Skocz do zawartości

Jestem nawiedzony!


Rekomendowane odpowiedzi

Otóż Bracia Samcy - jestem nawiedzony i zniewieściały! O tak, dobrze czytacie. Tymi oto pięknymi słowy określiła mnie znajoma w pracy. Oczywiście o okraszeniu tego dodatkami, że jestem nienormalny, skrzywdzony przez los nie muszę wspominać :D A dlaczegóż to tak? Ano śmiałem powiedzieć tej światłej kobiecinie, że można żyć po swojemu, że nie trzeba się wiązać i żyć w małżeństwie. Że można stworzyć związek bez papierka, oparty na świetnej zabawie i czerpaniu przyjemności z życia. - Małżeństwo tak nie wygląda, a ty idź się leczyć! - rzekła kobieta, która ma skończoną zawodówkę, żyje z mężem i synem, których wyzywa od tumanów oraz z teściową, do której należy mieszkanie i która co rusz wtrąca się w jej życie. Kobiecina, której jedyną pasją jest obgadywanie innych, a w wolnych chwilach kolorowanie (nie rysowanie) kredkami (ma 35 lat). Na moją sugestię, że skoro ją to kręci powinna iść na jakiś kurs rysunku czy coś w tym rodzaju, by zacząć coś robić twórczo,  odparła: eeeeeee po co?!

 

Ale to ja jestem nawiedzony i nienormalny, bo żyję w końcu po swojemu, a nie tak jak wygląda społeczny schemat :) Kocham te nasze kobiety :D

Edytowane przez seba33
  • Like 22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Standard:

- Co za pojebany! Bez dziewczyny! 

- Gej, na pewno gej. 

- Ale jak to bez drugiej połówki? 

-  Ty on wygląda na normalnego, ale jest psychiczny, bo jest sam.

- Przecież musisz kogoś mieć!  Nie można być takim egoistą. 

- Skrzywdzila go, pozna właściwą to zaraz zmieni zdanie. 

- Teraz nie planujesz dzieci, ale za parę lat? 

 

Takie teksty to drogowskazy, że idziemy pod prąd - znaczy dobrze. Dodam, że taką pulę tekstów dostałem mimo, że dopiero od kilku miesięcy sobie singluje. Ludzie mają tak wyprane mózgi, że nie mogą uwierzyć, że poza pracą po 12 h i zajmowania się rodziną ktoś ma inne plany. Żeby było jasne, nie afiszuję się swoim stylem życia. Przeciętna sytuacja wygląda tak: spotykam grupkę znajomych 

- Cześć 

- Cześć, co tam? 

-  Wszystko dobrze,  nadal jesteś sam? 

- Tak, narazie nikogo nie szukam, jestem zadowolony z tego jak jest. 

-  (porozumiewawcze spojrzenia) + któryś z powyższych tekstów. 

 

 

Mam wrażenie, że gdy sami jesteśmy szczęśliwi to spełniamy ciche marzenia ludzi uwikłanych w toksyczne układy o spełnieniu. Teraz mam gdzieś takie docinki, tak jak napisałem to znak - nasz kompas, który pokazuje słuszny kierunek. 

 

Nigdy nie zapomnę pierwszej takiej sytuacji. Byłem wtedy na forum około dwóch tygodni i to był dopiero początek początka zmian. Wtedy uczyłem się dopiero wszystkiego. Sytuacja wyglądała tak: 

Kumpel miał urodziny, zabraliśmy go na piwo i ogólnie wszystko było super. Przypadkowo spotkaliśmy jego dwóch znajomych, którzy też mu złożyli życzenia. Oni dumni, że mają dziewczyny i nam o tym opowiadali. Napuszeni pytali się nas czy my mamy swoje połówki? Moi kumple odpowiedzieli, że nie ale szukają. Gdy spytali mnie to odpowiedziałem, że nie mam,  bo obecnie nie chce i związek nie jest spełnieniem i sensem życia. Spytali mnie na poważnie czy żartuję, gdy zaprzeczyłem to powiedzieli, że jestem gejem. Wtedy mnie to zabolało, czułem się źle, że jestem wysmiewany plus ból po rozstaniu. 

 

Teraz wiem, że to betony, które nic nie rozumieją. Jesteśmy trochę jak heretycy za czasów inkwizycji. On myśli samodzielnie, nie idzie za tłumem - dawaj go kurwa na stos! 

 

Edytowane przez Zerwito
  • Like 20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękne ma życie kobiecina :) to gdzieś też musi wyładować swoją frustrację. A na kim najlepiej? Na tym kto jest szczęśliwy. No bo jak to ona ma tak przesrane życie a Ty masz luzik w tej kwestii. Przecież tak nie może być!

 

Ja wychodzę z założenia, że człowiekowi który jest szczęśliwy nie przeszkadzają inni ludzie i sposób w jaki żyją. Oczywiście dopóki nie wchodzą mu w drogę :) . Pani nigdy nie stała prawdopodobnie koło słowa szczęście. 

Zazwyczaj jak ktoś zaczyna emocjonalnie się wypowiadać na dany temat i coś krytykować kiedy nie ma argumentów to ma problem z samym sobą. I tu schemat ewidentnie się powiela jakby przyłożyć kalkę.

 

Jak najdalej od toksycznych ludzi. Niech żyją w swoim bajorku zwanym społecznym matrixem. Skoro chce się całe życie okłamywać i bezmyślnie przeżyć swoje życie ma do tego całkowite prawo. Tylko niech nie wścibia nosa w nie swoje sprawy bo jeszcze kociej mordki dostanie ;) 

 

2c7de709b845aaa8f074a597e426d513.jpg

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2 godziny temu, Zerwito napisał:

Teraz wiem, że to betony, które nic nie rozumieją. Jesteśmy trochę jak heretycy za czasów inkwizycji. On myśli samodzielnie, nie idzie za tłumem - dawaj go kurwa na stos!

Powiem więcej, to są żelbetony. Bóg im dał rozum, a oni go obrażają swoją ignorancją.

 

Nasz wybór jest świadomą reakcją na to co dzieje się wokół. Jest rozsądną odpowiedzią na to co dzieje się w naszym społeczeństwie (nie tylko zresztą naszym). Gdzie kobiety praktycznie bez walki przejmują władzę. Władzę nie tylko w rodzinie, ale praktycznie wszędzie, choćby w sądach, nie mówiąc już o sądach rodzinnych. A faceci, którzy mogą temu przeciwdziałać patrzą na to z głupawym uśmieszkiem i z pełną akceptacją. To j....ne wszechobecne białorycerstwo. :angry:

 

W obecnych czasach, gdzie panuje choas tworzony przez kobiety, lewactwo, genderyzm, LGBT, feminizm i inne patologie najlepszym rozwiązaniem jest być singlem, być samemu i starać się być samowystarczalnym i w pełni niezależnym. To najlepsza alternatywa.

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszechobecne lewactwo i zgorszenie...

-chcesz wyjechac- idiota bo mu w kraju zle, uwazaj bo Ci tam nastąpią

- nie chcesz slubu- idiota bo na kocia łapę

- nie chcesz dziecka- idiota bo egoista, ciekawe co powiesz za pare lat

- chcesz byc sam- idiota bo ciota nie umie sobie nikogo znaleźć

-masz pasje- idiota bo jak mozna wydawac tyle hajsu na takie cos

-chcesz zalozyc swoja firme- idiota bo podatki tak wysokie ze lepiej u kogos

- masz pomysl, poswiecasz calego siebie- idiota, znajdz sobie inne zajecie

- nie pojdziesz na studia- idiota bo jak mozna bez studiow

 

Od 5 lat zyje w przekonaniu ze ku*wa nie pasuje do tego kraju. Panowie wyzej macie w 100% racje. Ludzie maja juz tak wyprane mozgi ze to jest nieporozumienie. Ciemna masa podazajaca za tlumem, krytykujaca wszystko co inne.

Moge tutaj przytoczyc smialo mojego ojca ktoremu nigdy nie wybacze tego jak mnie w zyciu ograniczal i krytykowal. Ostatnio ogladal mecz i jakis zawodnik mial wydziaraną łapę. Co on na to?

-jak mozna byc takim idota i oszpecac swoje cialo?

-ale Tata, to jest jego cialo, jego decyzja. On ma do tego takie same prawo jak Ty do bycia grubym (ma w ch*j nadwage)

- Tobie juz do konca sie odmienilo. Jak ktos sobie robi cos takiego to ma za duzo kasy, czasu i we lbie ma nie po kolei. Ciekawe jak to pozniej usunie? Co ludzie powiedza?

Z takimi herezjami spotykam sie dzien w dzien na kazdym kroku.

Juz nie mam sily uswiadamiac innych co jest dobre a co zle bo szkoda czasu i energii.

Kolega na gorze mial absolutna racje i z pewnoscia sobie te slowa wydrukuje oraz przypierdole na srodku sciany.

"Takie teksty to drogowskazy oznaczajace, że idziemy pod prąd- znaczy dobrze."

Edytowane przez qbacki
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowiek musi być przede wszystkim szczęśliwy sam ze sobą. Nieszczęśliwy człowiek nie odnajdzie szczęścia w drugim człowieku, może go tylko unieszczęśliwić. Najpierw trzeba być szczęśliwym, aby w ogóle myśleć o jakimkolwiek związku.

Ludzie tego nie rozumieją. Wydaje im się, że gdy spotkają kogoś i się z nim zwiążą, to rozwiąże ich wszystkie problemy i wiecznie będą rzygać szczęściem.

 

Jeśli ktoś jest nieszczęśliwy sam ze sobą, to nic tego nie zmieni. Trzeba zaakceptować siebie i tyle.

Ja już dawno wyrosłem z tego, aby przejmować się gadaniem innych ludzi. Kiedyś, za młodu może nie było to fajne, bo wszyscy się wiązali, a ja nie. Teraz nie ma to dla mnie żadnego znaczenia.

Po ostatnim rozstaniu miałem jakiś głód związku, ale już mi przeszło. Po prostu nie chce mi się w to bawić.

 

Lubię rozmawiać z ludźmi, którzy śmieją się z mojego "singielstwa". Lubię pokazywać im, że tak naprawdę nie są szczęśliwi. Czasami wystarczy zapytać, czy wyjdą na piwo ;) W większości przypadków nie mogą, bo żona/dziewczyna... itp.

 

Nie wiem, z czego bierze się to podejrzewanie o homoseksualizm, ale na takie teksty też można odpowiedzieć tak, aby ich szybko zgasić.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@seba33

 

Że też chce Ci się poruszać takie tematy z kobietami...

Od dłuższego czasu zauważam, że poruszaniem 'tych' tematów w bezpośredniej rozmowie z kobietami, jak również dotyczące ich prawdziwej, napędzanej biologią, natury - nie ma sensu. I nie ma znaczenia czy próbujesz dyskutować z dziewczyną po podstawówce czy po studiach. W najlepszym razie czeka nas delikatne niezrozumienie, w najgorszym - epitety gdzie 'nieodpowiedzialny' i 'egoistyczny' będą z kategorii tych lżejszych.

 

Z reguły nie będą nawet przejawiać cienia chęci zrozumienia, nawet zapoznania się z tematyką. Będzie od razu opór, wyparcie lub lekceważąca postawa.

 

I dlatego:

 

nie ma sensu rozmawiać z kobietami na takie tematy! Róbmy swoje i tyle ! :)

 

Nie ma sensu. Kobieta jest on innych kwestii w relacjach ;) Tam się odnajdzie błyskawicznie i naturalnie ;)

 

S.

 

klotnia-kobiety-i-mezczyzny-341875-artic

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, qbacki napisał:

Z takimi herezjami spotykam sie dzien w dzien na kazdym kroku.

Juz nie mam sily uswiadamiac innych co jest dobre a co zle bo szkoda czasu i energii.

Bracie nie rób tego, nikogo nie zmieniaj, nie próbuj uświadomić. Szkoda twojej cennej energii. Pracuj nad sobą i wyrób w sobie mechanizm obojętności - wyjebania na wszelkie wpływy z zewnątrz. Ci dookoła Ciebie to już zombie, bez woli i chęci do życia.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Subiektywny napisał:

Od dłuższego czasu zauważam, że poruszaniem 'tych' tematów w bezpośredniej rozmowie z kobietami, jak również dotyczące ich prawdziwej, napędzanej biologią, natury - nie ma sensu. I nie ma znaczenia czy próbujesz dyskutować z dziewczyną po podstawówce czy po studiach. W najlepszym razie czeka nas delikatne niezrozumienie, w najgorszym - epitety gdzie 'nieodpowiedzialny' i 'egoistyczny' będą z kategorii tych lżejszych.

 

Wcześniej nigdy na takie tematy z nikim nie rozmawiałem, po kilku tygodniach na forum postanowiłem powiedzieć koleżance co nieco o tym, o czym tutaj dyskutujemy i o dziwo z większością się zgodziła, sama pytała sie mnie dlaczego one kobiety w określonych sytuacjach reagują tak a nie inaczej, powiedziała nawet, że minąłem się z powołaniem i powinienem zostać jakimś psychologiem, skoro tak dobrze znam psychike ludzi. Na koniec spotkania rzuciła tylko "fajnie się czasem czegoś nowego dowiedzieć, to teraz już wiem do kogo iść jak będę miała problemy w związku". Chociaż nie ukrywam, że może to kwestia tego, że podejmowałem łagodniejsze tematy i nie mówiłem nic o materializmie kobiet, o intercyzie, ślubie czy wykorzystywaniu do cna mężczyzn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Subiektywny napisał:

Że też chce Ci się poruszać takie tematy z kobietami...

Od dłuższego czasu zauważam, że poruszaniem 'tych' tematów w bezpośredniej rozmowie z kobietami, jak również dotyczące ich prawdziwej, napędzanej biologią, natury - nie ma sensu.

 

Czasami ma, wiele próbuje cywilizować takiego chama, prostaka, pederastę. Wszyscy dobrze wiemy jak się to cywilizowanie odbywa.

 

sposob_orgazm01.jpg

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma sensu o takich rzeczach dyskutować z kobietami. Próbowałem i każda reaguje w podobny sposób. Albo zacznie być agresywna i zacznie jazdy że jest się gnojem / chamem / mizoginem / pojebanym / gejem albo zacznie drwić sobie z faceta i patrzeć jak by miała gówno przed sobą. Po paru próbach zaniechalem dalszych tłumaczeń a i tak została mi latka skrzywdzonego przez kobietę który zmieni zdanie jak znajdzie te właściwą ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Mayki napisał:

"fajnie się czasem czegoś nowego dowiedzieć, to teraz już wiem do kogo iść jak będę miała problemy w związku"

Właśnie zostałeś człowiekiem-tamponem :D Będzie Ci się chciało tego słuchać? :blink: Przytakuje Ci póki jej to jakoś bezpośrednio nie uraża. Ale będzie inaczej gdy ona będzie miała inne zdanie. Skończy się to tak, że za każdym razem będziesz jej wałkował to samo, a ona i tak nie zrozumie, chociaż będzie Ci przytakiwać. Ale jak tylko zamknie za sobą drzwi to jakaś magiczna siła sprawi, że to wszystko jej wyparuje z bańki jak wrząca woda z czajnika :) Syzyfowa praca, nie warto.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Mayki napisał:

Chociaż nie ukrywam, że może to kwestia tego, że podejmowałem łagodniejsze tematy i nie mówiłem nic o materializmie kobiet, o intercyzie, ślubie czy wykorzystywaniu do cna mężczyzn.

 

To właśnie o tym z nią pogadaj, potem napisz na forum co usłyszałeś.

Uważaj jednak, bo możesz dostać po pysku + wiecznego focha.

Dlatego rozegraj to dyplomatycznie.

 

Podziel się z nami potem w "bólu i nadziei":D.

 

5 godzin temu, seba33 napisał:

Małżeństwo tak nie wygląda, a ty idź się leczyć! - rzekła kobieta, która ma skończoną zawodówkę, żyje z mężem i synem, których wyzywa od tumanów oraz z teściową, do której należy mieszkanie i która co rusz wtrąca się w jej życie. Kobiecina, której jedyną pasją jest obgadywanie innych, a w wolnych chwilach

 

To tak jakbym ja rozmawiał z szympansem o "mechanice kwantowej":lol:.

Pytanie: Po chooy ?

SH.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Drizzt napisał:

Właśnie zostałeś człowiekiem-tamponem :D Będzie Ci się chciało tego słuchać? :blink: Przytakuje Ci póki jej to jakoś bezpośrednio nie uraża. Ale będzie inaczej gdy ona będzie miała inne zdanie. Skończy się to tak, że za każdym razem będziesz jej wałkował to samo, a ona i tak nie zrozumie, chociaż będzie Ci przytakiwać. Ale jak tylko zamknie za sobą drzwi to jakaś magiczna siła sprawi, że to wszystko jej wyparuje z bańki jak wrząca woda z czajnika :) Syzyfowa praca, nie warto.

 

My się chyba nie do końca zrozumieliśmy ;) To jest dziewczyna mojego kolegi, widziałem ją łącznie w życiu 3 razy, nie mam jej nr tel, fb ani maila, nigdy z nią nie pisałem ani nie esemesowałem. Widujemy się tylko na spotkaniach z kolegami. W zasadzie to ciężko ją nazwać moją koleżanką, bardziej znajomą. 

 

Nie mam zamiaru z nią rozmawiać o jej problemach w związku. Ona zresztą też nie, podejrzewam, że powiedziała to ot tak sobie, półżartem półserio. Jak mi wyskoczy z propozycją pogadania o związku, to jej powiem wprost, że zły adres, bo nie mam czasu na wysłuchiwanie problemów obcej dziewczyny. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mnie się jakis chłopak czy żonaty pyta dlaczego jestem sam to mu mówię, że na motor zbieram, a kobieta to nie są tanie rzeczy. Jakoś nikt nie zaprzecza. Pokiwają głową i temat się kończy.  ;P

Edytowane przez Lukulus
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie rozumiem, po co przejmować się takimi tekstami. Każdy żyje jak chce, dokonuje własnych wyborów. Ktoś chce żyć sam, ktoś chce mieć rodzinę. Dajmy żyć i jednym, i drugim.

 

Btw: takie kolorowanki służą odstresowaniu się, ostatnio sporo osób z nich korzysta celem odprężenia. Jeśli ona lubi to robić, to nie widzę w tym nic złego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.