Skocz do zawartości

Nieogarniętość level hard


Sam

Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

mam problem właściwie ze wszystkim, totalnie nie potrafię ogarniać swojego życia. Przykładowo:

- studia - mam problem z chodzeniem na obowiązkowe zajęcia, notorycznie zasypiam i nie po 15 minut tylko po 2-3 h., później muszę to jakoś pozaliczać - z tym też mam problem bo raz jest mi strasznie głupio bo zawaliłem a 2 bo autentycznie się boję podejść do ćwiczeniowca i się o to zapytać, skutek jest taki że zaliczam wszystko w ostatnim możliwym terminie, z drugiej strony mega mnie stresują moje zaległości, nie mogę przez to zasnąć w nocy a i tak nic z tym nie robię

- egzaminy- nauka na sam koniec, po nocach, zżynanie, lewe zwolnienia, warunki

- dom- jestem na trzecim roku studiów, mieszkam z ojcem, w domu nie robię nic, pokój sprzątałem ostatnio 1 miesiąc temu - mam wielką stertę z ciuchami po jednej stronię, wszędzie walają się kubki, notatki, ogryzki, sprzątam jak ktoś ma przyjść ale rzadko kogoś zapraszam,pogubione papierki, słowem wieczny rozpierdol

- wygląd - kilka kg nadwagi, nic nie trenuję, jem za dużo nie zważając na konsekwencję

- kasa- jedzenie, mieszkanie - tata, na inne bzdety zarabiam sam ale strasznie się późno ogarniam i nie myślę na przód żeby coś odłożyć bo np. w zimie będę potrzebował X.

-zdrowie- powiem tylko że zęby myję wyłącznie jak gdzieś wychodzę wiec reszty można się domyśleć.

 

Najchętniej życie spędziłbym nie odchodząc od kompa ( wróć lodówka jeszcze ). Wszystkie obowiązki, zoobowiązania to co ludzie nazywają normalnym życiem mnie mega przytłacza, nie potrafię się zmusić do takich pierdół jak umycie kubka czy wstawienie pralki.

 

Piszę to by ktoś mi pomógł rozkminić dlaczego przed wszystkim uciekam i jak się wygrzebać z tego stanu ducha.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Sam napisał:

Najchętniej życie spędziłbym nie odchodząc od kompa ( wróć lodówka jeszcze ). Wszystkie obowiązki, zoobowiązania to co ludzie nazywają normalnym życiem mnie mega przytłacza, nie potrafię się zmusić do takich pierdół jak umycie kubka czy wstawienie pralki.

 

Piszę to by ktoś mi pomógł rozkminić dlaczego przed wszystkim uciekam i jak się wygrzebać z tego stanu ducha.

 

Zanim pojawią się tu teorie psychologiczne powiem Ci krótko i po męsku - jesteś śmierdzącym leniem, który swoje lenistwo próbuje zrzucić na wydumane problemy z psyche.

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To są typowe problemy z prokastynacją, ja sam taki byłem gdy miałem o 1/2 lat mniej. Miną :)

 

Zacząłem od modlitwy, wtedy byłem jeszcze wierzący raczej: "Boże spraw by mi się chciało, tak jak teraz mi się nie chce".

Wskazana jest jak najbardziej poniższa rada Brata Długowłosego, ale oprócz niej przydałoby się żeby Szanowny Rodziciel Brata Sama przykrócił wsparcie rzeczowo-finansowe.

Edytowane przez Endeg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Długowłosy napisał:

 

Zanim pojawią się tu teorie psychologiczne powiem Ci krótko i po męsku - jesteś śmierdzącym leniem, który swoje lenistwo próbuje zrzucić na wydumane problemy z psyche.

 

No to ja pierwszy :D

Miałem podobnie ale im więcej siebie zaczynałem lubić i akceptować tym jakoś to wszystko lepiej mi zaczęło wychodzić. Możesz się oddać wirowi pracy ale przygasisz tym swoje potrzeby. Zastanów się czego potrzebujesz kiedy masz coś zrobić ale tego "nie możesz" zrobić. Naucz się obserwować swoje emocje. Pytaj siebie dlaczego tak się czujesz. Im więcej zrozumiesz tym lepiej. I zacznij siebie samego traktować z miłością. 

Zacznij sobie stawiać jakieś niewielkie cele i się nagradzaj. Może zacznij pracować z wewnętrznym dzieckiem, bo to często ono się czegoś domaga i nie chce działać.

Piszesz że uciekasz... zastanów się czego się boisz? 

Powiedziałbym że twoje życie dookoła może być symbolem tego co masz w swojej głowie. 

PS. skoro się spóźniasz na zajęcia to czemu nie ustawisz sobie budzika wcześniej itp? Może Ty chcesz się obwiniać co?

Na te pytania nie odpowiadaj mi tutaj tylko samemu zadaj je sobie i samemu sobie odpowiedz. Tylko zwróć uwagę na emocje a nie szukaj wymówek bo cośtam cośtam, to też jest ucieczka tylko że od emocji.

Edytowane przez Artem
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Artem wszystko ok, ale kolega jest leniwcem, i On tego co mu poleciłeś, nawet nie ruszy...Osoby które maja mnóstwo wolnego czasu mają tendencje do wymyślania sobie pewnych niuansów i rożnego rodzaju schiz emocjonalnych :)

Kolega ma w dupie jakiekolwiek zmiany, jest wygodnie, coś bym zrobił, ale chuj tam, po co? ...Do takich sytuacji sa dobierane odpowiednie wymówki, a nalepszą jest ''Nic mi juz nie pomoże'' paradoksalnie osoby takie kochaja taki stan jaki jest :) a ich narzekanie jest po prostu zwróceniem na siebie uwagi :)

Kolega nie dostał w dupę i dlatego nie ma motywacji aby coś zmienić, jakby żarcia zabrakło, komputer odcięli na miesiąc, to wtedy coś by robił..:)

Co proponuję, rygor! tylko i wyłącznie, mas z się kurwa zmusić...Pierwsze efekty powinny Tobie dać motywacje aby iść dalej :) zaryzykuj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to już jego problem. Pytanie tylko czy będzie się karmić poczuciem winy bo mu się coś nie podoba czy też wstanie i ruszy dupę. Ja też miałem taki okres, bez pracy, bez studiów i było mi z tym źle. I sam też taki stan i kochałem i go nienawidziłem :D 

Najlepiej żeby określił sobie jakiś cel, podpisał umowę na kartce z samym sobą że do tego i tego cośtam zrobi i jazda. 

Z drugiej strony gdyby chciał w tym siedzieć to by tu nie napisał... coś go uwiera jednak... jest ziarenko grochu:) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Długowłosy napisał:

 

Zanim pojawią się tu teorie psychologiczne powiem Ci krótko i po męsku - jesteś śmierdzącym leniem, który swoje lenistwo próbuje zrzucić na wydumane problemy z psyche.

 

Gdyby chłopak wiedział, jak wyjść z tego to by nie pisał tematu. Nie jest leniem. Jest w mechanizmach, które nie do końca rozumie.

 

Zakreśliłbym to w metodę - że jego ego wytworzyło wielkie cierpienie w nauce, od którego ucieka.

Ja wiem, Długowłosy, że jesteś z tych co preferują starodawne metody - jak najbardziej uważam je za skuteczne.

Ale jeśli chłopak poradzi sobie z emocją - znajdzie więcej niż pewność siebie - wolność.

 

Zalecam autorowi zajrzenie do tematu "UWALNIANIE EMOCJI"

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem o czym s takim zrobić artykuł ale nie umiem pisać ;P  , zauważyłem na własnym organizmie zależność witamina d3 (+k2mk7+ maca,tribulus ,sen(melisa) +Audio  Adam Bytof + Marek . Po jakimś czasie wstawałem rano  i porządkowałem bałagan wokół siebie później w pracy  ,po prostu zauważałem syf i bałagan którego wcześniej nie widziałem . Może ten stan o którym piszesz ma coś wspólnego z testosteronem lub innymi związkami . Niestety sam nie zbadałem swojego stanu przed i po .  

 

P.S zawsze fascynowali mnie "ułożeni ludzie " porządek ,wszystko w kostkę, albo co do milimetra.... u mnie jest CHAOS

P.S 2 - jesteś dobry z matmy ? bo zauważyłem że moi kumple którzy matme maja w 1 palcu są "ułożeni" ja nie umiem policzyć 2 +2 i zyje w innym świecie 

 

Sory za dziwne wpisy mało jadłem a wypiłem piwo ;) 

Edytowane przez Voqlsky
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwalniac emocje mozna non stop, ale nie do końca o to tu chodzi, emocja powstaje z odpowiedniego wzorca, jeśli wzorzec jest negatywny na jakiś temat wiadomo ze generuje mnóstwo negatywnych emocji, a emocje  pchają dalej, albo cofają jednostkę, kolega ma po prostu wypchaną głowe negatywnymi i destrukcyjnymi dla niego wzorcami, one natomiast generują nieprawdopodobną wrecz mase negatywnych  odczuć i emocji, dlatego pojawia się depresja i psychiczna duszność...

Podstawa to zmiana tego wzorca, aby tak sie stało, jest kilka punktów, praca nad nim, a kolejnym jest totalny upadek psychiczny, po prostu osiągnięcie kompletnego dna własnej egzystencji, kiedy spadasz na sam dół, jedynym wyjsciem jest iść w góre, bo juz nizej nie spadniesz...:)

Edytowane przez Assasyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W liceum pierdolnąłem wszystko w pewnym momencie i wyjechałem z ziomkami do Włoch i żyłem przez kilka tygodni w roli bezdomnego, totalnie bez kasy. Wróciłem z zupełnie zmienionym mindsetem, że praktycznie w każdej sytuacji człowiek sobie poradzi. Schudłem około 16 kg w 2 tygodnie, poznałem ciekawych ludzi, totalna przygoda. Bezdomność, jak wszystko ma swoje plusy i minusy :D Jebnij to i zrób sobie przygodę życia, bo widocznie ci czegoś brakuje, jakiejś totalnie męskiej akcji, zrozumienia siebie. 

 

Nie przejmuj się zmarnowanym czasem. Zawsze możesz zacząć coś robić lepiej. I tak mamy wszyscy tylko teraźniejszość :) 

 

Jeżeli możesz to przeżyj coś, zrób sobie przygodę, złam schemat. Przełam jakieś granice. Bez sprawdzenia siebie będziesz miał zawsze niesmak i wyrzuty sumienia. Poczucie winy, które sam sobie wkręcasz to największa choroba obecnych czasów. 

 

Prowadzisz życie przeciętnego, młodego Polaka. Dołączyłeś do forum, bo chcesz pozytywnych zmian. A wiesz kto te zmiany wprowadzić może? Tylko ty, we własnym zakresie. 

 

Nie robisz tak naprawdę niczego złego. Można tak przeżyć kilkadziesiąt lat i co z tego? Wiele panien tak funkcjonuje. Wiele moich znajomych z dawnych lat tak żyło i nawet nie miały jednej myśli negatywnej o pasożytowaniu. U ciebie coś mignęło w świadomości, więc to już rokuje na plus. Zasiałeś w sobie ziarno niepewności. Pogłębiaj to, szukaj rozwiązań, działaj. 

 

To, że napisałeś o swoim problemie to już jakiś krok w stronę pozytywnej zmiany. Nie jesteś nieogarnięty. Stałeś się niewolnikiem swoich nawyków. A nawyki nie są złe i nie są dobre. Można je zmieniać. Powodzenia. 

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalezione obrazy dla zapytania pijawka obrazy   i  Znalezione obrazy dla zapytania troll

 

Zerujesz na ojcu, masz za dużo czasu i jebie Ci sie pod deklem.

Po części Twój ojciec jest temu winien, tyle że on chce dobrze żebys coś osiągnął , a ty to zwyczajnie wydłubujesz z nosa i wycierasz o dywan.

Przestaw zegarek na pózniejszą godzine, wczesniej wstaniesz wcześniej uśniesz

Jak zajedziesz ojca to albo cie robale  WPIERDOLĄ,ALBO Z GŁODU PADNIESZ.

Jak samica ,wygodnie żyć na cudzy koszt.

Brak słów

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, GluX napisał:

 

Gdyby chłopak wiedział, jak wyjść z tego to by nie pisał tematu. Nie jest leniem. Jest w mechanizmach, które nie do końca rozumie.

 

Zakreśliłbym to w metodę - że jego ego wytworzyło wielkie cierpienie w nauce, od którego ucieka.

Ja wiem, Długowłosy, że jesteś z tych co preferują starodawne metody - jak najbardziej uważam je za skuteczne.

Ale jeśli chłopak poradzi sobie z emocją - znajdzie więcej niż pewność siebie - wolność.

 

Zalecam autorowi zajrzenie do tematu "UWALNIANIE EMOCJI"

 

Mógłbyś rozwinąć o jakiego typu mechanizm chodzi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypuszczam, że wiem, przez co przechodzisz, bo sam kiedyś miałem podobny okres w życiu. Od razu Ci powiem, że to nie będzie tak, że przeczytasz kilka motywujących pierdów, pójdziesz spać i rano obudzisz się innym człowiekiem. O, nie. To jest proces i ogarnięcie się do poziomu, jaki by Cię zadowolił, zajmie Ci co najmniej kilka miesięcy. I to nie będzie też tak, że będzie tylko progres, bo na pewno zdarzy Ci krótszy lub dłuższy powrót do szamba. A pewnie i nie jeden ;).

 

 

38 minut temu, Artem napisał:

Naucz się obserwować swoje emocje. Pytaj siebie dlaczego tak się czujesz. Im więcej zrozumiesz tym lepiej. I zacznij siebie samego traktować z miłością. 

 

28 minut temu, Assasyn napisał:

Osoby które maja mnóstwo wolnego czasu mają tendencje do wymyślania sobie pewnych niuansów i rożnego rodzaju schiz emocjonalnych :)

Kolega ma w dupie jakiekolwiek zmiany, jest wygodnie, coś bym zrobił, ale chuj tam, po co? ...Do takich sytuacji sa dobierane odpowiednie wymówki, a nalepszą jest ''Nic mi juz nie pomoże'' paradoksalnie osoby takie kochaja taki stan jaki jest :) a ich narzekanie jest po prostu zwróceniem na siebie uwagi :)

 

To jest wszystko prawda. Z jednej strony nie chcesz takiego życia, a z drugiej - tak jest Ci wygodnie. Pytanie tylko, czy jesteś w stanie przyznać się do tego sam przed sobą. Według mnie, to jest pierwsze, co musisz zrobić - zaakceptować aktualny stan rzeczy, pogodzić z tym, jak teraz wygląda Twoje życie. Znajdź w sobie tę chujowość i oswój się z nią, z tym, jaki naprawdę jesteś. Mnie na tym etapie dużo pomogła książka E. Tolle "Nowa Ziemia", a później czytanie niniejszego forum.

Nie wiem, czy potrzebujesz, ale zajrzyj też do tematu "No fap"

 

Najtrudniej jest zacząć, potem już powoli leci. Musisz potrenować silną wolę i znaleźć sposób na ogarnięcie się, bo u każdego jest on inny.

Powodzenia na nowej drodze życia :).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Terteus oczywiście ze tak, niesamowicie istotna jest szczerość wobec siebie, jak nie wiesz to nie mów ze wiesz, to sztuczne i degradujące...

Stań przed lustrem i powiedz sobie ''Kurwa mać @Sam nie umiem tego, nie bede udawal cwaniaka, nie wiem, mam z tym kłopot, problem'' krótko, to nie wstyd jak nam sie wmawia, ze facet ma byc jak pierdolony robot, to wielka odwaga przyznac sie przed samym sobą o swoich kłopotach, nabierasz dystansu i o dziwo znika cała negatywna presja, wtedy jest o wiele łatwiej nad tym pracować :)

Edytowane przez Assasyn
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Sam napisał:

 

Mógłbyś rozwinąć o jakiego typu mechanizm chodzi?

Ego jest prostym narzędziem i 99% populacji żyje w nim.

 

Na podstawie skojarzeń - kojarzy daną rzecz/czynność z przyjemnością albo cierpieniem.

Ego od cierpienia ucieka i dąży do przyjemności. Dlatego alkoholizm i narkomania jest taka silna - podczas działania jest przyjemność, po odstawieniu cierpienie.

 

Teraz Ty zapewne w wyniku zdarzeń z przeszłości wytworzyłeś sobie skojarzenie z pewnymi miejscami/rzeczami/czynnościami z cierpieniem. Dlatego tak niechętnie przystępujesz do danej czynności.

Dopiero w momencie gdy cierpienie przed niezdaniem jest większe niż niż cierpienie przed daną czynnością, Ty zaczynasz robić to powinieneś.

 

Jesteś kukiełką ego. Rozumiesz?

 

Teraz aby wyjść z tego czego się boisz - najlepiej jak pozwolisz sobie na odczuwanie tego czego się boisz - czyli np wyobrażenie sobie że się uczysz, że podchodzisz do danego gościa i coś załatwiasz.

Pozwól sobie odczuwać emocje i się z nimi zaprzyjaźnij. W ten sposób uwolnisz się od mechanizmu i będziesz mógł zacząć robić to co powinieneś. Oczywiście różnica nie jest natychmiastowa i trzeba też planować działanie jak zauważył Długowłosy. Najlepiej robić to metodą małych kroczków. Po 3 miesiącach będziesz wolny od tego co chcesz.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sieci czujesz sie bezpiecznie stad ten pociag do siedzenia przed kompem i marnowania czasu

a wpierdalajac tlumisz swoj stan

 

Musisz zdac sobie sprswe z tego ze jak ty sie nie ogarniesz to nikt za ciebie tego nie zrobi

W kwestii zawodowej/finansowej obecnie jestem w podobnej sytuacji

 

 

Edytowane przez Tramal
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, zuckerfrei napisał:

Armia lub przynajmniej jakieś przeszkolenie wojskowe min 3 miesiące.......

lub wolontariat w domu dla starszych ludzi..... No ale lepiej pospać....

Moim zdaniem wystarczyła by robota fizyczna do której trzeba wstawać o 4 rano. Gdyby autor tematu pozapierdalał trochę od bladego świtu to by nabrał trochę żywotności, albo by poległ :lol:

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Mocny Wilk napisał:

Moim zdaniem wystarczyła by robota fizyczna do której trzeba wstawać o 4 rano. Gdyby autor tematu pozapierdalał trochę od bladego świtu to by nabrał trochę żywotności, albo by poległ :lol:

Oj tak, 7 miesięcy wstawania o 5 rano. Porządne śniadanie, herbata(y), blisko godzina dojazdu na miejsce pracy. 7 start i widzisz tych ludzi mało ambitnych, nic im się nie chce, fajki, alkohol, przegrane życie. I tak do 16, potem godzinę wracać do domu, obiad, 4 godziny na przyjemności albo zaległe obowiązki, kolacja i repeat. Tak było u mnie i jakoś bardzo dobrze to wspominam.

Dzięki temu odkryłem w sobie duże pokłady ambicji, że tak to być u mnie nie może, wiele mogę zmienić.

Działa, ale nie na wszystkich.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wojsku powiedzieliby, że "porządnie w pizdę nie dostałeś", co - jak widać - jest prawdą.

 

Ja tu widzę co najmniej dwa problemy. Pierwszy - studia, które nie dają satysfakcji. Studiowanie na siłę bądź "dla papierka". Drugi problem - uzależnienie od komputera. Przesiadywanie przed komputerem bez celu, uzależnienie od świata "komputerowo-ajfonowego", od nowości informacyjnych (może gier i pornografii), być może natrętne sprawdzanie, czy jest coś nowego itd., co nie może mnie ominąć.

 

To właśnie robi dzisiejszy świat z człowiekiem...

 

2df874c7f0b57d479b26b7bb21d25c46.jpg

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Sc@neR napisał:

Oj tak, 7 miesięcy wstawania o 5 rano. Porządne śniadanie, herbata(y), blisko godzina dojazdu na miejsce pracy. 7 start i widzisz tych ludzi mało ambitnych, nic im się nie chce, fajki, alkohol, przegrane życie. I tak do 16, potem godzinę wracać do domu, obiad, 4 godziny na przyjemności albo zaległe obowiązki, kolacja i repeat. Tak było u mnie i jakoś bardzo dobrze to wspominam.

Dzięki temu odkryłem w sobie duże pokłady ambicji, że tak to być u mnie nie może, wiele mogę zmienić.

Działa, ale nie na wszystkich.

U mnie jest podobnie, ambicje i chęć rozwoju mam teraz na mega poziomie, chcę dążyć do zajęcia wyższego stanowiska w aktualnej lub bardzo chętniej w innej firmie (konstruktor-technolog mi się marzy :D). Wracam z roboty zjebany jak koń po westernie, łapy bolą od narzędzi i stali (jak boli to rośnie :D) jem obiad i idę ze 2h spać. Budzę się, jem, ogarniam wszystko co trzeba, później poświęcam około 1h na rozwój umiejętności zawodowych. 

Chodził bym jeszcze na treningi boksu bardzo chętnie, ale brak mi pary i szybkości po robocie więc mija się to obecnie z celem, tylko bym obrywał.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj stary, wyjedź gdzieś, spróbuj się w nowym miejscu. Czasami, jak to ostatnio w audycji Marek prawił, miejsce może nie sprzyjać. Na pewno nie sprzyja ci siedzenie non stop w chałupie przy kompie. Zrób coś, nawet cokolwiek. Mi wojska nie trzeba było, przeszkolili mnie za granicą (i wyłoili z kasy), niech to nawet będzie taka nauczka. Wtedy być może na swoje studia popatrzeć z innej perspektywy. 

 

Jeśli to problem z odwlekaniem, u mnie przez dłuższy czas pomagała technika Pomodoro - sprawdź na necie, niech to będzie chociaż malutki kroczek. 

 

Pozdro! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Mocny Wilk napisał:

U mnie jest podobnie, ambicje i chęć rozwoju mam teraz na mega poziomie, chcę dążyć do zajęcia wyższego stanowiska w aktualnej lub bardzo chętniej w innej firmie (konstruktor-technolog mi się marzy :D). Wracam z roboty zjebany jak koń po westernie, łapy bolą od narzędzi i stali (jak boli to rośnie :D) jem obiad i idę ze 2h spać. Budzę się, jem, ogarniam wszystko co trzeba, później poświęcam około 1h na rozwój umiejętności zawodowych. 

Mnie zawsze próbowali od fizycznej pracy odstraszyć tym, że to jest strasznie ciężka praca. Problem w tym, że wcale tak nie było(przynajmniej dla mnie), jeśli ma się trochę w głowie.

Teraz studia ze zdecydowaną próbą zerwania schematu. Jestem pewien, że gdybym nie studiował to bym pracował podobnie jak ojciec(fachmann od wykończeniówki i nie tylko), bo to bólu mi nie sprawia, gdy są dobre pieniądze i satysfakcja(ma jedno i drugie). Trochę perfekcjonizmu też odziedziczyłem. :P

17 minut temu, Mocny Wilk napisał:

Chodził bym jeszcze na treningi boksu bardzo chętnie, ale brak mi pary i szybkości po robocie więc mija się to obecnie z celem, tylko bym obrywał.

 

Po pracy niekoniecznie, w dzień wolny bym spróbował, zdecydowanie. Sam też się do tego przymierzam. ;)

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.