Skocz do zawartości

Jaki jest sens relacji damsko-męskich, skoro jest tak źle?


Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj czytałem na tym forum o relacjach kobiet z mężczyznami, o podłej naturze kobiet, o wygórowanych oczekiwaniach pań, o tym, że szukają księcia z bajki, a potem budzą się z ręką w nocniku, o ich niekonsekwencji, zmianach nastroju, o manipulowaniu mężczyznami, o ich niestabilności emocjonalnej. Wobec tego pojawia się pytanie- jaki jest sens tworzenia związku z kobietą czy zawierania małżeństwa, jeśli to wszystko ma tak wyglądac? Ja nie mam ochoty użerac się z kobietami, z ich gierkami i manipulacjami, z niepewnością, że kopnie mnie w dupę, bo zobaczy jakiegoś samca. Kobieta jest po to, żeby móc sobie normalnie z nią porozmawiac, uprawiac seks i tworzyc piękną przyszłośc. Kobieta ma byc dodatkiem do Twojego  życia. Ja to widzę w ten sposób. Natomiast na tym forum w tym temacie jest bardzo negatywna atmosfera. Myślę, że większośc waszych spostrzeżeń jest słuszna. Jednak zastanawiam się, bo krążą tu porady typu, żeby ogarnąc swoje życie, miec wiele pasji, dobrze rozwiniętą karierę, uprawiac sport, itd, a kobieta nie jest potrzebna. Nie da się oszukac natury. Zawsze będziemy dążyc do tego, żeby zdobywac kobiety. Myślę, że wielu z nas się nie przyzna, ale cwiczy, wspina się po szczeblach kariery, zapierdala od rana do wieczora, żeby zaimponowac dziewczynom. Więc starsi bracia- jak to w końcu jest? Nie ma ratunku i lepiej nie wchodzic w żadne związki, zając się sobą i pogodzic z tym, że kobiety to zło, dac sobie z nimi spokój, zaakceptowac to? Czy nie ma normalnych dziewczyn, które ugotują, posprzątają, czytają książki, będą uprawiac ze mną seks, coś tam zarobią, będą ciepłe, miłe i stabilne? Czy nadal żyję w matrixie? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma. Albo jest ich tak malo ze szybciej wygrasz kumulacje w lotka.

To nie jest negatywna atmosfera tylko przyjecie do wiadomosci realnych faktow.

Zeby znalezc rozwiazanie trzeba wyjsc od stanu faktycznego na chwile obecna.

Quote

 

Kobieta jest po to, żeby móc sobie normalnie z nią porozmawiac, uprawiac seks i tworzyc piękną przyszłośc

Oczywiscie. Tyle ze ona moze miec w tym temacie inne zdanie i to ona decyduje komu da.

Ty mozesz znac jej zagrywki bo dzisiaj to proste jak pierdolenie i podlozyc jej przynete,

Czy nie tak lapie sie ryby?

Nie mowisz rybie co ma zrobic.

Robisz tak zeby sie zlapala albo idziesz grac w Warcraft czy inne takie....

 

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, ciekawyswiata napisał:

Czy nie ma normalnych dziewczyn, które ugotują, posprzątają, czytają książki, będą uprawiac ze mną seks, coś tam zarobią, będą ciepłe, miłe i stabilne? Czy nadal żyję w matrixie? :D

 

Te brzydkie. One muszą.

 

A później wychodzi szydło z worka. Cicha woda brzegi rwie.

Edytowane przez Samiec Alfa
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nas siłą nie przymusza do męsko-damskiej gry. Komu reguły gry nie pasują ten nie gra, albo gra tak jak umie czyli dostaje życiowy cios i nauczkę na przyszłość. Ja od pół roku nie jestem zainteresowany zdobywaniem kobiet i czuję się z tym świetnie. Nie oszukuję się, że z tamtą albo tamtą to na pewno mi się uda, bo miłość kobiety jest rozwiązaniem wszystkich problemów czy coś.

18 minut temu, ciekawyswiata napisał:

Nie ma ratunku i lepiej nie wchodzic w żadne związki, zając się sobą i pogodzic z tym, że kobiety to zło, dac sobie z nimi spokój, zaakceptowac to? Czy nie ma normalnych dziewczyn, które ugotują, posprzątają, czytają książki, będą uprawiac ze mną seks, coś tam zarobią, będą ciepłe, miłe i stabilne? Czy nadal żyję w matrixie? :D

Moim zdaniem warto zachować do tego pewien dystans i się nie napalać. Czasem trafi się bardziej sensowna panna, ale to rzadkość i lepiej po prostu inwestować czas w siebie bo to jest pewna inwestycja na której to Ty skorzystasz.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytasz jaki jest sens relacji damsko-męskich. Ano pierwotnie był tak, uwaga krzyżówka! :D :

 

                         Socjalizacja

          rozmnażaniE

przetrwanie gatunKu

                       zaSpokajanie potrzeb

                 

    

No, a że się coś popsuło w nas ludziach, przyszedł romantyzm, rewolucje i feminizm to mamy jak napisałeś. To wszystko dalej współgra ale ZNACZNIE większym kosztem mężczyzn niż kiedyś. Kiedyś patrz: społeczeństwa tradycyjne. 

Edytowane przez Artem
dopisanie reszty myśli
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, ciekawyswiata napisał:

1.Zawsze będziemy dążyc do tego, żeby zdobywac kobiety.  

2.Myślę, że wielu z nas się nie przyzna, ale cwiczy, wspina się po szczeblach kariery, zapierdala od rana do wieczora, żeby zaimponowac dziewczynom.

Pozwól, że odpowiem Ci na te dwa zdania:

1. Centrum męskiego wszechświata nie kręci się wokół cipki, za bardzo komplikujesz pojęcie "zdobycia" jakby kobieta była jakimś pierdolonym Mount Everestem. Wzorce, emocje i kody dostępu są te same, jedyne co się zmienia to kolor włosów, wielkość cycków, średnica cipki i poziom wyimaginowanego poczucia wartości.

2. Jeśli jesteś nieświadomym samcem/wypełniaczem to tak, ale jeśli jesteś świadomym siebie mężczyzną, który postanowił zerżnąć życie to dociera do Ciebie, że kobieta jest tylko miłym bonusem. Ilość bonusów jaka Cię otacza jest wprost proporcjonalna do tego na ile rozwijasz, wyceniasz i ukazujesz swoją wartość.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym napisać coś pocieszającego, ale nie potrafię. Współczesna kobieta jest potwornie spierdolona a szansa na to, że się znajdzie jakąś normalną jak już ktoś wspomniał, 6 w Totka.

Niewielkie jest pole manewru.

Dobrze chociaż, że czasem udaje się centralnie w chuja polecieć, ale to inna opowieść.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tych czasach po prostu kobiety są faworyzowane gdzie się da, wszędzie się pierdoli o ich prawach do czegokolwiek. Gada się o równouprawnieniu, a jak to wygląda w praktyce, każdy mądry wie. 

Taki kult "kobiety" panuje w mediach. Mężczyzna jest spychany na drugą rolę, sponsora, zapładniacza. Wszędzie gdzie się nie obejrzysz, kobiety są faworyzowane.

- W klubach / koncertach są zniżki albo darmowe wejścia dla kobiet. Czy to nie jest brak równouprawnienia? Bo jak dla mnie to jawna dyskryminacja mężczyzn. 
- Na portalach randkowych też mają jakieś bonusy/okresy próbne konta, czego nie mają faceci. 

Kto postępuje wbrew propagandzie medialnej, ten jest chujem, szowinistą co wykorzystuje kobiety, rozkochuje i porzuca. 

Ja wiem, że każdy z nas by chciał tej jedynej wspaniałej kobietki, która byłaby równorzędnym partnerem w życiu, ale niestety takich jest mało, bardzo mało. 

Większość kobiet jest bardzo wygodna. W związkach rzadko kiedy kobieta weźmie się za pracę by pomóc mężowi w zbudowaniu lepszej finansowej otoczki. Wolą narzekać, marudzić zamiast pomóc ogarnąć życie wspólnymi siłami.

Co się dzieje gdy kobieta rzuci faceta? Jest pocieszana, że słusznie zrobiła bo pewnie facet to był chuj straszny.

A co się dzieje gdy mężczyzna rzuci kobietę? To jest wyzywany od najgorszych i przylepia mu się różne złe łatki na plecy. Nie ma opcji, że rzucił złą ladacznicę co się puszczała na lewo/prawo albo rzucił jakąś psychiczną świruskę czy też materialistkę bo zawczasu wyniuchał co tak naprawdę kochała ta materialistka.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.10.2016 o 23:13, ciekawyswiata napisał:

Zawsze będziemy dążyc do tego, żeby zdobywac kobiety. Myślę, że wielu z nas się nie przyzna, ale cwiczy, wspina się po szczeblach kariery, zapierdala od rana do wieczora, żeby zaimponowac dziewczynom.

Nie zawsze i nie każdy będzie do tego dążył. Wiadomo, jest grupa mężczyzn (ich nazwę znasz, bo często jest tu używana :)), którzy mają parcie na kobiety, dzieci, tworzenie związków i tego typu bzdury. Jednakże dobry Bóg dał nam rozum, abyśmy go używali. Jeżeli czytamy na forum, słyszymy w mediach, czytamy w prasie, jakie teraz kobiety są cwane i bezwzględne, jakie potrafią być wyrachowane i podłe, to każdy rozsądny facet zaczyna mieć wątpliwości i zaczyna się zastanawiać czy wchodzenie w związki ma sens. Dla wielu spoza forum pewnie ma, dla ogarniętych facetów tutaj, to raczej nie ma, bo jaki jest sens podejmować ryzyko skoku na główkę z wysokości kilkunastu metrów i bez wiedzy na jak głęboką wodę skaczemy. :)

 

Druga rzecz, to kwestia samym związków, związki nieformalne tak, a te sformalizowane jako umowy cywilno - prawne tu już w żadnym wypadku, gdyż na tym froncie to nasze szanse jako mężczyzn są bardzo mizerne.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcześniej niestety hormony popęd czy jak to zwał powodowało że odpierdalało mi na temat kobiet i popełniałem dużo błędów które powodowały że finalnie czułem się nieszczęśliwy i wykorzystany. Swoje szczęście uzależniałem od kobiety. Teraz bo wielu bolesnych doświadczeniach mam inne myślenie. Nie czuje się staro ale 40 lat skończyłem i seks nie jest już tak ważny jak kiedyś. Inne rzeczy mają u mnie priorytet dlatego też dzięki wiedzy z forum oraz świadomości na jakim etapie życia jestem, .... zmieniam się. Nie zależy mi na gierkach i kobietach. Mam na to wyjebane. Są oczywiście kobiety w moim życiu ale finalnie to ja decyduje o tym jak to ma wyglądać a nie mój kutas. Nie zmienia to faktu kolego że przyroda niestety i cały ten syf (w dużym skrócie) powoduje że NIE MA I NIE BĘDZIE normalnych kobiet. To gra. Ja nie mam nic do kobiet i nie oczekuje nic od nich. Nie oceniam ich bo jak bym był kobietą pewnie NA ZDROWĄ LOGIKĘ też bym tak robił. Dbałbym aby mój tyłek był zajebisty a cycki jędrne aby z facetów wypompować jak najwięcej. TO MATRIX to przyroda nazywaj to jak chcesz ale wystarczy ze odpalisz jakikolwiek przyrodniczy program i zobaczysz ze jako gatunek od zwierząt odróżnia nas co ... świadomość istnienia, zastanawiamy się nad śmiercią, nad bólem istnienia nad kobieta która wali nas po rogach. Taki lis nie myśli, żyje tak jak mu instynkt podpowiada przez co póki nie ustrzeli go myśliwy pewnie jest "szczęśliwy" i przede wszystkim żyje i nie zawraca sobie głowy pierdołami

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy ma swoje potrzeby. Teraz trzeba być i mieć. Być, nie związać (jak ktoś lubi bondage, to zrobi ze swoją kobietą). Celowo z marginalizuję tak hołubione wyznaczanie celów. Chuj z nimi. To, że zrobisz tysiąc pompek, przepłyniesz sto basenów ma się tak do relacji z kobietami, jak cyrk do kina grozy.
Kobiety wymagają. Mężczyźni przestali. Ot co. Nie robi głębokiego gardła i nie daje w dupę? To po chuj Ci ona, jeśli tego nie robi? Nie gotują, bo kariera wysysa im moc itd. Są wyrachowane i wykształcone. Z zainteresowaniami, mają szerokie horyzonty, bywają tu i tam. Często branżowo. Znają 'znanych', bywają tam, gdzie można się wylansować i pokazać. Pierdolnąć selfika z NY, z imprezy i kurwa z hotelowego leżaka. Współczesny kurwa empiryzm!
Sfrustrowane trzydzieści plus poszukują wyręczyciela. Jak pasożyt. Zawiedzione i rozczarowane swoją pozycją dochodzą do wniosku, że jednak trzeba dać dupy, żeby mieć i być. Inaczej już nie chcą. Nie chcą tracić czasu i szarpać się z życiem. Chcą zdążyć przed zmarszczkami hedonistycznie poużywać. Kiedy to zrozumieją...dopiero kariery nabierają dynamiki! Znam kilka takich wyrachowanych sztuk, a to znaczy, że w ich otoczeniu jest kilkadziesiąt podobnych. Pozwolę sobie ominąć korpo - kurwiszony. To inna kategoria 'dochodzenia'.
Warto obserwować kobiety w miejscach publicznych. Ramiona szewca, cycki prawidłowo zapadnięte, klik klik FB, Tinder. Szukają kutasa na jedną noc albo takiego, który za jej dziury pchnie ją w high live. Doraźnie najlepszy jest obcokrajowiec. Rodacy są przegrani, przewidywalni, nudni i stabilni. One muszą błysnąć wśród koleżanek. Pokazać, że mogą, mieć co chcą. Dziś Szmidt, jutro kurwa Szwed Eriksson z pałą czarną jak Vantablack :D Ten typ albo używa, albo chce, stabilnego z kasą. Zamiennie. Albo jedno albo drugie. To są fajne babki, naprawdę niezłe, ale do zaliczania. Kilka tygodni używania. Nic więcej.
Trzeba umieć grać. One mają czuć, że spełniają swoją fantazję, a Ty masz mało czasu, żeby zrealizować swoje. Zalicz, jak lubisz i spierdalaj. Tak po prostu. Z takim kurwiszczem są dwa możliwe scenariusze. Albo się staniesz kimś, kim nie jesteś, albo się zarżniesz zarabiając na zachcianki szlachcianki :P

  • Like 18
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie najbardziej w relacjach damsko-męskich w.urwia fakt, iż jednego dnia dana Pani może Cię trzymać za rączkę i robić maślane oczka, a kolejnego robić to samo z innym kolesiem.
 I nie chodzi tu o zazdrość czy urażoną dumę tylko totalną irracjonalność tego zachowania.

To niezrównoważenie psychiczne kobiet, ich stany emocjonalne, depresje, miotanie się oraz fakt, że wszystko robią tylko przez pryzmat swoich własnych interesów każe naprawdę bardzo mocno się zastanowić nad jakimkolwiek związkiem.

 

A to co napisał @Le velieur silencieux to niestety nie jest margines (tak jak wyglądało to kiedyś kiedy takie Panie były piętnowane ostracyzmem społecznym) tylko norma.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mnie wkurwi, to po prostu powiem 'wkurwiłaś mnie i z tobą nie rozmawiam teraz'. Jak próbuje się łasić, to dostaje drugiego liścia 'powiedziałem, spierdalaj na dziś, a jak Ci, nie pasuje, to w ogóle spierdalaj'.  Koniec rozmowy. Teraz wszystko jest wyrachowaną grą. Można grać, albo brać uległą sukę. Księżniczki są do zaliczania.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrą kwestią są jeszcze tzw. "wymagania".

 

Tutaj Panie lecą już po bandzie czyli ich "musisz umieć / mieć" poza typowym (dom, samochód, na ciuchy dla niej przed koleżankami do popisu) wchodzą w zależności od mody:

1. Umiejętność tańca na poziomie mistrzowskim (jak popularne było "You can dance" czy jak to badzieiwe się nazywało)

2. Ścianka (kilka gównianych seriali kobiecych to propaguje)

3. Weganizm / wegetarianizm (jw)

4. "ćwiczenie" czyli kobieta-koń itp itd.

5. Odbijanie czerwonej piłki jak foka nosem czy cokolwiek innego będzie lecieć w TV / napiszą o tym na pudelku :)

 

O jakże mnie rozbawiają takie sprawy - zazwyczaj, jedyną walutą kobiety nawet jeśli posiadał byś wyżej wymienione super moce jest jedno - dawanie d.py :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Nie da się oszukac natury. Zawsze będziemy dążyc do tego, żeby zdobywac kobiety. Myślę, że wielu z nas się nie przyzna, ale cwiczy, wspina się po szczeblach kariery, zapierdala od rana do wieczora, żeby zaimponowac dziewczynom

 

Naturę niby da się oszukać i niby się nie da.

 

Np. ja wiem, że jeśli - kolokwialnie mówiąc - chce mi się ruchać, to chce mi się ruchać, 90 % korzystam z usług prostytutki, 10 % pojawiam się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie i sobie korzystam.

 

Nie zależy mi na imponowaniu kobietom, bo żebym chciał komuś imponować, człowiek ten musi być dla mnie w jakiś sposób ważny - muszę go podziwiać, poważać, liczyć się z jego zdaniem. 

 

Mierzenie się na fiuty z innymi i podskakiwanie pod sufit, żeby zadowolić dziewczynę to jest coś, co nawet daleko wykracza poza ,,ostatnią rzecz jaką w życiu chciałbym zrobić''. 

 

Biologia nakazuje mi kopulować - i z przyjemnością się jej w tym względzie słucham. :D 

Wchodzić w związki i imponować kobietom nakazuje nam społeczeństwo - a jaki mam stosunek do społecznych nakazów i ''wymagań'', możecie sprawdzić tutaj:

 

Odpowiadając na pytanie z tytułu: jaki jest sens relacji damsko-męskich? Nie wiem i w zasadzie mnie to nie obchodzi, bo takich relacji (za wyjątkiem czysto koleżeńskich, rodzinnych i innych koniecznych, ale te się nie liczą, bo te kobiety traktuję bezpłciowo, po prostu jak ludzi tylko trochę innych :P) nie prowadzę.

 

A czemu ich nie prowadzę? Bo przez kilka ładnych lat życia poszukiwałem odpowiedzi na pytanie o ten sens - i jej nie znalazłem, za to znalazłem mnóstwo argumentów idących za tym, że takiego sensu oprócz czysto seksualnego nie ma. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Długowłosy napisał:

Dobrą kwestią są jeszcze tzw. "wymagania".

 

Tutaj Panie lecą już po bandzie czyli ich "musisz umieć / mieć" poza typowym (dom, samochód, na ciuchy dla niej przed koleżankami do popisu) wchodzą w zależności od mody:

1. Umiejętność tańca na poziomie mistrzowskim (jak popularne było "You can dance" czy jak to badzieiwe się nazywało)

2. Ścianka (kilka gównianych seriali kobiecych to propaguje)

3. Weganizm / wegetarianizm (jw)

4. "ćwiczenie" czyli kobieta-koń itp itd.

5. Odbijanie czerwonej piłki jak foka nosem czy cokolwiek innego będzie lecieć w TV / napiszą o tym na pudelku :)

 

O jakże mnie rozbawiają takie sprawy - zazwyczaj, jedyną walutą kobiety nawet jeśli posiadał byś wyżej wymienione super moce jest jedno - dawanie d.py :D

To nie są wymagania. Tu się (tak myślę)  nieco mylisz. To ich świat. Musisz poklaskać, zaakceptować i obejrzeć durne szoł.  Dobija mnie 'moda' na alergie. Tego nie mogę, a jeśli już, to tylko w tym miejscu moje jelita akceptują burgera, naleśniki, pierogi i chuj wie co jeszcze w cieście:-P

Panowie! No niech te piździęta spieprzają do wegan i itp. chujków. Naprawdę lepiej kręcić śmigło, wydać dwieście na kurwę niż się poniżać w otoczeniu takiej prostaczki.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Długowłosy napisał:

Mnie najbardziej w relacjach damsko-męskich w.urwia fakt, iż jednego dnia dana Pani może Cię trzymać za rączkę i robić maślane oczka, a kolejnego robić to samo z innym kolesiem.

Dodam brutalniejszą wersję 

Mnie najbardziej w relacjach damsko-męskich w.urwia fakt, iż jednego dnia dana Pani może Cię trzymać za rączkę i robić maślane oczka, a kolejnego mieć trzymać w rączce solidnego kutonga innego kolesia, a oczka będę jej się świeciły na myśl o dobrym seksie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówicie dobre pasztety bo przynajmniej one się starają bo muszą. Nie do końca, byłem z laską pół-pasztetem ,dopóki byla takim pół-pasztetem i zarabiala połowę tego co ja to była do fujary przyłóż ale później zaczęła się odchudzać , zarabiać prawie raz więcej ode mnie i pannie odjebało na maxa więc nie koniecznie dobrze jest być z pasztetem, żadnej gwarancji że będzie zawsze miła i usłużna nie mamy. Mało tego , jak nas zostawia to jeszcze dochodzi do tego poczucie straty masy energii że z kocmołucha zrobiliśmy człowieka który teraz obciąga komu innemu.  Tak to działa. Mówię trochę z goryczą bo dziś zobaczyłem foty bylej na fb jak wisi na jakimś facecie i mimo że nie jesteśmy 9 mieś to ruszyło mnie to. Nie mam wkurwu że ktoś ją posuwa tylko to że kolo se posuwa w miarę zgrabną laskę a ja posuwałem kocmołucha którego musiałem w dodatku ciągnąć za uszy w kierunku ludzi. Ale..... jak sie ma niskie standardy w wyborze suczki to się za to płaci. 

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, zuckerfrei napisał:

Ja tam zawsze białorycerze z premedytacją żeby puknać, a potem ona odbija się od muru samca który dokładnie wie w co ona grała i rozgrywał ja jej własną bronią...

Jesteś pieprzonym hipokrytą w takim razie, bo robisz to samo za co potępiamy tu dwulicowe kobiety, masz taką samą wartość jak one, a różnisz się jedynie tym że masz penisa.

 

I masz postawę bety który musi się odnieść do podstępu żeby zaruchać, bo boi się powiedzieć wprost że chce zanurkować w jej dupsku. Gardzę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zuckerfrei Nie jesteś godny zaufania i Twoje słowo mało znaczy skoro tak robisz. Ktoś Ciebie musiał kiedyś tak mocno skrzywdzić że wzniosłeś swoją twierdzę pod samo niebo i warczysz na wszystko co podejdzie. To wynika z niepewności siebie, boisz się być zranionym. Na szczęście to tylko etap w rozwoju ale nie należy się na nim zatrzymywać zbyt długo.

Wszystkiego dobrego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Senso dziękuje za ta psychoanalizę - ale takie rzeczy to prosilbym na priv jak już, mój drogi ja tylko gram jak przeciwnik pozwala. I tak byłem raniony mnóstwo razy i zapewne wiele przede mną. Ale porażka się nie zrażam. Dziękuje i pozdrawia jak cos to priv.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Brzytwa zmienił(a) tytuł na Jaki jest sens relacji damsko-męskich, skoro jest tak źle?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.