Skocz do zawartości

Problem z szukaniem pracy


Waflo

Rekomendowane odpowiedzi

O ile zgodzę się Xemun, że za szczerość nie oddaliłeś nikogo, to mogę założyć się, że masz ściśle określone warunki narzucone z "góry" jaki to ma być pracownik. Podejrzewam, że bystrzachy takie jak Ty (bo nie daje się obowiązków związanych z zatrudnieniem pierwszej lepszej osobie) to w Twoje firmie osoby, które można policzyć na palcach jednej reki. Reszta pracuje i to dobrze, ale zapewne coś więcej wymagane powoduje u nich panikę.

 

W firmie gdzie pracuję jest sporo rozgarniętych ludzi. Warunki jakie mam narzucone z góry są zależne od stanowiska na jakie szukamy pracownika. Bo czasem szukamy ludzi ze sporą wiedzą i doświadczeniem, a czasem to doświadczenie nie jest wymagane, wtedy praktycznie nie mam narzuconych żadnych warunków.

Może też mam inne spojrzenie, bo w branży w której pracuję nie jest tak łatwo znaleźć dobrego specjalistę i jednak większość firm IT dba o swoich pracowników, bo boi się, że im pouciekają do konkurencji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ja teraz jestem na etapie szukania pracy, mam 23 lata i kończę studia. Pracuje co fakt, po znajomości na magazynie ale za psie pieniądze. Plus był taki że chodziłem jak mogłem, chciałem i tak dalej dla studenta dziennych nawet korzystne. Idę w czwartek na rozmowę o pracę. Nie dziwię się pracodawcą że boją się brania Świeżaków po studiach. Tylko jak każdy ma takie podejście że wymaga doświadczenia to tego doświadczenia nie ma gdzie nabyć, a jak już jest to za takie pieniądze że męczysz się. Ja potrzebuje zarobku stałego na rok/dwa lata żeby zrobić sobie coacha i pójść w tym kierunku i w taki sposób zarabiać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Nie dziwię się pracodawcą że boją się brania Świeżaków po studiach.

 

Kurwa człowieku studia wyższe skończyłeś a po polsku nie umiesz pisać? Celownik liczby mnogiej (komu?czemu?) zawsze końcówka OM. PracodawcOM się nie dziwisz a pracodawcą to będziesz jak firmę założysz.

 

Ja teraz jestem na etapie szukania pracy, mam 23 lata i kończę studia. Pracuje co fakt, po znajomości na magazynie ale za psie pieniądze. Plus był taki że chodziłem jak mogłem, chciałem i tak dalej dla studenta dziennych nawet korzystne. Idę w czwartek na rozmowę o pracę. Nie dziwię się pracodawcą że boją się brania Świeżaków po studiach. Tylko jak każdy ma takie podejście że wymaga doświadczenia to tego doświadczenia nie ma gdzie nabyć, a jak już jest to za takie pieniądze że męczysz się. Ja potrzebuje zarobku stałego na rok/dwa lata żeby zrobić sobie coacha i pójść w tym kierunku i w taki sposób zarabiać. 

 

Co studiowałeś? Może na jakiś staż się wpierdol do firmy?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Nie uważacie ze szukanie pracy to dość poniżające zajecie? Osobiście niecierpialem tego robić. Wiadomo ze teraz internet ale kiedyś trzeba było chodzić po firmach i mówić "dzień dobry szukam pracy..."

mam przekonanie ze prace powinno się wybierać a nie łazić i się o nią prosić. A może skoro jest to takie bolesne po prostu zgubiłem ścieżkę zyciowa.

tak , zgubiles

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

Jako, że nie mam udokumentowanego doświadczenia w tym czego się uczę, postanowiłem swą ścieżkę zacząć od stażu (bez presji, na spokojnie się wdrażać i uczyć). Utrzymuję się ze swojej małej działalności, więc mogę sobie na to pozwolić. 
Dostałem telefon od pani z zaproszeniem do niej na rozmowę. Pani Monika, specjalista ds.HR, wiek około 28lat. 

Rozmowa trwała ponad 25minut, padło sporo pytań, min. takich:
*standard - jaką książkę ostatnio pan przeczytał
*standard- prosze opowiedziec o sobie w kilku zdaniach
*które wydarzenie z przeszłości chciałby pan zmienić i dlaczego
*jaką nadludzką moc chciałby pan posiadać i dlaczego
*ile chciałby pan zarabiać 
*ile chciałby pan zarabiać za 5lat
*co pan wie o naszej firmie (To jedno z lepszych. Jako że dobrze byłem przygotowany, odwiedziłem ich stronę i szczegółowo prześledziłem wszystkie dane liczby, statystyki. Opowiadam więc o tym, przytaczam różne liczby, a paniusia stopniowo robi wielkie oczy i mówi, że chyba się mylę. Pewny tego co mówię i co wyczytałem,potwierdzam, że takie dane widnieją na ich oficjalnej stronie. Ona nagle zaczyna głupio się rechotać, tłumaczyć i sama przyznaje, że dawno nie odwiedzała strony oficjalnej firmy. 
*czym się pan zajmuje na co dzień (widząc kilkuletnią dziurę w CV to było oczywiste, że pani zada to pytanie) - kolejny hit (zaczynam jej stopniowo od początku opowiadać to czym się zajmuję, jak to wygląda i jakie prócz zarobków przynosi mi to korzyści. Gadam o tym z 10 minut, a ona na końcu kiwa przecząco głową i mówi, że "nie wydaję mi się by można było się z tego utrzymać". Tu przyznam aż mną jebło. Każe mi o czymś opowiadać, a na końcu stawia na swoim twierdząc, że nie można z tego utrzymać siebie. Ona choć tego nie robi, i tak wie lepiej :lol:). 

Tak panowie. I to wszystko za pracę na stanowisku płatnego stażysty.:lol:
Po rozmowie zapewniła, że zadzwoni w ciągu 3 dni. Nawet jeśli będzie to tylko odmowa i tak zadzwoni by poinformować, bo taki ma zwyczaj.
Od rozmowy minął tydzień a pani monika zapomniała już mojego numeru. 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Eryk napisał:

Napisz do firmy żeby zatrudnili specjalistę do spraw HR, który by wybrał specjalistę do spraw HR, który by był kompetentny :)

Już nie chciałem o tym pisać, ale po zerknięciu na pejsbuczku profilu pani, widnieją tam czułe zdjęcia z jednym z managerów działu handlowego. To jedna z dróżek mogących wiele mi wyjaśnić. Ciekawe jak tam wyglądają jej kolana. 
1320311093_by_Shymons_600.jpg

Z II strony przebieg rozmowy z mojej strony wyglądał bardzo dobrze. Mówiłem spokojnym tonem, patrząc w oczy. Byłem spójny i wyrazisty.
Ze strony pani mogło to być jednak odebrane negatywnie. Zbyt pewny siebie, nie będzie od nas zależny finansowo. Ma swoje zdanie i wie więcej niż ja (pytanie o dane firmy).
Wystarczyło, że hormony odbiły jej w II strone i już kicha "skreśle chuja, nie nadaje sie".  

Edytowane przez The Saint
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, The Saint napisał:


Po rozmowie zapewniła, że zadzwoni w ciągu 3 dni. Nawet jeśli będzie to tylko odmowa i tak zadzwoni by poinformować, bo taki ma zwyczaj.
Od rozmowy minął tydzień a pani monika zapomniała już mojego numeru.

 

 

Ponad rok temu byłem na pewnej rozmowie w sprawie pracy. Wykonywałem jakieś testy manualne itp. W pewnym momencie pani mnie pyta, co wiem na temat tej firmy, w której miałbym pracować. Odpowiedziałem, że wiem, co ta firma produkuje itp., i że nazwa firmy oznacza to i to (kiedyś interesowało mnie to, co oznaczają nazwy firm i korporacji). Pani się uśmiechnęła i była zaskoczona. W pomieszczeniu była jeszcze jedna kobieta, która spojrzała na mnie, jak na debila, gdy powiedziałem, co oznacza nazwa firmy. Przynajmniej takie odniosłem wrażenie.

 

Teraz to, do czego zmierzam. Po rozmowie, pani mówi, że w przeciągu 10 dni na pewno się odezwie do mnie i da mi znać, czy zostałem przyjęty, czy nie. Myślę sobie, że w końcu mam do czynienia z porządnym człowiekiem pod tym względem, bo wcześniej kilkanaście razy słyszałem frazę "zadzwonimy do pana" i nic. Pani się odezwała, ale... w 21 dniu od czasu rozmowy. Podziękowałem ładnie i powiedziałem, że już mam pracę.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, The Saint napisał:

*które wydarzenie z przeszłości chciałby pan zmienić i dlaczego
*jaką nadludzką moc chciałby pan posiadać i dlaczego

 

Z powyższych pytań, które Ci zadawano, moim zdaniem wynika jednoznacznie, że przeprowadzająca rozmowę osoba nie ma kompletnie żadnego doświadczenia w rekrutowaniu pracowników, więc zadaje KRETYŃSKIE pytania. Z perspektywy pracodawcy trzy refleksje w temacie:

- ciężko jest zatrudnić odpowiedniego pracownika, bo na rynku jest właśnie sporo osób, które mają żadne lub minimalne doświadczenie; stosunkowo rzadko trafiają się osoby doświadczone, ambitne i potrafiące zaangażować się w rozwój firmy,

- jeszcze ciężej jest zatrudnić do firmy dobrego fachowca od kadr, bo ta specjalizacja opanowana jest w większości przez wycyckane dziunie bez wyobraźni i mózgu,

- i najważniejsze... zakładajcie swoje biznesy, wchodźcie w spółki, bądźcie kreatywni, pracujcie na własny rachunek!! Praca na etacie rozleniwia, ogranicza myślenie, zabija prawdziwą kreatywność i wykształca postawę roszczeniową!!

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Bobby napisał:

 

Z powyższych pytań, które Ci zadawano, moim zdaniem wynika jednoznacznie, że przeprowadzająca rozmowę osoba nie ma kompletnie żadnego doświadczenia w rekrutowaniu pracowników, więc zadaje KRETYŃSKIE pytania.

 

 

Czytałem kiedyś, że oni (choć lepiej odpowiada tutaj słowo "one"!) celowo zadają takie kretyńskie pytania, żeby sprawdzić, jak dana osoba się zachowa i jak sobie poradzi.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Bobby napisał:

 

- i najważniejsze... zakładajcie swoje biznesy, wchodźcie w spółki, bądźcie kreatywni, pracujcie na własny rachunek!! Praca na etacie rozleniwia, ogranicza myślenie, zabija prawdziwą kreatywność i wykształca postawę roszczeniową!!

 

Stary, zgadzam sie prawie ze wszystkim, odradzam natomiast wchodzenia w spółki...mimo wszystko...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Oświecony napisał:

Czytałem kiedyś, że oni (choć lepiej odpowiada tutaj słowo "one"!) celowo zadają takie kretyńskie pytania, żeby sprawdzić, jak dana osoba się zachowa i jak sobie poradzi.

 

Taaaa, też o tym słyszałem... ale moim zdaniem to idiotyzm i brak szacunku do kandydatów do pracy. Podobnie jak pytania "jakim chciałbyś być zwierzęciem" albo "jaka jest Twoja największa życiowa porażka" albo "wyobraź sobie, że jesteś gotowanym jajkiem - ile minut chciałbyś spędzić we wrzątku i dlaczego"!!

 

16 minut temu, Assasyn napisał:

Stary, zgadzam sie prawie ze wszystkim, odradzam natomiast wchodzenia w spółki...mimo wszystko...

 

Owszem, masz rację - spółki są obarczone większym ryzykiem niż 100% własności biznesu, ale mogą się sprawdzić, gdy masz dobrych biznesowych partnerów. Jak zwykle ważne jest nie co robisz, ale przede wszystkim z kim!

I z perspektywy czasu - jest takie biznesowe powiedzenie - "sam będziesz szedł szybciej, ale w zespole zajdziesz dalej". Mi się sprawdziło

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, The Saint napisał:

Jako, że nie mam udokumentowanego doświadczenia w tym czego się uczę, postanowiłem swą ścieżkę zacząć od stażu (bez presji, na spokojnie się wdrażać i uczyć). Utrzymuję się ze swojej małej działalności, więc mogę sobie na to pozwolić. 
Dostałem telefon od pani z zaproszeniem do niej na rozmowę. Pani Monika, specjalista ds.HR, wiek około 28lat. 

Rozmowa trwała ponad 25minut, padło sporo pytań, min. takich:
*standard - jaką książkę ostatnio pan przeczytał
*standard- prosze opowiedziec o sobie w kilku zdaniach
*które wydarzenie z przeszłości chciałby pan zmienić i dlaczego
*jaką nadludzką moc chciałby pan posiadać i dlaczego
*ile chciałby pan zarabiać 
*ile chciałby pan zarabiać za 5lat
*co pan wie o naszej firmie (To jedno z lepszych. Jako że dobrze byłem przygotowany, odwiedziłem ich stronę i szczegółowo prześledziłem wszystkie dane liczby, statystyki. Opowiadam więc o tym, przytaczam różne liczby, a paniusia stopniowo robi wielkie oczy i mówi, że chyba się mylę. Pewny tego co mówię i co wyczytałem,potwierdzam, że takie dane widnieją na ich oficjalnej stronie. Ona nagle zaczyna głupio się rechotać, tłumaczyć i sama przyznaje, że dawno nie odwiedzała strony oficjalnej firmy. 
*czym się pan zajmuje na co dzień (widząc kilkuletnią dziurę w CV to było oczywiste, że pani zada to pytanie) - kolejny hit (zaczynam jej stopniowo od początku opowiadać to czym się zajmuję, jak to wygląda i jakie prócz zarobków przynosi mi to korzyści. Gadam o tym z 10 minut, a ona na końcu kiwa przecząco głową i mówi, że "nie wydaję mi się by można było się z tego utrzymać". Tu przyznam aż mną jebło. Każe mi o czymś opowiadać, a na końcu stawia na swoim twierdząc, że nie można z tego utrzymać siebie. Ona choć tego nie robi, i tak wie lepiej :lol:). 

Tak panowie. I to wszystko za pracę na stanowisku płatnego stażysty.:lol:
Po rozmowie zapewniła, że zadzwoni w ciągu 3 dni. Nawet jeśli będzie to tylko odmowa i tak zadzwoni by poinformować, bo taki ma zwyczaj.
Od rozmowy minął tydzień a pani monika zapomniała już mojego numeru. 

deja vu mam chyba, klony w tych HR (ble nie można kadrach jesteśmy w PL) dokładnie te same pytania - co one mają jakąś standardową broszurę - to jest dramat przecież w necie dokładnie ludzie opisywali że takie pytania są idiotyczne tymbardziej np. w mojej dziedzinie - idiotka ma całe CV jakimi technologiami zajmowałem się itp; jeszcze dodać można standardowe pytanie tych głupków - jak pan się widzi za 5 lat + słabe i mocne strony --> to jest dramat;

 

ale żeby nie było trochę sie zmienia, teraz coraz rzadziej widuje na rozmowach rekrutacyjnych Panie z HR, przeważnie jest kierownik, techniczni i potem dyrektorzy -- chyba zdali sobię sprawę, że takie idiotki potrafią potencjalnego kandydata skutecznie odstraszyć 

Edytowane przez Mordimer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem kiedyś na rozmowie w firmie ELDom. Kolo nagrywał rozmowę. Ja w gajerku, z wyczytanymi zachowaniami itp.

Facet, że zadzwonimy do pana. Minęło kilka tygodni, ja już w innej firmie. Miła pani mówi, że moja "aplikacja" była

najlepsza i że dostałem angaż. (3 dni po rozmowie widziałem kolesi, co byli ze mną jak łazili po sklepie w ichjemu mundurkach.)

Mimo, że jestem ze wsi, powiedziałem kulturalnie pani, że mam już prace marzeń. Pani w deseń, ile tam zarabiam itp.

Nie chciałem wnikać w szczegóły więc powiedziałem, że troszkę więcej niż średnia na waszej stronie. Pani, że nie możliwe bo są

największym płatnikiem w regionie.

 

Co by nie było wyczułem obłudę i kurwa wielkie kłamstwo, a że jestem miłym kolesiem, podziękowałem i się pożegnałem kulturalnie.

Jeżeli mam być szczery, to Panowie tylko własna działalność. Można gdzieś dorabiać aby nie płacić ZUSa, ale w ostateczności co swoje to swoje.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z punktu pracodawcy znalezienie najtańszego i najlepszego pracownika, nie sprawdzi się się w ciągu paru dni to dzwonimy do następnego; ale po co gadać bzdury że zadzwonimy w przeciągu tygodnia? większość obytych na rynku pracy doskonale to rozumie, można czasami wynegocjować lepsza stawkę, ale ma to i swoje minusy - strategia takiego pracodawcy wychodzi szybko

 

u mnie zadzwonili po ponad miesiącu... nawet zapomniałem co to za firma była i jak przebiegała rozmowa :D

Edytowane przez Mordimer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałem dodać 2 ważne pytania, które jeszcze padły:

*co pana motywuje do pracy

*dlaczego studiuje pan to co studiuje

 

Przyznam, że była to moja pierwsza rozmowa od paru lat. I pierwsze spotkanie z osobą z działu HR. 

Na kolejne takie spotkania i formy pytań zareaguję już odpowiednio.

Widzę, że jest trochę odpowiedzi. Zapytam więc o doświadczenia; czy tylko kobiety na tych stanowiskach zadają tak durne pytania? Mężczyźni pytają z sensem, prowadząc rozmowę adekwatnie do omawianego stanowiska? Czy również trzymają niski poziom jak panie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobny poziom choć w innym wydaniu. Siedzi taki ciulik i stara się wyglądać jakby coś od niego zależało.

Pytania podobnie głupie. Mają ten zestaw pytań, innej opcji nie widzę.

A w ogóle te HR-y albo zjebane albo spedalone, ciężki temat.

 

-Skąd przerwa w pracy?

- Leczyłem się psychiatrycznie, a co? :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że nie ma nad czym się zastanawiać i roztrząsać jak to najlepiej przejść przez rozmowę kwalifikacyjną. Prawda jest taka:

 

1. Pracujesz na etacie - to jesteś w konsekwencji narażony na głupkowate traktowanie, fochy przełożonych, nierówności, itd.; wtedy zawsze będzie miało znaczenie, czy jesteś grzeczny, miły, czy dobrze odpowiedziałeś na pytania, jaką skończyłeś szkołę, czy masz optymistyczne nastawienie, czy masz dobrą fryzurę, itd. 

 

2. Pracujesz na własny rachunek - to wtedy liczy się rachunek ekonomiczny a nie to, czy skończyłeś takie czy inne studia, liczy się doświadczenie biznesowe, branżowe, bo biznes to biznes i ktoś kupi od Ciebie usługę lub produkt, bo to produkt jest dobry, a nie Ty masz ładny krawat. Jest oczywiście jeszcze parę innych ważnych elementów, ale to jest normalny świat, a nie świat korporacyjnych układzików i korpo-myszy podgryzających się nawzajem.

 

Wybór należy do Ciebie :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.