Skocz do zawartości

Co kieruje facetami wiążącymi się z brzydkimi kobietami?


Rekomendowane odpowiedzi

Mnie wcale nie przeszkadza to, że teraz jestem sam. Naprawdę. Bardziej przeszkadza to chyba znajomym, którzy ciągle trują mi dupę: "znajdziesz sobie kogoś", "nie każda jest taka, jak ex" itp.
Trochę inaczej patrzę na to wszystko. Jestem szczęśliwy sam ze sobą. Poznają kobiety i coraz bardziej odczuwam do nich niechęć. Nie chce mi się wiązać, kombinować, podrywać, randkować, a później rozstawać, bo jej bije. Kiedyś to lubiłem. To było nawet fajne, ale teraz naprawdę mi się nie chce :)

Nigdy nie celuję w konkretny typ urody. Ma mi się podobać. Ma być miło. Razem ma być lepiej niż osobno. Niby niezbyt wygórowane wymagania, ale jednak są nie do spełnienia przez większość kobiet ;)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, RedBull1973 napisał:

@Tamten Pan...tak ,wiele atrakcyjnych lasek jest samotnych, ale nie dlatego , że mężczyźni do nich nie startują...

Startują, tylko one mają takie wymagania, i tak zawyżone mniemanie o sobie, że pozostają ciągle same...

 

Z drugiej strony, związać się "z byle kim", to istotnie słabo...Już lepiej być samemu.

Tyle że panią zegar tyka bardzo szybko i gwiazdorzyć można określony czas.Nikt nie każe się wiązać z byle kim ale troszeczkę samokrytyki też trzeba mieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ArthurS. napisał:

W sumie lepiej poczuć motylki w brzuchu przez może rok-dwa, niż nie czuć tego w ogóle. 

Tak chyba mówi każda uzależniona osoba od czegokolwiek :)

 

A co do ósemek, to nie wyrywaj ich na ślepo, bo potem ortodonta powie, że zjebałeś sprawę bo teraz lipa z aparatem będzie. 

Edytowane przez radeq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ArthurS. napisał:

Samotność mi się znudziła do tego stopnia, że wolałbym być z byle kim. W sumie lepiej poczuć motylki w brzuchu przez może rok-dwa, niż nie czuć tego w ogóle. 

Jakiś Ty biedny...

Tak mi ciebie żal.

Nie martw się.

Itd...

Mieliśmy tutaj kilku takich. Wszyscy gniją na ścianie hańby.

I tak całkowicie na spokojnie jak sobie patrzę na to co piszesz, nie tylko w tym wątku, to mam nieodparte wrażenie że prędzej czy później tam trafisz.

 

Chcesz szybko przywrócić smak życia? Czujesz głód emocjonalnego związku do tego stopnia, że publicznie się żalisz nad swoją teatralną i udawaną słabą postawą?

 

Niech ktoś w pobliżu kopnie Cię z całej siły w jaja, a potem poprawi parę razy po nerkach i na zakończenie z pięści z nasadę nosa.

Opcjonalnie możesz sprowokować jakiegoś stróża prawa z paralizatorem lub 'białą damą' :>

 

Emocje gwarantowane.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, ArthurS. said:

Samotność mi się znudziła do tego stopnia, że wolałbym być z byle kim. W sumie lepiej poczuć motylki w brzuchu przez może rok-dwa, niż nie czuć tego w ogóle. 

Jak Ci się nudzi samotność, to rób taki jak napisał @Mosze Red. Zacznij zarabiać dobrą kasę, rozwijać się. Po kiego ciula rozwodzisz się nad tym jak wyglądasz? Jak laska zobaczy Cię fajnych ciuchach, za kierownicą auta z celownikiem na masce, który ma ciekawe hobby i własny dom, to dla niej będzie mało istotne, że masz krzywe zęby. A tak to przyczepi się do Ciebie loszka z SMV 3, która zrobi sobie z kimś tam 3kę dzieci, a Ty będziesz to wszystko utrzymywał i jeszcze będzie Cię straszyła teściem drwalem.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wojskowy33 Dlatego chcę zmienić swój wygląd. Dopóki dalej będę wyglądać jak wyglądam, to moja sytuacja się nie zmieni. Wygląd wpływa na moją samoocenę, samoocena na podejmowane decyzje, a decyzje na aktualny stan mojego życia. Dopóki nie zniszczę źródła problemu, to w moim życiu nic się nie zmieni.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestii głównego tematu. Z mojego doświadczenia wynika, że uroda fizyczna kobiety wcale nie musi iść w parze, a zwykle jest wręcz odwrotnie, z jej zdatnością do małżeństwa (bo o przelotnych znajomościach nie ma sensu wspominać). Osobiście znam jednego człowieka, lewaka ostrego i ateistę co ciekawe, który za żonę pojął, będąc już po trzydziestce, niezbyt urodziwą, ale gorliwą katoliczkę. Jaki jest tego efekt po kilku latach?

Otóż mają gromadkę dzieci, pożycie jest prawidłowe, mąż piastuje swoją funkcję, a jego małżonka swoją. Doprawdy, choć nie spędzam z nimi 24/h, przykładne małżeństwo. Przy czym on rozwija się jako facet, a ona ma swoje królestwo w domu z dziećmi i całym tym majdanem. Sprawdza się taki układ bardzo dobrze z pożytkiem dla obojga.

 

Jeśli miałbym pokusić się o jakąś ogólną zasadę, to zalecałbym branie sobie kobiet raczej brzydszych, ale posiadających więcej cech zdatnych na żonę, niż fajnych lasek, ale które mogą nadawać się najwyżej na kochanki. Jak już kiedyś pisałem, większość tragedii życiowych braci na tym forum bierze się stąd, że dają się omotać, z różnych powodów, kobietom-kochankom. W dłuższej perspektywie zaś, liczy się kobieta zdatna na żonę, która ma względem mężczyzny znacznie bardziej odpowiedzialne zadania. Czy je zrealizuje, zależy od postawy mężczyzny, który niestety dzisiaj coraz częściej zawodzi stając się naiwnym białym rycerzem. A potem płacze, że to "zła kobieta była"...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.10.2016 o 20:44, verde napisał:

Jak w temacie - jakie macie przemyślenia na ten temat? Zawsze zastanawiałem się, czym kierują się faceci, którzy biorą sobie delikatnie mówiąc niezbyt ładne dziewczyny i wiążą się z nimi, robią dzieci.

Kiedyś, parę lat temu trochę siedziałem na portalu społecznościowym "Photoblog" i tam przypadkowo natrafiłem na bloga pewnej dziewczyny, która dodawała zdjęcia regularnie. Dziewczyna to jak dla mnie (a nie jestem aż tak wybredny jak niektórzy) pomiędzy 2-3, niektórzy może oceniliby ją na 4, ale po pijaku i gdyby miała pełny makijaż. Tymczasem znalazła sobie faceta obiektywnie mówiąc "normalnego". Tzn. nie był jakimś przystojniakiem, ale w życiu nie nazwałbym go brzydkim. Normalny, szczupły facet, jak miliony u nas, bez widocznych wad w wyglądzie (typu łysina czy nadwaga). I ta laska (do której osobiście nic nie mam) znalazła sobie takiego gościa na czacie, poznali się i wszystko poszło aż to ślubu i dzieci. Facet wygląda na pantofla, ale wątpię, że ona zdominowała go charakterem, bo sama sprawia wrażenie nieśmiałej i zakompleksionej. Wiele razy patrząc na ich zdjęcia zastanawiałem się, jak do jasnej cholery jest to możliwe? Czy da się jednak oszukać naturę samca? Która nam mówi, żeby szukać atrakcyjnej partnerki, która zapewni ładne i zdrowe potomstwo. Czy możliwe są odchyły od normy, w których dla faceta naprawdę ważniejszy jest charakter?

Może to zależy od punktu widzenia, bo jak dla mnie (choć nie jestem Bradem Pittem), to wolałbym być całe życie sam, niż z braku laku wziąć brzydką laskę, zrobić jej dziecko i żyć jak typowy Janusz. Być może tak będzie, że faktycznie będę całe życie sam i za 40 lat (o ile dożyję) będę żałował, że nie przekazałem dalej genów, ale zwyczajnie nie potrafię i nie chcę się do tego zmuszać.

Nie mam nic do brzydkich dziewczyn, one też zasługują na to, co ładne, jednak zwyczajnie nie potrafię znaleźć motywów, dla których faceci się z nimi łączą. Desperacja jest chyba tylko jedyną odpowiedzią: "O w mordę jeża, mam już 30 lat, trzeba szybko robić dzieci, żeby mi miał kto podac szklankę przed śmiercią, biorę sobie pierwszą lepszą z szerokimi biodrami".



Do założenia tego tematu skłonił mnie inny wątek. Jeśli był już taki temat, to proszę modów o przypięcie. Niestety nic takiego nie widzę.

 

 


Mnie się wydaje, że ulegają mitowi: Brzydka kobieta, to pewnie mnie nigdy nie zdradzi i nie zostawi.

Co z upływem czasu może okazać się nieprawdą, bo jak będzie to jedna z tych kobiet co zmieniają gałęzie na jeszcze lepszą, to nawet brzydka ich pozostawi i wycycka do dna. 

Tak naprawdę powodem tego jest niska samoocena tych facetów, desperacja za cipką by mieć w czym zamoczyć. Zaznaczę, że ta desperacja jest na dość wysokim poziomie skoro biorą się za brzydkie/tłuste panny. A faceci pantofle to właśnie tacy ludzie bez szacunku dla siebie samego, z niską samooceną, którzy boją się, że ta "piękność" ich zostawi jeśli nie spełnią jej żądań. Faceci, którzy zapomnieli, że kobiet jest mnóstwo, a ta ich nie jest jakąś jedyną nie do zastąpienia.

Dlatego potem tak to wygląda. Stąd warto takim też pokazać te forum braciasamcy.pl/samczeruno.pl by wyszli z tego otępienia umysłowego i zaczęli stawać się pomału prawdziwymi facetami, a nie kastratami.

Edytowane przez CalvinCandie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, CalvinCandie napisał:

Tak naprawdę powodem tego jest niska samoocena tych facetów, desperacja za cipką by mieć w czym zamoczyć.

Ja bym powiedział, że niska samoocena to nie wszystko. U mnie przecież z samooceną nie jest dobrze, mam niższa niż przeciętny człowiek, a brzydkiej, niepodobającej mi się dziewczyny bym po prostu nie chciał. Walory estetyczne są dla mnie cholernie ważne. Już miałem takie okazje, żeby ustawić sobie brzydkie laski, bo widziałem, że leciały na mnie. Niestety w żadnym wypadku nie zdecydowałem się na taki krok, a jestem przed trzydziestką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z brzydszymi laskami może nie chodzi tyle o to, że ona nie zdradzi. Bardziej chodzi o to, że niewielu będzie chciało ją odbić ;)

Ale fakt, to jest głupie przekonanie.

Jeśli ktoś szuka żony, to powinien wybierać kobietę, która na żonę się nadaje. Marne szanse na znalezienie takowej w obecnych czasach, ale kto komu zabroni poszukiwać...

Mnie zawsze bardziej zależało na tym, aby kobieta spełniała moje oczekiwania/wymagania niż była piękna. W każdej było coś, co mi się podobało. Nigdy nie zadawałem się z brzydkimi, bo takie mnie odrzucają. Po prostu taka średnia półka bym powiedział.

Najczęściej było tak, że podobało mi się to mityczne "wnętrze". Uroda też czasami szła z tym w parze.

Wtedy jeszcze spotykałem się z kobietami z nastawieniem na jakiś związek. Teraz mam to wszystko gdzieś :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na loszke do zwiazku zawsze sie bierze 2 oczka mniej w smv... wiekszosc tutaj to pewnie 7-8, wiec niestety 5-6 to max do zwiazku. z innymi zawsze beda fochy, rozne akcje, faceci co beda chcieli ja odbic i inne takie...niestety tak wyglada dzisiejszy swiat, typiara moze miec seks i faceta 15 minut po zarejestrowaniu sie na tinderze czy innym podobnym gównie....

 

ty musisz byc dla niej nagroda, nie ona dla Ciebie... relacje damsko meskie to wojna, wygrywa tylko jedna strona.. lepiej zebysmy byli nią my :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety kolega wyzej ma rację, na 95% nigdy nie uda Wam się długo utrzymać kobietę o SMV większym o 2 punkty (lub więcej od siebie). Możecie oczywiście zaciągnąc taka do łóżka, porandkować ale jak wyjdzie na jaw Wasz status społeczno/finansowy itp. to jeśli loszka będzie naprawdę atrakcyjna wyfrunie Wam z gniazda przy najbliższej okazji.

 

Podobno nawet wiązanie się z kobietą o SMV równym swoim jest ryzykowne no ale nie popadajmy w paranoje - trzeba się cenić :)

 

Dlatego własnie faceci wiążą się z brzydszymi - dla spokoju :)

Edytowane przez adamokon01
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co to są kurwa za rady?

Do LTR ma brać Pannę o jakieś wyimaginowane 2 oczka mniej? Bo co? Bo się boi, że ją straci? Albo grasz, albo nie podchodzisz w ogóle do stołu.

Prawda jest taka, że nawet facet 10/10 może stracić kobietę 8/10, gdy na chwile zapomni, gdzie ma umiejscowione jaja i kręgosłup.

Analogicznie z drugiej strony, mężczyzna 8/10, nie straci kobiety 10/10, jeśli wie z kim ma do czynienia oraz jest świadom swojej pozycji.


 

Z takimi założeniami (posty wyżej) to z automatu traktujecie siebie jako kogoś gorszego.

 

 

2 godziny temu, TestosteroneBoy napisał:

ty musisz byc dla niej nagroda, nie ona dla Ciebie... relacje damsko meskie to wojna, wygrywa tylko jedna strona.. lepiej zebysmy byli nią my :)

 

Bardzo spójne. Najpierw bierz do ltr o 2 oczka niżej, a później to Ty musisz być nagrodą.

No nie ma to jak być nagrodą dla pasztetoozaura.

 

 

 

33 minuty temu, adamokon01 napisał:

Dlatego własnie faceci wiążą się z brzydszymi - dla spokoju :)

 

To jest forum dla mężczyzn, czy wizaż?

Edytowane przez SamŁan
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.10.2016 o 13:01, ArthurS. napisał:

@wojskowy33 Dlatego chcę zmienić swój wygląd. Dopóki dalej będę wyglądać jak wyglądam, to moja sytuacja się nie zmieni. Wygląd wpływa na moją samoocenę, samoocena na podejmowane decyzje, a decyzje na aktualny stan mojego życia. Dopóki nie zniszczę źródła problemu, to w moim życiu nic się nie zmieni.   

 

Źródłem problemu jest Twój pogląd na źródło problemu. Dopóki nie zmienisz podejścia, dopóty niewiele (mentalnie) się w Twoim życiu zmieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, SamŁan napisał:

Ale co to są kurwa za rady?

Do LTR ma brać Pannę o jakieś wyimaginowane 2 oczka mniej? Bo co? Bo się boi, że ją straci? Albo grasz, albo nie podchodzisz w ogóle do stołu.

Prawda jest taka, że nawet facet 10/10 może stracić kobietę 8/10, gdy na chwile zapomni, gdzie ma umiejscowione jaja i kręgosłup.

Analogicznie z drugiej strony, mężczyzna 8/10, nie straci kobiety 10/10, jeśli wie z kim ma do czynienia oraz jest świadom swojej pozycji.


 

Z takimi założeniami (posty wyżej) to z automatu traktujecie siebie jako kogoś gorszego.

 

 

 

Bardzo spójne. Najpierw bierz do ltr o 2 oczka niżej, a później to Ty musisz być nagrodą.

No nie ma to jak być nagrodą dla pasztetoozaura.

 

 

 

 

To jest forum dla mężczyzn, czy wizaż?

 

 

chyba sie nie zrozumielismy :) SMV nie jest wyimaginowane tylko taki przyjęty standard, oczywscie kazda kobieta moze klasc wiekszy nacisk na ktores cechy, jedna bardziej ceni jak facet umie sie napierdalac i ja obronic bo mieszkaja na patologicznym osiedlu, inna bardziej ceni pieniadze, jeszcze inna czy masz duzy sprzet.... i to dla niej najwazniejsze, reszta tez jest wazna ale mniej. to od tego zacznijmy.

 

kobiety 10/10 nie istnieja bo dla kazdego dyszka to co innego. prawdziwe 9tki to modelki z okładek, aktorki które sa nie dosc ze kurewsko ładne to jeszcze sławne i maja wiecej pieniedzy niz 90% facetów. mysle ze dla kazdego z tego forum jest to nieosiagalne taka zaciagnac do zwiazku, do lozka na raz to co innego, ale nie o tym tutaj gadamy.

 

oczywiscie mozna dlugo udawac, zgrywac wielkiego alfe i wtedy typiara mysli ze jestes wiecej wart w SMV niz naprawde jestes, jak jestes socjopatą i dobrym kłamcą no to wychodzi, ale dla normalnego czlowieka to jest meczace i nie da rady na dluzsza mete.

 

ja siebie nie traktuje jako kogos gorszego, wiem gdzie stoje w hierarchi i na co mnie stac jesli chodzi o szczesliwe zwiazki.

 

no i 6-7 to dla mnie nie pasztety. raczej normalne dziewczyny z ktorymi chetnie sie przespisz. tutaj taka grafika fajna, moze na polskie warunki troche slabe bo u nas sa lepsze dziewczyny ale cos tam obrazuje.

 

comment_vUJrboDu2GjM9yOuej1Zd4lFuGq83lMn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary, jeśli nie zaakceptujesz siebie jaki jesteś TERAZ to nawet jak ci się uda poprawić wygląd, będzie tobą chwiało jak chorągiewką na wietrze, bo zawsze będzie coś do poprawienia. Można korygować, ale, ja pierdolę, nie myśl że to zmieni w jakiś magiczny sposób twoje życie, nawet jeśli zaczniesz może wyrywać jakieś trochę ładniejsze laski. Poza tym jestem paszczur umiarkowany (XD), a czasem uda mi się zagadać do jakiejś niezłej laski i nawet nieźle mi to wychodzi jak nie startuję z pozycji "needy". Zmień podejście do siebie, dopiero potem wygląd. Pytanie nie było do mnie, ale... napisało się. :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, ArthurS. napisał:

@ZdzisławBeton

 Czyli co? Mam się pogodzić ze swoim wyglądem? 

 

Nope. Masz się skupić na samorozwoju. Doskonaleniu swoich zdolności (intelektualnych/manualnych). Rozwijaniu pasji, aż dojdziesz do wniosku jak trzeciorzędnym zajęciem jest przejmowanie się detalami swojego wyglądu.

 

Nie mówię, że masz olać dotychczasowe plany tuningu ciała. Powinno to jednak być zwieńczeniem dzieła. Czereśnią (wiśnie psują smak słodkiego) na torcie. Czymś, o czym mógłbyś powiedzieć "Robię to dla siebie, choć nie jest mi to niezbędne".

 

Zrób to wszystko dla siebie i może, ale to może, ktoś to doceni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TestosteroneBoy

Teraz mam większy zarys tego co miałeś na myśli i jestem Ci w stanie przyznać nawet rację. Alfa, beta, czy inna omega (nie lubię takiego pozycjonowania mężczyzn) ALE prawdziwy mężczyzna pomimo, że jest na rynku wtórnym 6/10, ma w dupie zdanie innych, gdyż on ma osobie zdanie, że jest przynajmniej 9/10 (takie pozytywne narcystyczne postrzeganie siebie). On siebie nie oszukuje, on to wie, dlatego jest wstanie zatrzymać przy sobie 9/10, 10/10 - oczywiście w indywidualnej skali.

Pozdrawiam oraz

Edytowane przez SamŁan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mozna miec takie nastawienie do siebie ze sie jest wart 9/10 ale no niestety, to otoczenie weryfikuje Twoje SMV... tak samo otoczenie szybko zweryfikuje czy jestes dobrym grafikiem czy nie, jak bedzie dobra reklama, ludzie bed awracac i polecac to znaczy ze jestes dobry... jak nikt nie poleca i nikt nie wraca to znaczy ze nie jestes taki dobry jak myslisz... prawo rynku.

 

pełno jest typiar które są słąbe 4-5/10 a zachowują sie jak 8/10, czemu? bo zaloza konto na portalu, napiszedo nich 100 chlopa w jeden dzien i mysla ze sa takie zajebiste i moga sobie wybierac... szkoda ze 3/4 z tych facetów to beta, a inni chca ja tylko na raz przeruchac na cisnieniu pewnie :D albo fejk profile.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.