Skocz do zawartości

Kuzynka dobitnie potwierdziła schemat.


Rekomendowane odpowiedzi

Wita brać, jako ze ostatnio prowadzę intensywne życie i mam trochę roboty, to mniej się udzielam na forum, ale ostatnie wydarzenia skłoniły mnie abym mógl opisać sytuacje i schemat który obserwuje wśród płci przeciwnej, a dokładniej, mojej dalekiej kuzynce która dobitnie pokazała to o czym piszemy tutaj...

Kuzynka ma 25 lat, jest świeżo po rozstaniu, co dało się zaobserwować na wspólnym obiedzie, kolacji i dnia nastepnego, smutna, wkurwiona i tak dalej...

Tak więc podpytałem co i jak, jak mi uświadomiła, faceci to chuje i tak dalej, pytam, co się stało? Ona na to, no bo...i cała litania narzekania, co do jednej sytuacji sie zgodze z nią, mianowice jest wkurwiona o to ze koleś postanowił zerwać przez telefon, dla mnie takie postępowanie jest popierdolone i        pokazuję jak te związki są papierowe i na czym '' zbudowane'' jak internet i media odgrywają ogromną role w postępowaniu ludzi i je kształtują...

Ale do sedna, delikatnie pokierwałem temat aby mi powiedziała dlaczego  się rozstali?

Jak mi oznajmiła, wkurwiała ją bezczynność która jej zdaniem polegała, na tym, jak mi powiedziała, ze nic się  nie działo w związku...Według jej wersji wydarzeń w momencie kiedy był spokój, zaczęła się go czepiać, o byle pierdoły, na moje pytanie dlaczego, mówiła, dlatego bo było jej nudno, to Panowie widzimy powielany schemat, jak kobieta kiedy jej nudno, potrafi przypominać afery sprzed kilka miesięcy, lat, ewentualnie dojebać się do czegoś, aby coś sie działo, kiedy jest nudno, to ona duchowo umiera...

Jedziemy dalej, kiedy laska ochłonęła, zaczeła delikatnie prowokować internetowo gości którzy jakiś czas temu podbijali do niej, ale jasnie Pani dawała im kosza, widzimy tu nieprawdopodobna potrzebę bycia z kimś, cos na zasadzie,'' byle by pił, ale był''  na tzw przeczekanie, kompletny brak szacunku do takich chłopaków, którzy mogą skorzystać z tej prowokacji i notabene się zakochać, w momencie kiedy pojawia sie lepszy, ewentualnie były który potraktował ja jak idiotkę(jak w/w) się odzywa,  taki sprowokowany chłopak dostaje kosza, bo się przywiązał,  narobił sobie nadziei, widzimy tu jak egoistyczna i perfidną  naturę mają kobiety...

Po pewnym czasie, kuzynka grała już po trupach, odłożyła pejspuki i telefony na bok,  umalowana, ubrana ładnie zakomunikowała mi ze wychodzi sama na spacer, po co? wiadomo, aby zwrócić na siebie uwagę i mieć nadzieje ze ktoś sie nia zainteresuje w realu, co więcej, patrząc w jej oczy podczas tego jak emocjonalnie mi opowiadała o tym widać było jak okropnie przezywa wizje samotności...A obserwatorem jestem genialnym :)

Reasumujac, tu widać jak na dłoni, ogromna potrzebę emocji, dlatego baby spotykaja sie z kryminalistami, chujami i innymi szujami, jak nuda w zwiazku jest ogromna kobieca tragedią, jak spokojny chłopak jest traktowany jak ciota który idealny jest do spłacania kredytów, jak egoistyczną maja nature, i jak po trupach do celu potrafią walczyć o swoje...

Jak potwornie wrażliwe sa na temat swojego wyglądu, co więcej, tak jak @Długowłosy wiele razy opisywał kuzynka opowiadając o tych chłopakach internetowych i innych, zwraca uwagę conajmiej w 90% na wygląd faceta i ewentualnie jego zasoby, podczas naszej pogawędki o tych chłopakach, jak pisałem w 90% to koncentrowanie sie na wyglądzie,  co dała do zrozumienia z ogromnym zainteresowaniem tym jak jej kolega zarobił na BMW 6 którego zdjecie zrobiła i mi pokazała, w jej głosie było słychać ogromna ciekawość tego chłopaka...

 

 

  • Like 18
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam niewiastę, która powiela podobny schemat. Jak jest sama to jest wielce nieszczęśliwa i szuka atencji u samców byle tylko mogła sobie za pomocą któregoś z nich (a niestety ma grono rycerzy, którzy jakby mogli to by jej komplementy napierdzielali 24/7/365) podnieść samoocenę. W momencie jak tylko jakiś facet się nią zainteresuje to jest niesamowicie szczęśliwa i nagle dla niej życie nabiera sensu. Do tego jasno kiedyś podkreślała, że ona koniecznie chce mieć dziecko i ma na to duże parcie... a do trzydziestki wiele jej nie brakuje. Nie zdziwiłbym się gdyby w pewnym momencie odłożyła na bok swoje wygórowane wymagania oraz roszczeniowość i nagle zwróciła uwagę na jednego z facetów których wcześniej olewała. A jak już takiego dorwie to zacznie się unieszczęśliwianie tego kogoś, bo skoro jej źle to i jemu też musi tak być.

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ahhh te nasze kuzynki wiec skrobnę coś o swojej - a wiec moja była z pewnym miśkiem chłopakiem obrotnym i pracowitym + napisał za nią prace mgr. Gotował jej nawet i smażył jej ulubione naleśniczki.... Cała rodzina moja ze super chłopak i moja mama tez :). I nagle moja kuzynka zrywa z nim, co sie okazało inna kuzynka zaaranżowała  spotkanie z jej kolega (rodzice bardzo nadziani). I jest juz z kolega o co poszło o $$$€€¥¥¥. Pierwszy misiek był tez przy kasie i do tego nie bal sie pracy, kurtki na zimę tez jej kupował. Obecnie kuzynka jest juz z nim po ślubie, rodzice jego sie wybudowali wiec ma po nich dwu poziomowe mieszkanie + urodził sie synek. Prace pani mgr tez załatwił teść (niby był konkurs). Moja kuzynka kiedy ja przycisnąłem przyznała sie ze poleciała na mieszkanie i ze nie chce biedowac. Jedyny plus to moja kuzynka nie pójdzie po bandzie, słucha samca, bo wie co może stracić - ile to będzie trwało nie wiem - ale zawsze tez samiec może spic nektar z innej cipki....

 

Po całej zmianie - w rodzinie nie było komentarzy po przeskoczeniu na nowa gałąź - tylko moja mama powiedziała ze kupili sobie jałówkę do rozpłodu.... I ze będzie wypominanie bo kuzynka golodupiec.

 

 

 

Mam więcej kuzynek. Więcej historyjek..... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schemat, ile razy słyszałem czy widziałem takie sytuacje. I jeszcze codziennie teksty moich znajomych: czemu nie latasz za jakąś dziewczyną? Jak możesz być sam? Ogarnij się stary tyle ładnych dziewczyn. No niestety, ale niewiedza to błogosławieństwo. Jak widzę hipokryzje to mnie odrzuca. No, ale fakt od kuzynek można się mnóstwa rzeczy dowiedzieć. Używajmy przeciwko samiczkom ich własnej broni. Dlaczego nie? 

 

Poza tym ta potrzeba atencji i prowokowanie niewinnych chłopaków - pozostawie to bez komentarza, ponieważ mamy piękną niedzielę, więc nie warto wzbudzać negatywnych emocji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Assasyn

 

A jakaś ładna ta Twoja kuzynka? Może BMW 6 nie mam, ale to już moje zmartwienie :P

 

 

A na serio...

 

Człowiek jest skrzywdzony przez to forum... Kiedyś Panie to były ach i och... Człowiek poza nimi świata nie widział... A teraz? Nie ma znaczenia czy matka, babka, siostra, kuzynka, alkoholiczka, narkomanka, super-niunia czy zwykła szara myszka...

 

Wszystkie takie same, tylko różnią ekspresją i formą tej samej zasady zachowania się.

 

Masakra jakaś... 

 

Pozwolę sobie dorzucić cegiełkę od siebie. Ano jeździłem w lato nad morze. Przejazd w nocy. Czyli od siebie nad morze w jedną noc, a znad morza do siebie- w drugą. Układało się tak, że w jednej z większych miejscowości bywałem rano, około 6. I tam zawsze wsiadała dziewczyna. Niezła laska jak na mój gust. Cyc jest, pupcia też. Nawet można było parę słów zamienić, bo coś tam studiowała na politbudzie.

 

Dość, że umiała dupcią zakręcić i wszystko zostało tak ułożone, że jeździła z nami za symboliczną "złotówkę", my  mieliśmy ulotki tej knajpy i dobrą zniżkę wraz ze świeżymi rybami (z porannego połowu) z okazji obiadu, bo napędzaliśmy klientelę właścicielowi knajpy. Jeżeli kogoś boli- to tak, mieliśmy zgodę naszego kierownika na to.

 

Ale zanim to nastąpiło, to był pierwszy raz. Wsiadam nam dama do autobusu. Cyc niemoralny, dupcia to aż grzech nie spojrzeć. Od razu w głowie mam całą balladę "O jędrnym cycuszku" i ze dwa hymny odnośnie jej czterech liter. Zmiennik się zakrztusił a ja, nie będę ukrywał- też pełen wdzięczności do Istoty Boskiej za tą odrobinę piękna.

 

Pani widząc iż wywarła odpowiednie wrażenie na koledze, zaczyna się nachylać nade mną i kręcić wszystkim co ma najlepszego (siedziałem wtedy za kierownicą) i że prosi o jeden bilecik. Z racji, iż jesteśmy autobusem pośpiesznym, to nasze bilety są średnio o 20% droższe. Cóż, jakie było jej zaskoczenie (wtedy jeszcze nie wiedziała, bo pierwszy raz z nami jechała) i męczenie kota, czy nie dałoby się taniej. Oczywiście wszystkie zagrywki wdziękowe wykorzystane. Kolega czerwony już ksztusi się.

 

Ja dzięki forum twardy ( a spróbuj nie być przy takiej dupencji :P ) i niewzruszony, że przykro mi i że za 30 min ma tańszy lokalny. Och, mój boże, cóż się nie działo... Pół autobusu w formie męskiej rzuciło się uciśnionej do pomocy. Włącznie z tym, że któryś z pasażerów opłacił jej cały bilet. Słowem dusiłem się, lecz nie idzie mi, jako kierowcy zaśmiać się w twarz...

 

Tak więc, człowiek będąc skrzywdzony przez to forum, znając zachowania Pań i umiejąc nie ulec ich sile "perswazji", siłą rzeczy ostatecznie zyskuje. Za dwa dni śmialiśmy się w głos z tego pana, co to jej kupił bilet. Nie wspomnę o zazdrości zmienników, panów na pokładzie i ostrzegawczych powarkiwań legalnych małżonek wobec wcześniej wymienionych panów. :P

 

Mam jeszcze parę smaczków odnośnie Pań, ale to może opiszę na swoim  blogu, który umarł śmiercią nie tyle tragiczną a z zaniedbania.

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Assasyn - słuszne uwagi.
 Dorzucę swoje trzy grosze.

 

Popatrzcie na ten schemat - kto ile inwestuje w ewentualny związek. Omawiana dama - tapeta plus szminka, ciuch opinający dupę, buty. Samiec - BMW, Dom, dobra posada / własna firma. Czujecie absurd? Samica - dostała to od losu (sylwetkę) plus szmaty i pindrzydełka (ile na to mogła wydać? 500zł?) a naprzeciwko dorobek życia gościa albo jego przodków którzy na to zarobili?  No ale "jej się należy bo jest kobietą" :D

 

A kasa.... Panowie kierwa.... dorośnijcie jak jeszcze na oczy nie przejrzeliście... nie macie kasy to Waszą babą jest Renia albo pasztet na który nikt nie chce spojrzeć. Nie posmarujesz to nie pojedziesz...

 

I najlepsze - to nie jest wyjątek - Wasze Hele i Grażyny też Was w ten sposób wybrały.

 

5 minut temu, Arox napisał:

 Pół autobusu w formie męskiej rzuciło się uciśnionej do pomocy. Włącznie z tym, że któryś z pasażerów opłacił jej cały bilet. Słowem dusiłem się, lecz nie idzie mi, jako kierowcy zaśmiać się w twarz...

 

 

Pisałem kiedyś jak przed świętami jechał ze mną w pociągu chłopak co nie miał na bilet. Dałem mu, a on sam zapytał o numer konta. Pierwszego roboczego dnia po świętach miałem całą kasę... Czy ta dama zapytała o numer konta na jaki ma zwrócić kasę? :D:D:D

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Długowłosy napisał:

Pisałem kiedyś jak przed świętami jechał ze mną w pociągu chłopak co nie miał na bilet. Dałem mu, a on sam zapytał o numer konta. Pierwszego roboczego dnia po świętach miałem całą kasę... Czy ta dama zapytała o numer konta na jaki ma zwrócić kasę? :D:D:D

 

Potraktuję to jako zadanie domowe dla Braci młodszych wiekiem i doświadczenie :D

 

P.S. Dla nie wtajemniczonych. Bilet zwykły konkurencyjnej linii to 6 zł, u nas (faktycznie krótsza trasa i szybciej) to koło 14 zł.

Edytowane przez Arox
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Długowłosy napisał:

Pisałem kiedyś jak przed świętami jechał ze mną w pociągu chłopak co nie miał na bilet. Dałem mu, a on sam zapytał o numer konta. Pierwszego roboczego dnia po świętach miałem całą kasę... Czy ta dama zapytała o numer konta na jaki ma zwrócić kasę?

 

Będąc w Norwegii sprzedałem ziomkowi wagon fajek za 300 zł (mój ostatni dzień w tym kraju), nie miał kasy przy sobie a bankomatu też nie było (wiocha), po tygodniu miałem przelew :D

Edytowane przez radeq
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilkukrotnie któryś z kumpli na moje argumenty dlaczego nie zamierzam się wiazać odpowiadał, że kiedyś spotkam dziewczynę, która mnie naprawdę pokocha i będzie chciała ze mną być na dobre i na złe. :D

 

Gówno prawda. Dla kobiet samiec zawsze będzie tylko przedmiotem o wartości użytecznej - a jakiej to już nie ma reguły. W większości bankomat, czasem jak w temacie po prostu ,,zabawka'' do zaspokojenia potrzeb kobiecego ego. 

 

Nie ma żadnej bezinteresowności, żadnej ,,miłości'' - tzn. jest, póki samiec daje to, czego kobieta potrzebuje. Gdy przestaje być użyteczny ,,wielka miłość'' znika.

 

Ot i cała zagadka, nad którą rycerze głowią się przez większość życia i często gęsto nigdy nie znajdują na to odpowiedzi.

 

W związku z tym jeśli ktoś się chce wiązać z kobietą, powinien mieć tego świadomość i wchodzić w relację na podobnych zasadach. Ja daję pewne korzyści tobie - ty mi. 

Bez łudzenia się o jakiejś miłości, bliskości, wsparciu i bezinteresowności. Takie rzeczy nie istnieją. 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Eredin napisał:

Kilkukrotnie któryś z kumpli na moje argumenty dlaczego nie zamierzam się wiazać odpowiadał, że kiedyś spotkam dziewczynę, która mnie naprawdę pokocha i będzie chciała ze mną być na dobre i na złe. :D

 

Gówno prawda. Dla kobiet samiec zawsze będzie tylko przedmiotem o wartości użytecznej - a jakiej to już nie ma reguły. W większości bankomat, czasem jak w temacie po prostu ,,zabawka'' do zaspokojenia potrzeb kobiecego ego. 

 

Nie ma żadnej bezinteresowności, żadnej ,,miłości'' - tzn. jest, póki samiec daje to, czego kobieta potrzebuje. Gdy przestaje być użyteczny ,,wielka miłość'' znika.

 

Ot i cała zagadka, nad którą rycerze głowią się przez większość życia i często gęsto nigdy nie znajdują na to odpowiedzi.

 

W związku z tym jeśli ktoś się chce wiązać z kobietą, powinien mieć tego świadomość i wchodzić w relację na podobnych zasadach. Ja daję pewne korzyści tobie - ty mi. 

Bez łudzenia się o jakiejś miłości, bliskości, wsparciu i bezinteresowności. Takie rzeczy nie istnieją. 

Dla nas tutaj jest to oczywiste.

Ja pierdole... Te forum całkowicie usunęło we mnie wiarę w tzw. miłość w powszechnym tego słowa znaczeniu. I weź tu się teraz chłopie zakochaj w laseczce? :D Dzięki za to Bracia :D 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie - wiemy jak jest - kawał dupki i cyca, włos jaki lubimy, poudaje bezradną, zatrzepie rzęsami, fajka szaleje i różne głupoty można zrobić. Dlatego zachęcam do myślenia głową górną, posiadania dystansu do samic i ich urody. Nie do wyrzekania się popędu, nie do nienawiści ale jak kolego jeden z drugim już się zaczynacie gotować, do kibla, zimna woda na łeb i liczenie do 100.

 

Czy ktokolwiek myśli, że samice w lato ubierają szorty ze sztucznej skóry dla wygody? Szpilki zamiast balerin? Gorset?

One inwestują, jak kuzynka Asasyna, bo nieświadomie są prowadzone przez program biologiczny - pokażę kawałek ciała to się zlecą.

 

Baby lubić, szanować ale świadomie - tak jak piękny nóż czy super samochód - super sprawy ale mogą służyć do rzeczy dobrych, fajnych ale też i zabić jak się źle do nich podchodzi.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Assasyn napisał:

 

Jak mi oznajmiła, wkurwiała ją bezczynność która jej zdaniem polegała, na tym, jak mi powiedziała, ze nic się  nie działo w związku...Według jej wersji wydarzeń w momencie kiedy był spokój, zaczęła się go czepiać, o byle pierdoły, na moje pytanie dlaczego, mówiła, dlatego bo było jej nudno, to Panowie widzimy powielany schemat, jak kobieta kiedy jej nudno, potrafi przypominać afery sprzed kilka miesięcy, lat, ewentualnie dojebać się do czegoś, aby coś sie działo, kiedy jest nudno, to ona duchowo umiera...

 

Jak potwornie wrażliwe sa na temat swojego wyglądu, co więcej, tak jak @Długowłosy wiele razy opisywał kuzynka opowiadając o tych chłopakach internetowych i innych, zwraca uwagę conajmiej w 90% na wygląd faceta i ewentualnie jego zasoby, podczas naszej pogawędki o tych chłopakach, jak pisałem w 90% to koncentrowanie sie na wyglądzie,  co dała do zrozumienia z ogromnym zainteresowaniem tym jak jej kolega zarobił na BMW 6 którego zdjecie zrobiła i mi pokazała, w jej głosie było słychać ogromna ciekawość tego chłopaka...

 

 

 

no i sedno całego gatunki karyn

zero zainteresowań - więc zatrujmy dupę chłopu,,

logika karyn - on ma mieszkanie i fajny samochód - jest bardzo ciekawy

 

no i co? no i nic - cyrk kreci się dalej, rycerze latają, a potem smutny kop od rzeczywistości w postaci smutnego żywota z emocjonalną idiotką oglądającą m jak miłość i robiącą awanti z powodu braku laku lub lepszych perspektyw 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuzynki to świetny temat. Dzięki @Assasynie

Moje dwie bardzo dobre kuzynki, tzw pierwsze kuzynostwo. Znamy się od pieluch, często odwiedzam ich rodzinny dom. One z gospodarstwa rolnego.
Jedna I-93r, druga A-95r. 
I-93r chodzi już 8 lat z chłopakiem M, od szczeniaka tj 15 roku życia. Chłopak z roku 89r. już dobrze poznany, przyjęty w rodzinie, również przyszły gospodarz mający za chwilę przejąć pare hektarów i dom po dziadkach. Jednak póki co wciąż jest pod dachem i (całe szczęście) pewną kontrolą rodziców. Chłopak spokojny, ułożony, inżynier, niestety mało przebojowy, pod butem 4lata młodszej kuzynki.
Kuzynka I-93r, mniej więcej od 20roku życia strasznie przytyła. Siedząca praca młodszej księgowej przyniosła efekt w postaci postury czołgu.  
japonskie-czolgi-400x299.jpg
I-93r od kilku już lat przebąkiwała, że skoro chodzą już te 4-6 lat, to najwyższy czas wypada zrobić krok wprzód - "koleżanki wychodzą za mąż, rodzą dzieci, a my co?". Jednak nie przypadła do gustu swoim teściom, którzy co chwila prostowali uległego syna.
Ona jednak naciskała coraz bardziej, pokazując swoje dyktatorskie zapędy: w trakcie studiów nie mógł spokojnie wyjść z kolegami, absolutnie zakazana jazda motocyklem (ma fajną 600setke).
O młodszej kuzynce A-95r była cisza. Ktoś tam się zawsze kręcił, jednak nic na poważnie. Lecz nagle za sprawą wspólnych interesów w gospodarstwie moich kuzynek zaczął pojawiać się miejscowy Duży Gospodarz ze swoim synem dobijającym do 30stki. Spodobali się sobie, trochę poswatali rodzice, i tak po niecałych 2 latach chodzenia były zaręczyny. 
W zeszłym roku w lipcu odbyło się wielkie na 180osób wesele młodszej z kuzynek. Straszny wtedy był upał. I-93r była świadkową.
Nie byłem jeszcze do końca świadom tego wszystkiego, ale już wtedy pewne obserwacje mnie zaskakiwały. W trakcie zabawy świadkowa I-93r prawie w ogóle się nie bawiła, mimo że zwykle bardzo zabawowa z niej dziewczyna. Ze swoim M w ogóle nie chciała tańczyć, gdy porywała go inna dziewczyna ta siedziała gapiąc się w niego z pogardą. Na weselu przecież nie można się bawić :P
Przy stoliku za każdym razem wychylając z nami kieliszek 40% ta krzywiła się nie mogąc znieść widoku, że mimo wszystko on chce się dobrze bawić. 
Apogeum jej spierdolenia sięgnęło w trakcie oczepin. Wysłała go do łapania muszki - złapał :D   Ona też poszła łapać welon - nie złapała :D  on więc musiał tańczyć z inną dziewczyną w akompaniamencie kółeczka zrobionego z bawiących się gości.  Tego było za wiele.
Około 1:00 wyszliśmy w męskim gronie na zewnątrz przewietrzyć się i ochłonąć po oczepinach.  Ktoś wyciągnął papieroska i mimo, że mało który palił, dla zabawy solidarnie każdy miał wziąć po 1 buchu.  
Ona wyszła, zobaczyła że on trzyma papierosa, podeszła i z liścia mu w twarz !!!  awantura i krzyki, co on robi?!  
Zaczęli się kłócić, postanowiliśmy nie wtrącać się, niech się dogadają zwłaszcza, że na weselu każdy z noclegiem.
Po pół godzinie ona wraca na sale. Pytam gdzie on. Poszedł na piechote do domu, 30km. Potem okazało się, że przyjechali jego rodzice i zawinęli gdzieś po drodze. Na poprawinach go nie było.
Później w trakcie wizyt u nich w domu, ona za każdym razem smarowała mu dupe, jaki to on nie był zły > bardzo podobny schemat do tego:

W październiku dowiedziałem się, że omawiana para do siebie wróciła!  Przeżyłem szok.
On niby przeprosił (chociaż do dziś nie wiem za co) w ramach oświadczyn, które ona natychmiast przyjęła, a za rok (teraz już za miesiąc) odbędzie się wesele na tej samej sali, z tą samą orkiestrą i z częścią tych samych gości co wtedy.

Chłopak na własne oczy, jeszcze przed ślubem zobaczył co go czeka + jej pogarszający się wygląd, a mimo to kładzie śmiało głowę pod topór.
A ja kurwa jeszcze mam dawać prezent i udawać, że składam im najszczersze życzenia na nową drogę krzyżową życia.
Na szczęście będzie to już ostatnie wesele w tym roku. Na przyszły nic nie jest planowane, a na ewentualne późniejsze lata będę miał już gotowe wymówki by omijać te absurdalne uroczystości.
Będę miał za sobą 4 tegoroczne, napiszę więc później temat o skali hipokryzji i absurdów, które dzieją się na takich spędach.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Eredin napisał:

Gówno prawda. Dla kobiet samiec zawsze będzie tylko przedmiotem o wartości użytecznej - a jakiej to już nie ma reguły. W większości bankomat, czasem jak w temacie po prostu ,,zabawka'' do zaspokojenia potrzeb kobiecego ego. 

 

2 godziny temu, Długowłosy napisał:

Popatrzcie na ten schemat - kto ile inwestuje w ewentualny związek. Omawiana dama - tapeta plus szminka, ciuch opinający dupę, buty. Samiec - BMW, Dom, dobra posada / własna firma. Czujecie absurd? Samica - dostała to od losu (sylwetkę) plus szmaty i pindrzydełka (ile na to mogła wydać? 500zł?) a naprzeciwko dorobek życia gościa albo jego przodków którzy na to zarobili?  No ale "jej się należy bo jest kobietą" :D

No i o to właśnie chodzi!

One myślą, że wystarczy to, że są. Mężczyzna ma dawać wszystko i powinien być szczęśliwy, że one w ogóle marnują z nim swój cenny czas.

Samice nie chcą wchodzić w związek na równych zasadach. Nie chcą nic dać od siebie. One chcą tylko korzystać z zasobów mężczyzny. Nie znam takiej, która sama dawałaby tyle, ile dostaje.

Jakiś czas temu na jakiejś grupie na facebooku rzuciłem temat w formie pytania, czy ludzie mają podobne obserwacje do moich, że babom po prostu bije i szukają księcia z bajki, choć im samym jest bliżej do ropuchy. Jakieś było oburzenie samic, kiedy wspomniałem, że mężczyzna też może mieć jakieś oczekiwania i wymagania. Natychmiast obsiadło mnie kilkadziesiąt samic z rządzą mordu, bo jak to tak może być, żeby mężczyzna czegokolwiek wymagał?
Dokładnie wspomniałem o tym, że gdybym był z kimś, mieszkałaby ze mną w moim mieszkaniu, to wydaje się logiczne, że sama mogłaby coś w nim robić - ot, choćby czasami posprzątać lub coś ugotować. Od razu pojawił się teksty w rodzaju: "Bo chcesz z kobiety zrobić niewolnicę!", "Bo uważasz, że kobieta ma tylko prać, sprzątać, gotować i zajmować się dziećmi", a ja nic takiego nie powiedziałem ;-)
To pokazuje, jaka jest ich logika. Jeśli baba mieszka z Tobą w Twoim domu, który Ty utrzymujesz, to masz ją żywić, dbać o nią, sprzątać za nią i robić wszystko, bo w przeciwnym razie to jest dyskryminacja i nie wiadomo, co jeszcze.
One nawet mają pretensję o to, że mężczyzna oczekuje, aby baba sprzątała po sobie. Już nie mówię o pieniądzach, bo tego wątku tam nie poruszałem.

Dla mnie to był jasny przekaz tego, co się dzieje, o co im chodzi. Później ktoś podrzucił mi link do samczeruno i tak trafiłem tutaj, co całkowicie wybiło mnie z matrixa. O ile wcześniej jeszcze myślałem o tym, że fajnie by było mieć jakąś samiczkę przy sobie, to teraz nie mam żadnych wątpliwości, że przecież jest mi dobrze. Wolność jest bezcenna. Nie po to o nią walczyłem, aby teraz w głupi sposób ją tracić.


Co do kuzynek i reszty rodziny...
Pamiętam, jak kilka lat temu jedna z kuzynek zaczęła spotykać się ze swoim obecnym mężem. Komentarze ciotek były w tym samym tonie: "Za ładny, to on nie jest, ale 6tys.zł zarabia..." 
Na szczęście kuzynka głupia nie jest. Ma wykształcenie, pasję, zainteresowania, jest ambitna, więc te jego 6tys.zł mogły nie robić na niej wrażenia. Kilka razy występowała w programie "Jaka to melodia", zgarnęła kupę hajsu i chyba jeden lub dwa samochody. Wszystko dzięki swojej pracy, wytrwałości i wiedzy. 

Edytowane przez Dobi
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Eredin napisał:

Kilkukrotnie któryś z kumpli na moje argumenty dlaczego nie zamierzam się wiazać odpowiadał, że kiedyś spotkam dziewczynę, która mnie naprawdę pokocha i będzie chciała ze mną być na dobre i na złe

 

 

Taaa słyszałem to od swoich trzech byłych. Oczywiście one są z człowiekiem na dobre i na złe ale tylko w słowach, w postanowieniach. A po czynach i owocach ich poznacie. A raczej je. Cytując klasyka.

A kiedy naprawdę była okazja do wykazania się to spierdalały jeszcze strasząc policją jak moja ostatnia albo moja druga gdy straszyła mnie poprzez smsy że jest ze mną w ciąży. Oczywiście nie była ale ile ja stresu się najadłem. No i ogólnie że mnie w samych skarpetach puści i takie tam. To miałem od ostatniej i drugiej. Bo nie robiłem tego czego one sobie zamarzyły abym robił.

 

1 godzinę temu, Eredin napisał:

W związku z tym jeśli ktoś się chce wiązać z kobietą, powinien mieć tego świadomość i wchodzić w relację na podobnych zasadach. Ja daję pewne korzyści tobie - ty mi. 

Bez łudzenia się o jakiejś miłości, bliskości, wsparciu i bezinteresowności. Takie rzeczy nie istnieją. 

 

Nie ma nic za darmo na tym świecie. Każdy ma jakiś interes. Kwestia tylko ile jesteśmy w stanie zainwestować w daną relację. I ile z tego będziemy mieć. Czy nam się to opłaci. Zupełnie jak z grą na giełdzie. Czasami hossa czasami bessa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Geralt napisał:

Nie ma nic za darmo na tym świecie. Każdy ma jakiś interes. Kwestia tylko ile jesteśmy w stanie zainwestować w daną relację.

Nie ma nic za darmo na tym świecie, jednakże kobiety z zasady nie inwestują w relacje nic oprócz swojej obecności.
Gdybyśmy chcieli wychodzić w relacje na równych zasadach, to musielibyśmy wyjść z założenia, że nie dajemy im kompletnie nic, oprócz naszego towarzystwa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Dobi napisał:

Nie ma nic za darmo na tym świecie, jednakże kobiety z zasady nie inwestują w relacje nic oprócz swojej obecności.
Gdybyśmy chcieli wychodzić w relacje na równych zasadach, to musielibyśmy wyjść z założenia, że nie dajemy im kompletnie nic, oprócz naszego towarzystwa

 

Ogólnie to się strasznie zawiodłem na byłej. Wtedy kiedy naprawdę potrzebowałem wsparcia to jak zwykle musiałem sobie radzić sam i zostałem sam. Nie można okazywać litości po wtedy każdy będzie tobą gardził a przede wszystkim kobiety. Oczywiście kiedy cukiereczek miał doła, depresję i inne takie tam histerie to oczywiście musiałem znosić te wymioty żalu i frustracji. I miałem naprawdę poważne problemy ( finansowe i zdrowotne) a nie jakieś tam papierdółki czyli zaszłości z ciężkiego dzieciństwa czy młodości, bo ją się nikt nie zajmował albo pomiatał. Niestety dałem za dużo przede wszystkim swoją energię. Wniosek jest taki aby mieć wyjebane bo po co się starać skoro i tak nie doceni. A ile czasu, energii no i pieniędzy się zaoszczędzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to u mnie świeża sytuacja.

Przyjeżdża dwa dni temu moja kuzynka; mojej matki brata córka. 

Wkurwiona jak Wiedźmin na strzygę. I już od progu ujadanie. Oczywiście z moją matką i siostrą. Trochę podsłuchałem. A o co szło:

Jej przyjaciółce oświadczył się jakiś dziany facet (przyjaciółka 96r., ona 95r.). Gościu podobno sprezencił pierścionek z brylantem no i wyjazd na 2 tyg. do Bułgarii -  w pełni zasponsorowany, do tego chodziła z nim krócej niż kuzynka ze swoim.

A ta od razu ujada na swojego facecika że nieudacznik, biedak, przegraniec, nie kocha jej, zdradza ją i wiele innego plugastwa. Oczywiście matka ze siostrą przytakują że prawda.

 

Ogólnie słyszałem trochę o tym gościu, okazuje się że: jak był mały stracił rodziców w wypadku, przygarnęła go rodzina ale ogólnie bieda była ostra. Najpierw skończył zawodówkę, potem liceum wieczorowe, następnie dorwał pracę i jakoś zaczyna wychodzić na prostą: stać go mieszkanie wynająć, jakąś tam furę kupił i etc.

Dla porównania miałem w rodzinie kuzyna któremu zmarli rodzice w wieku 9-10 lat, przygarnęła go też rodzina, ale psychicznie nie mógł sobie poradzić - w 18 urodziny znaleźli go w pokoju z pętlą na szyi.

 

Szczerze to już współczuje gościowi - szlaban na dupkę będzie na 100%.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, ahava napisał:

 

Jej przyjaciółce oświadczył się jakiś dziany facet (przyjaciółka 96r., ona 95r.). Gościu podobno sprezencił pierścionek z brylantem no i wyjazd na 2 tyg. do Bułgarii -  w pełni zasponsorowany, do tego chodziła z nim krócej niż kuzynka ze swoim.

A ta od razu ujada na swojego facecika że nieudacznik, biedak, przegraniec, nie kocha jej, zdradza ją i wiele innego plugastwa. Oczywiście matka ze siostrą przytakują że prawda.

 

haha, rodzice bogaci to gość jest mega partią ;)

patrząc na to zjebanie jakie panuje szczególnie w dużych miastach - karyny bez większego skrępowania przy ledwo poznanych mówią, że szukają faceta tylko ze swoim mieszkaniem - bo one nie będą całe życie pracować :D ,

ostatnio chyba w zeszłym tygodniu to slyszałem; poziom zjebania tych gadzich mózgów jest po prostu przerażający 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie rodziców...

 

Moi mówią wprost, że wszystko chcą dać bratu - ich sprawa.

Jego żona potrafi prowadzić grę z nimi. Chwali go, jak tylko się da. Ex najeżdżała na mnie przy każdej możliwej okazji.

Teraz gra z nimi w co innego - oni mówią, że to ich córka i muszą o nią dbać. Ta włazi im w dupe, jak tylko się da i wykorzystuje jak może. Pewnie myśli, że coś za to dostanie. Nie obchodzi mnie to. To już nie mój problem.

 

Mam wrażenie, że gdyby w perspektywie było otrzymanie mieszkania lub sporej kasy, to ona sama i jej matka nawet nie musialyby o rozwodzie. Tak, matka kazała jej brać rozwód, o czym ex mówi wprost.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Mordimer napisał:

patrząc na to zjebanie jakie panuje szczególnie w dużych miastach - karyny bez większego skrępowania przy ledwo poznanych mówią, że szukają faceta tylko ze swoim mieszkaniem - bo one nie będą całe życie pracować :D ,

 

To jest prawda, kiedy jeszcze chodziłem na "randki" Panie zawsze dopytywały o trzy sprawy:

1. Dzieci (czy mam - to rozumiem)

2. Czy mam dom / mieszkanie na własność

3. Co robię (przez branżę starają się wykminić ile masz hajsu)

4. Najlepsze "biznesmenki" pytają też o to czym się zajmują rodzice.

 

Już nie chodzę i mam święty spokój.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Długowłosy napisał:

 

To jest prawda, kiedy jeszcze chodziłem na "randki" Panie zawsze dopytywały o trzy sprawy:

1. Dzieci (czy mam - to rozumiem)

2. Czy mam dom / mieszkanie na własność

3. Co robię (przez branżę starają się wykminić ile masz hajsu)

4. Najlepsze "biznesmenki" pytają też o to czym się zajmują rodzice.

 

Już nie chodzę i mam święty spokój.

 

 

 czy pytania były   bezpośrenie?

 mnie często karyny/znajome pytają bezpośrednio (o samochód czasami o pracę co robię jakie stanoisko itp.) - wtedy odpowiadam wymijająco/olewczo być może, a za chwile słyszę przeważnie, że nie ładnie zachowuje się nie traktuje je poważnie - jasne jak mam traktować kogoś poważnie gdy wyjeżdza mi z takimi tekstami 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Mordimer napisał:

 czy pytania były   bezpośrenie?

 

Bezpośrednio bez żadnego pierdololo. Taka specyfika mojego rodzinnego miasta - jednego z trójki korpozagłębiów. Dlatego między innymi uważam, że nie ma sensu rozmawiać z kobietami +25 bo one już konkretnie definiują swoje żądania finansowe a te są jasne - mieszkanie (oczywiście kredyt na Twojej głowie), niezła fura plus oensja na poziomie >4tys.  W sumie w PL w większych miastach robi się lepiej niż w Chinach, gdzie przy deficycie kobiet jest ponoć miazga z żądaniami finansowymi - ale o tym tylko czytałem. Za to u nas jeden koleś, ale z hajsem, nie opędzi się od lasek. Wynika też to z faktu, że dziewczyny z mniejszych miejscowości / wsi traktują wyjazd "do miasta" jak do jukeja - mam wrócić do siebie cała w złocie :D I to samo "nakręca miejscowe"...

 

I teraz najlepsze - to są laski które w życiu gówno osiągnęły :D

 

Warto natomiast zastanowić się nad Ukrainką (tradycyjny dom, jak masz hajs to będziesz miał żonę w starym stylu) albo Hiszpanką (one mają hajs więc trzeba być minimum na równi z nimi - kręci się tego trochę tu gdzie mieszkam, zajebiste laski, Polki to przy nich wiadomo co).

 

Ja w ogóle planuję mieć kobietę na stałe / żonę nie z PL. Jakość / cena w ogóle mi się nie zgadza.

 

Moje "topowe" zamienniki dla Polek to Meksykanki (Kolumbia / Urugwaj / Brazylia / Argentyna - z tego kraju najłatwiej o prostytutki o super melanżu krwi białego i miejscowej - uwierzcie, że idąc z taką dziewczyną po ulicy w PL wywołalibyście zbiegowisko :P ), Rosjanki, Białorusinki, całe południe Europy no i wyśnione marzenie (ciężko bo religia) - Turczynka albo kobieta z kraju arabskiego (chodzi o urodę).

 

W ostateczności.... ;)

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.