskończoność? Pamiętaj, że co innego mówią a co innego myślą. To egoistki, które grają pod siebie. Zostaniesz w takim związku jako rogacz, dostaniesz nerwicy, po co Ci to. Masz tyle kobietek, na spokojnie się zakochasz w 8/10. Mam nadzieję, że podejmiesz dobrą decyzję i nie zrobisz z siebie debila, który bedzie za nią biegał, kiedy ona w myślach fantazjuje o innym.

 

Kolego jesteś bardzo stanowczy i to mi się podoba ;). Masz rację z tym, że będzie boleć i wiem to.  Tylko jak to skończę to chciałbym być pewien w 100%, że cokolwiek było między nimi. Kobieta jest dodatkiem do mojego zajebistego życia. Jest równie ważna jak moje pasje i znajomi. Ale jest przywiązanie i dogadujemy się, poza tym chcę jak najwięcej się z tego związku nauczyć, choćby miało mnie w ch*j boleć. Moja samoocena jest dosyć wysoka, ale jeszcze dużo przede mną. Dzięki za komplement o dobrym chłopaku ;).

 

Czytałem Kobietopedię i zacząłem Stosunkowo dobry, a jeśli chodzi o audycje radiowe Pana Marka, to na bieżąco słucham (tak trafiłem tutaj).

 

Jak napisałem wyżej, chcę się czegoś nauczyć, choćbym miał cierpieć... Co polecacie jeszcze zagrać w tym związku? ;).

Edytowane przez Prostak
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Prostak napisał:

 

Kolego jesteś bardzo stanowczy i to mi się podoba ;).

Kwestia czytania forum i słuchania rad starszych braci z olbrzymią wiedzą. Nie jestem, aż tak stanowczy po prostu widzę już schematy, które też zaczniesz widzieć. Poczytasz wątki na forum i nagle szok :huh: wszyscy to samo: super związek, laska mega, sex zajebisty i nagle zaczyna się psuć. Mało emocji, nuda i już ona ma nowego. Najbardziej mnie denerwuję to, że bezczelnie kłamią - miś ja nie wiem co z nami-  a już mają fagasa. Ból po rozstaniu jest po prostu ogromny, jak byś sobie wyrwał zęba bez znieczulenia. Nie wiem kolego jak Ci się potoczy z tą samiczką, ale gdyby doszło do rozstania to pamiętaj: całkowite odcięcie, numer usuwasz, na fejsie blokada, zdjęcia, pamiątki do pieca. Ja tak postąpiłem, ale niestety tydzień później znalazłem jeszcze listy od niej (tak wiem, że do dziwne w dzisiejszych czasach). Wszystko od nowa mnie ruszyło, dlatego każdy zapalnik wspomnień zniszcz. Nie będę Cię kłamał, dwa pierwsze miesiące po rozstaniu masz zjazd totalny. Mi zaraz poleci trzeci miesiąc i jest na przemian raz dobrze raz źle. Powoli z przewagą dobrych chwil. Dużo pracuję nad samooceną i widzę powolutku rezultaty. Traktuję to jako lekcję, raz odrobię i do końca życia mam spokój, bo drugi raz na takich zasadach do związku nie wejdę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Prostak napisał:

Od początku było powiedziane, ze jesteśmy sobie na wyłączność. Nie spotykamy się z innymi przedstawicielami płci przeciwnej, a taniec na imprezie, czy też przywitanie z kolegą kończyło się dłoniach. Przez pierwszy rok nie widziałem moich damskich koleżanek, a ona swoich kolegów (oboje preferujemy towarzystwo płci przeciwnych). Ustalone było, że jak chcemy się z kimś spotkać płci przeciwnej to jasne - raz na miesiąc, raz na dwa miesiące. I nie regularnie.

 

Złamała zasadę. Pokazała, że nie ma do Ciebie szacunku. Powinna dostać za to srogi opierdol, a Ty sam powinieneś wywinąć taki sam numer.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Samiec Alfa napisał:

 

Złamała zasadę. Pokazała, że nie ma do Ciebie szacunku. Powinna dostać za to srogi opierdol, a Ty sam powinieneś wywinąć taki sam numer.

 

 

Też jej wywinąłem akcje w odwecie i też się widywałem z tą przyjaciółką (tą co po roku się spotkałem, nie tą która mi doniosła). Nawet moja się z nią poszła spotkać, bo "ona nie zna granic, jest pojebana, chce nas zniszczyć"... Wiecie schemat ;). Ale przyjaciółka trochę wyjebane, 10 min gadały i nic tam nie wyszło ;).

 

Edytowane przez Prostak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Prostak napisał:

Też jej wywinąłem akcje i też się widywałem z tą przyjaciółką (tą co po roku się spotkałem, nie tą która mi doniosła).

 

 

To widuj się z nią częściej i co chwila ją o tym informuj. Wyłącz telefon, zero kontaktu z nią, aż nie wrócisz. A masz wrócić późno, tak, żeby dostała sraczki z niepokoju, żeby między wami " czegoś " nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Samiec Alfa napisał:

 

To widuj się z nią częściej i co chwila ją o tym informuj. Wyłącz telefon, zero kontaktu z nią, aż nie wrócisz. A masz wrócić późno, tak, żeby dostała sraczki z niepokoju, żeby między wami " czegoś " nie było.

 

Dobry pomysł, tylko powiedziałem mojej wtedy przez telefon, że wracamy do starych zasad. Na przyszłym spotkaniu chcę ten temat rozwinąć i powiedzieć raz w miechu - ok. Częściej nie.

Jak Ty byś to zrobił? Tak, żeby było najefektywniej ;). Dobrym pomysłem było by się z nią jeszcze dziś spotkać mimo, że mojej odmówiłem na spotkanie?

Edytowane przez Prostak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Prostak, z tego, co czytam, to jesteś w porządku gość. Zerwij z nią kontakt raz na zawsze. Myślę, że ona z tym panem odbywała jazdę nie tylko na rowerze. Czytaj to forum, czytaj artykuły i książki Marka. Słuchaj Radia Samiec. Już raz tutaj na forum pisałem, że gdy jedna strona mówi, że coś wygasło itp., to należy się rozstać. Panna gra na dwa fronty, co już wyżej zostało napisane. Tamten pan najwyraźniej chce mieć darmowe ciało do używania. Myślisz, że na tych przejażdżkach do niczego nie doszło? Dlaczego ona z nim jeździ? Nie wiesz, jak one potrafią manipulować i oszukiwać?

 

Stary, żadnego "raz w miechu" itp. Zakończ to wszystko! Tutaj dostaniesz wsparcie.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Brzytwa zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.