Skocz do zawartości

Zabawne spostrzeżenie na temat "sponsoringu"


Rekomendowane odpowiedzi

Nudziło mi sie to sobie napisalem ogloszenie gdzies tam w internecie na popularnej stronie do spotkań sponsorowanych ze zasponosoruje kobiete, ze jestem elegancki wysoki wysportowany mam pieniadze i chetnie jakas niewiaste zasponsoruje. taki mały eksperyment, a teraz najlepsze :D

 

ogloszenie dałem rano, do nastepnego dnia rano odezwały sie 3 osoby z którymi zaczalem wymieniac emaile, jedna przestala odpisywac, a dwie pozostale jak napisalem ze oferuje 1000 zł za spotkanie to wyslaly swoje zdjecia... jedna 40 lat, druga 48 lat, figura srednio-gruba, seks tylko delikatny bez zadnych udziwnien, no i jedna napisala ze te tysiac zlotych to malo, ze by wolala na noc i tak za 3 tysiace....

 

to juz za 200 zł mozna isc na godzine na dobra dziwke jak sie dobrze trafi 7-8/10 a tu jakies paszczury 3-4/10 40+ chca 1000 zl za spotkanie... ogloszenie jest do dzisiaj, sytuacja sie powtarza zadna dziewczyna powyzej 6 sie nie odezwała.

 

gdzie my zyjemy panowie?

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kumpel jakiś czas temu zaczął zabawiać się w "sponsoring" (swoją drogą ładne słowo, przykrywające rzeczywistość) i "sponsoruje" jakąś młodą doktorantkę pewnej uczelni. O koszty go nie pytałem, ale jak widzisz, są jeszcze uczciwe prostytutki, w dodatku młode i ładne, jak ta jego. 

 

Ale w sumie i tak mu się dziwię, tym bardziej, że laska jest tak świetna manipulacyjnie, że on się do niej jak widzę "przywiązuje". Laska zapewni sobie w miarę trwały dochód za parę aktorskich tricków. Rozkminiła jak grubymi osłami potrafią być faceci, że nawet za iluzję zapłacą. W sumie za głupotę trzeba płacić.

 

Laska stosuje np. takie chwyty. On opłacił jej jakiś dość drogi kurs. Po jakimś czasie, ona mu mówi, że ma wyrzuty sumienia i ona mu te pieniądze odda.

- a oddała? - pytam

- nieeee

Ale on już ma wbite w banię, że ona go zaczyna lofciać.

Połknął haczyk i najprawdopodobniej, jeśli mu szybko haj nie opadnie, scenariusz jest łatwy do przewidzenia. 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to ciekaw jestem jakie są koszty takiej zabawy, czy może to wyjść taniej niż prostytutka (ze względu na regularność stosunków), jakie są "założenia"  takiej umowy?  Czy coś podpisujesz czy wszystko na gębe?

 

Raczej inaczej wyobrażam sobie sponsoring, nie tak jak to przedstawia autor. Może ma ktoś info z pierwszej ręki?  

 

Rnext napisz coś więcej! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co za stawki? 1000 zł i więcej za spotkanie..... ku%$#@wa nie wierzę.....

 

Realna rynkowa cena kobiecej dupy to 100 - 200 zł. Duży wybór, łatwy dostęp w każdym praktycznie miejscu.

 

 

Edytowane przez SennaRot
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, SennaRot napisał:

Co za stawki? 1000 zł i więcej za spotkanie..... ku%$#@wa nie wierzę.....

 

Realna rynkowa cena kobiecej dupy to 100 - 200 zł. Duży wybór, łatwy dostęp w każdym praktycznie miejscu.

 

 

 

To cena za złudzenie, że ta dupa jest na wyłączność ;)

  • Like 19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie co dupa to inny układ, widziałem układy że ona ma opłacane mieszkanie i telefon i ma być na jego wezwanie czyli średnio raz lub dwa razy w tygodniu ewentualnie jest na wyjazdy z nim w delegacje ale na to stać tych majętnych no i są też takie co postawisz drinka za 18 zł i masz ruchane

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja to znam w trójmiescie prostytutki które biorą 200-500 zł i są naprawde dobre w lozku i ładne, ale ciezko sie dostac i nie zawsze sa dostepne, i one sa tylko przez polecenie. na odlotach tez jest pare perełek. ale kurwa, oferuje 1000 zł za spotkanie to oczekuje ze sie zglosi jakas 8-9/10 i pozwoli na wszystko.... a nie 48 letnie gruba baba :C

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo od jeża strony do tego podchodzicie wy materialiści i pejsaci finansiści spod znaku przeliczenia ilości stosunków na ogólny nakład finansowy ! ;)

 

1000 zł to nie zapłata za spotkanie i stosunek.

1000 zł to wyjątkowo okazyjna i wręcz promocyjna opłata za 'teoretyczną wyłączność' w dostępie do dobra ;)

 

A teoretyczna wyłączność  to musi kosztować, bo to rzadkie dobro. A ile musi kosztować to już wiedzą statystyczni żonaci mężczyźni po paru latach pożycia ... :D

 

S.

 

PS. O! @wrońskimnie już uprzedził :P

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz @ThePowerOfNow, to raczej należy odczytać że faceci się po prostu nisko cenią. A na tę badziewną wycenę, głównie wpływa wychowawczy, ideologiczny i medialny przekaz, wyświęcający kobiecość i deprecjonujący męską część populacji i jej wkład cywilizacyjny. Przekaz, który mówi mniej więcej coś takiego: gdy facet zbuduje most, to kobieta zrobiłaby to dwa razy lepiej, gdyby tylko chciała zajmować się tak przyziemnymi sprawami jak mosty. A poza tym faceci budują im głównie szklane sufity, to ona woli nie - a niech stracą jak nie dają się wykazać, skoro są takim głąbami.

 

Dyskusja z większością kobiet na tego typu tematy, przypomina przedszkolną zabawę, w której na każde pytanie udzielana jest jedna odpowiedź: pomidor!

 

6 minut temu, iT_suX napisał:

Rnext napisz coś więcej! 

No ja nie z pierwszej ręki wprawdzie. Mam trzech znajomków w tych klimatach.

 

No więc po kolei.

Jeden wszedł w temat, "opiekując" się dziewczyną z dalszej rodziny, która przyjechała na studia. Cwana gapa z niej była, znałem osobiście. Tu była z jego strony pomoc w utrzymaniu mieszkania, bo na początku ulokował ją w jednym ze swoich na wynajem, potem wycieczki zagraniczne na drugą stroną globu itp. Generalnie dostarczał takich atrakcji, którym niewielu facetów byłoby w stanie sprostać czasowo i ekonomicznie. A ona się bawiła chyba w każdym miejscu naszej planety. Szacunkowo przepuścił na nią przez te parę lat lekko ponad pół miliona, ale w sumie sam też korzystał z tych atrakcji. Przy okazji dostał jeszcze na jej tle takiej korby, że chciał się z nią hajtać i rozwieść z żoną. Po jej studiach nawet pracę u znajomych jej załatwiał, choć księżniczce się nigdzie nie podobało.

Nie muszę Wam pisać, jakie poczucie własnej wartości w niej to zbudowało. Patrzy na większość ludzi z tak wysoka, że Everest sięga jej mniej więcej do kostek. Obserwowałem jej transformację od rozpoczęcia studiów do nawet chwili obecnej. Totalna zmiana osobowości. Potem ona wyszła za mąż za kogoś innego i szybko się rozwiodła. Kiedyś tego kolesia nawet lubiłem, ale od jakiegoś czasu, przez różne jego odpały, mam do niego sporo rezerwy.

 

Uwaga na marginesie, w odniesieniu do tego co @wroński i @Subiektywny napisali o iluzji wyłączności - ta laska nie miała nic przeciwko temu, żebym i ja z niej skorzystał. I tyle w temacie, śledzie w tomacie.

 

Kolejny koleś, niejako w trybie naśladownictwa tego pierwszego, tyle że laska nie z rodziny. Facet jest dość zamknięty, więc detali nie znam, gdybał o kosztach nie będę ale schemat podobny - atrakcje, wycieczki itd. 

 

Natomiast jak działają obecnie - formalnie zatrudniają w swoich firmach dziewczyny na godziwych pensjach i umowie o pracę, po czym korzystają z ich pracy w pracy i po pracy wg życzenia. Kolacyjki, wyjazdy służbowe itp. Achtung! Achtung! - niektóre z nich mają partnerów! Zarabiają circa po 4k na rękę. Myślę, że ten schemat jest obecnie wyjątkowo popularny.

 

Trzeci, o którym w poprzednim poście napisałem, jak widać jeszcze początkujący w temacie. Na początku kasa "od spotkania", laska się jorgnęła z kim ma do czynienia (koleś w sposób naturalny b. atrakcyjny pod każdym względem dla kobiet, zwłaszcza że ma na nie lekką rękę do pieniędzy) i zmieniła strategię, bo już nie bierze kasy wprost, tylko pośrednio on coś tam jej kupuje czy finansuje. Więc nie ma stałych kosztów, tylko dość zmienne i kapryśne.

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, TestosteroneBoy napisał:

ogloszenie dałem rano, do nastepnego dnia rano odezwały sie 3 osoby z którymi zaczalem wymieniac emaile, jedna przestala odpisywac, a dwie pozostale jak napisalem ze oferuje 1000 zł za spotkanie to wyslaly swoje zdjecia... jedna 40 lat, druga 48 lat, figura srednio-gruba, seks tylko delikatny bez zadnych udziwnien, no i jedna napisala ze te tysiac zlotych to malo, ze by wolala na noc i tak za 3 tysiace....

to juz za 200 zł mozna isc na godzine na dobra dziwke jak sie dobrze trafi 7-8/10 a tu jakies paszczury 3-4/10 40+ chca 1000 zl za spotkanie... ogloszenie jest do dzisiaj, sytuacja sie powtarza zadna dziewczyna powyzej 6 sie nie odezwała.

gdzie my zyjemy panowie?

Sex-ruchanie-sex. To największe chomąto dla facetów w tym Matrixie. A najlepsze jest to, że Ty deklarujesz się zapłacić niemałą kasę, a stare pudło jeszcze stawia warunki. Panowie to nasza wina (mam na myśli ogólnie facetów), że tak dajemy się poniewierać, aby tylko zadymać.

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjazdy, płacenie za mieszkania, luksusowe kolacje, mega zakupy i inne tego typu atrakcje aby poruchać.

 

HAHhahahahhahahhahahhaaaaa

 

Nie dziwie się tym laskom, że tak doją tych frajerów. Pieprzeni biali rycerze.

 

I tak większość z tych samic pieprzy się jeszcze z kimś innym....... Jedni od ruchania inni do ruchania ;P

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, SennaRot napisał:

Jedni od ruchania inni do ruchania ;P

Jedni od ruchania (prawie za friko), a inni od ruchania + płacenia  (nawet przewalenia pół melona - jak tu w jednej historii było). 

Kurwa za pół melona to ja bym sobie mieszkanie kupił + jakieś auto (niedrogie, coś circa 70-90k) i jeszcze by mi zostało do zachomikowania + w międzyczasie i tak bym coś zarabiał. 

 

6 godzin temu, Rnext napisał:

Połknął haczyk i najprawdopodobniej, jeśli mu szybko haj nie opadnie, scenariusz jest łatwy do przewidzenia. 

Jak laska zauważy, że haj troszkę opada, to ładnie nóżki rozłoży i popatrzy zahipnotyzowany w tę wrota rozkoszy i haj podkręci się na jakiś czas.

Edytowane przez slavex
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi układami z pracą to śliski temat. Nawet jak laska ma męża czy faceta. Po czasie jak liźnie luksusowego, łatwego życia to poleci w klasyczny schemat zmiany gałęźi. Bezwzględnie będzie chciała posiąść nowego sponsora a jak wiemy ona mają już na to patenty ....

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, slavex napisał:

Kurwa za pół melona to ja bym sobie mieszkanie kupił + jakieś auto (niedrogie, coś circa 70-90k) i jeszcze by mi zostało do zachomikowania + w międzyczasie i tak bym coś zarabiał. 

 

Widocznie wycenił auto, mieszkanie mniej warte niż te emocje z tą studentką, którą sponsorował.

Jeżeli była ładna, to się nie dziwię.

Zresztą auto kupujesz też po co żeby mieć emocje z tym związane , a nie sam fakt posiadania.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rnext dzięki za odpowiedź 

 

Bo ja właśnie tego nie rozumiem, cenowo to wychodzi znacznie drożej niż seks przez np odloty, a jakościowo nie jest lepiej (laska i tak się rucha z innymi, nie ma wyłączności, "umowa"  też jest mniej korzystna dla faceta, bo ma długoterminowy charakter, no i laska ma wyższe poczucie wartości, w końcu "nie jest dziwką" więc ciężej nią sterować...)

 

Nie korzystałem że strony (odloty) ale z tego co tam widzę, to raczej można spotkać sporo ładnych dziewczyn w wieku 18-24 tym bardziej że wybór jest naprawdę ogromny..  Oczywiście zdjęcia bywają zawodnicze, ale raczej +/- spodziewałbym się czegoś podobnego (w końcu są oceniane na portalu a w tym względzie klienci są raczej skrupulatni)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładne, młode dziewczę (18-24 lata) z roksy to 150zł za godzinkę w mojej części kraju. Ruchając średnio 10 razy w miesiącu (numerek co trzy dni) wychodzi 1500zł. Można wybierać, przebierać, zmieniać lub umówić się z dwiema czy trzema panienkami i wyrobić sobie kartę stałego klienta:D, pewnie dadzą zniżkę 10%, albo 10-ty numerek gratis, jak w niektórych taksówkach. Po co wtedy pracownica za 4k miesięcznie? Bo kiedy taki układ się wyda, to smród i ploty rozniosą się po całej firmie.

 

Każdy robi jak mu wygodnie, ale ja bym się nie pchał w sponsorowanie jakiejś studentki z Koziej Wólki. Za dużo zachodu, może później takie dziewczę narobić gnoju i jak na razie to mnie nie stać :(

 

@Rnext napisał, że gość wydał pół miliona na jedną laskę. Miał fantazję. Tak na szybko licząc, to mi ta kwota starczyłaby do końca życia na ruchanie :) Po kilkunastu latach by zbrzydło i człowiek tak czy tak wydawałby coraz mniej. A ile by przez ten czas panienek przerobił.. i wszystkie młodziutkie, pachnące. Rozmarzyłem się.

Edytowane przez Jasiu Horsie
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie przeinwestowywanie płatnych księżniczek - utrzymanek w ocenie tych niby męskich białorycerzy ma kilka przyczyn:

- bzyka ładną i fajną laskę, co jak wiadomo jest miłe i fajne,

- ma pewność, że płaci za wierność księżniczki, jak pisaliście wyżej, bo ma laskę na wyłączność ( :) oj, jaki naiwny),

- cieszy się prestiżem wśród innych białorycerzy, którzy z zazdrością patrzą, że prowadza się z jakąś kurewną o wysokim SMV, że go na to stać, jaki to on jest boss,

- sam zaspokaja swoje ego i podnosi swoją wartość żyjąc w przeświadczeniu, że kurewna daje mu miłość ( :), oj, jaki naiwny),

- wydając pieniądze, nieraz przecież ciężko zarobione, na taką laskę, czuje się wręcz "Panem Świata", który zaspokaja zachcianki swojej Pani. 

A to wszystko fikcja, czysta iluzja. Takie myślenie niejednego cebulowego białorycerza wyprowadziło prosto pod most lub do węzła ciepłowniczego. :)

Tak myślą również ci białorycerze, którzy kupują zajebiście drogie fury, mieszkając jednocześnie w małym mieszkanku w popegeerowskim bloku szpanując furą, a gdy ma stłuczkę to klei reflektor na taśmę samoprzylepną. 

 

 

 

 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiekszosc postow tutaj to czysta prawda, nie chce mi sie cytowac bo jest ich za duzo.

Dupa jest za 100-150 pln i to dobra, taka co robi co sie chce.

Reszta kasy idzie na zludzenia i marzenia.

---

Dodane pozniej:

Baby tez chca rozegrac swoje karty jak najlepiej.

Nie mozna miec o to do nich żalu.

Wymagania ida w dół szybko gdy dochodzi do konkretow.

Duzo jest gawedziarzy, baby o tym wiedza, gdy kasa jest na stole - to co innego.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

Witam. Temat trochę stary bo prawie sprzed roku, ale może da się reanimować. Generalnie jestem wielkim fanem sponsoringu. Sponsorowałem 3 panienki. 2 w kraju i jedną na obczyźnie, kiedy robiłem jako "expat". Przede wszystkim nie należy mylić sponsoringu z ruchaniem dziwek. Większość postów w dyskusji koncentruje się na aspekcie ekonomicznym koszt sponsoringu vs. koszt panienki na godzinkę. Osobiście  uważam, że wszyscy którzy piszą, że trzeba upaść na głowę, aby płacić sponsorowanej lasce kilka tysi miesięcznie, kiedy za godzinkę z odlotów płaci się 150 zeta....mają rację. Zgadzam się, że trzeba być nienormalnym, aby sponsorować, kiedy w grę wchodzi tylko proste zaspokojenie podstawowych potrzeb faceta. 

 

Sponsoring polega jednak na czymś innym i nie jest to proste płacenie za postrzeganą wyłączność. Miałem gdzieś czy laski, które sponsorowałem walą się z kimś innym. Jedna była wręcz mężatką więc siłą rzeczy musiała od czasu do czasu zaspokajać mężusia. W sponoringu chodzi głównie o to, że za określoną ilość kasy otrzymujesz takie poczucie związku jak z prawdziwą dziewczyną czy żoną w kombinacji, że wszystkie sponosorowane były między 15 and 20 lat młodsze ode mnie. Panowie, zwłaszcza Ci po 40stce. Tak realnie ilu z nas może mieć 20 lat młodszą laskę, która zamiast patrzyć z niecierpliwością na zegarek (dziwki) tuli się do Ciebie jak kociak i mruczy słodkie słówka albo ugotuje Ci dobry obiad robiąc lodzika w antrakcie między zupą, a głównym? Na koniec najfajniesze. Sponosoring to spotkania, które trwają tak długo jak Ty tego chcesz. Od kilku godzin do całej nocki. Kiedy jesteś już zaspokojony mówisz grzecznie do widzenia i nie musisz słuchać o nie spuszczonej desce klozetowej czy o tym jak ją boli głowa. 

 

Jeśli chodzi o ceny to bądźmy realistami. Ja kilka lat temu w Wawie płaciłem 2,5 tysia miesięcznie "pensji" dziewczynce. Spotkania raz czy dwa razy w tygodniu tak jak MI się chciało. Teraz po kilku latach oceniam, że może to kosztować 500-1000 zeta więcej (społeczeństwo się bogaci, pensje minimalne w górę). Strony z ogłoszeniami o sponsoringu są pełne mitomanów, bajkopisarzy czy panienek chorych na głowę. Padają tam teksty o kwotach rzędu nawet 10 tysi za miesiąc. Jak to widzę to tylko uśmiecham się z politowaniem. Realne stawki z normalnymi miłym dziewczynami są dużo, dużo niższe. Należy tylko oddzielić ziarno od plew.

 

Jak by ktoś jest zainteresowany to chętnie poradzę co i jak. Dzięki. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Zabawne spostrzeżenie na temat "sponsoringu"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.