Skocz do zawartości

Typ kobiety KSIĘŻNICZKA


Rekomendowane odpowiedzi

27 minut temu, IronHide napisał:

Geralt ale Ty jesteś trochę białym rycerzem bo jesteś pogromcą potworów

 

He he no niestety z tą rudą strzygą nie dałem sobie rady. Choć z dzisiejszej perspektywy mogę stwierdzić, że odniosłem pyrrusowe zwycięstwo.

No tak ale ja zabijam za pieniądze a nie za darmo jak rycerzyk. :D

 

27 minut temu, IronHide napisał:

U Ciebie to właśnie raczej Borderline niż ksieżniczka według mnie.

 

@IronHide.No nie koniecznie owszem to nie była taka typowa księżniczka raczej krypto księżniczka. Jej księżniczkowatość objawiała się w ciągłym domaganiu się opieki, uwagi, adoracji i słodzenia. Bo jak nie to był wkurw. Aha i mocno mną pomiatała, była oschła gdy jej nie słodziłem. A to wynikało zapewne z dość zamożnej rodziny. Ojciec emerytowany górnik. Matka pracowała w szpitalu. Dwa domy na posesji. Obok łąki na własność. A rodzice mieli jej tak dość, że ojciec chciał jej kupić mieszkanie. Ja niestety nie miałem i nie mam aż tak zamożnej rodziny. Jak się nie zgadzałeś z jej zdaniem no to były rzucane inwektywy.

Edytowane przez Geralt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mat napisał:

Czyli, trzeba bardzo uważać na taki typ kobiet i stawiać mocne granice? :) Jeśli rzecz jasna, nie ucieknie zaraz do następnego obiektu... 

Albo mocny charakter i wytrzymasz dłużej, albo jesteś pizdą i ona to wykorzysta od razu.

Prędzej czy później będzie chujowo - niezależnie od tego jaki jesteś. Po prostu zaczniesz przejmować jej cechy mimowolnie - dlatego jestem bardzo ostrożny co do towarzystwa. Wybieram tylko wartościowe osoby, które wspierają mój rozwój.

 

Księżniczki można tylko pukać, albo dawać im lizać tyłek :D

 

Głębsza relacja nie ma sensu

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 hours ago, Geralt said:

Gdybym nie był białym rycerzem to zakończyłbym tę relację po pierwszej groźbie/szantażu samobójstwa.

A ja nie tyle byłem białym rycerzem, co po prostu liczyłem, że potrafię jej pomóc. Próbowałem wszystkiego i straciłem tylko parę lat życia.

@Mat jak tylko zorientujesz się, żę masz do czynienia z kiężniczką to Ty uciekaj. Nie martw się, czy ona odejdzie do innego obiektu. Martw się o siebie.

 

19 hours ago, IronHide said:

U Ciebie to właśnie raczej Borderline niż ksieżniczka według mnie.

To są tak podobne przypadki, że trudno je rozróżnić, nie będąc psychiatrą. Od jednego i drugiego trzeba uciekać.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wojskowy33 napisał:

A ja nie tyle byłem białym rycerzem, co po prostu liczyłem, że potrafię jej pomóc. Próbowałem wszystkiego i straciłem tylko parę lat życia.

 

Wiesz @wojskowy33 ja też się łudziłem jak głupek, że ona się zmieni z moją pomocą. Ale gdy wychodziłem z inicjatywą i ze wsparciem to non stop aby tylko adoracja i słodzenie było. Jak typowy wampir grający ofiarę. A gdy miałem już dość tych wszystkich spazm i panik to skierowałem ją do psychiatry a ona na to, że nie pójdzie i chce abym to ja swoją uwagą ją wyleczył. I co jeszcze może nerkę oddać. I tak mnie zostawiła. Wyssała energię i hop siup na inną gałązkę. No to współczuję tych kilku lat. Szkoda zdrowia i czasu. Ile mogłeś mieć przez tyle lat kobiet to już nie wspomnę. Ech tak to jest. Człowiek okaże wrażliwość, serce i wsparcie i tak po dupie dostaje. A potem pretensje czemu ja taki oschły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Geralt said:

A gdy miałem już dość tych wszystkich spazm i panik to skierowałem ją do psychiatry

Ja też moją wysłałem. Stwierdził, że jest borderką. To go zwyzywała i powiedziała, że już nigdzie nie pójdzie. Podobnie było z terapią DDA i innymi.
 

4 hours ago, Geralt said:

Szkoda zdrowia i czasu.

To prawda.

Ostatnio widziałem ją jak rozmawiała przed pracą z jakimś typem. Ta sama mina ofiary losu. Koleś patrzył na nią jak na sierotkę Marysię i pewnie też myślał to co ja dawniej: laska z takim fajnym dużym biustem, która wyraźnie potrzebuje pomocy B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, wojskowy33 napisał:

Ostatnio widziałem ją jak rozmawiała przed pracą z jakimś typem. Ta sama mina ofiary losu. Koleś patrzył na nią jak na sierotkę Marysię i pewnie też myślał to co ja dawniej: laska z takim fajnym dużym biustem, która wyraźnie potrzebuje pomocy

No wypisz wymaluj jak u mnie. Wampir co gra rolę ofiary. Taki wilk w owczej skórze.

 

1 minutę temu, wojskowy33 napisał:

Ja też moją wysłałem. Stwierdził, że jest borderką. To go zwyzywała i powiedziała, że już nigdzie nie pójdzie. Podobnie było z terapią DDA i innymi.

A moja w ogóle ani razu nie była. Liczyła, że ja ją uzdrowię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem myśleć i przypomniało mi się, jak to bylo z ex....

 

Na początku zakompleksiona. Szczęśliwa, że ktoś się nią zainteresował. Dobrze dogadywałem się z jej ojcem (kiedyś pracował tam, gdzie ja) wszystko w porządku.

 

Po ślubie odmieniło się... Jej matce. Chciała rządzić życiem swojej córki, ale zięć na to nie pozwalał. Widziała we mnie rywala, czy co - nie wiem, ale takie miałem odczucia.

Matka zaczęła wmawiać córeczce, że jest cudowna, wspaniała... A jej mąż jest nic nie wart. Że powinienem się cieszyć, że w ogóle chciała za mnie wyjść, że mam prawdziwy skarb w domu. Jej wmawiali, że ja jestem zły i w ogóle najgorszy.

Ona w to wszystko uwierzyła. Sama wmawiała sobie, że jest kimś lepszym niż jest w rzeczywistości. Do tej pory Wmawia sobie, że zrobiła dobrze niszcząc małżeństwo, bo teraz może mieszkać z matką :)

 

 

Zatem ta "księżniczkowatość" może być nabyta nawet podczas trwania związku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.