Skocz do zawartości

Manipulacje, których doświadczyłem


Rekomendowane odpowiedzi

Kobietę trzeba traktować zgodnie z prawdziwym jej obliczem. Trzeba WIEDZIEĆ i ROZUMIEĆ jaka jest, dlaczego taka jest itp. 

 

Jeśli się ma fałszywy obraz kobiet w głowie, to łatwo popaść w jakieś negatywne uczucia w ich kierunku. Jeśli ktoś wiąże nadzieje z kobietami i uważa, że są cudowne i stworzone z anielskiej energii, a potem zobaczy, jak jego ukochana Karolinka gra na flecie kolegi podczas imprezy, to będzie miał w sobie walkę dwóch skrajności. Z jednej strony to co zobaczył, z drugiej ,,ale przecież ona taka nie jest''. 

 

Gdy obserwowałem pewne zjawiska za rycerza to działało to na mnie strasznie źle. Teraz? Uśmiechnę się pod nosem i idę dalej, bo mnie to nie dotyczy. 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, tom123 napisał:

 

Czy sa jeszcze jakieś normalne kobiety?

 

Nie ma.
Wszystkie są takie same.

Marek mówił wielokrotnie o tym, że baby będą się na to oburzać, będą się denerwować, gdy powiesz im prawdę o nich - ja codziennie przekonuję się o tym.

Znaleźć normalna kobietę, to tak, jakby trafić szóstkę w lotto 3 razy pod rząd.
Możliwe? - Teoretycznie tak. W rzeczywistości - raczej nie.

 

Szukając szczęścia w kobiecie - zwiedziesz się...
 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma czegoś takiego jak "normalna kobieta" . Ta potrzeba normalnej kobiety to obraz jakiegoś ideału wymyślony w głowie mężczyzny i dążenie do tego, że na pewno jest gdzieś taka. Nie ma i już.

 

Paradoksalnie normalna oznacza taką z jaką mamy do czynienia na co dzień w domu czy w pracy - czyli emocjonalny bajzel w głowie - to jest kobieca normalność.

 

Albo akceptujesz to i ze świadomością tworzysz relację jakąkolwiek albo nie akceptujesz bo też masz tego świadomość.

 

Ps. ja mam teraz w sferze zawodowej tak. Robię projekt z kobietami i oczywiście są emocjonalne jazdy, zwłaszcza teraz kiedy zbliża się to ku końcowi i teksty że :

"niewiele wniosłem do projektu" podczas gdy one cały czas pracują

jak staram się konkretnie pogadać bez emocjonalnej nuty to "panikuje" itp.

I cały czas shit testy na ile mogą przekroczyć granicę .

 

Dzięki, że mam świadomość ich funkcjonowania, kiedyś bym się denerwował i próbował to na logikę wziąć - zupełnie bezproduktywnie . A tak nie denerwuje się nic a nic - cudowne uczucie, do którego tez doszedłem w wyniku pracy nad sobą.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, dr Mordechaj B'rzyt-wa napisał:

@GluX na miejscu @RedBull1973 bym zapytał: "Do mnie pijesz, czy do OP?", bo trochę dziwnie to wygląda co napisałeś.

 

OK, gdy to pisałem (że może nie zrywaj z nią tak pochopnie) , byłem na etapie "kocham cały świat" - tzn. po paru drinkach (nie piłem NIC od miesiąca!)...:D

Teraz widzę ,że jednak powinieneś STANOWCZO "podziękować" pannie i zakończyć temat z nią...

 

I o ile podtrzymuję ,że wszystkie baby są takie same, to jednak z tą będziesz miał już na 100% przerąbane...

Jak tylko zobaczy, że może tak  pogrywać ,a Ty jeszcze za nią latasz - już po Tobie !

 

Cokolwiek zrobisz, a Wasz związek będzie trwał - jesteś na przegranej pozycji...

Musisz próbować z inną, bogatszy o te doświadczenia....

 

 

 

 

 

Edytowane przez RedBull1973
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RedBull1973

 

Samokrytyka jak najbardziej słuszna i przyjęta.

 

Co do autora wątku. Należy zakończyć tę relację w trybie natychmiastowym. Rozpocząć intensywną pracę nad sobą i dopiero wtedy myśleć nad wychowywaniem kolejnych kobiet. Nie bierz tego do siebie, ale na chwilę obecną nie dasz rady. Baba przerobi Cię jak tylko zechce.

 

Co do jej manipulacji to wszystko jest jak z katalogu "kobieta wersja 2.0 model XX w./XXI w." wszyscy znamy to dobrze, w tym najpotężniejszą broń tj. wzbudzanie poczucia winy. Absolutnie nie zasłużyłeś sobie na takie traktowanie. 

 

Co do zrywania, to polecam miejsce publiczne. Też kiedyś myślałem, że trzeba mieć klasę i takie sprawy należy zakańczać w czterech ścianach. Skończyło się na ucieczce przez balkon (dobrze, że parter) bo samica nie chciała mnie wypuścić.

 

Moja rada. Zabrać swoje rzeczy, ewentualnie oddać jej jej własne a znajomość zerwać "na mieście". Może i będzie scena, ale możliwość spokojnego oddalenia się w swoim kierunku nie zostanie ograniczona. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Eredin napisał:

Kobietę trzeba traktować zgodnie z prawdziwym jej obliczem. Trzeba WIEDZIEĆ i ROZUMIEĆ jaka jest, dlaczego taka jest itp. 

 

Jeśli się ma fałszywy obraz kobiet w głowie, to łatwo popaść w jakieś negatywne uczucia w ich kierunku. Jeśli ktoś wiąże nadzieje z kobietami i uważa, że są cudowne i stworzone z anielskiej energii, a potem zobaczy, jak jego ukochana Karolinka gra na flecie kolegi podczas imprezy, to będzie miał w sobie walkę dwóch skrajności. Z jednej strony to co zobaczył, z drugiej ,,ale przecież ona taka nie jest''. 

 

Gdy obserwowałem pewne zjawiska za rycerza to działało to na mnie strasznie źle. Teraz? Uśmiechnę się pod nosem i idę dalej, bo mnie to nie dotyczy. 

Czegoś takiego mniej więcej w lipcu doświadczyłem i do tej pory jest jeszcze echo mindfucka... A jebło mnie już po 2 miesiącach z radiem samiec i po przeczytaniu kobietopedii (w sumie w trakcie jej czytania. Przypadek? Nie sondze. Według Transerfingu dusza albo to przeczuwała albo nakręciłem dodatkowo sytuację przez energię strachu). No ale wiadomo, "Moja myszka taka nie jest, ona mnie bardzo kocha! ...tylko trochę mnie czasem szmaci, ale ona jest taka delikatna i niestabilna emocjonalnie (pierdolnięta)"

No i odpowiedziałem za swój brak wiedzy i białorycerstwo. Opiszę to w swoim wątku i oczekuję, że mnie solidnie zjebiecie za głupotę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając ten wątek przypomniało mi się jak dawna dziewczyna robiła mi takie jazdy.

Mój dziadek był dla mnie bardzo ważną osobą, takim wzorem do naśladowania. Moja dziewczyna nic o nim nie wiedziała ale i tak "wiedziała lepiej". Raz czegoś dla niej nie zrobiłem, typu wyjście do sklepu, i zarzuciła tekst, że mój dziadek na pewno dla mojej babci by targał jej torebkę i takie tam. Moja reakcja była ostra, temat dziadka się skończył.

Druga sprawa, że ex naczytała się fachowych damskich czasopism. No i zaczęła pić wodę butelkowaną, oczywiście po dwie butelki dziennie. Ja jako oszczędny i rozsądny piję kranówę i nie narzekam, i tak za dużo plastiku na świecie. Byłem wtedy młody i biedny, samochodu nie było, jakiś Piotr i Paweł, gdzie była ta jedyna woda do picia, był oddalony 15 minut piechotą. No i wieczne awantury, że nie chcę jej iść po dwie zgrzewki wody :) Że ona musi codziennie kupować jak idzie do pracy :) Jak brałem auto służbowe, to o żadnym kupnie wody nie było mowy, bo w tej chwili jej nie była potrzebna :)

A ja jeszcze tyle czasu na nią straciłem :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 17.09.2016 at 9:15 PM, Dobi said:

Wszystkie są takie same.

Marek mówił wielokrotnie o tym, że baby będą się na to oburzać, będą się denerwować, gdy powiesz im prawdę o nich - ja codziennie przekonuję się o tym.

 

Bo one naprawdę wierzą, że są inne. Mają wyidealizowany obraz swojej własnej osoby i nie przyjmą do wiadomości nigdy, że tak naprawdę to wszystko gówno.

Są wygodne do granic możliwości, wezmą wszystko, jeżeli im na to pozwolisz. Ale nie ma co ich za to winić, tak jak nie wini się krokodyla o pożarcie antylopy.

Taki już ma gadzi mózg i tyle.

 

A co do wygodnych kobiet, "które sobie nie poradzą bez swojego misia", to zadziwiające, że jednak są w stanie jakoś dożyć do tych 20+ lat i przeżyły ten okres przed poznaniem frajera misia...

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 9/17/2016 at 10:10 AM, federico93 said:

Obecnie mamy miesiąc przerwy, po którym się spotkamy, aby pogadać co i jak.

 

Ale o czym ty chcesz z nią rozmawiać? Nie czaje, dałeś po sobie jeździć jak po burej suce, wdeptała Twoje ego w ziemie a po tym się jeszcze na nie wysrała a ty białorycersko chcesz się z NIĄ spotkać i rozmawiać? Mało czasu straciłeś?

 

On 9/17/2016 at 10:10 AM, federico93 said:

Mimo tego co napisałem staram się odczuwać do dziewczyny wdzięczność, bo były między nami również miłe chwile, a poza tym przecież dzięki temu związkowi trafiłem tutaj.

 

Jestem o krok od podania ci chusteczki. Ty sie dopiero starasz siebie przekonać, ze to właściwy krok a jak panna jest dobra zawodniczka to zrobi Ci taki burdel we łbie na tym "spotkaniu" ze się jeszcze poplaczesz, klekniesz i oświadczysz wyznając jak bardzo ja loffciasz :) 

 

Wcale tak nie jest? To czemu czytając to się denerwujesz? :) 

 

Ja bym jej napisał krótkiego sms zawierającego aż 2 słowa: "przemyślałem, wypierdalaj" :) Skłamałem ja bym jej napisał tylko ostatnie :) Po czym wyjebał ja ze wszystkich fejsow srejsow zdjęć tagów czy gdzie tam jeszcze swoje uśmiechnięte dziubki wstawialiście z zablokowaniem numeru w telefonie włącznie. Żadnych wyjaśnień i kontaktu, bedzie ja wpierdalać dlaczego się do niej nie odzywasz, co robisz i czy już kogoś masz ;) A może cały czas miałeś :D 

 

(nie czytaj dalej chyba ze potrafisz znaleźć w sobie prawdziwego człowieka skurwiela)

 

--- god mode on ---

Umówiłbym się na to spotkanie po czym przyszedł z zajebista, elokwentna i wyszczekana panna po czym przedstawił jej ja słowami: poznaj Weronike, spotykam się z nią od roku a skoro i tak ze mną spalyście obie to może trójkąt? :) Na wszystkie próby histerii pod tytułem dlaczego jej to zrobiłeś odpowiadał bym ze ona daje mi w dupkę i to ochoczo a ty nie :) Po czym się uśmiechnął i kazał się odezwać jak jednak się przełamie co do dupki. 

--- god mode off ---

 

Oczywiście nie zachęcam i nie polecam. Masz o wiele za miękką psyche żeby zrobić coś takiego z zima krwią ;) 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Dnia 17.09.2016 o 20:36, Długowłosy napisał:

Ale nie fiksuj się, że wszystkie baby są złe.

oczywiście że nie są, nie możemy ich przecież ciągle stawiać pod mur i rzucać kamieniami

 

ostatnio rozmawiam z aktualną partnerką

- czy jesteś przy mnie spełniona ?

- ONA - będę szczęśliwa jak będę miała z Tobą dzieci

- a kiedy będziesz spełniona ?

- ONA - będę szczęśliwa i spełniona jak będziesz moim mężem 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opiszę w skrócie jak wyglądało moje rozstanie z poprzednią laską:

 

Po którejś z kolei kłótni gdy nie odzywaliśmy się do się 2 dni do siebie, oznajmiłem jej, że to koniec i definitywnie zrywamy kontakt. Ona w lekkim szoku, ale jak to baba w sekundzie potrafiła się przeistoczyć i zaatakowała, że ona chciała już mi to powiedzieć wczoraj, ale czekała aż emocje opadną. No więc wyszło tak, że to ona zrywa ze mną. Zachowanie typowe dla loszek nie potrafiących przepalić, że to one same zostały odpalone.

 

Myślę sobie pożyjemy i zobaczymy kto po jakim czasie się odezwie. Minęły jakieś 2 tygodnie i sms ''hej robię porządki na kompie i nie wiem co zrobić z naszymi wspólnymi zdjęciami''. moja odp. ''zrób co uważasz,mi one nie są potrzebne''.Na co ona ''tak właśnie traktujesz te nasze wspólne 2 lata? Cieszę się że to już koniec'' moja odpowiedź ''skończ lamentować kobieto i jak chcesz to je skasuj''

 

Przez kilka miesięcy uskuteczniła jeszcze kilka prób łącznie z próbą wzbudzania zazdrości. Ostatni sms jaki wysłała brzmiał mniej więcej tak: ''Cieszę się,że nie będziesz ojcem moich dzieci. Jesteś osobą pozbawioną empatii, nie potrafisz kochać i wybaczać. Współczuję Twojej przyszłej wybrance..blablabla''  :D

Edytowane przez Psycho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Psycho napisał:

Przez kilka miesięcy uskuteczniła jeszcze kilka prób łącznie z próbą wzbudzania zazdrości. Ostatni sms jaki wysłała brzmiał mniej więcej tak: ''Cieszę się,że nie będziesz ojcem moich dzieci. Jesteś osobą pozbawioną empatii, nie potrafisz kochać i wybaczać. Współczuję Twojej przyszłej wybrance..blablabla''  :D

 

Ja tam pojechałbym klasykiem na takie teksty: "Wszystkie wytryski udawałem!" :) 

Swoją drogą, nasze wspaniałe, nieagresywne panie, zawsze, ale to zawsze muszą mieć ostatnie słowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic tak nie wyprowadza baby z równowagi, jak pełne opanowanie mężczyzny.

 

One działają emocjonalnie i tego samego oczekują od nas. Jeśli widzą, że nie robi to na nas żadnego wrażenia, to mają zwarcie pod kopułą. Tym bardziej, że wcześniej działało, a teraz już nie działa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Verside napisał:
Dnia 19.11.2016 o 08:51, Dobi napisał:

Nic tak nie wyprowadza baby z równowagi, jak pełne opanowanie mężczyzny.

 

Echh, weź tu się opanuj, trzeba by se przetoczyć krew na melisę :)

 

Kwestia wprawy.

 

Moja poprzednia "miłość" bardzo lubiła sobie na mnie pokrzyczeć, za każdym razem gdy to robiła, wygodnie się rozsiadałem, patrzyłem jej prosto w oczy i milczałem. Pozwoliłem, by wyrzuciła z siebie wszelkie żale, po czym mówiłem: Skończyłaś ? Doskonale. I wychodziłem z pokoju. Dosłownie ją to rozpierdalało od środka, i im częściej tak się zachowywałem, tym rzadziej starała się robić awantury, bo po prostu wiedziała, że będę miał wywalone na jej gadanie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się - to kwestia wprawy :)

Ja już to wyćwiczyłem. Użerając się z ex od paru lat, nauczyłem się ignorować jej gadanie. Im głośniej coś mówi, tym bardziej jej nie słucham i tym spokojniej jej odpowiadam. Chociaż dialogu z nią nie ma, to zawsze coś powiem na spokojnie, nie licząc nawet na odpowiedź, wszystko musi być nagrane i przyda się w sądzie hehe ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Brzytwa zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.