Skocz do zawartości

Brad Pitt i rozwód?


Rekomendowane odpowiedzi

18 godzin temu, zuckerfrei napisał:

@greturt może być jak piszesz, mi chodziło o walory fizyczne, że tak to określę, Jen po prostu bardziej mi się podoba, a ten czarny demon mnie po prostu przeraża. Zreszta kto tam w Hollywood jest normalny.


A to Aniston dupeczka pierwsza klasa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jeszcze przed ślubem w intercyzie dokładnie rozdzielili swój majątek." - czyli pewnie z nudów rozwaliła to wszystko :)

 

i jeszcze coś z naszego polskiego podwórka - inna skala, ale mechanizm zapewne ten sam, bo z babą w tle http://www.pudelek.pl/artykul/98567/lagwa_z_ich_troje_straci_mieszkanie_jest_winny_bankowi_300_tysiecy_frankow_i_ma_dlug_w_wysokosci_150_tysiecy_na_rzecz_miasta/

Edytowane przez Aldi
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uczymy się od małego setek niepotrzebnych rzeczy - w szkole, w domu, od rodziców...

Większość tej "wiedzy" jest chuja warta, bo:

 - albo jest CAŁKOWICIE niezgodna z prawdą (to najgorsze!) np. wiedza o kobietach, życiu we dwoje itp.

 - albo jest to wiedza "encyklopedyczna", wymagająca suchych regułek i wzorów, natomiast zupełnie nie wyjaśniająca ciągów przyczynowo - skutkowych.

 

Przykładowo, jakieś 80% szkolnego programu matematyki , to kompletnie potem NIKOMU (poza wąskim gronem specjalistów) niepotrzebne w życiu bzdury!

Ja mam 43 lata, i NIGDY w życiu nie potrzebowałem logarytmów, potęg, wykresów funkcji, już nie mówiąc o rachunku prawdopodobieństwa czy liczbach urojonych, zespolonych itp.

A pracuję w IT, i swego czasu ostro trzaskałem procedury w SQLu itp. ...  ^_^

Niech uczą do bólu procentów, kalkulowania opłacalności, ryzyka, czy ilości potrzebnej farby na wymalowanie domu ...i tego typu KONKRETNYCH rzeczy.

Kto ma smykałkę do matmy, niech się oczywiście specjalizuje, ale dla 95 % ludzkości nie jest to potem DO NICZEGO potrzebne w życiu...

 

Potem mamy takie właśnie efekty, że przeciętny facet zostaje wyruchany przez byłą żonę po całości, i nawet nie potrafi zadbać o swoje finanse...

Bo nie znał życia, a szkoła nauczyła go niepotrzebnych BZDETÓW, natomiast kompletnie nie nauczyła MYŚLENIA...

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RedBull1973, poniższym stwierdzeniem naprawdę nie zamierzam Cię urazić, ale zilustrować pewną ideę, więc wieeesz... na luzie: Po prostu "system" podszedł do Ciebie jak do potencjalnego Einsteina, tylko nim się nie okazałeś ;) 

Nie da się podejść do tematu - O! Ten jest wybitnym specjalistą, więc teraz nauczmy go logarytmów. To trzeba zrobić najpierw.

 

A w kwestii wychowawczej i edukacyjnej na poziomie męskości/człowieczeństwa/świadomości itd, to raczej szkoła nie jest od tego (tym bardziej zakładanie że to jej rola jest absurdalne) i dziwi mnie liczenie na nią w tej materii. Pewnie rodzice wolą w ten sposób kupić sobie pozory tego, co edukacyjnie i wychowawczo leży po ich stronie. Bo lepiej że to szkoła zawiodła a nie oni. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 1.10.2016 o 18:05, Rnext napisał:

@RedBull1973, poniższym stwierdzeniem naprawdę nie zamierzam Cię urazić, ale zilustrować pewną ideę, więc wieeesz... na luzie: Po prostu "system" podszedł do Ciebie jak do potencjalnego Einsteina, tylko nim się nie okazałeś ;) 

Nie da się podejść do tematu - O! Ten jest wybitnym specjalistą, więc teraz nauczmy go logarytmów. To trzeba zrobić najpierw.

 

A w kwestii wychowawczej i edukacyjnej na poziomie męskości/człowieczeństwa/świadomości itd, to raczej szkoła nie jest od tego (tym bardziej zakładanie że to jej rola jest absurdalne) i dziwi mnie liczenie na nią w tej materii. Pewnie rodzice wolą w ten sposób kupić sobie pozory tego, co edukacyjnie i wychowawczo leży po ich stronie. Bo lepiej że to szkoła zawiodła a nie oni. 

 

Nie zgadzam się.

Dla 99% ludzi te przykładowe logarytmy (tu możemy wstawić cokolwiek - równania chemiczne, wzory z fizyki, czy odczyt zapisu nutowego) nie są potem NIGDY do niczego potrzebne w życiu. Kompletnie!

A komu będą potrzebne, to i tak sam do tego dojdzie - bo mu to będzie potrzebne! :P

 

Np. system edukacyjny w USA jest taki, że uczy raczej tylko rzeczy potrzebnych, a przede wszystkim - premiuje ciekawość, pewność siebie, przedsiębiorczość...

Fakt, typowy Amerykanin (już nie wspomnę Brytol) to pod względem wiedzy encyklopedycznej - kompletny idiota, można by powiedzieć.... No i co z tego ?

Na co mu wiedza , jak wygląda wykres funkcji sinus ?

On ma za to wiedzę, jak sobie kupić dom ,żeby nie zostać wyruchanym...

A te 5 % ich ELITY, to jest prawdziwa elita, pod każdym względem...i ciągnie kraj do przodu.

 

Co do tego, od czego powinna być szkoła...

Szkoła powinna uczyć też filozofii, zresztą przez całe tysiąclecia tak właśnie było.

 

Przede wszystkim , fatalnie redagowane są programy historii !

Historia, to powinien być NAJWAŻNIEJSZY przedmiot - ale po całkowitym jej przedefiniowaniu !

Historia powinna być uczona jako ciąg zdarzeń przyczynowo-skutkowych, z silnym naciskiem na zachowania ludzkie, i to konkretnych jednostek!

Dlaczego coś się stało, i jakie to dało skutki w przyszłości - to powinna być główna zasada w nauce historii.

Żadnego wykuwania na pamięć dat, to jest największy idiotyzm w nauce historii!

Zredukowałbym też nacisk na wojny, bo w chwili obecnej historia wielu ludziom kojarzy się tylko  i wyłącznie z wojnami...

Czyż nie bardziej pouczające mogłyby być np. te wszystkie zdrady, knowania, czy wpływanie na obce państwa poprzez przekupstwa i intrygi ?

 

Przecież ,znając historię, można dość skutecznie przewidywać przyszłość...

 

A jakie przedmioty są u nas najważniejsze? Język polski i matematyka...kiedy to się wreszcie zmieni ?

 

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, RedBull1973 napisał:

Np. system edukacyjny w USA jest taki, że uczy raczej tylko rzeczy potrzebnych, a przede wszystkim - premiuje ciekawość, pewność siebie, przedsiębiorczość...

 

Nie system edukacyjny w usa promuje "żadne dziecko nie zostaje w tyle", a to owocuje ciągnięciem dzieci zdolniejszych w dół ;)

 

Poczytaj sobie o amerykańskim szkolnictwie, szczególnie za ostatnich 2 prezydentów.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież chodzi m.in. o to, żeby rodzice mogli iść zapieprzać jako niewolnicy podczas gdy ich dziećmi zajmie się "instytucja" i urobi je pod bieżące potrzeby własnego interesu. Powinniśmy mówić o indywidualizacji a nie unifikacji produkcji magistrów. Co z tego że będziesz nagle uczył filozofii albo historii wszystkich, czyli również osoby kompletnie tym nie zainteresowane, myślące wyłącznie rachunkiem różniczkowym? @RedBull1973, proponujesz zaledwie odwrócić monetę na drugą stronę. 

 

Wiedza tzw. "praktyczna", to ważna sprawa ale nie można uczyć praktycznie o rzeczach które jeszcze nie istnieją. Je trzeba najpierw jakoś wymyślić i to z nich bierze się "dobrobyt" cywilizacyjny.

 

Żeby nadmiernie nie offtopować, wszystkich rodziców zachęcam do zapoznania się z postacią Kena Robinsona.

To jest dobre na start:

http://www.ted.com/talks/ken_robinson_says_schools_kill_creativity?language=en

Edytowane przez Rnext
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext, mimo wszystko uważam, że nauka filozofii i historii (ale w innym ujęciu, niż dotychczas), byłaby znacznie korzystniejsza , niż większość zaawansowanej matematyki.

              90% uczniów nienawidzi matmy, i słusznie, bo od razu czują że do niczego im to nigdy nie będzie potrzebne.

              Ja doskonale pamiętam swoją szkolną złość: "na chuj mi te logarytmy, czy te liczby urojone - po co to w ogóle jest takie kurestwo, komu to potrzebne i PRZEDE WSZYSTKIM DO CZEGO ?!"

 

Ale masz rację, że chodzi o wychowywanie NIEWOLNIKÓW, którzy mają tyrać, a nie myśleć...

 

 

 

@Mosze Red - istotnie za tego lewaka i szkodnika Obamy , to się dużo mogło pozmieniać w Stanach...:lol:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia ‎2016‎-‎10‎-‎01 o 19:07, Rayan napisał:

Tez z drugiej strony niby maja wszystko pieniądze sławe itp... a w środku piekło czasem zule z pod sklepu maja więcej radośći w zyciu niż oni..

 

Maja więcej niż przeciętniak, a nawet znaaaacznie więcej ale dotycza ich te same mechanizmy co nas, sa ulepieni z tej samej gliny. Dlatego w gruncie rzeczy problemy maja jeżeli nawet nie takie same jak my, to bardzo podobne.

Edytowane przez wolf2019ag
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Angie przyznała się Bradowi, że zakochała się w innym mężczyźnie. Przyjaźń przerodziła się z czasem w coś więcej. Musieli ukrywać swoje uczucia i spotykali się ze sobą ukradkiem, kiedy tylko mogli, już od sześciu miesięcy - można przeczytać w piśmie

Emocje i ...

Póki co, niewiele wiadomo o tajemniczym (emocje) mężczyźnie. Jeśli jednak faktycznie istnieje i jest jednym z "miliarderów filantropów( ͡° ͜ʖ ͡°) - jak twierdzi "Star" - to długo nie pozostanie anonimowy.

Jest bogatym ( ͡° ͜ʖ ͡°) filantropem. Jego majątek to około miliard dolarów ( ͡° ͜ʖ ͡°) - czytamy dalej relację źródła.

... i hajs.

- Angażuje się w te same akcje humanitarne co Jolie.

Isn't that obvious?

A może to Anżela wkręciła się w środowisko 'filantropów' bo jej dobrze pachniało - $$$$$$$$$$$

Ich relacje zacieśniały się stopniowo. Para miała się co chwila spotykać na różnego rodzaju charytatywnych wydarzeniach i imprezach, zarówno w Stanach Zjednoczonych i zagranicą.

Jest bardzo przystojny, ma bliskowschodnie korzenie ... (hehehe, pszypadeg że Anżela chce się przenieść do Syrii?) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ... i ma hajs. - relacjonuje magazynowi "Star" informator.

Jolie przyznała się Bradowi do romansu przed feralnym lotem, kiedy to Pitt pod wpływem alkoholu i marihuany dopuścił się ponoć przemocy wobec nastoletniego syna Maddoxa. 

Na początku Brada zamurowało - na pewno musiał być osłupiały z zaskoczenia przez wyznanie Angie. Po chwili wpadł w wściekłość. To nie był miły widok. 

To jak to w końcu było no? Najpierw był agresywny wobec dzieciaka a potem stał się jeszcze bardziej agresywny jak się dowiedział że niunia się pruje na boku? Czy na odwrót?

Dobra chuj, przecież wiadomo jak było ( ͡° ͜ʖ ͡°). KMWTW

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, dr Mordechaj B'rzyt-wa napisał:

A może to Anżela wkręciła się w środowisko 'filantropów' bo jej dobrze pachniało - $$$$$$$$$$$

 

Bo trzeba być wielkim filantropem, żeby z taką ścierką chcieć w ogóle mieć do czynienia. :D

Ale oczywiście Brandżelina i media na początku obwiniły o wszystko Brada. A cip..o już wiedziało o zmianie gałęzi. Dlaczego dookoła wszyscy tolerują takie wredne i podstępne działania takich wybebeszonych pustaków?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Jak tam było nie wiadomo - albo właśnie wiadomo: a bo to niby Brad był agresywny wobec dzieci, a bo tam niby pił a ona z tej rozpaczy "zaprzyjaźniła" się o dziwo z multimilionerem. 

Okazuje się, że bardzo przeżywa rozstanie z Bradem :blink: - tak bardzo, że dała zrobić sobie sesje foto w amerykańskim brukowcu „National Enquirer” paręnaście dni temu.

Zobaczcie jak wygląda - 34 kg, podobno karmią ją przez rurkę:

JOL2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • 3 miesiące temu...

Kolejny etap telenoweli.

Oczywiście kto się skarży i robi z siebie ofiarę?

 

Przeklejam krótki opis "szczerej" rozmowy Angeliny dla babskiego pisma:

Angelina Jolie udzieliła wywiadu magazynowi "Vanity Fair" - pierwszego od czasu rozwodu z Bradem Pittem i od razu bardzo szczerego. "Ważne, by płakać pod prysznicem, nie w obecności dzieci, bo one muszą wiedzieć, że wszystko jest ok, nawet jak nie jest" - mówi otwarcie w wywiadzie aktorka. Jolie przyznała także, że w wyniku stresu po rozstaniu zachorowała na samoistne porażenie nerwu twarzowego.

 

Moje spostrzeżenia dotyczące manipulacji:

- szczerego -> sugestia, że jej opis jest prawdą,

- płaczę -> jestem ofiarą, rozwód to dla mnie trauma -> ja nie chciałam tego, to nie moja wina -> on tego chciał i jest temu winien,

- nie w obecności dzieci, bo one muszą wiedzieć, że wszystko jest ok, nawet jak nie jest -> jestem wspaniałą matką, daję dzieciom tyle miłości, że nawet nie odczuły, że tata zniknął,

- w wyniku stresu po rozstaniu zachorowała na samoistne porażenie nerwu twarzowego -> (przyznam, że pierwszy raz o czymś takim słyszę, ewidentna zagrywka procesowa); przekaz: przez rozwód ciężko choruję, to nie botoks (albo mój sukowany charakter), tylko choroba.

 

Zastanawia mnie tylko dlaczego Pitt nie działa. Z drugiej strony może też przyjęli taką taktykę by Angelina pokazała wszystko co ma na niego, przeczekać gównoburzę medialną, a potem samemu zaatakować.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

http://www.rmfmaxxx.pl/news/Angelina-Jolie-spotyka-sie-z-Elonem-Muskiem,37347.html

Chodzą plotki, że Jolie zadaje się Elonem Muskiem. Jeszcze niedawno Musk widywał się z Amber Heard. Teraz się zastanawiam co Elon ma w głowie i czego on szuka... Jeżeli faktycznie za jakiś czas się okaże, że są razem to chyba Elon nie wie w co się pakuje...

Edytowane przez slavex
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Sielanka zapewne to nie była, stare powiedzenie znajomych wojskowych - "chcesz mieć gorzej to się ożeń".

 

Kolejne doniesienie i gównoburza w komentzarzach.

Brad Pitt o związku z Angeliną Jolie: 12 lat piekła

żródło https://www.wykop.pl/link/3986695/brad-pitt-o-zwiazku-z-angelina-jolie-12-lat-piekla/

 

Milarder Musk, gość który zdobył majątek sam - kompletnie nie ogarnięty życiowo odnośnie bab i to jeszcze jakąś starą sobie przygruchał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.