Skocz do zawartości

Michalkiewicz jak zwykle celnie komentuje babską głupotę


Rekomendowane odpowiedzi

Cytuję:

 

"(...) Otóż gwoli zrobienia na złość złowrogiemu reżymowi a jednocześnie podlizania się postępactwu, które w przeciwnym razie mogłoby zacząć lekceważyć rozmaite stare próchna,

pani Krystyna (Janda) zaapelowała do kobiecej solidarności – by mianowicie wszystkie kobiety podjęły strajk, powstrzymując się od czynności składających się

na prowadzenie gospodarstwa domowego, opiekę nad dziećmi i tak dalej.

Pani Krystyna taktownie nie wyjaśnia, czy strajk obejmowałby również odmowę bliskich spotkań III stopnia z mężami w alkowie, ale to się rozumie samo przez się.

Powołując się na przykład Islandii dowodzi skuteczności tej formy protestu, a jedyna wątpliwość, jaka ja przy tym nachodzi, to niepewność, czy kobiety w naszym nieszczęśliwym kraju wykażą się świadomą dyscypliną.

 

Tymczasem wątpliwości jest chyba znacznie więcej, z czego pani Krystyna najwyraźniej nie zdaje sobie chyba sprawy.

 

Ilustruje to scena spotkania meksykańskiej cesarzowej Charlotty, żony Maksymiliana Habsburga z cesarzem Napoleonem III.

Charlotta przyjechała do Paryża by prosić Napoleona III o pomoc dla Maksymiliana, zagrożonego przez rewolucjonistów.

Napoleon wykręcał się jak tylko mógł, ale Charlotta nalegała i w końcu użyła decydującego w jej mniemaniu argumentu, to znaczy – zagroziła, że w razie odmowy pomocy Maksymilian i ona też abdykują.

- Ależ abdykujcie jak najprędzej! - wyrwało się Napoleonowi, na co Charlotta dostała spazmów, zaczęła wyrzucać mu niskie pochodzenie, aż wreszcie zwariowała.

 

Wyobrażam sobie tedy, że dla wielu, może nawet dla wszystkich mężczyzn, taki strajk mógłby stać się znakomitą okazją do wyzwolenia.

Skoro małżonki odmówiłyby prowadzenia własnego przecież gospodarstwa domowego, opieki nad własnymi przecież dziećmi i bliskich spotkań III stopnia w alkowie,

to po cóż komu jeszcze takie żony, zwłaszcza gdy w międzyczasie zdążyły obetrzeć sobie resztki puszku niewinności – o ile kiedykolwiek go miały?

 

Takie żony byłyby potrzebne jak psu piąta noga.

Wielu mężczyzn z ogromną ulgą zaczęłoby stołować się na mieście, dając również dzieciom na ten cel kieszonkowe, zaś niedogodności spowodowane strajkiem w alkowie dałoby się usunąć w sposób trwały dzięki przedsiębiorczości.

Gdyby tylko apel pani Krystyny spotkałby się z masowym rezonansem, to w odpowiedzi, niczym grzyby po deszczu, zaczęłyby powstawać agencje towarzyskie i inne domy publiczne,

obliczone na każdą kieszeń.

W tej sytuacji postępowe żony musiałyby się przekwalifikować na pracownice przemysłu rozrywkowego, gdzie nie byłoby miejsca na żadne dąsy, ani tak zwane „bóle głowy” - bo jak klient płaci, to wymaga.

W dodatku ogromna podaż tych usług, zgodnie z prawem podaży i popytu, musiałaby doprowadzić do spadku cen, co mogłyby wpłynąć na ożywienie innych gałęzi gospodarki, w których zaznaczyłby się wzrost popytu.

 

Paradoksalnie sytuacja wytworzona w następstwie masowego zastosowania się kobiet do apelu pani Krystyny, mogłaby przyczynić się do ograniczenia dotychczasowych wydatków

zwłaszcza w przypadku mężczyzn nie korzystających z agencji towarzyskich, którzy jednak ustawiliby relacje z żonami na zasadach komercyjnych.

Wcale bowiem nie jest nigdzie napisane, że w przypadku bliskich spotkań III stopnia w alkowie mężczyzna jest jedynie nabywcą usługi.

Również i on mógłby żądać za swoje czynności stosownego wynagrodzenia, zwłaszcza, gdyby małżonka była w typie pani Katarzyny Bratkowskiej.

Wygląda na to, że apel pani Krystyny Jandy przyniósłby ogromne i niespodziewane korzyści mężczyznom.

Powinienem się z tego egoistycznie cieszyć, ale wznosząc się ponad egoizm jednak apeluje do pani Krystyny Jandy, żeby jeszcze raz sobie to wszystko przemyślała."

Stanisław Michalkiewicz

 

 

...czytam Michalkiewicza od kilkunastu lat, ale tutaj przeszedł samego siebie. Prawdziwy Mistrz słowa ! :lol:

Edytowane przez RedBull1973
  • Like 27
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michalkiewicz w bardzo kulturalny sposób pokazuje tym tępym dzidom, gdzie jest ich miejsce i do czego tak naprawdę są potrzebne mężczyznom.

 

Babom coraz bardziej przewraca się we łbach. Mają coraz wyższe wymagania, ale same nie potrafią dać nic od siebie. Nawet sprzątanie jest dla nich problemem i urąga ich godności. W takim razie po co ogóle mężczyźnie jakąkolwiek kobieta? Do sprzątania można zatrudnić... kobietę.

Nich nie podskakują za bardzo, bo mężczyźni mogą zorientować, że związek im się kompletnie nie opłaca, a wszystko, co daje żona, można po prostu kupić.

 

Do poważnych zmian jest jeszcze bardzo daleko, bo wciąż jest wielu rycerzy, którzy będą walczyć o kobiety.... Ale zwiększa się też grono Braci :)

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, tymczasem nawet Pani Ogórek odcina się od "Czarnych protestów", KOD-ziarzy, RAZEM-woców, feministek i reszty lewackiego pierololo:

http://www.pudelek.pl/artykul/98431/ogorek_krytykuje_czarny_protest_to_komitet_wzajemnej_adoracji_aborcja_nie_moze_byc_dostepna_na_kazdym_na_rogu_na_zyczenie/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Dobi napisał:

Niech nie podskakują za bardzo, bo mężczyźni mogą zorientować, że związek im się kompletnie nie opłaca, a wszystko, co daje żona, można po prostu kupić.

Moim marzeniem jest aby stało się to jak najszybciej. :)

Ale białorycerstwa jest jeszcze mnóstwo, niestety.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Dobi napisał:

Nich nie podskakują za bardzo, bo mężczyźni mogą zorientować, że związek im się kompletnie nie opłaca, a wszystko, co daje żona, można po prostu kupić.

 

Już się orientują ;) Z roku na rok jest coraz więcej jest singli, coraz więcej mężczyzn decyduje się na życie bez kobiety i ew. relacje krótkotrwałe z dziewczynami. Kiedyś czytałem o tym artykuł.

 

Zgadnijcie w mniemaniu kobiet czyja jest to wina? Cytuję "to wszystko przez to, że dzisiejsi mężczyźni są leniwi i nie chce im się starać o partnerkę, wolą żyć na własną rękę i od czasu do czasu pójść do klubu i zaliczyć jakąś pijaną i łatwą dziewczynę".

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Mayki napisał:

Zgadnijcie w mniemaniu kobiet czyja jest to wina? Cytuję "to wszystko przez to, że dzisiejsi mężczyźni są leniwi i nie chce im się starać o partnerkę, wolą żyć na własną rękę i od czasu do czasu pójść do klubu i zaliczyć jakąś pijaną i łatwą dziewczynę".

I jak zwykle wina facetów. Niech tak myślą. One są bardziej uwarunkowane biologicznie niż my. One muszą, my nie, my możemy.  :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele wskazuje, że pani Janda, wzorem Charlotty zwariowała, i to na tyle dawno i trwale, żeby już nie zauważać, że jej wiele działań czy wypowiedzi (jak np ta) jest po prostu groteskową sytuacją trzymania karabinu, kolbą w stronę wroga (mężczyzn), celując sobie w oko.

Ale to chyba ogólny urok nowoczesnego feminazizmu. Duch Kafki zgrzyta zębami z zazdrości nad ich pomysłami. 

 

 

Podobnie neurotyczne reakcje kobiet, zdają się sugerować, że dostrzegają jak grunt usuwa im się spod nóg, bo obala się zestaw powszechnych mitów na temat kobiecości. Więc chociaż zaczynają szczekać i tupać nóżką.

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.