Skocz do zawartości

Bicie kobiet (jest złe wg. forum)


Człowiek Słońce

Rekomendowane odpowiedzi

Hej, słuchajcie, ja na temat bicia kobiet patrzę tak; 

w przeszłości, w bardziej dzikich czasach było to oczywiste, że kobieta to słaba istotka, która wspiera mężczyznę, jest dla niego radością w życiu. Jest też piękną matką, wręcz boską, życiodajną istotą z której wychodzą ludzie.

I w takich okolicznościach ja rozumiem, że bicie kobiet było czymś okropnym i świadczyło o tym że samiec się wyżywa i sadystycznie dominuje nad słabszym. Pewnie stąd to całe "nie bij kobiety" etc.


Ale teraz, kiedy kobiety pod wpływem propagandy zrobiły się agresywne, urósł im testosteron, ciągle promowany jest widok kobiety silnej, wymagającej, najlepiej chodzącej na siłkę. Kobiety w dzisiejszych czasach nie dość że znęcają się psychicznie nad facetami, to jeszcze nawet zdarza im się bić targać za włosy i tak dalej. A jednak dalej jest utarty schemat, że nie można uderzyć kobiety. 

Według mnie kobieta w relacji MUSI wiedzieć, że jeśli przejdzie za bardzo poza moje granice psychicznie (zacznie na mnie wrzeszczeć, ostro obwiniać, robić coś czego ja bardzo nie chcę) albo fizyczne (zacznie mnie okładać, ciągnąć za włosy) to po prostu użyję swojej siły przeciwko niej i może dostać mocnego kopa, albo puncha w twarz. Albo przynajmniej zostanie mocno odepchnięta.


Co sądzicie istoty ludzkie? Ciekawi mnie wasze zdanie na ten temat.

 

Temat pod szczególnym nadzorem moderatorskim - Dł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to tu tylko zostawię :)

4367d437.png
 

A tak na serio to jeśli uciekasz się do bicia znaczy, że jesteś słaby bo dałeś wyprowadzić się z równowagi. Granicę powinno wyznaczać się psychicznie, a jeśli to nie wyjdzie (nie zawsze się udaje) to możesz po prostu obrócić się na pięcie i odejść (dopóki nie jesteś żonaty).

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to czasem nie wpis z legendarnego forum F23? :D [cool]

 

Do tematu - miałem taką jedną co chciała ze mną iść na solówę ale zrezygnowała na chwilę przed wymianą ciosów. Taka obkolczykowana wulgarna karyna, której pewnie nie miałbym problemów wpierdolić - wszak sama się prosiła. Tylko pewnie uaktywniliby się białorycerze typu co kobietę bijesz, choć ten paździerz był wyjątkowo niejebalny. Moim zdaniem bycie bitym przez kobietę to nie problem, bo ona i tak jest słabsza. A wszyscy wiemy doskonale, że one specjalizują się w manipulacjach... a to gorsze niż zwyczajna walka wręcz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie długotrwałe manipulacje potrafią zrobić wielką krzywdę człowiekowi. 
Ja jako ofiara przemocy kobiet - raz niepotrzebnie zbliżyłem się do jednej psycholki, która kiedy z nią zrywałem chwyciła mnie nagle za włosy i zaczęła tak targać, tak że myślałem że umrę. Nauczony że bicie kobiet jest złe i tak dalej się nie postawiłem tylko skuliłem w sobie... następstwem takiej przemocy był stan depresyjny i moja bezsilność. Nie wspominając już o mojej matce, która potrafi się ostro znęcać psychicznie, ale i czasem atakować fizycznie.
Także w moim życiu bycie bitym przez kobietę jest dużym problemem i żałuję że dopiero niedawno moja świadomość dojrzała na tyle, żeby zrozumieć że mogę w takich sytuacjach działać w samoobronie. Nawet jeśli złamię "świętą" zasadę nie bicia kobiet.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że póki kobieta nie robi mi krzywdy poprzez plaskacze czy ciosy z pięści, to ja sam nie podniosę ręki na nią. Jeśli uderzy mnie, to oczywiste, że oddam bez zastanawiania. 

Czasem zdarzyło się przywalić plaskaczem dość wrednym kobietom co posłały mi wiązankę i dalej groziły mi. Nie wytrzymałem i dostały z liścia by się ogarnęły. Chcą pokrzyczeć? To niech idą do lasu, w góry, na łąki i niech wrzeszczą. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta i jej wkurwianie na Ciebie sugeruje ze masz jakieś mocne braki w trzymaniu ramy, a hałas który  produkuje w Twoim kierunku jest po to abyś się garnął i trzymał ja za twarz, nic więcej nic mniej...

Bicie kogokolwiek, kobiety, zwierzęta to słabość charakteru i nie umiejętność kontrolowania emocji...Kare powinno wymierzać się w inny sposób, są takie metody, skuteczne...:)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się i mi teraz w "trzymaniu ramy" pomaga wyraźne zaznaczenie, że jestem silniejszy i mogę zaatakować. Wyraźne zaznaczenie- jeśli przesadzisz to możesz dostać- jest według mnie nie żadną słabością charakteru, tylko siłą i stawieniem sprawy jasno. Tak samo jak się nie denerwuje tygrysa, bo wiadomo że może ci zrobić krzywdę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiet się nie bije,

nawet kwiatkiem ;)

 

Jeśli kiedykolwiek najdzie nas myśl, że byśmy uderzyli pierwsi sami z siebie - jest to ostateczne czerwone światło do ewakuacji ze znajomości oraz potwierdzenie, że trafiliśmy na wadliwy egzemplarz oraz sami schrzaniliśmy robotę (chodziażby poprzez wybranie wadliwego egzemplarza).

 

Jedyna sytuacja w której dopuściłbym uderzenie w policzek z tzw. 'plaskacza' to w reakcji na uderzenie przez kobietę lub użycie przez nią jako pierwszą siły fizycznej. Ale kopać? Low kicka? Może jeszcze przydusić od tyłu jak mnie na Krav Madze uczą, dwa razy lewy sierpowy i prawy prosty ? ;)

 

Patologią mi to trąci na kilometr, sorki - nie moja bajka...

 

S.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, sprostuję, bo widzę że nie wyraziłem się dostatecznie jasno - nie mówię o celowym, przemyślanym biciu w formie kary.

Sam używam przemocy wobec kobiet w baaardzo rzadkich sytuacjach, kiedy jestem naprawdę wyprowadzony z równowagi.

 

Co nie zmienia faktu, że dla naszej zwierzęcej części jest naturalne odpychać kogoś, przyciskać i tak dalej, kiedy ktoś przesadza, tak samo jak dla kota jest normalne drapnąć kogoś kto go atakuje.

I uważam, że kobiety powinni mieć na uwadze również moją siłę fizyczną jako samca i pamiętać że jeśli bardzo ostro wejdą w moje granice, to ja mogę zareagować z poziomu zwierzęcia i odepchnąć/przydusić, albo nawet kopnąć.

To według mnie prowadzi do relacji bardziej szczerej, prawdziwszej i z większym szacunkiem, niż jeśli kobieta czuje, że nic jej nie grozi i może ze mną zrobić co ze chce. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Człowiek Słońce napisał:

I uważam, że kobiety powinni mieć na uwadze również moją siłę fizyczną jako samca i pamiętać że jeśli bardzo ostro wejdą w moje granice, to ja mogę zareagować z poziomu zwierzęcia i odepchnąć/przydusić, albo nawet kopnąć.

To według mnie prowadzi do relacji bardziej szczerej, prawdziwszej i z większym szacunkiem, niż jeśli kobieta czuje, że nic jej nie grozi i może ze mną zrobić co ze chce. 

 

O czym Ty piszesz bo czy ja dobrze zrozumiałem, że przez pobicie kogoś, wedle Ciebie, tworzysz "głębszą relację"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O karwa @Człowiek Słońce, Ludzi się nie bije. Jak kobieta wyprowadza Cię z równowagi i ją bijesz to Ty nawet nie jesteś gotowy do relacji z chomikiem. Jedyne uzasadnienie bicia kogokolwiek to odpowiedź na agresję fizyczną, a i tak uważam że kobiecie to plaskacz na otrzeźwienie w takiej sytuacji a nie z pięściami na wątrobę.

 

Po za tym w żadnym wypadku kobiet nigdy się po brzuchu nie bije, ciąża czy coś i kryminał z miejsca.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiet się nie bije - jeśli zachodzi potrzeba walki wręcz z samicą, to wtedy się od niej odchodzi i to najszybciej jak się da, bez względu na konsekwencje. W dzisiejszym systemie prawnym to samobójstwo finansowe, społeczne i karne.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Człowiek Słońce napisał:

Nawet jeśli złamię "świętą" zasadę nie bicia kobiet.

 

Polecam legendarną już pozycję "Trudna sztuka bicia kobiet i dzieci" :) 

 

1 godzinę temu, Subiektywny napisał:

Kobiet się nie bije,

nawet kwiatkiem ;)

 

Ja słyszałem, że kwiatkiem można dla tego mam kilka kaktusów w ciężkich doniczkach :wub:

 

26 minut temu, Długowłosy napisał:

O czym Ty piszesz bo czy ja dobrze zrozumiałem, że przez pobicie kogoś, wedle Ciebie, tworzysz "głębszą relację"?

 

Ehh @Długowłosy młody jesteś, życia nie znasz, tu chodzi o głęboką relację kata z ofiarą. :D 

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Człowiek Słońce napisał:

I uważam, że kobiety powinni mieć na uwadze również moją siłę fizyczną jako samca i pamiętać że jeśli bardzo ostro wejdą w moje granice, to ja mogę zareagować z poziomu zwierzęcia i odepchnąć/przydusić, albo nawet kopnąć.

 

To nie pozwól aby wchodziły w twoje granice/zlekceważ i temat załatwiony. Bardziej ją to zaboli niż twoje ciosy.  

 

A jak chcesz zareagować z poziomu zwierzęcia to znajdź innego samca i sobie zareaguj. Zresztą może nie będzie trudno takowego znaleźć bo jak zobaczy jak lejesz babę to w glorii i chwale wybawiciela przyjdzie jej z pomocą - a wtedy będziesz mógł go odepchnąć/przydusić albo nawet kopnąć - tylko co jeśli okaże się tygrysem o którym piszesz?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasz racje @Normalny, zwykła obojętność potrafi lepiej przepalić styki w głowie kobiety niż nie jeden "luj ogłuszacz". 

Widok kobiety, która stoi jak słup soli, zaraz po tym jak przerwałeś jej  tyradę spokojnym "Nara" i zacząłeś się oddalać, jest bezcenny ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długłowłosy- nie, nie uważam że poprzez pobicie kogoś tworzę głębszą relację. 
Myślę jednak, że relacja jest pełniejsza i prawdziwsza jeśli obie strony są też świadome swoich możliwości fizycznych i konsekwencji różnych zachowań. 
Swoją drogą myślałem że spotkam się tu z jakimś zrozumieniem, ale widzę że wolicie mnie wyśmiewać. Przykro mi z tego powodu.

 

Ale może jeszcze raz wyjaśnię o co mi chodzi, bo chyba szybko mnie oceniliście czytając to co piszę.

Mam 19 lat i przez większą część mojego dzieciństwa i dojrzewania byłem pod wpływem przemocy ze strony matki, również fizycznej. Nie częstej, ale kiedy się wkurwiała to mogłem oberwać.
Podobnie sprawa się miała z moją drugą dziewczyną, którą miałem w wieku 16 lal - kiedy usłyszała że nie chcę się z nią spotykać bardzo mocno wytargała mnie za włosy i mocno naruszyła moje fizyczne granice. 

Czy popełniłem błędy w tej relacji? Oczywiście. Ale wtedy jeszcze nie rozwijałem się duchowo, nie byłem na terapii i nie miałem kontaktu z pozytywnymi męskimi wzorcami w stylu Marka.

 

Chcę po prostu podkreślić, że takie sytuacje się zdarzają. Że bywają kobiety mocno przemocowe, agresywne. Takie które kompletnie nie szanują granic. 

I kiedy coś takiego się dzieję, według mnie nie można pozwolić sobie na bajeczkę "kobiety to cudowne istotki i nie można ich nawet tknąć".
Ja uważam że najlepszą reakcją jest wtedy odepchnięcie, ale przyduszenie do ściany.

I mocny komunikat "NIE MOŻESZ TEGO ROBIĆ, PRZESTAŃ".


Rozumiem że mogliście źle zinterpretować moje wiadomości, bo faktycznie pisałem je pod wpływem złości.

 

PS I tak dla jasności: 

Ostatni raz kiedy komukolwiek dałem puncha w twarz było w czasie podstawówki.

Raz kopnąłem mamę po długiej ostrej kłótni i w skrajnym załamaniu nerwowym jakoś w pierwszej liceum - co nigdy więcej się nie powtórzyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasadniczo facet który uderza kobietę jest... słaby. Jeśli babka sama się na Ciebie rzuca moim zdaniem najlepiej unieruchomić. Jakieś dźwignie, balachy :> Masz kobietę unieszkodliwioną, a krzywdy nie robisz. Oczywiście w relacji z matką wydaje mi się to mocno patologiczne i tutaj po prostu ograniczyłabym kontakt do minimum. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Człowiek Słońce napisał:

I uważam, że kobiety powinni mieć na uwadze również moją siłę fizyczną jako samca i pamiętać że jeśli bardzo ostro wejdą w moje granice, to ja mogę zareagować z poziomu zwierzęcia i odepchnąć/przydusić, albo nawet kopnąć.

To według mnie prowadzi do relacji bardziej szczerej, prawdziwszej i z większym szacunkiem, niż jeśli kobieta czuje, że nic jej nie grozi i może ze mną zrobić co ze chce. 

A ja uważam, że to Ty powinieneś mieć świadomość przepaści w sile fizycznej pomiędzy Tobą a kobitkami, to Tobie jądra( i nie tylko) produkują 10 razy więcej testosteronu dzięki któremu My Samce jesteśmy stworzeni do walki ( swoja drogą ciekaw jestem, jaki hormon generuje agresje u kobitek:huh:, że tak atrakcyjnie się lubią napierdalać ) i jak już ktoś powyżej napisał, to Samica ma Tobie urodzić dzieciaka.  A niby jak ma to zrobić, skoro ''nawet kopnąć'' dopuszczasz. Albo niech się trafi jakaś furiatka na początku ciąży , powyżej o tym wspomniano, i niech poroni kilka miesięcy później. Nawet jak w sądzie jakimś cudem się wybronisz, bo nie wiedziałeś, bo nie widziałeś, bo się broniłeś to i tak cała jej dzielnia cię wykastruje. Warto ?

Jednocześnie zapewniam Ciebie, że do białorycerstwa już mi daleko i zdecydowaie dopuszczam przemoc wobec kobiet ale tylko MOCNO kontrolowaną, ograniczoną i uzasadnioną. Np. pozbawić ją jakiegoś narzędzia ''if safe to do so'';) albo zdobyć sobie troche więcej czasu na ewakuacje,  itp.  Lecz jeśli nie musisz, NIE WARTO.

Ostro balansujesz z tym tematem, chociaż krzyżyka na Tobie nie stawiam.  Można odnieść wrażenie, że okazja do przyjebania samicy to misja Twojego życia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie powinno się bic używać przemocy tak jak poprzednicy lepiej się ewakuować do tego dochodzi prawo i milicja ,biało rycerstwo.

Z 2giej strony powinno być tak w momencie kiedyś kobieta czy mężczyzna podnosi na ciebie rękę  /leci  pięściami czy chce zrobić  plaskacze wtedy masz pełne prawo obezwładnić"osobę" nieważna jest płeć . Zasada ta obowiązuje nawet w naturze kiedy Duże zrównoważone psisko leży a mały "pinczer" podgryza go ;P duży go nie zabija tylko "pacnie łapą" i mały odleci  po czym już wie żeby nie atakować.

 

Według mnie odejście od tej zasady  w jakiejś cześć powoduje  taki burdel w naszej cześć świata kobiety wiedza że nic złego je nie spotka:

 

w moich czasach przykłady:

1) czasy szkolne każdy chłopak wiedział że za  obrazę rodziny drugiego ucznia,poniżanie i kilka innych spraw,   są konsekwencje , będzie musiał z nim walczyć.  

2)Brak szacunku dla starszych (uczniów) automatyczny wpierdol...

 

 

 

 

 

Jest to zasada "uniwersalna" we wszechświecie;)  daje ona równowagę i porządek , Ta zasada upadła w "naszym świecie" EU 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Bicie kobiet (jest złe wg. forum)

    Bracia. Jest jeszcze jeden aspekt sprawy użycia przemocy wobec kobiety.

Czasami kobieta specjalnie prowokuje aby dostać lepę na twarz. To trudne do uwierzenia ale tak jest. Jeżeli kobieta wie że jak za mocno sprowokuje swojego faceta swoim agresywnym zachowaniem,

a mimo to w dalszym ciągu prowokuje i ryzykuje przyjęciem kulturalnego ciosu w ryj. To jaki ma cel w dalszych prowokacjach? Wydaje mi się że czasami podświadomie

potrzebuje tego liścia na twarz w celach leczniczych, po którym następuje otrzeźwienie. Wtedy wszystko powraca do normy i 'żyją długo i szczęśliwie".

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Brzytwa zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.