Skocz do zawartości

Czy Facebook szkodzi?


BigDaddy

Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, maVen napisał:

Facebook. Niby szkodzi ale wydaje mi się że jak do wszystkiego trzeba podchodzić z dystansem. Dwa razy chciałem kasować ale przez co ... zawirowania w życiu prywatnym ale wróciłem bo to dla mnie darmowa dźwignia reklamy i handlu który daje mi dodatkową kase (działalność) Dzięki FB też poznaje kobitki i ode mnie zależy jak to spożytkuje. Poza tym jak by nie patrzeć to darmowa kopalnia wiedzy na temat ludzi ich życia i tego co robią.

Z ostatnim się nie zgodzę. Może i ludzie wypełniają swoje profile żeby każdy wiedział jacy są. Ale po zdjęciach na FB nie poznasz jaki człowiek jest naprawdę. Może tylko w niewielu przypadkach. Zdjęcia na FB są robione pod publiczkę, żeby innym żal dupę ścisnął i żeby się pokazać. To się tyczy do kobiet jak i do mężczyzn. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam facebooka ale rzadko na niego wchodzę, jeśli już to po to żeby prowadzić fanpage swojej drużyny sportowej - wiecie zdjecia relacje sklady itd. Nie wrzucam  zadnych zdjęć, czasem coś tam polubie ale żeby od razu np 1000 zdjęć (w tym połowa tzw selfie) nie ma mowy. Wiadome można dowiedzieć się kiedy są ciekawe imprezy jak np niedługo Run or Death Warszawa w którym wezme udział ale czasami to aż nóż się w kieszeni otwiera gdy ktoś wrzuca ze się z kimś rozstał i czeka na pocieszenie, że ktoś wrzuca zdjęcia swoich dzieci (o zgrozo nagich), które nie są wogole świadome tego że od małego już są obiektem na tym portalu niezależnie od tego czy chcą czy nie. Znajomy jest maniakiem fb a kiedy przez 2 dni nie działał chodził jak struty, poważnie! Nie miał nic innego do roboty bo jest tam jakims adminem grup jakiś tam facebookowych i przejmuje się tym że nie wie co tam sie dzieje. Dajta spokój ludzie coraz częściej nie umieją rozmawiać w rzeczywistość bo mają do tego fb lub telefon a moim zdaniem nic nie zastąpi tego wszystkiego jak normalna rozmowa face to face 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Dajta spokój ludzie coraz częściej nie umieją rozmawiać w rzeczywistość bo mają do tego fb lub telefon a moim zdaniem nic nie zastąpi tego wszystkiego jak normalna rozmowa face to face

 

Jak próbuję z kimś pogadać i ta osoba odpowiada mi zdawkowo (tak, nie, aha, ok) to rozumiem, może mnie nie lubi i nie chce ze mną gadać, albo nie ma ochoty na pogaduszki aktualnie. Gdy osoba taka odpowiada wszystkim innym w ten sposób, to w porządku, może jest nieśmiały/a, może nie lubi ludzi, cokolwiek, różne są sytuacje.

 

Ale jeśli potem okazuje się, że ktoś taki na fejsbuniu wstawia setki zdjęć i pokazuje, jaki to jest towarzyski i prowadzi ciekawe życie, zna każdego i wszędzie i robił wszystko, był wszędzie (prawie jak Instytucja), to nie wiem czy się śmiać, płakać czy co jeszcze robić. 

 

Jest impreza, siedzą panienki wgapione w te swoje telefony, słowem się nie odzywają ani nic nie robią przez cały czas - na drugi dzień patrzysz na FB, a tam nawstawiane 50 zdjęć i mentalna masturbacja JAKA TO ZAJEBISTA IMPREZA BYŁA, ALE BYŁO OSTRO.

 

Nie mam konta na fb, kiedyś miałem, a i teraz czasem mi coś kumpel pokazuje i podsyła jakieś linki. I widuję to zjawisko. Doprawdy, żałosne. 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wrzucam zdjęć na fb, wole oglądać w albumie gdy z całą rodziną wspominamy co było kiedyś. Wielu ludzi wrzuca foty jacy to zabawowi albo słitaśne fotki z rąśi a gdy przychodzi co do czego to ani nie umieją rozmawiać ani się bawić. Przedstawiają swój fałszywy obraz przez takie portale a gdy prawda wychodzi na jaw wtedy już kolorowo nie jest, zostają zdemaskowani. Nawet mały eksperyment zrobiłem w Wawie gdy jechałem metrem. Zagadywałem normalnie ludzi którzy gały mieli wbite w telefony. Pytałem się o byle co i jaki efekt? Dziewczyny uznały ze je napastuje mimo  normalnego toku rozmowy a faceci? Nic nie umieli nawiązać rozmowy bo grali w jakieś facebookowe gry

Edytowane przez marios27
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.10.2016 o 10:51, Eredin napisał:

Jest impreza, siedzą panienki wgapione w te swoje telefony,


@Eredin - Ja jak widzę osoby, podkreślam, że chodzi też o mężczyzn, które gapią się w telefony na spotkaniach/imprezach/koncertach zamiast się cieszyć/bawic i korzystać z uroków danej chwili, to udaję, że ich nie znam. Dla mnie to jest żałosne by ciągle się gapić w ten telefon. Na spotkaniach z kobietami jak widze kobietę co wyciąga telefon na stół/stolik, to jak tylko zobaczę czy będzie zerkać co chwilę, to dziękuję za spotkanie i wychodzę. 

Jakieś minimalne zasoby kultury powinny być utrzymane. 
 

@TestosteroneBoy - Genialny artykuł! Spodobało mi się zdanie: 
 

Cytat

The ones who actively use social networking use it for whining, complaining, cry-baby’ing, and ego boosting.

 

Edytowane przez CalvinCandie
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiadając na pytanie: Tak, facebook szkodzi, ale tylko i wyłącznie ludziom, którzy nie wiedzą jak używać swojego mózgu.

 

Tyczy się to zwłaszcza ludzi w przedziale 15-20 lat, którzy zamiast mózgu mają whiskas, i kreują się na wielkie gwiazdy, tak prawdę będąc nikim w życiu realnym. Bardzo łatwo jest dostrzec, że co poniektórzy ludzie traktują ten portal jako ucieczkę od rzeczywistości i sztuczne dowartościowanie się pseudo fejmem liczonym lajkami.

 

W jednym z postów wspominałem, że wystarczy mi około 10 minutowa sesja na fejsie, by mózg mi się zagotował od namiaru głupoty jaki reprezentują ludzie. Nie wiem, co chcą osiągnąć w ten sposób, ale na pewno perfekcyjnie robią z siebie po prostu kretynów. Do tego doszły teraz te głupie filtry, gdzie małolatka robi sobie selfie z doczepionymi psimi uszkami i językiem... Co to kurwa ma być ja się pytam ?!

 

Ja już raz konto usuwałem, i byłem off jakieś 3 lata. Ponownie utworzyłem profil gdy zacząłem studia, by być w stałym kontakcie ze swoją grupą z roku. Studia skończyłem, ale konta nie usuwałem. Loguję się maks dwa razy na dzień bo więcej nie mam ku temu potrzeby. Równie dobrze, gdy chcę się pośmiać to mogę sobie włączyć dobrą komedię, przynajmniej pójdzie mi to na zdrowie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Facebook uczy poprawności politycznej na siłę.

Miriam Shaded upubliczniła wizerunek i wiadomości od muzułmanina, który obiecał jej głębokie doznania seksualne w brew jej woli a facebook w ramach szkolenia z miłości do obcych kultur zablokował jej konto na 30 dni.

Inny przekład to blokowanie kont na kilka dni za wstawianie piosenki Pietrzaka "Szkopy i Kacapy". Skądinąd fajna piosenka.

Współczesne metody na niepokornych.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie miałem i nie mam fejsa, bo zwyczajnie nie widzę dla niego zastosowania u siebie. Ani prywatnie ani zawodowo. Mam oczywiście jeszcze kilka innych powodów. 

Ze znajomymi mam kontakt osobisty, telefoniczny i mailowy. Z klientami również. I taki preferuję.

 

IMO jest to po prostu z założenia, wyrafinowany portal szpiegowski (poczytajcie o BigData w kontekście FB), zamaskowany portalem randkowo-marketingowym. Dlaczego by nie upiec paru pieczeni na jednym ogniu?

W sumie nie jest ważne czy ktoś sprzedaje mydło, ideologię czy styl życia. Ludzie to kupują, nieświadomie stają się zunifikowanym monolitem o wspólnej "psychologii tłumu". FB-cenzura również czuwa, żeby w żadnym razie nie zaistniało tam cokolwiek nie pasującego treścią do zaplanowanych efektów inżynierii społecznej. "Macie wolność, ale to my definiujemy czym ona jest". 

 

Każdy FB-user będzie się bronił, że przecież on korzysta w sposób świadomy i racjonalny, wcale nie za dużo na to czasu traci itd. używając przeróżnych pułapek na samego siebie, sprowadzonych do (pozorów) umiaru i czujności. Mało tu dyskutujemy o nieuświadomionych przekazach? 

 

Weźmy pierwszy z brzegu przykład - porównywanie się z innymi jest dość automatycznym mechanizmem zdobywania wiedzy o sobie samym. Zrobisz to tak czy siak. Na portalu kipiącym od podrasowanej autokreacji musisz się siłą rzeczy porównywać z fałszywym wizerunkiem innych ludzi a dodatkowo samodzielnie koloryzujesz i dobudowujesz brakujące części układanki z ich profilu. W ten sposób z fałszywego wyobrażenia o jakichś osobach rodzi się iluzja ich "prawdziwego życia", które jawi się jako zajebiste i niedoścignione. Chcesz czy nie, fundujesz sobie dolinę i obniżenie samooceny na własne życzenie. 

 

W kwestii zbierania danych - wiecie ile bezsennych nocy spędzili UBecy na marzeniach o takich samowypełniających się aktach osobowych? Jeszcze musieli płacić informatorom. Dziś niemal każdy wykonuje ich pracę, w dodatku samemu za to płacąc. Dla wszelkiej maści handlowców to również nieprzebrany materiał do analiz. Wystarczy tylko w tej czy innej formie kupić od FB trochę danych.

 

Kreowanie trendów - przykłady z brzegu to wszelkie "challange" czy pastowanie sobie profilowego w kolory flagi francuskiej. Idę o zakład, że gdybym chciał sprawić żeby modne stały się buty ze szpicem, odpowiednia kasa na stół i za jakiś czas niemal wszyscy w takich chodzą.

Edytowane przez Rnext
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Cytuj

 

Facebook płaci zewnętrznym firmom za brakujące mu informacje o nas – także o życiu offline

 

Dzielenie się prywatnymi danymi w Internecie, głównie na łamach serwisów społecznościowych, od początku budzi kontrowersje. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak wielki użytek ze wszystkich takich informacji można zrobić, szczególnie, gdy nasze zamiary nie są godne pochwały. Pomijając działania pojedynczych osób, również sam Facebook, niewątpliwie najpopularniejszy serwis tego typu, kolekcjonuje informacje o swoich użytkownikach, by móc wykorzystywać je w przyszłości. Jak się jednak okazuje, nie bazuje wyłącznie na tym, co publikowane jest na jego łamach, ale korzysta także z baz dostarczanych przez zewnętrzne firmy.

Sytuacja wydaje się tym ciekawsza, że ostatnio wiele mówi się o bezpieczeństwie oferowanych przez Facebooka usług. Zaledwie wczoraj informowaliśmy o postępowaniu wszczętym przez UOKiK, które ma na celu wyjaśnienie nieprecyzyjnych i bardzo ogólnikowych zapisów w regulaminie serwisu. Wydawać by się mogło, że teraz do listy pojęć, które warto rozwinąć i wytłumaczyć, należy dopisać pozyskiwanie informacji o użytkownikach „z innych źródeł”.

Źródła informacji, z których korzysta Facebook obejmują profesjonalnych brokerów, którzy udostępniają zebrane dane o prywatnym życiu poszczególnych osób. Na liście znajdziemy takie firmy jak Oracle Data Cloud (Datalogix), Experian, czy też Acxiom. W teorii ma to oczywiście pomóc jedynie w marketingu i docieraniu z konkretnymi reklamami do nowych grup odbiorców serwisu. O pełnym bezpieczeństwie w tym zakresie zapewnia z kolei sam Facebook w odpowiednim dziale w ramach Centrum Pomocy.

 

http://www.dobreprogramy.pl/Facebook-placi-zewnetrznym-firmom-za-brakujace-mu-informacje-o-nas-takze-o-zyciu-offline,News,78216.html

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godny wspomnienia jest także fenomen Instagrama. Zauważyłem ze smutkiem, że np. ktoś robiący całkiem fajne i interesujące zdjęcia ma tam często maksymalnie kilkuset obserwujących, zaś jakaś kretynka przeciętnej urody zamieszczająca codziennie zdjęcie swojej wypiętej dupy w nowych spodniach kilkanaście tysięcy. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Cytuj

 

'Tylne drzwi' w WhatsApp

W komunikatorze WhatsApp znajdują się tylne drzwi, które umożliwiają pracownikom Facebooka odczytywanie zaszyfrowanych wiadomości. Ich odkrywca poinformował o problemie serwis społecznościowy Zuckerberga i w odpowiedzi dowiedział się, że zostały one celowo wprowadzone. Facebook twierdził dotychczas, że nikt, włącznie z jego pracownikami, nie ma wglądu do treści wiadomości.

 

http://kopalniawiedzy.pl/WhatsApp-tylne-drzwi,25807

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.