Skocz do zawartości

Manipulacje, których doświadczyłem


Rekomendowane odpowiedzi

Krótko postaram się przedstawić Wam rodzaje manipulacji, których doświadczyłem w ostatnim związku. Nie mam o to pretensji do dziewczyny, bo zakładam że w większości robiła to nieświadomie, ale chętnie się z Wami nimi podzielę 

 

1. Wywoływanie poczucia winy. 

Najskuteczniejsze oręże używane przy kłótniach czy sporach, dlatego że w większości przypadków prowadziło do osiągnięcia ustępstwa z mojej strony. Nawet gdy byłem stanowczy w podjęciu danej decyzji, to działało na mnie w ten sposób, że zmieniałem zdanie właśnie przez poczucie winy. Standardowe teksty jakie pamiętam to: "nie szanujesz mnie", "ja to nie mam już nic do powiedzenia", "doprowadzasz mnie do płaczu", "myślałam że jesteś inny". A gdy robiłem po swojemu to były kary w postaci gorszego humoru i nastawienia do mojej osoby. 

 

2. Porównywanie do innych.

Ten zabieg z kolei doprowadzał mojej złości. Moja dziewczyna miała koleżankę, z której chłopakiem byłem porównywany. Teksty typu "on ją zabieram tam i tam a Ty nie" czy też "on umie to i to". Pamiętam również sytuację, kiedy moja dziewczyna opowiadała mi, że jej kolega prosił ją na kolanach o pójście do teatru, a potem dodała że ja zabrałem ją tam TYLKO RAZ. 

 

3. Obniżanie poczucia własnej wartości. 

Wszystkie teksty typu "nie umiesz tego i tamtego". Przytoczę tutaj dwa najśmieszniejsze przypadki. Wyobraźcie sobie, że zaczynam nakładać jedzenie z patelni na talerz. Ledwo zacząłem ona mówi "daj zrobię to szybciej!". Nie chciałem oddać, to prawie wyrwała mi patelnię z ręki. Drugi przypadek jest taki, że kupiłem krawat na wesele. Ona stwierdziła że jest brzydki i że NIE POZWOLI, abym w takim poszedł na wesele. Dodatkowo stwierdziła, że jej rodzice (a szczególnie jaj tata) skrytykowali ten krawat i że będzie musiała się za mnie wstydzić, bo nie potrafię się ubrać. Przed weselem okazało się, że jej tata, który rzekomo ten krawat skrytykował, kupił PRAWIE identyczny krawat swojemu synowi. 

 

4. Bezbronność i pozostawienie samej sobie.

Pod tym punktem kryją się historie, gdy potrzebowała czyjejś (czytaj "mojej") pomocy. Przytoczę kilka sytuacji. Pierwsza była taka, że miała jechać późną porą z koleżankami na zakupy. Okazało się jednak, że koleżanki się wykręciły. Wtedy napisała mi "koleżanki nie dadzą rady ze mną pojechać, może CHOCIAŻ TY mnie nie zostawisz". No cóż mimo, że nie miałem żadnej potrzeby zakupów to pojechałem z nią. Druga sytuacja również późną porą. Dostałem od niej telefon "jutro mam kolokwium, rozwiązywałam przykładowe zadania i czuję, że nic a nic nie umiem, może przyjdziesz i mi pomożesz, bo inaczej nie dam rady". Tak od siebie dorzucę jeszcze, że po kilku miesiącach, kiedy przypomniałem, że pomogłem jej wtedy odpowiedziała: "nie pamiętam, z tego przedmiotu pomagali mi Jaś i Małgosia, ale ty?". 

 

5. Publiczna krytyka. 

Było kilka sytuacji, gdy byłem krytykowany przy jej znajomych. Teraz wiem, że wtedy trzeba było po prostu trzasnąć drzwiami i wyjść. 

 

Było tego na pewno o wiele więcej. Przytoczyłem tylko te manipulacje, które mam w pamięci. Obecnie mamy miesiąc przerwy, po którym się spotkamy, aby pogadać co i jak. Dzięki pomocy braci zdecydowałem, że zerwę tę relację, bo przecież nie jestem masochistą. Im szybciej tym lepiej, ale chciałbym zrobić to z klasą, na spotkaniu w cztery oczy. Mimo tego co napisałem staram się odczuwać do dziewczyny wdzięczność, bo były między nami również miłe chwile, a poza tym przecież dzięki temu związkowi trafiłem tutaj. Jestem zdecydowany zerwać ten związek, jednak zabawię się w wizjonera i postaram się przewidzieć jak zechce rozegrać to moja dziewczyna. Według mnie nadal jestem dla niej "przydatny" choćby z powodu pomocy na studiach. Dlatego w zależności od rozwoju sytuacji będzie chciała pozostawić mnie przy sobie na dwa możliwe sposoby:

 

- jeśli nie znajdzie lepszego jej zdaniem kandydata na chłopaka - zaproponuje, abym pozostał jej chłopakiem, jednak zechce przy tym wywołać u mnie wielkie poczucie winy

- jeśli znajdzie lepszego jej zdaniem kandydata na chłopaka - zerwie i zaproponuje przyjaźń / koleżeństwo (czytaj "pomagaj mi dalej ze studiami" )

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, federico93 napisał:

 

- jeśli nie znajdzie lepszego jej zdaniem kandydata na chłopaka - zaproponuje, abym pozostał jej chłopakiem, jednak zechce przy tym wywołać u mnie wielkie poczucie winy

- jeśli znajdzie lepszego jej zdaniem kandydata na chłopaka - zerwie i zaproponuje przyjaźń / koleżeństwo (czytaj "pomagaj mi dalej ze studiami" )

 

 

 

fajnie sprytnie napisane...

 

dalej przejawiasz biało-rycerską postawę lub jesteś trollem/samicą;

"jeśli jestem dla niej przydatny pozostanę..." -  stary szanuj się i swój czas

Edytowane przez Mordimer
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4. Bezbronność i pozostawienie samej sobie.

Bardzo dobrze znam ten punkt. Szczerze to maksymalnie wyprowadza mnie to z równowagi, kiedy widze, jak kobieta udaje swoje "kalectwo" 

Mało tego uważam że większośc Pan uwielbia ubierać swoje lenistwo w "bezradność". Chodzi tutaj o tak zwany: okres, mało siły, lub bolący brzuszek, albo nie dam rady tam podjechać, nauczyć się, lub zadzwonić. A tak naprawdę wszystko sprowadza się do WYGODNICTWA. Niesety większość z nas tego nie dostrzega i dajemy się nabierać na to udawanie.

 

Dodatkwo sprawa uczieczek przed podjęciem dezycji, ale nie mam ochoty się rozpisywać.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, federico93 napisał:

Pamiętam również sytuację, kiedy moja dziewczyna opowiadała mi, że jej kolega prosił ją na kolanach o pójście do teatru, a potem dodała że ja zabrałem ją tam TYLKO RAZ. 

 

Serio?Proszenie kobietę o wyjście gdzieś razem:o to nawet nie jest już śmieszne,a bardziej żałosne.Laska nie umiejąca proponować wyjścia gdziekolwiek,a później zrzucająca winę,że nigdzie się nie chodzi-uciekaj Bracie jak najprędzej,bo zryję Ci głowę poczuciem winy;)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, federico93 napisał:

2. Porównywanie do innych.

Ten zabieg z kolei doprowadzał mojej złości. Moja dziewczyna miała koleżankę, z której chłopakiem byłem porównywany. Teksty typu "on ją zabieram tam i tam a Ty nie" czy też "on umie to i to". Pamiętam również sytuację, kiedy moja dziewczyna opowiadała mi, że jej kolega prosił ją na kolanach o pójście do teatru, a potem dodała że ja zabrałem ją tam TYLKO RAZ. 

 

 

 

 

 

też to bardzo dobrze znam, "bo Zenek to Grażynę do Portugalii zabrał" albo to: "zobacz jak się zachowują inni chłopacy, są męscy bo kobieta zawsze może na nich liczyć" ... - czyli nie jesteś białym rycerzem nie jesteś męski :)

kiedyś się na to nabierałem, ale teraz to odpowiedziałbym prosto : albo mnie akceptujesz, albo życzę Tobie szczęścia z tymi, do których mnie ciągle porównujesz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Aurea_Prima napisał:

też to bardzo dobrze znam, "bo Zenek to Grażynę do Portugalii zabrał" albo to: "zobacz jak się zachowują inni chłopacy, są męscy bo kobieta zawsze może na nich liczyć" ... - czyli nie jesteś białym rycerzem nie jesteś męski :)

kiedyś się na to nabierałem, ale teraz to odpowiedziałbym prosto : albo mnie akceptujesz, albo życzę Tobie szczęścia z tymi, do których mnie ciągle porównujesz

 

dobrym pomysłem jest użycie "podobnej logiki" opisanej zdaje się przez jednego z modów

Cytat

"bo Zenek to Grażynę do Portugalii zabrał" albo to: "

twoja odpowiedź - widocznie chciał się odwdzięczyć za trójkąt z koleżanką

 

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, federico93 napisał:

Pamiętam również sytuację, kiedy moja dziewczyna opowiadała mi, że jej kolega prosił ją na kolanach o pójście do teatru, a potem dodała że ja zabrałem ją tam TYLKO RAZ. 

Odpowiadasz: No i?

 

Wszystkie teksty typu "nie umiesz tego i tamtego".

"Skoro ja nie umiem, to sobie sama zrób i nie zawracaj mi dupy. Nara."

Przytoczę tutaj dwa najśmieszniejsze przypadki. Wyobraźcie sobie, że zaczynam nakładać jedzenie z patelni na talerz. Ledwo zacząłem ona mówi "daj zrobię to szybciej!". Nie chciałem oddać, to prawie wyrwała mi patelnię z ręki.

Jak pozwalasz żeby takie akcje się działy to panna ma Cię za szmatę. Uległa, lub sprowadzona do uległości kobieta przez sekundę nie pomyśli o wyrywaniu czegokolwiek z Twoich rąk. Będzie miła i grzeczna.

Drugi przypadek jest taki, że kupiłem krawat na wesele. Ona stwierdziła że jest brzydki i że NIE POZWOLI, abym w takim poszedł na wesele. Dodatkowo stwierdziła, że jej rodzice (a szczególnie jaj tata) skrytykowali ten krawat i że będzie musiała się za mnie wstydzić, bo nie potrafię się ubrać. Przed weselem okazało się, że jej tata, który rzekomo ten krawat skrytykował, kupił PRAWIE identyczny krawat swojemu synowi. 

Co do krawata to podobnie jak akcja z patelnią to był shittest. Nie opisałeś swojego zachowania, więc nic tak na prawdę nie wiemy.

Każde - zwłaszcza dziwne i odstające od normy - zachowanie kobiety jest reakcją na postawę mężczyzny z którym przebywa.

 

Pod tym punktem kryją się historie, gdy potrzebowała czyjejś (czytaj "mojej") pomocy. Przytoczę kilka sytuacji. Pierwsza była taka, że miała jechać późną porą z koleżankami na zakupy. Okazało się jednak, że koleżanki się wykręciły. Wtedy napisała mi "koleżanki nie dadzą rady ze mną pojechać, może CHOCIAŻ TY mnie nie zostawisz".

"Koleżanki" kurwa. Nie było żadnych koleżanek. To był shittest a Ty go oblałeś. Niunia chciała sprawdzić, czy jesteś na jej zawołanie...

No cóż mimo, że nie miałem żadnej potrzeby zakupów to pojechałem z nią.

No i właśnie. Po chuj? Dorosła jest, niech sobie sama radzi. Sam sprowadziłeś się do roli szofera. I zgadnij jak Cię odebrała Twoja Pani?

Druga sytuacja również późną porą. Dostałem od niej telefon "jutro mam kolokwium, rozwiązywałam przykładowe zadania i czuję, że nic a nic nie umiem, może przyjdziesz i mi pomożesz, bo inaczej nie dam rady".

I co zrobiłeś? 

Tak od siebie dorzucę jeszcze, że po kilku miesiącach, kiedy przypomniałem, że pomogłem jej wtedy

Jak frajer...

odpowiedziała: "nie pamiętam, z tego przedmiotu pomagali mi Jaś i Małgosia, ale ty?". 

No i taka jest właśnie cena jaką płacisz za brak jaj. Trzeba było ją zjebać że wydzwania o takiej późnej porze, że masz pracę/studia i niech się goni. A skoro sama się nie nauczyła, to znaczy że się nie nadaje na te studia.
Na drugi dzień z dużym prawdopodobieństwem miał byś zapewnione ostre ruchanie.

 

Było kilka sytuacji, gdy byłem krytykowany przy jej znajomych. Teraz wiem, że wtedy trzeba było po prostu trzasnąć drzwiami i wyjść. 

'Miłych' znajomych wyśmiać, sparować atak i zdominować psychicznie, albo zwyczajnie zmienić towarzystwo.

 

Obecnie mamy miesiąc przerwy, po którym się spotkamy, aby pogadać co i jak.

Kopa w dupę jej zasadź. Ona Cię nie szanuje, bo sam się nie szanujesz.

Dzięki pomocy braci zdecydowałem, że zerwę tę relację, bo przecież nie jestem masochistą. Im szybciej tym lepiej, ale chciałbym zrobić to z klasą, na spotkaniu w cztery oczy.

Pamiętaj, żeby zachować zimną krew i twarz. Nie daj się wciągnąć w rozpamiętywanie, rzewne historyjki. Masz być jak skała. Ewentualnie lekki uśmiech z politowaniem. Wszystko inne i pokażesz słabość.

Mimo tego co napisałem staram się odczuwać do dziewczyny wdzięczność, bo były między nami również miłe chwile, a poza tym przecież dzięki temu związkowi trafiłem tutaj. Jestem zdecydowany zerwać ten związek, jednak zabawię się w wizjonera i postaram się przewidzieć jak zechce rozegrać to moja dziewczyna. Według mnie nadal jestem dla niej "przydatny" choćby z powodu pomocy na studiach.

Dlatego tak ważne jest żebyś na spotkaniu 'rozwodowym' nie pękł. Jak pękniesz, to uzyskasz tytuł Niewolnika Roku 2016. Będziesz za maniurę odrabiał zadania domowe, zamiast zajmował się rozwojem własnej kariery.

Dlatego w zależności od rozwoju sytuacji będzie chciała pozostawić mnie przy sobie na dwa możliwe sposoby:

- jeśli nie znajdzie lepszego jej zdaniem kandydata na chłopaka - zaproponuje, abym pozostał jej chłopakiem, jednak zechce przy tym wywołać u mnie wielkie poczucie winy

- jeśli znajdzie lepszego jej zdaniem kandydata na chłopaka - zerwie i zaproponuje przyjaźń / koleżeństwo (czytaj "pomagaj mi dalej ze studiami" )

Pierdol to. To jej problem, nie Twój.

 

  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiscie oblalem wszystkie testy od gory do dolu. Niestety nie bylem tego swiadomy. Czeka mnie duzo pracy nad soba. Mimo wszystko uznaje ten zwiazek za doswiadczenie, z ktorego moge wyciagnac wiele wnioskow na przyszlosc. Uwazam ze takie doswiadczenie bylo mi potrzebne. Zdaje sobie rowniez sprawe ze przy rozstaniu chocby nie wiem co musze byc stanowczy w swojej decyzji. 

Edytowane przez federico93
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, federico93 napisał:

- jeśli nie znajdzie lepszego jej zdaniem kandydata na chłopaka - zaproponuje, abym pozostał jej chłopakiem, jednak zechce przy tym wywołać u mnie wielkie poczucie winy

- jeśli znajdzie lepszego jej zdaniem kandydata na chłopaka - zerwie i zaproponuje przyjaźń / koleżeństwo (czytaj "pomagaj mi dalej ze studiami" )

 

To idziesz pertraktować czy zakończyć związek, jak postanowiłeś? Pamiętaj, że nie ma czegoś takiego, jak przyjaźń z byłą dziewczyną. Podjąłeś mądrą decyzję, nie spierdol tego :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego nigdy nie rozumiałem, albo nie chciałem zrozumieć lub... miałem to w dupie.

Jeśli laska zaczyna gadać coś o tym, że to chyba nie "to", że powinniśmy zrobić sobie przerwę, zastanowić się itp. To dla mnie zawsze jasne było, że to już jest koniec. Nigdy nie prosiłem, nigdy nie udowadniałem niczego. Niektóre zrywały nawet przez SMS lub wysłanie wiadomości na facebooku.
Być może to był test, czy będę szukał innej, czy zostanę przy niej. Zawsze miałem to gdzieś. Nigdy nie wchodziłem w te jej gry. Nawet jeśli chciała mnie sprawdzić, to spoko - sprawdziła. Ja odchodzę, a ty sobie rób, co chcesz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, tom123 napisał:

Czy sa jeszcze jakieś normalne kobiety?

Wszystko się potwierdza, u mnie było dokładnie to samo,porównania, wzburzenie litosci itp. Ile jest normalnych Pań

1 :1000?

jaka normalność? to jest w pakiecie każdy model tak ma

Edytowane przez Mordimer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, tom123 napisał:

Czy sa jeszcze jakieś normalne kobiety?

Wszystko się potwierdza, u mnie było dokładnie to samo,porównania, wzburzenie litosci itp. Ile jest normalnych Pań

1 :1000?

 

Zależy co rozumiesz poprzez ,,normalne''.

 

Jeśli takie, które nie stosują tych zagrywek  - to nie, nie ma. Każda z nich jest w środku taka sama, niezależnie czy to Mariolka zamiatająca podłogi w urzędzie gminy czy wielce wykształcona och-ach-karierowiczka z dużego miasta. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, tom123 napisał:

Czy sa jeszcze jakieś normalne kobiety?

Wszystko się potwierdza, u mnie było dokładnie to samo,porównania, wzburzenie litosci itp. Ile jest normalnych Pań

1 :1000?

Chcesz kobiety która u podstaw swojego działania nie będzie się kierowała biologią.

Jeżeli gatunek ludzki w tą stron się rozwinie - to WYGINIE.

Aż tak ciężko to zrozumieć?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@federico93

Jeśli ONA wyrazi skruchę, to jeszcze to przemyśl...

Nie jest jeszcze tak źle, jak na co potrafią wyprawiać inne baby...

Ja bym nie zrywał z nią tak pochopnie!

 

Wszystkie kobiety są mniej-więcej takie same w swoim postępowaniu, a Tobie nie trafił się jeszcze taki najgorszy egzemplarz.

Bardzo duża szansa, że następna będzie TAKA SAMA ,a nawet GORSZA :lol:

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, RedBull1973 napisał:

 

Jeśli ONA wyrazi skruchę, to jeszcze to przemyśl...

Nie jest jeszcze tak źle, jak na co potrafią wyprawiać inne baby...

Ja bym nie zrywał z nią tak pochopnie!

 

Wszystkie kobiety są mniej-więcej takie same w swoim postępowaniu, a Tobie nie trafił się jeszcze taki najgorszy egzemplarz.

Bardzo duża szansa, że następna będzie TAKA SAMA ,a nawet GORSZA :lol:

 

 

Potraktuj ją jak lekcje męskości - wiesz dobrze co zjebałeś i teraz miej w piździe co ona myśli i nie pozwól aby przez chwile weszła Ci na głowę.

Zmień się i zrób się alfa - masz świetna okazję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Brzytwa zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.