Skocz do zawartości

Jaki sport walki wybrać?


przyszlyrozwodnik

Rekomendowane odpowiedzi

w zasadzie pełna zgoda, wtrąciłem swoje 3 grosze żeby poszerzyć spektrum,
Nie szukam kłopotów, raczej jestem z tych bardziej bojnych i ostrożnych, dobiegam 50-tki i wydaje mi się że jest to doskonały sposób na poprawę kondycji, sylwetki a co za tym idzie samooceny,
niema w nim elementów które zniechęcały by mnie do treningów a nawet można powiedzieć że stałem się lekkim maniakiem.

Mam nadzieję że dzięki temu będę się cieszył zdrowiem i sprawnością do późnych lat :)

Nie ma się co nastawiać że stanie się niezwyciężonym ulicznym wojownikiem, na każdego znajdzie się sposób, przykład: smierć Andrzeja Firsta

Edytowane przez bratAdam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Senso napisał:

Wysoce porządana jest umiejętność spacyfikowania przeciwnika w sposób nieszkodliwy dla niego również, tak żeby nie mieć problemów z policją i nie być ciąganym po sądach. Wybijesz komuś zęby i będziesz płacił 5-20k odszkodowania, fajna impreza? No nie bardzo.

Zgadzam się w 100%, że nie warto potem płacić pieniędzy jakimś kretynom, albo się modlić żeby były tylko zawiasy. Ale czasami trzeba wybrać, albo moje zęby, albo czyjeś. Widzę, że masz bardzo duże doświadczenie. Na pewno więc miałeś tak, albo słyszałeś o sytuacjach w których po prostu ktoś musiał działać.

 

9 godzin temu, Senso napisał:

Najlepszy sport do walki na ulicę to sprint na 100 metrów + biegi z przeszkodami.

Zgadzam się w 100%. Sam mieszkam w najgorszej i części Warszawy i nie raz po prostu spierdalałem, bo gdybym się konfrontował to prędzej czy później dostałbym nożem, albo śrubokrętem w brzuch gdzieś w bramie, albo na klatce. Pełna zgoda, że lepiej po prostu uciekać, a nie zgrywać Jasona Stathama. Ale zobacz proszę na to, co napisał autor tematu. Chcę poprawić formę i również ma dosyć sporą masę ciała, a raczej nie jest Boltem. Można więc założyć, że nie ma optymalnej wydolności, szybkości i nie zawsze będzię mógł uciec. Poza tym prosił o radę dotyczącą sztuk walk, a nie sprintów. Jasne, że może wtedy po prostu oddać portfel i telefon, ale co jeśli trafi na naćpanych dresów, albo będzie miał szalik, który skojarzy się komuś z nie tą drużyną piłkarską, albo ktoś go z kimś pomyli? Ja kiedyś miałem czarny szalik w zimie i chcieli mi najebać, bo skojarzył im się z Polonią Warszawa, a oni byli za Legią :)

 

9 godzin temu, Senso napisał:

Jak ktoś mówi o obronie przed bronią czy przed nożem albo o obronie przed kilkoma przeciwnikami to lepiej wiać z takiej sekcji bo to się może w praktyce źle skończyć. Nie ma żadnych magicznych miejsc na ciele człowieka, nie wiem nawet czy niektórzy zdają sobie sprawę jak podczas szamotaniny trudno jest włożyć komuś palec w oko.

No to już zajęcia na level zaawansowany przecież. A wiadomo, że w walkach w realu jest chaos i różne rzeczy się dzieją i nie zawsze się ich da uniknąć.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od siebie dodam, że chyba najlepszym pomysłem jest nie rozstawanie się z Kostką firmy Pol-Bruk. Oczywiście zakładam, że osoba nosząca Kostkę potrafi nią w razie czego miotać na minimum 12 metrów.

Trening się przydaje a ponad to rozwija naprawdę dziwne partie mięśni.

Kostki używać można w zwarciu jak i w dystansie.

 

Dostępnych jest wiele modeli, zresztą zobaczcie

https://www.google.pl/search?q=polbruk+kostka+zdjecia&client=firefox-b&biw=1680&bih=896&tbm=isch&imgil=SJpp52olCQFDWM%3A%3BjWeE5oK2AJCKpM%3Bhttp%253A%252F%252Fpolbruk.informatorbudownictwa.pl%252F&source=iu&pf=m&fir=SJpp52olCQFDWM%3A%2CjWeE5oK2AJCKpM%2C_&usg=__K-hi466jcck2U-ZY-qjiJrqBfRM%3D&ved=0ahUKEwjE9erZv_bPAhWEiSwKHVOEAX0QyjcINw&ei=qpgPWMT4CoSTsgHTiIboBw#imgrc=SJpp52olCQFDWM%3A

Edytowane przez wroński
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.10.2016 o 17:51, przyszlyrozwodnik napisał:

Witajcie Bracia, niektórzy mnie znają z wątku o moim małżeństwie. Właśnie wychodzę z matrixa i budzę się do życia. Kilka miesięcy temu zacząłem biegać oraz ćwiczyć ogólnorozwojowo w domu lub pracy. Jestem bardzo zadowolony z efektów ale ... chciał bym więcej. Czuje że to dobrze wpływa na moją zmianę nastawienia do świata, rośnie moja pewność siebie. 

tak jak pisałem wielokrotnie, jak mieszkasz w większym mieście przejdź się po sekcjach np. boksu, bjj, mma itp. zobacz co Ci odpowiada i to ćwicz - jest dużo sekcji typowo rekreacyjnych, nic na siłę to ma być przyjemność i przy okazji wycisk fizyczny 

Edytowane przez Mordimer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na sekcji możesz też poznać troche chłopaków, którzy wiedzą co się dzieje na mieście. Czasem może ci to więcej pomóc w klubie niż sama umiejętność samoobrony. Nie ma nic lepszego jak koledzy z sekcji na bramce- zaufaj mi.

 

Panowie, z całym szacunkiem ale nie zgodzę się by nie było efektywnych metod walki z nożownikiem. Zakładając sytuację ekstremalną- sprzeczkę w niewielkim pomieszczaniu- one on one, ty i on z nożem to znajomość kilku podstawowych zasad może uratować życie. Miałem okazje być na kilku szkoleniach z używania noża i przyznam szczerze, że wziąłem sobie sporo z tych rad do serca. Oby nigdy się nie przydały ale generalnie w życiu nigdy nic nie wiadomo.

Istnieje nawet książka napisana przez odsiadujących wyrok nożowników. Całkiem przyjemna lektura do poczytania.

 

22328476400859313046.png

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, BigDaddy napisał:

Panowie, z całym szacunkiem ale nie zgodzę się by nie było efektywnych metod walki z nożownikiem.

A w ilu % przypadków jesteś w stanie obronić się przed nożownikiem? 5%? Tutaj masz przypadek Jakuba Tokarza - mistrza judo, który teraz jest sparaliżowany od pasa w dół po tym jak dostał nożem w plecy. Jest jeszcze przynajmniej kilka przypadków dobrych zawodników, których bitwa vs nożownik skończyła się podobnie lub jeszcze gorzej. Jeśli oni byli za wolni, udało ich się zaskoczyć, to co dopiero takiego Kowalskiego, który chodzi x miesięcy/lat na treningi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BigDaddy Poproś kolegę żeby wziął flamaster z grubą końcówką. Załóż starą bluzę na której dobrze widać ślady flamastra. Powiedz koledze że ten flamaster to nóż i ma Ciebie nim za wszelką cenę trafić. Obserwuj wynik starcia ;).

 

To nie jest tak że się nie da bo są przypadki że i laik się obroni jak ktoś go atakuje ale nawet doświadczony specjalista po latach szkolenia nie jest w stanie na 100% się obronić. Może nawet nie na 5 %. Życie i zdrowie mamy jedno,  jeśli uda mi się obronić przed nożownikiem 1/10 razy to podziękuję.

 

 

 

Zresztą... strata czasu na trenowanie czegoś takiego (chyba że sztuka dla sztuki i komuś się to podoba to ok) ale w innym wypadku to szkoda czasu, energii, zasobów i o wiele lepiej ten czas poświęcić chociażby na trening siłowy/wytrzymałościowy, na poznanie dobrych nawyków żywieniowych itp. Efekt na całe życie.

Edytowane przez Senso
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowałem że zapiszę się na boks. Klub taki w którym wg mnie mogę poznać najbardziej ciekawe osoby z "miasta" nigdy nie wiadomo gdzie i kiedy może się przydać. Treningi są 3 x w tygodniu ale będę chodził na 2 bo na więcej nie pozwoli mi praca. Zacznę w przyszłym miesiącu, do tego czasu zwiększyłem obciążenie własnych treningów żeby tam nie wyjść na mięczaka. Biegałem po schodach  dwa dni temu aż nie miałem siły nogi podnieść i do dziś mam problem z zejściem po schodach :) taki ból lubię bo czuje że dobrze ćwiczyłem 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.