Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Cytat

Europosłanka PiS Beata Gosiewska żąda od państwa 5 mln zł rekompensaty za śmierć męża - Przemysława Gosiewskiego w katastrofie smoleńskiej. Domaga się także dodatkowych rent na dzieci. Uzasadnia, że mieszka w małym mieszkaniu i potrzebuje pieniędzy na zajęcia terapeutyczne dla córki.

 

https://oko.press/beata-gosiewska-chce-5-mln-zl-smierc-meza/

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według niektórych mediów Małgorzata G. zostawiła Przemysława Gosiewskiego z dzieckiem. Nie chciała go znać i nagle pojawiła się tuż po katastrofie smoleńskiej. Nie ma żadnego wykształcenia ani wiedzy.

 

http://www.fronda.pl/a/rodzice-przemyslawa-gosiewskiego-zadaja-by-malgorzata-gosiewska-zrezygnowala-z-ich-nazwiska,33525.html

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/jadwiga-gosiewska-malgorzata-nie-chciala-znac-mojego-syna/43hxt

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurwa właśnie miałem o tym pisać, AJ zdzichu Ty diable, uprzediles mnie....

 

No Panowie co takie żuczki jak my możemy? Nic! - zasoby-kobieta-chciwość. Schemat!

 

Ale pracujemy nad tym projektem BS.pl i może cos kiedyś zmienimy.

Edytowane przez zuckerfrei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.10.2016 o 14:24, Dobi napisał:

Według niektórych mediów Małgorzata G. zostawiła Przemysława Gosiewskiego z dzieckiem. Nie chciała go znać i nagle pojawiła się tuż po katastrofie smoleńskiej. Nie ma żadnego wykształcenia ani wiedzy.


Jeśli ich synuś kierował się wizją cipki od tej Gosi, to niech nie mają teraz pretensji do niej, że nie ma wykształcenia. To ich syn wybrał sobie Gosię chęcią zamoczenia.

@Temat

Nic dziwnego, zwykła hiena cmentarna. Przewaliła te 250 tysięcy otrzymane za czasów PO, to liczy na 5 milionów. 

Tutaj sprawdza się powiedzenie:
"Daj komuś palec, a weźmie całą rękę."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszukałem trochę na ten temat i oto, co znalazłem:

"Każda osoba, która podpisała ze Skarbem Państwa ugodę, otrzymała 270 tys. zł zadośćuczynienia. Poszkodowani mogli domagać się wyższego odszkodowania przed sądem, ale taka droga postępowania wiązałaby się z większym ryzykiem. Sąd przyznałby bowiem zadośćuczynienie tylko tym osobom, których sytuacja materialna pogorszyła się po śmierci członka rodziny. – Ustalając jego wysokość, sąd musiałby wziąć pod uwagę dochody ofiar, a także zapomogi, renty i inne świadczenia, które państwo już wypłaciło ich najbliższym - przypomniała "Polityka"."

 

"Magdalena Merta (wdowa po wiceministrze kultury Tomaszu Mercie, który osierocił trzy córki) żąda od MON 2 mln zł. W wezwaniu do ugody pisze, że jej mąż zarabiał rocznie 190 tys. zł. W chwili katastrofy miał 44 lata, „był w pełni zdrowy i aktywny” – mógł więc jeszcze pracować co najmniej 20 lat. Żądanie 2 mln zł nie jest więc, według niej, wygórowane."

 

"Zuzanna Kurtyka (wdowa po szefie IPN Januszu Kurtyce) domaga się za śmierć męża miliona złotych zadośćuczynienia (plus odsetki od 11 kwietnia 2010 r.). „Zdając sobie sprawę z ograniczeń finansowych Skarbu Państwa”, wnosi jednak o wypłatę połowy tej kwoty, czyli  500 tys. zł. Uzasadnia, że straciła osobę, z którą utrzymywała „stały, serdeczny kontakt i głęboką relację”. A także, że od czasu katastrofy „nastąpiło znaczne pogorszenie jej sytuacji życiowej”. To głównie jej mąż utrzymywał dom, zarabiając 240 tys. zł rocznie. Przez „20 lat spodziewanej aktywności zawodowej” zarobiłby więc, co najmniej 4,8 mln zł.

Oddzielny wniosek złożyła w imieniu swojego młodszego syna – Krzysztofa Kurtyki. Domaga się dla niego 450 tys. zł zadośćuczynienia.

O rekompensatę za śmierć ojca ubiega się także starszy syn Kurytków – 26-letni Paweł. Uzasadnia, że w przyszłości nie będzie mógł liczyć na pomoc finansową ze strony ojca. Przekonuje, że mógłby dochodzić 2,4 mln zł „tytułem utraconych dochodów ojca” (zakładając, że ojciec mógłby jeszcze pracować przez 10 lat), ale „ogranicza swe żądania” do 350 tys. zł."

 

"Rekompensaty od państwa chcą też bliscy Wojciecha Lubińskiego – zmarłego pod Smoleńskiem lekarza prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wicekomendanta Wojskowego Instytutu Medycznego CSK MON. Udało się nam dotrzeć do akt sprawy złożonej przez jego żonę Beatę w imieniu małoletniego syna– Jana Lubińskiego. Domaga się dla niego 250 tys zł.

Uzasadnia, że przed katastrofą ona zajmowała się wychowywaniem dzieci, a jej mąż pracował. Katastrofa zburzyła ten porządek."

 

 

Ta lista jest znacznie dłuższa. 

ŹRÓDŁO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coz... Ciezko to nawet skomentowac. Generalnie trzeba byc kurwa bez wstydu i honoru. Ot, niektorym to przychodzi bez problemu. Druga sprawa to to, ze u nas w polsce nie ma demokracji i podejzewam, ze nie bedzie. Przez ostatnie 25lat politycy stworzyli dla siebie szklana kule, w ktorej sa nietykalnii moga robic co chca. Pieniadze nieswoje wydaje sie lekka reka od tak.

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tak jak z moimi płytami...nagle w Sądzie okazało się , że moja Ex "zbierała je razem ze mną"...:wacko:

Babska bezczelność nie ma granic!

 

Te pazerne kurwy zawsze chcą się obłowić cudzym kosztem, nie mają przy tym najmniejszej krzty honoru czy jakiejkolwiek godności...

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.