Skocz do zawartości

Jaki sport walki wybrać?


przyszlyrozwodnik

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Bracia, niektórzy mnie znają z wątku o moim małżeństwie. Właśnie wychodzę z matrixa i budzę się do życia. Kilka miesięcy temu zacząłem biegać oraz ćwiczyć ogólnorozwojowo w domu lub pracy. Jestem bardzo zadowolony z efektów ale ... chciał bym więcej. Czuje że to dobrze wpływa na moją zmianę nastawienia do świata, rośnie moja pewność siebie. 

Od dzieciństwa marzyłem o sportach walki jednak zawsze było coś co uważałem że mi na to nie pozwala, nie dawno powiedziałem dość i czas zacząć robić to na co mam ochotę. Zastanawiam się jaki sport był by dla mnie najlepszy.

Co do moich warunków to mam 28 lat, 188 cm wzrostu i 95 kg wagi. Raczej dość masywnie zbudowany bez większego brzucha. 

Myślałem o boksie, czy zaczynając w tym wieku da się jeszcze dojść do poziomu powiedzmy pół-profesjonalnego? Jak już coś robię to zawsze chcę być w tym dobry albo i najlepszy dlatego nie chcę się brać za sport w którym jeśli nie zacząłeś mając 15-20 lat nie masz szans dojść do satysfakcjonującego poziomu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@marecki 


Stawiam na coś co da mi poprawę sylwetki na bardziej umięśnioną oraz pewność iż poradzę sobie w razie jakiegoś zagrożenia. Jak na razie żyje 28 lat i jeszcze nie miałem potrzeby się bić na 100% ale kto wie.
Problem jest taki że praca nie za bardzo pozwala mi na to żebym wracał z każdego treningu z obitym ryjem - jak to wygląda faktycznie? nigdy nie byłem na żadnych zajęciach

 

@Eredin

Edytowane przez przyszlyrozwodnik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie byłem na treningu ale wyobrażam sobie siebie bardziej właśnie w technikach z uderzaniem a nie rzutami itp (nie mówię o skuteczności technik a jedynie o moim wyobrażeniu o własnych predyspozycjach)
do boksu ciągnie mnie bo to taki klasyczny piękny sport. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BJJ jest spoko, ale na ulicy jak będziecie mieć jakąś krzywą akcję to może nie przejść. Wiadomo, że zakładanie dźwigni itd. jest bardzo skuteczne i widowiskowe, ale zastanówcie się nad następującą rzeczą. W momencie zakładania dźwigni jesteś skupiony na jednym gościu i Twoje ręce, nogi są ,,zajęte". W między czasie przychodzą ziomki Twojego przeciwnika i dostajesz wpierdol od tyłu. Jak jesteś od początku sam przeciwko kilku to tym bardziej.

 

BJJ jest super 1-1, ale przy większej grupce już mniej efektywne. Ja polecam tajski boks lub krav mage. Są najlepsze w warunkach ulicznych. Jak mieszkasz na bezpiecznej dzielni i nie masz kontaktu na codzień z dresami, to BJJ jest super. Ale tam są chwyty, czyli bliski kontakt. Jak ktoś ma nóż to BJJ odpada. Sądząc po Twoich warunkach fizycznych przypuszczam (moje przypuszczenie), że nie biegasz szybko i w razie czego byś nie uciekł. BJJ Ci nie pomoże w takich okolicznościach. Musisz trzymać przeciwników na dystans, w czym pomaga tajski boks (low kicks na przykład) lub chociażby zwykły boks. Na krav madze są z kolei obowiązkowe moduły dotyczące radzenia sobie z przeciwnikiem z bronią. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@manygguh z jednej strony mieszkam na podobno jednym z najgorszych osiedli w Krakowie ale z drugiej nigdy mnie tu nic nie spotkało bo wszystkich bardziej lub mniej znam (od urodzenia na jednym osiedlu). Całe treningi są mi bardziej potrzebne do podniesienia formy i pewności siebie niż do faktycznej walki ulicznej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy Twoich warunkach fizycznych wybrałbym boks albo tajski boks. Gdybyś wyjechał komuś z łokcia albo kolana to przy Twoich rozmiarach to jest totalny nokaut. A nic tak nie podnosi pewności siebie jak świadomość tego, że możesz kogoś bez problemu znokautować :) Przy tajskim boksie nauczysz się dodatkowo kopnięć, co samo w sobie jest potężną bronią. A także ciosów łokciami i kolanami czego zazwyczaj nie uczą na klasycznym boksie. Więc wg. mnie tajski boks ma więcej zalet. Ja ćwiczę Muay Thai jakieś dwa lata i jestem mega zadowolony. Na zwykłym boksie nigdy nie byłem, bo i tak klepiemy w worek na zajęciach a do tego dochodzą inne elementy. Spróbuj Muay Thai, spróbuj boks, BJJ i inne. Pierwsze zajęcia często są darmowe, więc możesz sam przetestować i zobaczyć co bardziej Ci się podoba i co bardziej na Ciebie działa. Ja postawiłem na Muay Thai i polecam każdemu.

 

EDIT: Nawet możesz sobie zobaczyć na yt jak wygląda taki typowy trening danej sztuki walki i wtedy mieć jeszcze większe wybadanie sytuacji. Z MT formę poprawisz bankowo, bo ćwiczy całe Twoje ciało i dodatkowo bardziej się rozciągniesz.

Edytowane przez manygguh
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://rossboxing.com/2014/10/20/too-old-to-start-boxing/

 

A teraz pakuj rękawice, szczękę, owijki, butelke wody i jazda na trening. Nie mówie, że od razu będzie super ale za 3 miesiące mając chwilę przed lustrem zamiast poprawiać fryzurę będziesz podnosił gardę i markował ciosy proste :D

 

btw. Na ulicy stając do walki walczysz o przetrwanie. Każda SW da ci jakieś punkty w konfrontacji, której i tak będziesz chciał uniknąć, prawda? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BigDaddy @manygguh

 

Zapomniałem dodać że mam sporą wadę wzroku, nie przeszkadza mi w zużyciu codziennym ale na jedno oko widzę mniej więcej tak jak wy po 1,5 litra czystej ( +6,75 d w prawym oku) jak byłem mną strzelcy i kazali mi strzelać z prawej ręki to ledwo tarcze widziałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam wadę wzroku i ćwiczę w okularach, ale na sparing zdejmuję. Dobrze by było żebyś skonsultował to z okulistą, czy dostając ciosy w czambuł, albo upadając na matę nie przyczyni się to do jakichś komplikacji. Przemyśl też kwestię operacji laserem na przykład. Po takiej operacji przez kilka miesięcy nie będziesz mógł ćwiczyć sztuk walki, ale siłownia/ kalistenika jak najbardziej. Nabierzesz większej siły i kondycji i wtedy idziesz ćwiczyć ze zdrowym okiem. Wierzę Ci, że jedno oko z taką wadą nie przeszkadza Ci w życiu codziennym, ale pomyśl też i nad taką opcją.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.10.2016 o 19:18, manygguh napisał:

BJJ jest spoko, ale na ulicy jak będziecie mieć jakąś krzywą akcję to może nie przejść. Wiadomo, że zakładanie dźwigni itd. jest bardzo skuteczne i widowiskowe, ale zastanówcie się nad następującą rzeczą. W momencie zakładania dźwigni jesteś skupiony na jednym gościu i Twoje ręce, nogi są ,,zajęte". W między czasie przychodzą ziomki Twojego przeciwnika i dostajesz wpierdol od tyłu. Jak jesteś od początku sam przeciwko kilku to tym bardziej.

 

Rozumiem że jak ćwiczysz sporty uderzane to "ziomki Twojego przeciwnika nie wpierdolą Ci od tyłu..."  :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z własnego doświadczenia polecam Ci zacząć od boksu. Jako że kończyn jest o 6 mniej niż w MT, czas na sali rozłoży się na mniejszą liczbę technik - będziesz szybciej coś w miarę dobrze umiał. Później zdecydujesz co dalej. Przejść boks -> MT/K1 łatwiej niż w drugą stronę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Senso napisał:

Rozumiem że jak ćwiczysz sporty uderzane to "ziomki Twojego przeciwnika nie wpierdolą Ci od tyłu..."

Chyba nie do końca zrozumiałeś, ale to nic. Jak leżysz na ziemi z założoną dźwignią na czyjąś nogę lub rękę, to jesteś w 100% zaabsorbowany tą osobą. Jesteś w pozycji, która uniemożliwia Tobie samemu szybką samoobronę, albo musisz przerwać dźwignię i wrócić do punktu wyjścia. Założenie dźwigni będzie też cięższe osobie wyższej i cięższej od Ciebie. W przypadku jak jesteś cały czas ,,na nogach" jesteś bardziej mobilny i Twoje ruchy są szybsze.

 

1 godzinę temu, Gaindalf napisał:

Z własnego doświadczenia polecam Ci zacząć od boksu. Jako że kończyn jest o 6 mniej niż w MT, czas na sali rozłoży się na mniejszą liczbę technik - będziesz szybciej coś w miarę dobrze umiał. Później zdecydujesz co dalej. Przejść boks -> MT/K1 łatwiej niż w drugą stronę.

Nie powiedziałbym, że jest ciężej przejść z MT do boksu. Trzeba by się tylko było odzwyczaić od uderzania łokciem i zapomnieć o kopnięciach. Ale na sam początek boks rzeczywiście może być łatwiejszy, bo jest tego mniej. I mając przyzwoicie opanowaną technikę @przyszlyrozwodnik będzie i tak na starcie lepszy niż 95% mężczyzn wokół niego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, manygguh napisał:

Chyba nie do końca zrozumiałeś, ale to nic. Jak leżysz na ziemi z założoną dźwignią na czyjąś nogę lub rękę, to jesteś w 100% zaabsorbowany tą osobą. Jesteś w pozycji, która uniemożliwia Tobie samemu szybką samoobronę, albo musisz przerwać dźwignię i wrócić do punktu wyjścia. Założenie dźwigni będzie też cięższe osobie wyższej i cięższej od Ciebie. W przypadku jak jesteś cały czas ,,na nogach" jesteś bardziej mobilny i Twoje ruchy są szybsze.

Kolego, doskonale zrozumiałem. Trenuję sporty walki przekrojowo ponad dekadę, mam w sumie ponad 200 walk w formułach takich jak bjj, no-gi, muay thai i mma (amatorsko oczywiscie). Najlepszy sport do walki na ulicę to sprint na 100 metrów + biegi z przeszkodami.

 

Takie gadanie że stójka jest lepsza bo kilku przeciwników możesz ogarnąć to pamiętam z forum budo.net.pl jak świerzaczki przychodziły i takie teorie snuły, a rzeczywistość wygląda tak że walka z dwoma przeciwnikami czy już nawet o grupie nie mówie jest bardzo wysoce ryzykowna nawet jeśli jesteś kozak i w takie bitki lepiej się po prostu nie wdawać.

 

Jak ktoś mówi o obronie przed bronią czy przed nożem albo o obronie przed kilkoma przeciwnikami to lepiej wiać z takiej sekcji bo to się może w praktyce źle skończyć. Nie ma żadnych magicznych miejsc na ciele człowieka, nie wiem nawet czy niektórzy zdają sobie sprawę jak podczas szamotaniny trudno jest włożyć komuś palec w oko.

 

A co do sportu czysto do samoobrony to zawsze polecam sporty chwytane, większość walk ulicznych kończy się w klinczu/na ziemi i znajomość chwytów daje nam wtedy ogromną przewagę. Ktoś kto nie ma pojęcia o walce w parterze jest jak dziecko we mgle. Wiem co mówię z doświadczenia treningowego i "życiowego".

 

Po za tym jest jeszcze jedna sprawa, Marek bodaj w jednej audycji boks zalecał itp... ja się zupełnie nie zgadzam. Wysoce porządana jest umiejętność spacyfikowania przeciwnika w sposób nieszkodliwy dla niego również, tak żeby nie mieć problemów z policją i nie być ciąganym po sądach. Wybijesz komuś zęby i będziesz płacił 5-20k odszkodowania, fajna impreza? No nie bardzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.10.2016 o 18:32, przyszlyrozwodnik napisał:

Problem jest taki że praca nie za bardzo pozwala mi na to żebym wracał z każdego treningu z obitym ryjem - jak to wygląda faktycznie? nigdy nie byłem na żadnych zajęciach

 

Chodzę na boks od kilku tygodni i na razie albo ćwiczymy technikę w parach, albo walimy w worki. Obity ryj raczej Ci nie grozi, o ile będziesz trzymał gardę ;)

 

Ogólnie fajna sprawa, polecam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, wszystkich od dwóch lat trenuję Aikido, po tak krótkim czasie mam następujące refleksje:

Ogólnie zakładam że nie szukamy kłopotów, walka jest absolutną koniecznością i niema żadnej możliwości ucieczki.

Minusy:

- nauka nie wydaje mi się efektywna na ulicę, tzn. wykonujemy mnóstwo ćwiczeń które nie są technikami „bojowymi” a poprawiają koordynację ruchów, wyczucie dystansu i „czucie” przeciwnika

- całkowity brak sparingów,

- nie miałem możliwości sprawdzić się na ulicy ale mam nadzieję że nawyki i adrenalina zrobią swoje, wydaje mi się że taki uliczny fighter spodziewa się bokserkich technik i sposobu walki

 możemy go całkowicie zaskoczyć i być może pokonać zwłaszcza kiedy jesteśmy jeszcze na etapie przepychanek.

Plusy:

- duża waga przywiązywana do walki z wieloma przeciwnikami, techniki kończą się rzutami połączonymi z dźwignią, czas obróbki „pacjenta” jest krótki

             -dużo technik obrony przed nożem i kijem (wielu neguje ich sens ale w razie „W” trzeba próbować!)

             - nauka padów i przewrotów

             - techniki umożliwiają „bezśladową” pacyfikację i unieruchomienie przeciwnika, bez zadawania uderzeń, oczywiście jest możliwość dozowania siły i każdą technikę można zakończyć trwałą  

               dewastacją  nadgarstka, łokcia, barku lub szyji

 -bardzo fajny i wszechstronny rodzaj aktywności, zwłaszcza dla osób słabszych pozwalający nabrać pewności siebie przed przejściem do innych sporów walki. W ciągu pół roku spadłem z 83kg do 74kg – 178 cm   wzrostu.

- w zasadzie brak urazów i śladów na twarzy, na początku częste siniaki na nadgarstkach (od chwytów za nie),

 - ogólnie powstaje duża umiejętność poruszania się po „polu walki”, omijania przeciwników co powinno ułatwić się od nich oderwanie i szybkie oddalenie.

 

Edytowane przez bratAdam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, bratAdam napisał:

- duża waga przywiązywana do walki z wieloma przeciwnikami, techniki kończą się rzutami połączonymi z dźwignią, czas obróbki „pacjenta” jest krótki

 

Walka z wieloma przeciwnikami to mit. Nawet nie chce mi się rozpisywać z jakich przyczyn, taka sama bzdura jak skuteczna obrona przed nożem.

 

1 godzinę temu, bratAdam napisał:

-dużo technik obrony przed nożem i kijem (wielu neguje ich sens ale w razie „W” trzeba próbować!)

 

Nie ma skutecznych technik obrony przed atakiem nożem, są tylko skuteczne techniki obrony przed szantażem nożem i to też w ograniczonym zakresie.

 

Kij jest jedną z najbardziej destrukcyjnych broni (fizyka się kłania) możesz tylko rozbroić całkowicie "zielonego" lub niezdecydowanego przeciwnika, jak w przypadku noża szanse na obronę bliskie zeru. 

 

 

1 godzinę temu, bratAdam napisał:

  - techniki umożliwiają „bezśladową” pacyfikację i unieruchomienie przeciwnika, bez zadawania uderzeń, oczywiście jest możliwość dozowania siły i każdą technikę

 

Tyle, że część technik stosowanych w aikido jest na tyle skomplikowane, że użycie ich w realnej walce graniczy z cudem. Chyba, że mamy dużą dysproporcję umiejętności między przeciwnikami. Generalnie najprostsze techniki są skuteczne.

 

1 godzinę temu, bratAdam napisał:

- ogólnie powstaje duża umiejętność poruszania się po „polu walki”, omijania przeciwników co powinno ułatwić się od nich oderwanie i szybkie oddalenie.

 

Każdy styl tego uczy.

 

I teraz tak najbardziej wartościowe jeśli chodzi o realną walkę w twoim stylu są rzuty i niektóre dźwignie (bynajmniej nie te w pozycji stojącej ;) ). Kolejnym dobrym aspektem aikido (pod warunkiem, że trener kładzie nacisk na te elementy) to techniki posługiwania się bronią, kij bo, bokken, tanto.

 

Oczywiście sprawność ogólna i kondycja też idą w górę no ale to wspólny mianownik dla wszystkich SW.

 

Jeśli ćwiczysz dla sprawności i zdrowotności aikido jest jak najbardziej ok, jeśli ćwiczysz bo masz zajawkę na broń białą też jest jak najbardziej ok, jeśli ćwiczysz jako opcję do samoobrony jeszcze kładąc nacisk na obronę przed nożem, kijem, czy kilkoma przeciwnikami to już nie jest ok. :unsure:

 

Obetnij sobie trening aikido do 2 w tygodniu i zapisz się na jakiś typowo stójkowy styl z duża ilością sparingów - kolejne 2 treningi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.