Skocz do zawartości

Teściowe


seba33

Rekomendowane odpowiedzi

Temat, któy chyba nie był tu dogłębnie poruszany (Bracia Admini jeśli się mylę poprawcie albo usuńcie). Kim właściwie są współczesne teściowe? Jak obserwuję to jest to ( w większości choć wyjątki potwierdzają regułę) stara zapuszczona kobieta, która zrzędzeniem doprowadziła chłopa na skraj wytrzymałości. Nie ma pasji, zainteresowań, ew. kościółek i seriale. No i siedzi takie babsko i wpierdala się w życie córusi choć nierzadko i synusia. A nasze panie, które również nie mają własnego zdania tańczą jak im mamusia zagra. Później wyrastają same na takie sfrustrowane i zdewociałe matrony i zatruwają życie mężom, a później zięciom.

 

A jak wasze relacje wyglądają lub wyglądały z teściowymi?

Edytowane przez seba33
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kilku tematach coś tam opisywałem przygody z "teściami", niektórzy ok, w porządku nie wtykali nosa w nie swoje sprawy...

ale niektórzy pasożytniczy , żerować "bo mój tata nie ma gdzie zrobić urodzin, cioci nie ma (szukanie jelenia), a u Ciebie tak dużo miejsca w domu", hehe wpieprzani się matki do córki sterowanie jej życiem , norma.

Miałem dziewczyny którym można było powiedzieć co w teściach nie pasuje i jakoś umiały to zachować, albo przedstawić im delikatnie czego nie toleruje, ale byli i tacy (teście) którzy nie umieli dziury w ścianie wiertarką wywiercić i przy wódce pełna polewka... prosto w oczy w formie żartu - a później cierpiałem, brak seksu, jaki to ja hitler że się nabijam, jaki cham...

 

dewotki najgorsze, są i takie co 7 razy dziennie dzwonią do 30letnich córek i pytają jak im w łóżku dobrze...

 

im dalej tym lepiej, za często niech nie przebywają w życiu i aby nie narzucali swoich praw w związek młodych ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Mariuszsoq napisał:

dewotki najgorsze, są i takie co 7 razy dziennie dzwonią do 30letnich córek i pytają jak im w łóżku dobrze...

O to, to, to...

Chociaż myślę, że w moim przypadku to ex dzwoniła do matki i gadała o tym, jak jej jest w łóżku.

Ostatecznie matka zaprowadziła 30 letnią córeczkę do adwokatki i kazała brać rozwód, bo zięciunio nie chciał się podporządkować. Matka jest najważniejsza i matki masz słuchać... no i słucha.

Jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego, że przegrała własne życie. Jeśli to zrozumie, to nie omieszkam napisać o tym na forum ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Mariuszsoq napisał:

pytają jak im w łóżku dobrze...


... monitor oplułem. Co ? mamuśkę głowa cały czas bolała i na starość teraz "żałuje", że w sumie zamiast wiecznie narzekać, to można było się z mężem dobrze poruchać ?  A tak zapomniałem - za bardzo słuchała się księdza z ambony... Więc tak dla zasady córeczce zrzędzeniem wybić z głowy seksy  i tak z pokolenia na pokolenie...    

 

3 minuty temu, Dobi napisał:

1.  Ostatecznie matka zaprowadziła 30 letnią córeczkę do adwokatki i kazała brać rozwód, bo zięciunio nie chciał się podporządkować.
2.  Jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego, że przegrała własne życie. 


Ad 1. No ale że co ? Co one rozumiały podporządkować ?  Stać się impotentem ?  Kuśkę se odciąć ?  Kastracje hormonalną - żeby mi się za często nie chciało ???  
Ad 2. Teściową czy córeczkę (ex) masz na myśli ?
 

Edytowane przez slavex
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, slavex napisał:

No ale że co ? Co one rozumiały podporządkować ?  Stać się impotentem ?  Kuśkę se odciąć ?  Kastracje hormonalną - żeby mi się za często nie chciało ???  

Nie. Po prostu całkowicie podporządkować się żonie, która była sterowana przez matkę... tak samo, jak tzw."teść".

Swoją drogą...

Przypomina mi się, jak ex żaliła się całej rodzinie, że gdy się budzę, to od razu przeglądam internet - no taki mam sposób na rozbudzenie. Mógłbym czytać fragment książki albo gazetę. Cokolwiek, aby tylko czymś zająć mózg.

Wtedy jej kuzyn, który od dawna nie miał dziewczyny, bo żadna nie chciała z nim być, uświadamiał mnie: po przebudzeniu powinieneś przytulić żonę, pocałować ją i coś tam...

Na początku tak robiłem, ale wtedy się budziła i darła mordę, że nie pozwalam jej spać ;)

Patologia.


Córeczka nie zdaje sobie sprawy, że przegrała własne życie. Zniszczyła rodzinę po to, aby żyć z własną matką. Teraz mieszka z nią i wmawia sobie, że jest z tym szczęśliwa. Nie jest. Z patologiczną matką nie można być szczęśliwym. Z resztą ona ma nadzieje, że po rozwodzie będziemy razem :D - mówiła o tym wprost mojej mamie. Teraz musi mnie niszczyć, bo to sprawa rozwodowa i adwokatka tak kazała.

Patologia x2

Edytowane przez Dobi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem chciałem byc miły, wstawałem przed panią robiłem śniadanko do łóżka.....

Cóż słyszałem..... to ty nie wiesz że ja tak wcześnie nie jem, i cóż żeby jej nie wkurwiac przestałem...

Chm teraz myslę że to moja czysta złośliwość była.

I już napewno nigdy tak złośliwym nie będę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Dobi napisał:

Z resztą ona ma nadzieje, że po rozwodzie będziemy razem

:huh: Rozwieść się, ale być razem. Zjeść ciasto i mieć ciasto. Obie mają zryty dekiel i to równo...

Po rozwodzie kup se kurna harleya, jeździj po Europie wrzucaj fajne fotki na fejsbuczka (lub jakaś inna pasja, w każdym bądź razie czaisz o co chodzi)  - a im aż z uszu i z nosa będzie dymić. Takie zwarcie styków pod deklem będą miały, jakiej elektrownia atomowa nie miała. 

Edytowane przez slavex
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, seba33 napisał:

Temat, któy chyba nie był tu dogłębnie poruszany (Bracia Admini jeśli się mylę poprawcie albo usuńcie). Kim właściwie są współczesne teściowe? Jak obserwuję to jest to ( w większości choć wyjątki potwierdzają regułę) stara zapuszczona kobieta, która zrzędzeniem doprowadziła chłopa na skraj wytrzymałości. Nie ma pasji, zainteresowań, ew. kościółek i seriale. No i siedzi takie babsko i wpierdala się w życie córusi choć nierzadko i synusia. A nasze panie, które również nie mają własnego zdania tańczą jak im mamusia zagra. Później wyrastają same na takie sfrustrowane i zdewociałe matrony i zatruwają życie mężom, a później zięciom.

 

A jak wasze relacje wyglądają lub wyglądały z teściowymi?

 

To , że na ogół TEŚCIOWE  mniej lub bardzie ostentacyjnie WPIERDALAJĄ SIĘ, to fakt niezaprzeczalny....:lol:

 

Najlepszy okres mojego małżeństwa trwał przez kilka lat po 1998 roku...

Wyprowadziliśmy się na drugi koniec Polski, a więc z dala od jej MAMUSI...

Stacjonarnego telefonu w mieszkaniu nie było, a rozmowy z komórki kosztowały kosmos...

 

Naprawdę uważam ,że ODCIĘCIE OD MAMUSI  był to podstawowy czynnik mojego ówczesnego, względnego szczęścia w małżeństwie.

Żona po prostu MUSIAŁA ze mną dobrze żyć, bo była SAMA w wielkim mieście...Miała tylko mnie...

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Dobi napisał:


Przypomina mi się, jak ex żaliła się całej rodzinie, że gdy się budzę, to od razu przeglądam internet - no taki mam sposób na rozbudzenie. Mógłbym czytać fragment książki albo gazetę. Cokolwiek, aby tylko czymś zająć mózg.

Wtedy jej kuzyn, który od dawna nie miał dziewczyny, bo żadna nie chciała z nim być, uświadamiał mnie: po przebudzeniu powinieneś przytulić żonę, pocałować ją i coś tam...

Na początku tak robiłem, ale wtedy się budziła i darła mordę, że nie pozwalam jej spać ;)
 

 

 

hahaha, miałem identycznie.... IDENTYCZNIE :)

 

slavex a no tak...do tego oglądanie euro gdy ona robiła naleśniki i dzwoniąca mamusia "co robisz, naleśniki, a co on robi, ogląda mecz, a to tak być nie może i xxxxxx w formie przeróżnej".... i za dwa dni miałem katorgę, jaki to jestem nieudacznik itp itd...  wpieprzanie się matek w życie córek jest po prostu niszczące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Mariuszsoq napisał:

i za dwa dni miałem katorgę, jaki to jestem nieudacznik itp itd...  wpieprzanie się matek w życie córek jest po prostu niszczące

Ja miałem tak bez przerwy:

- Bo brat coś zrobił... albo nie zrobił.
- Bo tata coś zrobił... albo nie zrobił.

Ciągłe porównywanie, bez własnego zdania.

Takich sytuacji było bardzo wiele. Jeden z przykładów: Po urodzeniu córki sama załatwiała kwity do "Becikowego". Ja miałem mało  urlopu, musiałem wracać do pracy, a ona nie pracowała w ogóle.
Po roku było darcie ryja, bo jej brat sam to załatwił, a ja niby jej kazałem.

Tego typu sytuacje z dupy były na porządku dziennym. Oczywiście wielki problem ze wszystkiego robiła jej matka. Z byle pierdoły robiła wielką aferę, ex nakręcała się coraz bardziej. Dzięki matce miała pretensje o to, że po wypiciu herbaty zostawiłem kubek na stole, bo tata tak nie robi. Przez parę dni truła mi o to dupę.

Kulminacją jej głupoty był pozew rozwodowy, w którym jednym z argumentów było to, że "Pokłócił się z moimi rodzicami i przestali przyjeżdżać". Oraz "dwa lata temu podniósł na mnie głos w sklepie". Argumenty z dupy. Nie było do czego się przyczepić, ale musiała coś napisać. Teraz wiadomo, że jak teściowa chce zniszczyć małżeństwo swojej córki, to wystarczy nie przyjeżdżać do niej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.