Skocz do zawartości

Wystrzegajcie się tych, którzy chcą w was wzbudzić poczucie winy...


Rekomendowane odpowiedzi

9 hours ago, Logan said:

dobre na żony, dobre na kochanki, dobre na zakonnice

Moim zdaniem to są podtypy. A główny typ jest jeden: niewolnica. Dopiero od niego mamy te 3 podtypy.

 

Jeśli ktoś nie rozumie tej prostej hierarchii to nic dziwnego, że związek po pewnym czasie się wypali lub kobieta poszuka sobie kogoś innego na boku. Tu jest przykład: http://uleglanimka.bloog.pl/id,347826583,title,3-Jestem-zona-i-matka,index.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Dnia 6.10.2016 o 20:52, Generał Lee napisał:

U Mnie jeszcze samiczka robiła coś takiego że idąc po ulicy nie ważne czy się patrzyłem na inne (przyznam że jak z z nią nie byłem wcześniej to się patrzyłem jestem samcem normalna sprawa)

to się przyznam że wytrenowała u Mnie taki wzorzec że po prostu szedłem i  bałem się gdzie kol wiek rozglądać bo od razu było że oglądam się za innymi a ona jest moją dziewczyną i jest z tego powodu jej źle 

a więc klasycznie wzbudzenie we Mnie poczucie winy

reasumując chodziłem z nią po ulicach cały czas nie świadomie w stresie i z poczuciem winy a więc pewnie wyglądałem jak niewolnik a nie jak dumny samiec

teraz już wiem co bym miał zrobić w analogicznej sytuacji jak kiedyś:D

choć ratowało Mnie fakt że jak szedłem sam to szedłem dumny jak książę a więc nie do końca udała się jej tresura

 

Na 'świeżakowni' opisywałem wczoraj swoją ostatnią historię. Mieliśmy coś więcej niż romans, ale nie był to typowy związek.

 

Identyczna sytuacja jak u Ciebie. Wystarczy, że spojrzałem na jakieś laski i od razu spina, że jest to bardzo chamskie gdy idzie się z kobietą i spogląda na inne. Ja na te laski nawet nie musiałem patrzeć, wystarczy, że mój wzrok był skierowany w ich stronę przez przypadek czy nieświadomie.

Z czasem coraz bardziej mi suszyła głowę o to, więc musiałem się kontrolować, bo nie miałem już siły słuchać jej wywodów. Nie było takich sytuacji dużo, ale gdy były to od razu je wychwytywała. Strasznie męczące.

Co lepsze ona sobie czasem zerkała na innych i wcale się z tym nie kryła co mnie oczywiście wkurwiało ale olewałem to.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie moja eks-żona zawsze szczypała gdy spacerując z nią spoglądałem na azjatki. Któregoś razu mnie uszczypła, więc syknąłem "sss! Za co?!".

-Azjatka, patrzysz się na nią!

-Gdzie?!

-Tam!

-Aaa, dzięki, nie zauważyłem.

Pośmialiśmy się wtedy. I przestała już potem szczypać :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ex żona zawsze rzucała jakimiś głupimi tekstami, gdy patrzyłem na inne kobiety będąc z nią. Parę razy zapytałem: "Co? Jesteś zazdrosna?" Jej odpowiedź zawsze była taka sama: "Phi! O Ciebie?"

Skoro nie jest zazdrosna, to mogę sobie oglądać. Nie dość, że oglądałem się perfidnie za innymi dziewczynami, to jeszcze komentowałem ich urodę i ubiór. Często mówiłem: "Popatrz, ta ładnie wygląda w tej sukience. Nie mogłabyś sobie takiej kupić?" lub coś w tym rodzaju.:D

Wiedziałem, że to ją wkurwia, ale skoro nie jest zazdrosna... ;)

Ja zawsze jej mówiłem, że jestem bardzo zazdrosny i nie pozwalam jej ubierać się zbyt wyzywająco, gdy jest beze mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Malina napisał:

To kwestia szacunku do osoby towarzyszącej. Jeśli idę z moim Mężczyzną nie oglądam się za innymi, tego samego oczekuję od niego.

Gdy jest sam może się oglądać za innymi do woli.

 

Czyli jak jesteśmy razem to udajemy świętych :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Malina grunt aby kobieta nie była zaborcza tak jak moja ex. Wtedy można zapomnieć o takich akcjach z oglądaniem się za innymi. A najgorsze jest nie tylko osaczanie ale niezła jazda na sumieniu i poczuciu winy.  Wystarczy sprawdzić taką kobietę w jednej nietypowej stresogennej sytuacji aby określić poprzez obserwację jej zachowanie. Kwestia kilku minut. Po co marnować czas na gierki jak można od razu przejść do konkretów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta zaborczość kobiet wynika z ich natury. Mężczyźni też są zaborczy. Też lubię kiedy mój samiec jest tylko mój, a i ja lubię należeć tylko do niego. Dlatego nie oglądaj się za innymi, kiedy jesteś w towarzystwie kobiety. Ja staram się tego nie robić w towarzystwie mężczyzny, lub robię to bardzo dyskretnie, aby go nie urazić.

Chyba, że mężczyzn nie rusza, gdy towarzysząca im kobieta ogląda się za innymi?

Najfajniej jest kiedy wspólnie możemy sobie popatrzeć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

    Co złego jest w pochwaleniu urody, seksualności innej kobiety, innego samca?

Toć dopiero wtedy, jak krytykujemy zachowanie partnera/partnerki, wobec innej osoby, wychodzi z nas małostkowość. Ze niby partner jest na wyłączność.

9 minut temu, Malina napisał:

Ta zaborczość kobiet wynika z ich natury. Mężczyźni też są zaborczy. Też lubię kiedy mój samiec jest tylko mój, a i ja lubię należeć tylko do niego. Dlatego nie oglądaj się za innymi, kiedy jesteś w towarzystwie kobiety. Ja staram się tego nie robić w towarzystwie mężczyzny, lub robię to bardzo dyskretnie, aby go nie urazić.

Chyba, że mężczyzn nie rusza, gdy towarzysząca im kobieta ogląda się za innymi?

   Zaborczość kobiety i samca wobec wizerunku innej osoby atrakcyjnej dla nas seksualnie, wynika tylko ze świadomości że sami jesteśmy nie atrakcyjni, lub mamy niską samoocenę.

Niech jedno dorówna drugiemu, w sferze samooceny i wtedy będzie ok. To jest typowa zazdrość o swoje mienie, ponieważ nie jesteśmy świadomi swojej wartości. Co się przekłada na relację

między partnerską. Nigdy nie miałem kłopotu jak oceniłem atrakcyjność innej, obcej kobiety przy mojej żonie. Ona zna swoją wartość, wie że jest moja.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i właśnie, bo wie, że jest Twoja. Wiedza ta jest istotna.

Dziś też już wiem, że jeśli mężczyzna idzie właśnie ze mną, właśnie mi poświęca swoje cenne, wolne chwile, to znaczy, że On tego chce, dobrze mu ze mną i spojrzenia na inne kobiety nie powoduja u mnie dyskomfortu. Do tego trzeba jednak dorosnąć.

Jednak są pewne granice i takie zachowanie nie powinno dominować. Jeśli mężczyzna bez przerwy by mi pokazywał: patrz jaka fajna laska, to zaczęłabym się zastanawiać czy na pewno z nim wszystko w porządku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O czym ty mówisz @Malina ? To ty chyba nie wiesz co to jest zaborczość. BO ja na pewno nie jestem zaborczy. Więc mów za siebie i za swojego faceta. Czego wciskasz coś o czym nie masz pojęcia. taka zaborczość to choroba i trzeba to piętnować. Nie można mieć kogoś na własność jak jakąś zabawkę. Bo to już uzależnienie. Ja to przeżyłem. Nawet nie mogłem wspomnieć, ze byłem kiedyś z młodszą sąsiadką na studniówce bo od razu był szloch i spazmy u ex. Nic a nic nie mogłem bez niej zrobić. A pójście na siłkę tam gdzie jest cała masa kobiet nawet nie wschodziło w grę. Więc tutaj nie chodzi o oglądanie się za innymi przy swojej kobiecie bo to nie wchodzi w grę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem Cię. To z czym Ty się zetknąłeś to nienormalna zaborczość. Sam piszesz, że to choroba i zgadzam się z tym, że trzeba to piętnować. Natomiast ja miałam na myśli to, że chciałabym, aby pewne gesty, zachowania czy spojrzenia były zarezerwowane tylko dla mnie i vice versa. To dla mnie też jest pewnego rodzaju zaborczość - takie parcie na monopol. 

Jeśli chodzi o oglądanie się na inne(przy swojej kobiecie), to żadna kobieta tego nie lubi nawet zdrowa, pewna siebie i niezaborcza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   @Geralt. Sorki ale płaczesz chłopie. Nie dałeś rady przywiązać do siebie kobiety i teraz płaczesz. To jest z naszej strony duża wina, a teraz zwalasz winę na kobiety.

Bo są emocjonalne. Żyję z babą 26 lat po wyroku i jakoś daję radę, nie jest wesoło ale innej alternatywy jakoś nie widzę. Nie opłaca się.  

Sztuka polega na tym żeby babę przywiązać do siebie, emocjonalnie i ekonomicznie. Zawsze będzie babom odpierdalało, trzeba im pokazać że lepiej już nie będą miały!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie płaczę @Adolf:lol:. Nie wiesz jak było naprawdę wiec nie oceniaj. Nic o mnie nie wiesz więc skąd możesz wiedzieć, że nie potrafiłem przywiązać ją ekonomicznie czy emocjonalnie. Nie znasz jej spierdolenia umysłowego więc skąd możesz wiedzieć, że to moja akurat wina. Gdybym wiedział już na początku to od razu bym podziękował zamiast marnować ponad pół roku.  I co chwalisz się, że żyjesz z jedna kobietą 26 lat ? Mam tobie pogratulować ? :blink: Zależy po jakim wyroku. Tutaj wyrok nie ma nic do rzeczy. Jak laska jest pojebana to tutaj nikt nie da rady. Zresztą lepiej po wyroku niż laskę co nadaje się do czubkolandii w kaftanie.

 

@Malina dlatego wspominałem, że oglądanie się za innymi kobietami przy obecności swojej nie wchodzi w grę. A co do tych gestów na wyłączność to raczej nie jest zaborczość ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • Brzytwa zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.