Skocz do zawartości

Co byście zrobili w przypadku wojny?


Tamten Pan

Rekomendowane odpowiedzi

Tak jak pisalem ignorancja u Ciebie jest monstrualnych rozmiarow, zobacz nigdzie nie napisalem ze Zachod jest dobry, a Rosja zla, zarzucasz mi cos czego nie napisalem I jeszcze bezczelnie smiesz twierdzic ze jestem naiwny...

Przyczepiles mi latke rusofoba, I wrzuciles do worka z ludzmi ktorzy wg Ciebie kochaja Zachod, tak wynika z Twojego ostatniego postu, rada dla Ciebie, poczytaj moje posty odnosnie Zachodu, Rosji Islamu itp i wtedy sie wypowiadaj, bo w tym momencie osmieszasz sie z kazdym wypowiedzianym zdaniem :)

Dalej twierdze ze jestes naiwny, tak ze nawet tego nie dostrzegasz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Assasyn Widzę, że tutaj napisałeś 5200 postów, więc z pewnością masz więcej do powiedzenia. Choćby z faktu obserwacji i udzielania odpowiedzi na dane tematy. Zwracam honor i nie brnę w to dalej :) 

 

Co do samego tematu co w przypadku wojny to ja mam mieszane uczucia. Z jednej strony jestem patriotą i chciałbym bronić tego kraju, ale jak widzę, kto tym wszystkim steruję i co za motłoch siedzi na samej górze to bym tylko był mięsem armatnim. Ucieczka za granicę ? Tutaj kompletny kac moralny. Tak zostawić ojczyznę na pożarcie ? No nie wiem...

 

 

 

Edytowane przez gornet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Assasyn napisał:

"Polska leży wskutek unikalnego zbiegu czterech płyt tektonicznych" ??

 

 

Jak widać  "nasz" rząd już się asekuruje, 2 sztuki po 14 pasażerów:

http://www.rp.pl/Transport/311149914-Rzad-wreszcie-kupil--nowe-samoloty.html#ap-1

"Z 14 pasażerami na pokładzie będą jednak w stanie, bez międzylądowania, pokonać dystans transatlantycki  z Okęcia do Nowego Jorku."

 

oraz:

"MON otrzyma do połowy listopada 2017 r. używany samolot w konfiguracji pasażerskiej (z czasem zostanie przebudowany) oraz do jesieni 2020 r. dwa nowe samoloty w konfiguracji BBJ2, które będą miały zasięg umożliwiający przewóz pasażerów z Warszawy do Nowego Jorku bez międzylądowania."

http://tvn24bis.pl/z-kraju,74/mon-umowa-z-boeingiem-na-samoloty-dla-vip-jest-wazna,729356.html

 

1 szt = 120 miejsc zwykłych, 4 typu VIP i 8 klasy biznes

+

2szt :

ee73f387c90020b211fee55e79a41110.jpeg

http://www.defence24.pl/572642,boeingi-dla-polskich-vip-gordyjski-wezel-rozwiazany-analiza

 

Na upartego bez bagaży rząd z większością sejmu się zmieści ;)

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

W wypadku atomowego konfliktu nie mamy większych szans na przeżycie w europie środkowej.

Jak ktoś chce, to może sprawdzić sobie jaki zasięg ma dowolna bomba atomowa zdetonowana w jego miejscowości lub w okolicy:

http://nuclearsecrecy.com/nukemap/

 

Stare mądre powiedzonko ludowe mówi że: "Lepszy jest jeden dzień najbardziej nawet nędznego pokoju, niż jeden nawet najwspanialszy dzień wojny".

 

Gdyby doszło do konfliktu z którymś z sąsiadów starał by się ewakuować swoją rodzinę w przeciwnym kierunku, jak najdalej od miejsca konfliktu a następnie... poszedł bym "do pracy".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy tutaj piszecie o tych bombach atomowych - niektórzy wodorowych, ale musicie zdać sobie sprawę z tego, iż współczesne bronie masowego rażenia są o wiele, wiele silniejsze.

W czasach II wojny światowej, wybuch bomby atomowej był dla większości świata czymś niezwykle ciekawym, nowym i przerażającym jednocześnie. Większa część ludzi nie miała pojęcia o istnieniu tego rodzaju broni - nawet pilot zrzucający bombę Little-boy na Hiroszimę nie wiedział co zrzuca. Broń ta była ściśle tajna.

 

I teraz - przeszło 70 lat po wojnie, przy tak ogromnym - powtarzam - ogromnym postępie technologicznym, uważam, że istnieją bomby i rodzaje broni o których dowiemy się dopiero w trakcie masowego konfliktu. Czyli przeciętna bomba, pocisk, czy inny wytwór nie rozpierdoli Krakowa, a wystrzeli pół Małopolski do atmosfery. 

Nie wspominając o broniach biologicznych, które powstały i wciąż powstają w specjalnych laboratoriach. Przykładowo wirus, mogący być zdalnie dezaktywowany (to nic specjalnego), a np. o ogromnej śmiertelności i łatwości rozprzestrzeniania się. Zrzuca się bomby rozpylające z takim gównem (po cichu), jeszcze nie wiadomo co to jest, np. na terenie Chin - po miesiącu nie ma już 80% populacji kraju, i można wirus dezaktywować, żeby się już nie rozprzestrzeniał - zrobił swoje. Oczywiście szczepionki obywatelom (a tak naprawdę tylko rządowi i wojsku) danego kraju który tego użył zostały podane dużo wcześniej.

 

Ale co bym zrobił np. taki ja?

Cóż, jeżeli przyszłość pójdzie po mojej myśli, to sam będę miał coś w rodzaju bunkru. Tylko, że bardziej zaawansowanego. (Takie bunkrowe hotele już istnieją i są w stanie pomieścić do 5000 osób, z restauracją, basenem, boiskiem etc. tylko ceny wygórowane bo zaczynają się od kilku - do kilkudziesięciu milionów dolarów.) 

 

Można zakupić sobie również schron w kształcie beczki z całym zapleczem w środku + agregatorem, i zakopać. Cena ok. 500 tys zł. 

 

Dopóki nie będę na tym poziomie w którym będzie mnie na to stać, to wezmę, swojego czarnoprochowca, i będę starał się przeżyć jak najdłużej. W co wątpię - bo rozważając powyższe bronie masowej zagłady - nikomu się to nie uda. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Gotów przychylić się jestem, że dla nieprzygotowanych (nie prepresów) lepiej będzie w wojsku.

Ucieczka? O ile zakładamy, że wojna nie będzie naprawdę globalna. Jeśli np Chiny zyskają przewagę, mają wystarczającą ilość ludzi, żeby sięgnąć po najodleglejsze zakątki świata, bez wysługiwania się miejscowymi. Może nie od razu, ale z czasem. 

 

O ile można założyć, że wojna nie będzie globalna, to są inne zagrożenia, bardziej globalne, a wtedy nie ma gdzie uciekać.

Światowy, niekontrolowany krach gospodarczy, uderzenie asteroidy, wybuch mega wulkanu (https://pl.wikipedia.org/wiki/Superwulkan), ect.

A co za tym idzie  brak prądu, z czasem ropy, gazu, chleba, wódki, a nawet wody, czy możliwości hodowania roślin.

Takie cuś być może przetrwają tylko najlepiej przygotowani.

Jak się przygotować? Własna ziemia, domek opalany drewnem, własna studnia, własne warzywa i owoce, własne zwierzęta, (duża piwnica, gdzie można przechowywać zapasy), własna maczeta i wielki karabin z dużą ilością kulek, żeby tego wszystkiego bronić. A jeszcze lepiej jeśli będzie was kilkudziesięciu w takiej wiosce, a każdy będzie umiał coś lepiej od innego. Użyteczne umiejętności: lekarz, kowal, stolarz, rusznikarz, cieśla ect.

Uprawą roślin, hodowlą i myślistwem powinien parać się każdy.

 

P.S. W Patagonii, Australii czy Kanadzie jak zaszyjecie się w głuszy, na wypadek wojny, też powyższe umiejętności i możliwości są jak najbardziej wskazane.

 

PZU - Przezorny Zawsze Ubezpieczony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.