Skocz do zawartości

Kalkulator zdrady


Mosze Red

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie bracia w stulei. Dziś w cyklu "red bawi i uczy" dowiecie się jak w szybki sposób sprawdzić czy wasze dziecko to wasze dziecko, w niektórych wypadkach da się wasze ojcostwo wykluczyć całkowicie w innych można określić % szanse na to czy jesteście ojcem.

 

Wiadomo, że każdy rozsądny stulejarz jak wyjdzie mu szansa na ojcostwo 10% albo 1% to i tak będzie wierzył swojej myszce, a nawet gdyby wyszło na 100%, że nie jego to i tak liczy się kto wychowa, a nie kto spłodzi xD

 

Chciałem tutaj zrobić pełen wykład na temat dziedziczenia określonych cech, ale sobie odpuszczę, po co mam się gibać nad czymś co można znaleźć w sieci.

Dam wam za to link do wspaniałego narzędzia. Które wabi się szybki kalkulator zdrady :)

 

Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę ale nie tylko grupa krwi czy kolor oczu są dziedziczone tylko w określonych kombinacjach, również wiele innych ciekawych cech takich jak:

 

- czerwienienie twarzy po alkoholu ( czy wasz potomek po 2 głębszych robi się czerwony na buzi czy nie)

- kształt podbródka (czy się rozdwaja czy nie)

- dołeczki w policzkach podczas uśmiechu

- kształt małżowin usznych

- kolor włosów

- nietolerancja na laktozę

- wdowi szpic czyli tzw kształt owłosienia jak na tym obrazku:

 

220px-Widowspeak.jpg

 

 

I teraz tak wierzące bezkrytycznie swej loszce stulejki, muszę was uświadomić, że niektóre czynniki jak kolor oczu mogą wykluczyć wasze ojcostwo całkowicie bo np, dana kombinacja koloru oczu jest genetycznie niemożliwa, więc w niektórych przypadkach wykluczycie 100% swoje ojcostwo bez konieczności przeprowadzania badań DNA ;)  

 

Ewentualnie jest nikła szansa na występowanie danej kombinacji z zakresu 1- 10 %. Takie kilka procent to już mocna przesłanka, żeby zacząć się przyglądać listonoszowi lub bliższym sąsiadom :D

 

Oczywiście im więcej parametrów daje niski wynik procentowy tym większa szansa, że bajtel nie jest wasz, czysta nauka genetyka + statystyka.

 

Wiadomo im większe wątpliwości, tym większa motywacja aby wykonać testy DNA.

 

NIM STULEJO ZACZNIESZ KORZYSTAĆ Z KALKULATORA USUŃ Z DOMU WSZYSTKIE OSTRE I CIĘŻKIE PRZEDMIOTY ORAZ WYŚLIJ SWOJA LOSZKĘ NA WEEKEND DO MAMY. :lol: USUŃ RÓWNIEŻ WSZELKIE LINKI, KABLE, SZNURY I WYSTAW AUTO Z GARAŻU :lol: 

 

Pamiętajcie stuleje iż korzystając z tego kalkulatora okaże się iż 25 - 30% z was nie jest ojcem dziecka waszej loszki. Kolejne kilka procent bajtli zostało podmienione w szpitalu i nie jest dzieckiem ani twoim ani twojej loszki.

 

 

POWODZENIA I NIECH STULEJA SIĘ NAD WAMI ZLITUJE:

 

http://dna.frieger.com/calc-quick.php#

 

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Silny napisał:

To sabotaż! 33% forumowiczów nagle zniknie z forum! :lol:

 

I tak najczęściej z takich narzędzi korzystają loszki, żeby sprawdzić czy misio się kapnie, że nie jego :lol:

 

2 minuty temu, Mnemonic napisał:

Dziedziczy się również choroby, np. łuszczycę, pewne wady wzroku również są dziedziczne. Prawdziwy dramat zaczyna się wtedy, gdy biologiczny tata przekazał zakodowane w genomie choroby związane z deklem :P

 

Tutaj można sprawdzić takie sprawy:

 

http://dna.frieger.com/calc-quick.php?cat=carrier#

 

http://dna.frieger.com/calc-quick.php?cat=resistance

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, wojskowy33 napisał:

Bracia podstawowa sprawa to grupa krwi. Grupy krwi łączą się w określonych kombinacjach. To pierwsze co najłatwiej, najtaniej i najprościej sprawdzić. Jak się nie zgadza to macie od razu 100% pewności, że nie wasze.

 

Niezupełnie część kombinacji daje kilka możliwych wyników ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś myślałem o tym, aby zrobić testy DNA. Po tym, co matka mojej córki odpierdala zacząłem mieć wątpliwości, że to jest moje dziecko.... Później popatrzyłem na nią, na swoje zdjęcia z dzieciństwa, przyjrzałem się swoim rodzicom - za dużo podobieństw. Niektóre są charakterystyczne dla rodziny od strony mojego ojca, a w rodzinie ex nie występują.


Wiadomo, to niczego nie przesądza, bo mogła puścić się z kimś podobnym do mnie ;) Dla pewności warto jednak sprawdzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Mosze Red said:

Niezupełnie część kombinacji daje kilka możliwych wyników

Masz rację. To działa tylko na zasadzie wykluczenia. Np. jak matka i ojciec mają 0 a dzieciak ma A to na 100% coś jest nie halo. To jest najprostszy i najtańszy test, ale może wykryć błąd tylko w określonych przypadkach. Zawsze prościej to zrobić najpierw, zanim zrobimy DNA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Dobi napisał:

Wiadomo, to niczego nie przesądza, bo mogła puścić się z kimś podobnym do mnie ;) Dla pewności warto jednak sprawdzić.

 

Czytałem wiele Twoich wpisów, w których wspominasz o niuansach wychowywania córki i o tym, jaką daje Ci to satysfakcję, więc przewrotnie zapytam: co byś zrobił, gdyby się kiedyś okazało, że to jednak nie Twoje dziecko?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim walczyłbym o zaprzeczenie ojcostwa, a później o odszkodowanie od ex.


Relacje z córką utrzymywałbym w zależności od tego, w jakim by była wieku. Jeśli przed 18 rokiem życia, to najpewniej ex całkowicie by ją odizolowała ode mnie i nie miałbym nawet podstaw, aby walczyć o kontakt z nią. Później ona sama mogłaby decydować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Dobi napisał:

Relacje z córką utrzymywałbym w zależności od tego, w jakim by była wieku.

 

Słusznie uważam, że w takim przypadku obowiązywałaby zasada: "nie jest ojcem ten, kto spłodził, ale ten, kto wychował"?

 

Rozumiem sytuacje, w których ktoś żeni się z samotną matką - to nie jest rozsądne. Ale przy takim scenariuszu? Nie planuję mieć rodziny, jednak, popuszczając wodze fantazji, jakoś nie mogę sobie wyobrazić całkowitego odcięcia po odkryciu prawdy, "bo to nie moje". 

 

 

8 minut temu, kryss napisał:

Na to masz 6 miesięcy od momentu kiedy dowiesz sie o urodzeniu dziecka.

Pózniej możesz sobie gwizdać i bulić

 

Jakiś czas temu na forum była opisywana sytuacja, w której sąd po rozwodzie nakazał facetowi płacić alimenty na dzieci, mimo że nie był biologicznym ojcem, "bo wychowywał jak swoje i czerpał z tego radość".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drodzy Bracia,

 

Red ma rację i nie ma racji. Jestem na etapie czytania książki, która powstała po wnikliwych badaniach bliźniąt i trojaczków. Tytuł książki jak i autora- poproszę moderację o wklejenie w to miejsce, bo mam ją w domu rodzinnym a ostatnio w mym życiu wydarzyło się zbyt wiele.

 

Okazuje się, że nasz genotyp (czyli wszystkie cechy jakie posiadamy a zapisane w DNA) ulegają ciągłym przekształceniom. W skrócie- pewne fragmenty odpowiedzialne za daną chorobę, tembr głosu, wygląd twarzy itd. mogą być włączane przez jakieś zewnętrzne "włączniki". Czyli może się okazać, że pod wpływem jakiegoś czynnika kolor oczu z brązowego może przekształcić się w błękitny. Ale to już wyższa szkoła jazdy.

 

Chodzi o to, że do tej pory uważało się, na podstawie badań ojca genetyki Mendela, iż dziedziczymy po rodzicach, rzadziej po dziadkach. Okazuje się to prawdą w 70% jak nie mniej. Może się okazać, że np. że prababce przypominasz jej ojca. Możesz mieć zupełnie inny kolor oczu niż rodzice i dziadkowe.

 

Nie neguje pomysłu Reda- jest bardzo dobry by zacząć mieć poważne podejrzenia by nie wpierniczyć się w wychowanie nie swojego, lecz też pragnę uczulić innych, którzy chcieli by zawierzyć temu w 100%, że nic niestety nie jest w 100% białe lub czarne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadna kobietach nawet po latach w sadzie by się nie przyznała, ze wrobiła faceta w dziecko. Szła by w zawarte, ze zawsze była przekonana, ze to jego. Wina faceta, ze po latach się polapal......

 

Zatem tylko test zaraz po urodzeniu. 

Edytowane przez SennaRot
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

W 1998 roku mój starszy brat (wtedy 24 letni) ożenił się z Ukrainką, którą zalał. Małżeństwem są do dzisiaj. Sęk w tym, że mój brat ma tak jak ja zielone oczy, ona chyba niebieskie (w każdym razie jasne), a mój bratanek piwne.. (w sumie to już kiedyś mnie to intrygowało). Wychodzi na to, że złapała go na dzieciaka, który nawet nie jest jego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Milan napisał:

W 1998 roku mój starszy brat (wtedy 24 letni) ożenił się z Ukrainką, którą zalał. Małżeństwem są do dzisiaj. Sęk w tym, że mój brat ma tak jak ja zielone oczy, ona chyba niebieskie (w każdym razie jasne), a mój bratanek piwne.. (w sumie to już kiedyś mnie to intrygowało). Wychodzi na to, że złapała go na dzieciaka, który nawet nie jest jego.

 

A spróbuj go uświadomić to będziesz "ten chuj co im małżeństwo zniszczył".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.