Skocz do zawartości

Kolega mojej kobiety - trochę o mnie i rady WTAJEMNICZONYCH


Prostak

Rekomendowane odpowiedzi

Tutaj nie ma co niuansować. Nie chcesz się pogodzić z końcem haju emocjonalnego, a co za tym idzie nieuchronną agonią Waszego związku? Oświadcz się kobiecie i i żyjcie sobie długo i szczęśliwie :)

 

Tylko do kolegów się przyzwyczaj, bo jak nie ten to inny zawsze gdzieś tam będzie czekał...

 

Edytowane przez Wonderkid
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Prostak napisał:

Kobieta jest dla mnie ważna, ale nie najważniejsza i zanim wszedłem w opisywany związek, wiedziałem, że Kobieta ma być dodatkiem do mojego życia, a nie jego sensem. Mam pasje i poświęcam jej większość swojego czasu, nie piję (w gimnazjum piłem), nie palę rzuciłem. Dbam o dietę (kulturystyka), więc krata na brzuchu jest. Rozwijam się również intelektualnie czytam wiele książek dot. samorozwoju i relacji międzyludzkich

 

No jakiś Ty idealny... Szkoda tylko że to - "Kobiece wyobrażenie faceta idealnego..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Prostak napisał:

Dobra gościu, skończ. Chcesz na skype pogadać z kamerką?

 

Przygotuj kartkę z adresem oraz nickiem jakie masz na tym forum, z chęcią zadzwonię. Namiary na Ciebie (profil Skype) mozesz przesłać mi na PW (prywatna wiadomość)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Prostak tu chyba nasza i forum rola się kończy. Próbujesz na logikę wziąć zachowanie kobiety. Próbujesz na siłę nam udowodnić, że nie mamy racji. Rzucasz się na chłopaków, że piszą Ci prawdę. Niewygodną prawdę, bo chciałbyś żeby każdy Ci przytakiwał. Dopisujesz nowe fakty np. że szef jest kobietą. Gościu może być dupek przy Tobie w Twoim mniemaniu, ale to on zapewne grzmoci Twoją niunię. Piszesz masz hajs od rodziców - świetnie, może dlatego jeszcze jesteś gałęzią, której Twoja luba się trzyma. Coś trzeba mieć w zapasie. A może rzeczywiście jesteś kobietą...

 

Jeszcze wiele męskiego nasienia musi upłynąć w miejskich kanalizacjach byś zrozumiał o co chodzi. Ze swej strony mogę Ci tylko życzyć byś za jakiś czas nie musiał tu wracać i pisać co robić. Wtedy już nie będziesz taki butny. Mimo wszystko powodzenia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@seba33Nie rzucam się na chłopaków, ale pan eX. podważa moją męskość i właśnie robimy ustawkę na skype jak dzieciaki ;).
 

Tak. Dziękuję panowie za wszystkie odpowiedzi, pewnie do któregoś z was napiszę PW.

Wiele mi wyjaśniliście ;).

 

Dziękuję i pozdro!

Edytowane przez Prostak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Prostak

 

Ty... Ty... Ty nie dobry Ty!!! Przez Ciebie popędziłem do najbliższej biedry po popcorn... Czytam i czytam i kurcze... Zaczyna mi brakować... Znów cały misterny plan ćwiczeń i diety psu na budę...

 

Ale po tym krótkim wstępie pocieszę Cię... Przecież raz w miesiącu będzie kran ciekł, o wizytach listonosza nie wspomnę. Zawsze można iść z futerkowym do przystojnego weterynarza, że o panu, który rower naprawił nie wspomnę....

 

A wracając do Twojej sprawy na poważnie:

 

Pozwolę zacytować sobie klasyka z mojego podwórka motoryzacji: "Miota Tobą jak szatan!" Masz zasady, ale je złamałeś. Miałeś zakończyć związek bo panna zachowuje się "nie teges", ale chwilę popłakała i nadal łamie zasady, o które poszła sprawa...

 

Rozumiem Twój ból rozstania. Każda myśl o tym powoduje, że Ci na przemian ciepło i zimno. Czujesz bezsens życia, by za chwilę być nakręconym jak po amfie. Do tego dorzućmy rozdrażnienie, ospałość i apatię. Nie zapomnijmy o frustracji i wkurwieniu na samą myśl, że jakiś inny Samiec właśnie będzie rżnął Twoją damę niczym stolarz sosnową deskę na pile... Tak, to boli.

 

I jesteś, że tak lirycznie wyrażę się- niczym Judymowa Sosna rozdarta przez piorun. Pokuszę się nawet o więcej. Twoja "Ściana" zbliża się do Ciebie coraz prędzej. Rozpędzasz się w jej kierunku niczym bolid Ayrtona Senny do zakrętu Tamburello na GP San Marino w 94. Z tym, że chłopaki wyciągnął Cie z tego. Mocniejszego i silniejszego.

A z drugiej strony... Nadal oczy zarośnięte "PPC" (co należy rozumieć przez pojęcie "Pierwsza Prawdziwa Cipa"- przy czym Cipa nie ma nadanego przeze mnie negatywnego charakteru).

 

Rozumiesz, że jest chujowo, ale łapiesz się każdej, nawet abstrakcyjnej myśli, że jednak uda się to odbudować. Nie uda... Może ewentualnie, gdybyś miał kilka mln na koncie i panna miała realną wizje spadnięcia z gałęzi, bo kolejnej już nie ma... Ale to jeszcze nie Twój czas.

 

 

W skrócie zakładam scenariusz, iż przyjdzie rok akademicki i panna zacznie Ci w okolicach listopada, najpóźniej przed Wigilią marudzić i udowadniać, że nie masz dla niej czasu, że czuje się skrepowana przez Twoje zasady i jest więziona, bo nigdzie nie wychodzicie przez Twoją naukę. Stawiam 95%, że na nowy rok będziesz zapijał smutki po stracie, a Twoja Pani wklejać zdjecia "zajebistego sylwka ze swoim misiaczkiem", przy czym, Ty nie będziesz rzeczonym pluszakiem.

 

Powiedziałbym, żebyś zerwał... Ale nie powiem... Powiem, byś czerpał z tego jak najwięcej, sam siebie oszukiwał, że jednak będzie dobrze... Dzięki lekturze forum i innych zrozumiesz później co i dlaczego i drugi raz nie wkopiesz. A jak będziesz chciał wyżalić się- wpadnij do mnie na piwko.  Pamiętaj tylko o jednym. Od dzisiaj to prezerwatywa jest Twoim najlepszym i najwierniejszym kumplem. I to Twoja a nie czyjaś inna. Rozumiesz? 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Prostak napisał:

@AroxPreferuję stosunek przerywany i tantrę ;)

 

 

We wroclawiu, na Skłodowskiej-Curii mamy Klinikę Chorób Zakaźnych z oddziałem Chorób Wenerycznych.

 

Nigdy tam nie byłem (dzięki Ci Istoto Boska) jako pacjent, lecz wiem, iż leczenie nie należy tam do najprzyjemniejszych, że nie wspomnę o niezdrowym zainteresowaniu znajomych z pytaniem "gdzieś Ty się szlajał i czemu Cię nie było".

 

Powiem z doświadczenia moich znajomych (choć sam na szczęście rzeczonym oddziale nie wylądowałem, mimo iż panna przypięła mi wspaniałe poroże). Kilku z nich też podobnie zapierało się jak Ty i za cholerę nie mogli uwierzyć w to, że panna bije po rogach. Kurcze, gotowi byli obić mi gębę gdy tylko zaczynałem wspominać o takiej ewentualności. Na jakiekolwiek zdjęcia czy nagrania, które sugerowały iż nie są jedynymi plantatorami brzoskwiniowego ogródka- zalewała ich agresja i żądza mordu... Do czasu...

 

Do czasu gdy zaczęło ich swędzieć, piec, boleć. Do momentu, gdy zaczęły pojawiać się jakieś dziwne wysypki i takie tam inne... I zaczęło się Vuelta a Espana po lekarza z Le Grande Finale na ul. Skłodowskiej-Curie.

 

To tak ku przestrodze z dobrego serca a nie chęci dowalenia.

Edytowane przez Arox
Rozszerzenie wypowiedzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@eX.

Spoko, nie ma sprawy ;).

 

1 godzinę temu, PanDoktur napisał:

Zresztą nie rozumiem zasad ustalonych na samym początku - zakaz spotykania się z płcią przeciwną? WTF? Słysząc takie słowa, zarówno ze strony białogłowej jak i rycerza wpadam w salwę śmiechu. Jak dla mnie zaczynanie od takich warunków to początek końca.

Spotykamy się ale raz w miesiącu max. I nie regularnie ;).

 

PS. Zgłosiłem multiposta, sorki ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Prostak

Jeżeli masz wątpliwości to ją śledź, gdy jest z tamtym "na rowerach".

Pozbędziesz się nie pewności, bo to Cię zagnębi.

Będzie w jedną stronę albo w drugą, gdy okaże się wierna zakazać spotykania się w pojedynkę z osobami płci przeciwnej bo to do niczego dobrego nie prowadzi.

Taki los "związkowców".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Brat Jan napisał:

 

 

Taki los "związkowców".

Żebyś wiedział. Mam wrażenie, że dopóki nie dobije samooceny do wysokiego poziomu, to zawsze miałbym tego typu rozkminy, gdybym był w związku. Zawsze bałbym się, czy laska czegoś nie robi za moimi plecami. Niestety, już jakiś czas temu doszedłem do wniosku, że ŻADNEJ kobiecie nie można wierzyć. Nigdy żadnej nie uwierzę do końca. Ja mam określony charakter i liczą się dla mnie pewne zasady, których nigdy nie łamię, jak np. w kwestii. Choćby mnie nie wiem jak cisnęło wiem, że będąc w związku nie zdradziłbym. Niestety co do kobiet nigdy nie można mieć takiej pewności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@verde Mam to samo ze zdradą. Wolałbym zadzwonić zerwać przez telefon jak piz*a i potem zdradzić niż, żeby dowiedziała się po fakcie. No my już tacy jesteśmy.

Dziewczynki chyba mają z tym większy problem. Choć niczego nie wykluczam ;).

 

@Brat Jan Bo wiem, że będzie im głupio. Na pewno nie będą tak naturalni jak byli by gdyby mnie tam nie było. Oczywiście ja bez problemu nawiązuję kontakt i byłbym cały czas uśmiechnięty ;). Gościu by pewnie zrozumiał, że nie ma po co walczyć, bo polegnie. Po prostu on się z nią spotyka i patrzy na jej ładne oczy, ale to ja mam dobry seks i zainteresowanie. Tym się różnię od tego typa, moi drodzy Bracia ;).

Edytowane przez Prostak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Prostak napisał:

@Brat Jan Bo wiem, że będzie im głupio. Na pewno nie będą tak naturalni jak byli by gdyby mnie tam nie było. Oczywiście ja bez problemu nawiązuję kontakt i byłbym cały czas uśmiechnięty ;). Gościu by pewnie zrozumiał, że nie ma po co walczyć, bo polegnie. Po prostu on się z nią spotyka i patrzy na jej ładne oczy, ale to ja mam dobry seks i zainteresowanie.

Ale w ten sposób niczego się nie dowiesz, dalej będziesz miał tylko przypuszczenia.

Laska ma nowe emocje bo kręci z wami oboma i być może dlatego sex się polepszył.

 

W moim pomyśle będziesz widział czy do czegoś między nimi dochodzi, możesz zrobić fotki i zapodać tu na forum w celach edukacyjnych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Długowłosy napisał:

Przecież ona Cię po rogach wali na 101%.

 

Na samym początku mu już to napisałem, ale chłopak jest silnej wiary, niezłomny. Ciężko mu będzie jak do niego dotrze bolesna prawda. Naiwniak jakich niestety dużo.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież napisał, że to jego pierwszy związek, zatem wnioskuję, że i pierwsza dziewczyna. Chłopak i tak ma szczęście, że tak szybko tutaj trafił. Zapomniały woły jak cielętami były... chyba, że @Długowłosy i @ZdzisławBeton pominęliście ten etap i od razu zbyczeliście :lol:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Brzytwa zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.