Skocz do zawartości

Dylematy: wracać czy jeszcze zostać?


Samiec:)

Rekomendowane odpowiedzi

Cytat

Kiedyś na licytacji spotkałem gości, którzy skupują nieruchomości rolne. Sami mówią wprost, że robią to tylko dla dotacji. W niektórych regionach Polski ha pola kosztuje kilka tys.zł... Wystarczy raz czy dwa razy skosić chwasty i jest ok. 1000zł. Coś jak lokata z niezłym oprocentowaniem :) 

 

Z tego co się orientuję to teraz nie jest już tak łatwo. Gdzieś jakiś gość miał łąkę ,,dla krów'', a w praktyce kosił to raz na miesiąc, a krowy nawet tego kawałka ziemi nie widziały. I brał dopłaty - potem albo jakiś miły i uczynny sąsiad zawiadomił kogo trzeba, albo ktoś się dopatrzył i się skończyło eldorado. Teraz np. u mnie w okolicy często lata samolot nad polami i ponoć sprawdzają, czy wszystko jest legalnie i zgodnie z papierami. 

 

Ale nie daję 100 % gwarancji, że tak jest - po prostu słyszałem od kilku osób. 

Edytowane przez Eredin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Są opłaty obszarowe i do uprawy. Obszarowe to coś ok. 500zł za ha.
2. Opłaty do upraw zależą od tego, co się uprawia.


Z tym człowiekiem rozmawiałem jakieś 3 lata temu. Być może coś się zmieniło, lecz nie sądzę.
Dla pola nie ma żadnego znaczenia to, czy krowy się na tym pasą, czy nie. Po prostu masz coś zrobić i tyle. Zgłaszasz się po dopłaty i dostajesz.

Kiedyś analizowałem to dokładnie, bo planowałem zakup działki po to, aby posadzić tam las. Niedaleko kupiłem inną, na której chciałem w przyszłości budować dom, a drewno z lasu miało być do kominka ;) Oczywiście przez ex nic nie wypaliło. Jej ojciec parę miesięcy później zrobił to samo i wszyscy uważają to za dobry biznes, ale gdy ja chciałem tak postąpić, to byłem głupi, tępy i w ogóle nienormalny. Tacy ludzie.

Nigdy nie spotkałem się z tym, aby ktokolwiek sprawdzał, na co przeznaczone są uprawy. To tak, jakby rolnikowi siejącemu pszenicę ktoś zaglądał do kieszeni i sprawdzał, co zrobił ze zbiorami. Jak chce, to może w ogóle tego nie zbierać. Ma posiać i tyle. Są pewne wymagania, które należy spełnić, aby dostawać kasiorę i to się liczy. Reszta to jest tylko interpretacja ludzi.
Jak dostajesz kasę za łąki, to co kogo obchodzi, czy pasą się na nich krowy? Przecież krów nie hodujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Dobi napisał:

@Samiec:) Jeśli masz dom na wsi i dobre relacje z ojcem, to nie myślałeś może o zajęciu się czymś związanym z rolnictwem? :) Jest sporo możliwości.

Kiedyś kolega prowadził hodowlę ślimaków :D Może warto by było nad tym się zastanowić?
Może jakaś agroturystyka?

Niedaleko mnie jest takie fajne miejsce. Ludzie mieli stawy hodowlane. Chyba  był problem ze zbytem i wpadli na genialny pomysł - zbudowali knajpę, w której podają między innymi ryby ze swoich stawów.
Wiadomo, to jest praca przez wiele lat, ale efekt jest całkiem, całkiem.

Gdybym miał możliwość zamieszkania na wsi i trochę kasiory, to w tym kierunku bym kombinował. W życiu nie zamieszkałbym w mieście. Uwielbiam wiochę :)

@Dobimyślałem też żeby odkupić trochę pola od siostry i choinki zasadzić. Jakby mi dziki tego nie zniszczyły to po kilku latach byłby fajny zwrot, kolega poddał pomysł i może faktycznie warto by było. Ale jak już o na pewno nie jako podstawowe źródło dochodu :)

 

i tak przy okazji patrzcie na to, tak właśnie wygląda większość niemieckiego społeczeństwa na promocji. Rzecz dzieje się w Polsce, ale Niemcy są nie lepsi pod tym względem. 

 

Edytowane przez Samiec:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Samiec:)ja pracowałem na kontraktach. Wyjazd na parę mcy, spanie w hotelu lub wynajętym mieszkaniu. Do zrobienia była konkretna robota i powrót, więc nie było tak źle, bo raz, że kasa się zgadzała a dwa, że wiedziałem, że to tylko parę mcy.

Pomysł z rolnictwem jest bardzo słaby. Po pierwsze aktualnie są spore ograniczenia w obrocie ziemią rolną, po drugie jest spory kryzys rolniczy w całej europie. Rolnictwo możesz traktować jako hobby, czy lokatę na emeryturę, ale z czegoś musisz żyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.10.2016 o 11:56, Assasyn napisał:

tak na marginesie Panowie nie sądziłem ze w Polsce jest tak ogromne donosicielstwo i materializm... Tak, też to zauważyłem. Polacy mają dziwną mentalność osób zazdrosnych. Mówi się, że Holender jak zobaczy, że sąsiad ma dwie krowy, to zrobi wszystko żeby mieć trzy. A Polak jak zobaczy, że sąsiad ma 2 krowy, to będzie się modlił żeby mu zdechły. Dlatego nigdy nie chwalę się swoim dobytkiem. Dodałbym, że Polacy nie chcą nigdy widzieć winy swoich niepowodzeń w swoich zaniedbaniach lub wyborach (np. politycznych).

wszystko by chcieli mieć po najniższych kosztach, Oj, co to to tak. I do tego tekst w stylu: bo ja nie mam na to.... Nigdy tego nie rozumiałem, bo jak nie mam to nie kupuję. A jak muszę kupić - zamówić to na rzęsach staję żeby mieć. Do tego super sprawdzają się pożyczki bankowe. 100 zł miesięcznie na paznokcie i fryzjera Pani ma, 600 - 900 zł na papierosy Pan ma, pożyczkę na wakacje Pani ma, ale na konsultacje to już nie ma, bo się od Państwa powinno należeć. Bo Pan Stasio zrobiłby to taniej, to mówię kulturalnie, jak Pan Stasio zrobi to taniej, to idź do Stasia i mi dupy nie zawracaj, nie muszę dodawać ze facio przystał na ceny które uzgadnialiśmy, a w realu jakby nic o tym nie wiedział...''Ja to nie mówiłem ze się zgadzam'' Tak .... bardzo to dziwne zachowanie. Nie mam pojęcia skąd się wzięło. Zwłaszcza, że jak wspominasz na zachodzie ludzi z olejem w głowie i fachem w rękach to po rękach całują ...

Trzeba się wyszkolić, języki obce znam i trzeba uderzyć do innego kraju gdzie fachowcy i osoby kumate są jak złoto, ten kraj nie lubi ludzi przedsiębiorczych, politycy w tym kraju lubią proste bydło które chce jebać od świtu do nocy za miskę ryżu i nie pytać o nic... A może to jest odpowiedź. Swego rodzaju zły image dla osób z wysoką samooceną, by ludzie nie zorientowali się że po prostu mało zarabiają, że dane usługi są w rzeczywistości dużo droższe.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wróciłem po 8 -miu latach,miałem wybór.... albo norwegia albo syn...zrezygnowałem z norwegii.

Bez gotowego planu ciężko się z marszu odnależć po tylu latach.

 

Co do donosicielstwa , to w norge bąka nie puścisz żeby sąsiedzi nie wiedzieli, w necie można sprawdzić zarobki prawie każdego .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, kryss napisał:

Ja wróciłem po 8 -miu latach,miałem wybór.... albo norwegia albo syn...zrezygnowałem z norwegii.

Bez gotowego planu ciężko się z marszu odnależć po tylu latach.

 

Co do donosicielstwa , to w norge bąka nie puścisz żeby sąsiedzi nie wiedzieli, w necie można sprawdzić zarobki prawie każdego .

I co teraz robisz? Firma czy dla kogoś pracujesz? Jak Ci się żyło w tej Norwegii? Sam czy z kimś byłeś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość mieszkałem z żoną,ale mimo to nie czułem się tam jak u siebie.

Obecnie nie pracuje, zajmuję się synem, myślę o czymś swoim, przed wyjazdem 12 lat bawiłem się w swoją działalnośc,troche wiedzy na ten temat mam, tylko czasy się zmieniły.

Myślę że na jakiś czas poszukam pracy i trochę popracuje na etacie zanim się nie odnajdę i nie bede miał konkretnego planu.

 

Jeśli nie masz konkretnego planu i nie wiesz co naprawdę chcesz robić , nie zmieniaj nic, pracuj i główkuj ,jak wymyślisz przygotuj sobie wszystko na powrót,

Poznaj przepisy, podstawy księgowości,itd.

Można też iść na bezrobocie i póżniej próbować dotacje wyciągnąć na rozpoczęcie działalności , są różne możliwości zacznij je poznawać zanim wydasz ciężko zarobione pieniądze.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcześniej miałem plan ktory realizowałem, niestety pani się wyłamała a sam nie dałem rady uciągnąć żeby wszystko się poskładało, i tak bym to dociągnął ale niestety zostałem sam z synem.

Życie  zmieniło plany za mnie.

A teraz trzeba się dostosować do tego co jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli zacząłem swoją edukację na temat zakładania firmy i prowadzenia działalności. Czytam dużo w drodze do pracy. Tak myślałem żeby się przeprowadzić jednak do większego miasta, ale ceny są kosmiczne a pewnie nie wiele by to zmieniło w moim życiu. Myślałem sobie, że jak może się przeniosę i będę z kimś mieszkał to więcej się nauczę. Ale potem jednak stwierdziłem, że za dużo z tym by było zachodu: kaucja pewnie by nie wróciła na poczet opłat, 3 miesiące wypowiedzenia na mieszkanie, ogromne trudności w znalezieniu mieszkania w dużym mieście ze względu na to, że wiele osób szuka i to po 8-10 miesięcy niekiedy.

 

Teraz mieszkam sam co pozwala mi się skupić na moim rozwoju, bardzo dużo staram się czytać codziennie i ćwiczyć język w pracy choć nie zawsze to drugie się udaje. Pomimo to ciągle próbuję. Stwierdziłem, że jeśli nie spróbuję w PL czegoś założyć to nie daruję sobie tego. Do Niemiec zawsze można wrócić jakby co, może na początek już nie za takie stawki jakie sobie przez ten czas nadrobiłem, ale odłożę coś zawsze. W grę wchodzi też Austria zawsze i ewentualnie Szwajcaria choć tam ciężko o pracę bo rynek bardziej zamknięty. Także zawsze mam plan awaryjny.

 

Jeśli wrócę do PL to tak pewnie końcem 2017 bo będę chciał tu jeszcze trochę popracować żeby mieć więcej kasy odłożonej na rozpoczęcie działalności + fundusz awaryjny + poduszka finansowa + kasa na start na zamieszkanie w większym mieście. Od razu po powrocie chcę też trochę gotówki zainwestować, niewiele ale zawsze coś żeby mieć przyszłościowo. Raczej będę unikał ryzykownych inwestycji. Robotę na sezon letni mam ustawioną z góry (po prostu wrócę do szefa, z którym mam zawsze dobry kontakt i zawsze szuka kogoś do pomocy). Jestem pewien że to akurat wypali, także będę miał pieniądze na opłacenie pokoju, rachunków i paliwa. Na start nic więcej nie potrzeba.

 

Jaki jest mój cel? Chciałbym zarabiać jakieś 4-5 k netto z firmy i ewentualnie jakichś biznesów poza. Myślę, że taka kwota jest dla mnie odpowiednia, bo nie mam nikogo na utrzymaniu, nie wydaję kasy na zbędne pierdoły, a i zawsze coś sobie jeszcze z tego odłożę. Wiadomo, że na początku będzie ciężko, a może i nawet będę musiał do biznesu dokładać, ale wszystko przyjdzie z czasem. Zawsze przychodzi. Co będzie dalej zobaczymy. 

 

Jak już wrócę to na pewno sobie zrobię 2-3 miesiące wolnego od tego wszystkiego, chciałbym odnowić stare kontakty jeśli jest co ratować jeszcze, chciałbym pojeździć motocyklem po PL i poimprezować jak za dobrych starych lat. Potem z grubej rury w zarabianie. Może większości z was się wyda, że piszę głupoty i żaden to plan na przyszłość, ale czuję że mimo to uda się. Codziennie sobie afirmuję, wyobrażam życie w ojczyźnie, taki jaki chcę być i jak chcę wyglądać.

 

Gdyby nic nie wypaliło to zawsze można emigrować dalej, ewentualnie zostać tzw Gastarbeiterem. Zobaczymy :)

 

Co myślicie o tym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia ‎2016‎-‎10‎-‎14 o 22:17, Samiec:) napisał:

Żony i dzieci nie planuję bo ten świat jest zbyt niestabilny chwilowo żeby sprowadzać na niego dziecko.

 

Chwilowo? Hehe, dobre sobie... :) Musisz uzbroić się w cierpliwość, bo ta "chwila" to jeszcze dłuuuugo potrwa, raczej nie zanosi się na polepszenie. Żony też możesz "nie planować", a potem wpadniesz jak przysłowiowa śliwka w kompot (szczęśliwie lub nie, to już temat na oddzielną dyskusję) i będzie pozamiatane :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, wolf2019ag napisał:

 

Chwilowo? Hehe, dobre sobie... :) Musisz uzbroić się w cierpliwość, bo ta "chwila" to jeszcze dłuuuugo potrwa, raczej nie zanosi się na polepszenie. Żony też możesz "nie planować", a potem wpadniesz jak przysłowiowa śliwka w kompot (szczęśliwie lub nie, to już temat na oddzielną dyskusję) i będzie pozamiatane :)

Mało tu takich co już z żonami mają problemy? Lepiej uczyć się na ich błędach dlatego napisałem że nie planuję i planu się trzymam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Więc i ja, bez zbędnego pierdolenia:

Na Twoim miejscu zostałbym dłużej tzn do 25/26 roku życia. Z jednoczesnym poluzowaniem - lżejszy tryb pracy (chyba ze te nocki Ci osobiście nie przeszkadzają), ale ciagle nastawiony na odkładanie SOSU.

 

Kazda decyzja kosztuje - nie szukaj mieszkania, zostań na wiosce - ale juz sam o tym napisałeś. Rozwijasz sie i fedrujesz temat jak to jest w PL z biznesem.... GOOD THINKING ROBIN.

 

Pamietaj o sobie i zadbaj o siebie! I chodzi mi o pożywienie - wpierdalasz z automatu? Proszę Cię! Rozumiem czasem trzeba i nie ma wyboru, chcesz w życiu odnieść sukces? Odżywianie to pierwszy krok - zaplanuj urlop w Polsce, znajdź  dietetyka (trochę to kosztuje - wizyta), Wymagane powinnobyc badanie krwi, oraz wywiad z Tobą tzn jak pracujesz i typiara ułoży Ci dietę! Wiem po sobie....duzo to daje. Tyrzymaj wewnętrzna dyscyplinę! A i dentysta.... Pisze o tym bo jakos wyczułem ze tylko odkładanie i nic dla siebie - na zdrowiu nie oszczędzaj po pózniej wydasz więcej na leki!!!

 

Mieszkasz sam i masz teraz okazje przepracować samego siebie do 26 roku życia. Tak bym ustalił właśnie dead line do 26 roku życia. Brak znajomych i rodziny? Tęsknota za biskimi to trudny orzech do zgryzienia ja bym jednak chciał złapać jakis nawet rycerzy(takich pseudo znajomych - jedyny problem jezeli ciągną w dół to wypad z Twojego życia) chodził na randki z Niemkami jezeli były by chętne tak bez ciśnienia aby wypełnić trochę czas.... Nie rezygnuj z kobiet po co? (Może dzieki tym zabiega kogoś poznasz do biznesu, coś wpadnie Tobie do głowy itd)

 

Jezeli jesteś bliski do uzbierania danej sumy to daj to razy 3 nawet! - masz dopiero 22 i w dodatku głowę na karku!

 

Urlop! Tak tego tez mi brakuje najchętniej wróciłbym na Majorkę i sie aktywnie pobyczył - ale prawda jest taka ze nie mam z kim, powoli dojrzewam do samotnego urlopu - no chyba ze szybciej wrócę do kraju (tez mam taki zamiar) i tam coś pomyśle.... 

 

Podejrzewam ze masz tam auto, może dokup ten upragniony motor i poszalej jezeli zostaniesz dłużej..... Ja nie miałem nigdy zajawki na motoryzacje, nie mam nawet prawa do jazdy:) ale życie mi pokazało ze warto zdobyć to uprawnienie i kupić sobie mała terenówkę i to właśnie zrobię pierwsze po moim powrocie....

 

 

 

Polska to bardzo piękny kraj - jest jeszcze piękniejszy jak są pieniądze.... A może wszędzie jest dobrze jak jest kasa??? 

 

Jakiej decyzji nie podejmiesz. Powodzenia. Zgadzam sie bardzo z @kryss w tym topiku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.