Skocz do zawartości

Potrzebuję porady w sprawie dziecka.


Zenek

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś moja była powiedziała, że chce sformalizować, kto jest głównym opiekunem.

Oczywiście, sąd. alimenty itd, ale twierdzi, że dziecko będzie u mnie przez pół miesiąca (tydzień u mnie, tydzień u niej),

w co absolutnie jej nie wierzę.

 

-Czy jest sens sporządzać umowę, na podstawie której będziemy trzymać się, ustalonej wcześniej wersji opieki nad dzieckiem

i przedstawić to przed sądem?

 

-Czy moja rodzina powołana na świadków jest w jakikolwiek sposób wiarygodna (baba przez kilka ostatnich tygodni mieszkania u mnie,

częściej była ze swoim nowym fagasem niż z dzieckiem, poza tym jest alkoholiczką)?

 

- Czy jest sens godzić się na jej warunki, czyli ona jest głównym opiekunem, ja płacę 400zł alimentów (wtedy dziecka nie będę widział,

prawie wcale, ona już stwarza problemy)?

 

Baba twierdzi, że nie będzie chciała żebym jej płacił, bo dziecko będzie u mnie też, co dla mnie jest kłamstwem. 

Widzę, że sucz ma konkretny plan i realizuje go małymi krokami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

1. Jeśli ona chce być głównym opiekunem dziecka, to najpewniej dąży to dego, aby mieszkało ono z nią. W takim przypadku Tobie ustali jakieś kontakty i będzie żądać alimentów.

2. Możecie napisać porozumienie i z tym iść do sądu. Jeśli przedstawiciel własny plan, to sprawa powinna szybko się zakonczyć. Jeśli nie będziesz mieć tego na papierze, to możesz zapomnieć o ustaleniach - szybko jej się odmieni.

3. Sąd ustali alimenty jeśli tylko oba o to wystąpi, a z pewnością tak będzie, jeśli dziecko będzie mieszkać z nią, jeśli ona będzie tzw."pierwszorzędnym opiekunem dziecka". Niby rodzice są równi wobec prawa, ale to tylko teoria.

4. Jeśli dziecko spędza obecnie tyle samo czasu z Tobą, co z matką, to walcz o opiekę naprzemienną i nie pozwól na ustalenie miejsca zamieszkania u matki, bo wtedy automatycznie będziesz na przegranej pozycji.

5. Sąd nie musi ustalać miejsca zamieszkania dziecka. Rodzice mogą ustalić to wszystko sami. Nikt nie musi być "ważniejszym" rodzicem jeśli razem tak ustalicie.

6. Tak właściwie, to sąd nie musi ustalać nic jeśli rodzice sami dojdą do porozumienia. Jeśli ona nie wystąpi o alimenty, to te sprawę także możecie ustalić wspólnie.

7. Dziecko może mieć dwa miejsca zamieszkania i nikomu nic do tego. Sami możecie to ustalić i nikt nie ma prawa się do tego przyczepić. Art. 97 KRiO mówi o tym wprost.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki.

Zdołałem dojść z nią do porozumienia. Stwierdziła, że skoro się dogadujemy, to sąd jednak nie jest potrzebny.

Poza tym, to prawdopodobnie przeprowadza się i będzie mieszkać w mojej okolicy, a co za tym idzie,

nawet jak dziecko pójdzie do przedszkola, to może być tydzień u mnie i tydzień u niej, bez większych problemów.

 

Zmieniłem zdanie o niej. Za bardzo kierowałem się emocjami. Potrafię spojrzeć na sprawy chłodno i widzę, 

że byłem nieco paranoiczny i zaślepiony nienawiścią po rozstaniu. 

Porównując z niektórymi historiami z forum i nie tylko, to widzę, że moja ex jest w miarę w porządku,

tylko te babskie zmiany zdania i mamuśkowatość mnie wkurzają.

 

Tak czy inaczej, myślę, że gdybym nie trzymał twardej postawy, został bym potraktowany jak skończony frajer.

Na ten moment wygląda to tak, że od miesiąca (odkąd ustaliliśmy pewne sprawy), nie ma absolutnie żadnych problemów

w kwestii opieki nad dzieckiem. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zenek I bardzo dobrze , że się dogadaliście! Gratki!

 

Sądy to jest kurestwo i ostateczność - nerwy, pieniądze, sprawy ciągnące się często latami...

Że już o sprawiedliwości nie wspomnę, bo tego raczej nie uświadczysz jako mężczyzna w polskim Sądzie...

 

Jeśli jest szansa dogadać się - trzeba to robić!

 

Pamiętaj tylko , że Twoja Ex w każdym momencie może jednak i tak  "zmienić zdanie" - bądź na to przygotowany...

Trochę już takich sytuacji widziałem, gdzie niby wszystko było fajnie dogadane, a nagle było ze strony pani: "nie, bo nie..."

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czy siak idz do mądrego papugi on Ci wyjaśni co i jak, bo coś mi swita  ze mój mi mówił że nawet papierowe umowy przed rozwodem nie są wiążące,

sąd kieruje się "dobrem dziecka", a jeśli w międzyczasie nowy bolec kopnie Twoją była to z pewnością jej się wszystko odmieni, i będzie chciała kase od Ciebie.

Musisz być kuty na cztery, a nawet na osiem łap, puki nie masz prawomocnego wyroku jesteś  w dupie.

A póżniej zawsze może oskarżyć Cię o pedofilie, w nic nie wierz i nic nie bierz za pewnik.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.