Skocz do zawartości

Zagrywki lachonów - jak one wyrywają


Rekomendowane odpowiedzi

@GluX

 

prawo przyciagania, karma. to masz na mysli?

ja w to nie wierze, bo jak za malolata mnie gnebili i sie balem wychodzic do ludzi i uciekalem w gry i porno to jakos nie zdarzylo sie w moim zyciu nic dobrego.

jak zaczalem walczyc o siebie i przeprowadzac transformacje wyrzucac syfy w zycia i nalogi to nagle wszystko jest ok i sie uklada we wszystkich aspektach zycia mimo ze pare osob po drodze przezemnie ucierpialo i inne takie...

moze to kiedys wróci, jak wróci to dam znac :)

 

@Długowłosy

 

ja sie tym nie chełpie tylko stwierdzam moja obserwacje i innych, w tym psychologa. jak koncza wiem, najczesciej w wiezieniu albo w piachu albo w psychiatryku

cóż, uwazam ze pewne rzeczy sa dziedziczne w tym wlasnie bycie socjopata i zadne zmiany wzorców w tym nie pomoga. widze to u innych w mojej rodzinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TestosteroneBoy więc taka uwaga - mądrości o sypianiu z zajętymi kobietami zachowaj dla siebie - biorąc pod uwagę jak wielki odsetek facetów z naszego grona zostało przez baby po prostu wy*uchanych.

 

Ja święty nie jestem i też sypiałem z mężatkami ale odkąd zawitałem na forum takie kobiety dla mnie nie istnieją.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TestosteroneBoy

To jest kwestia tego jak zabarwisz swój umysł - bo ja nie wiedziałeś o tym, że zaliczyłeś mężatkę to warto poinf męża chociażby listowo (Broń Boże go przekonywać) - dać mu szansę, że jeśli będzie chciał rozwodu to może być jako świadek.

Czyli wychodzisz z sytuacji jako czysty, bo jesteś czysty. Nie Twoja wina, że nie wiedziałeś. Raz pisałem temat o tym:

 

Ilu z was rozwodnicy, chciałoby, żeby kobieta która was zdradziła miała swojego ex kochanka w sądzie, który zeznaje na jej niekorzyść bo nie wiedział, że jest mężatką?

 

Bycie w porządku co do ludzi ogólnie - to bardzo fajna wartość w życiu. (Ale nie bycie miłym facetem, który jest wielbłądem dla innych)

Edytowane przez GluX
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, RedBull1973 napisał:

Aha...jeszcze coś znamiennego :

Blondyna coś tam mi pierdoliła, że się rozwodzi ..."bo wiesz, ja się zajebiście rozwijam, mam własną firmę kosmetyczna, a mój mąż został w tyle..."

O ile pamiętam, to jej mąż wyłożył kasę na tę jej firmę (i liczne operacje plastyczne), a jak teraz mu biznes się zawalił, to ta kurwa od razu rozwodzi się z nim...

 

Trzeba było zapytać jej jak się czuje odchodząc od męża gdy on "zostaje w tyle", wyrazić swoją opinię na temat takiego zachowania, zakończyć taniec, walnąć kieliszek na zakończenie i się oddalić od niej słowami pożegnania "nie chce mi się z tobą gadać" 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, kryss napisał:

Są tacy którzy się szanują

Są też tacy którzy traktują własnego fiuta gorzej od szczotki do kibla.

Lepiej wyczyścić własne gówno w kiblu niż pizdę nie wiadomo po kim...., i jeszcze buziiiiiiii.....:wacko:

Ale cóż co kto lubi...,miłej zabawy

 

@kryss

Naprawdę myślisz , że jak laska da Ci dopiero na 3-ciej randce, to jej cipka jest czystsza i "lepsza" od tej, która daje za pierwszym razem ?

Może tylko subiektywnie, bo musiałeś się dłużej o nią postarać.

 

..."pizdę nie wiadomo po kim" - każda pizda jest po kimś, dziewic raczej już nie zaliczamy w naszym wieku. Nawet bym zresztą nie chciał, moja Ex była dziewicą...

 

Jest jakaś różnica, czy miała 5-ciu, czy 15-stu ? Jeśli jest zdrowa i czysta ?

Równie dobrze może być tyko po jednym gościu, ale śmierdząca i jeszcze rozchlapana po porodzie.

 

"i jeszcze buziiiii" - laska zęby miała zdrowe i czyste, świeży oddech - więc jaki problem ?

 

To nie była przeciętna loszka , tylko taka z SMV = 8  ...sam byś ją przeleciał bez zastanowienia, znam takich teoretyków :lol:

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo @RedBull1973 ja w swoim życiorysie miałem 2 dziewice - niby fajnie ale jak Adam Miałyczynski czułem się jak drugi :) i tak....

 

@kryss zejdz na ziemię chłopie i zagladnij do uzębienia wybranej kobyle lub chabecie... :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

Na pierwszy rzut oka wydawało mi się, że ludzie na tym forum nie będą mieli skrupułów, żeby wziąć jakąś mężatkę. Pozytywnie się zaskoczyłem, cóż dobrze.

Osobiście nigdy nie dołożę ręki do tego dziwkarstwa(ani do żadnego innego), spotkam jakąś chętną mężatkę to jej chyba w pysk dam. Tak po ojcowsku, wierzchem dłoni :P

 

A i jeszcze takie pytanie, do którego głupio zadawać nowy temat: Udało wam się kiedyś poderwać kilka lasek na raz? Czy to kwestia tego SMV? Gdzie są granice, co jest bardzo trudne dla samca? Takie najnajnaj?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
W dniu 24.07.2017 o 20:48, Johnsons napisał:

Na pierwszy rzut oka wydawało mi się, że ludzie na tym forum nie będą mieli skrupułów, żeby wziąć jakąś mężatkę. Pozytywnie się zaskoczyłem, cóż dobrze.

Osobiście nigdy nie dołożę ręki do tego dziwkarstwa(ani do żadnego innego), spotkam jakąś chętną mężatkę to jej chyba w pysk dam. Tak po ojcowsku, wierzchem dłoni :P

 

A i jeszcze takie pytanie, do którego głupio zadawać nowy temat: Udało wam się kiedyś poderwać kilka lasek na raz? Czy to kwestia tego SMV? Gdzie są granice, co jest bardzo trudne dla samca? Takie najnajnaj?

 

Ja miałem kilka razy taką akcję...

 

Kiedyś w walentynki zaliczyłem jedną pannę w PL rano (spędziłem z nią noc przedwalentynkową), potem wsiadłem w samolot i poleciałem do UK gdzie przedmuchałem drugą (w noc walentynkową). Ja wtedy byłem singlem i startowałem do tej pierwszej, a ta pierwsza była świeżo po rozstaniu, ale miała wykupioną wcześniej wycieczkę ze swoim byłym do Indii i Nepalu... nie darli kotów, więc mieli lecieć (sam bym z byłą na taką wycieczkę poleciał jak już opłacona :P)... ja powiedziałem, że wiem, że na wycieczce się zejdą i się zeszli... potem znów się rozstali, to ja ją wziąłem w obroty na kilka miechów (bez specjalnego zaangażowania - dymaliśmy się jak przylatywałem do PL z UK czy EG - bo w tych krajach mieszkałem w tym czasie)... zostawiła mnie dla innego, bo powiedziałem, że nie przylecę z EG tylko na jakieś tam wesele jej koleżanki, a Ona nie mogła tam być sama... więc wzięła jakiegoś orbitera, z którym jest do dziś... później go jeszcze ze mną zdradziła, ale to inna kwestia... ta druga to była Australijka... starsza... i ja ją dmuchałem tak bez zobowiązań, bo mieszkaliśmy w jednym domu w Anglii (każde miało inny pokój) i nie mieliśmy związków... coś mi zaczęła nawijać makaron, że chciałaby mieć polski paszport przez małżeństwo, bo teraz to Ona musi na wizie pracować, a na polskim to by nie musiała... więc mi się lampka zapaliła :). Niedługo po tych walentynkach weszła w związek z typowym alfą (łysy, dobrze zbudowany, nie dyskutuje za dużo jak ja)... ja się przeprowadziłem do Egiptu... temat się zakończył :).

 

Drugi raz to miałem jakiś taki maraton... codziennie wyrywałem jakąś laskę przez 3 dni z rzedu... nie wiem jak to robiłem... bo zazwyczaj się za mną nie oglądają... choć jak chwilę pogadam, to udaje mi się coś wyrwać... i grzmociłem każdą raz wieczorem i raz rano... sam nie wierzyłem, że to się dzieje... wypuszczałem pannę... i szedłem na podryw... i za kilka godzin wracałem z następną... po 6 dłuższych grzmoceniach w 3 dni miałem dość na jakiś czas (jedna mnie całego lizała kilka ładnych godzin)... tylko raz miałem taki maraton... może kiedyś powtórzę... bo to jednak wymaga 3-4 pełnych dni wolnych bez debilnych telefonów od ludzi, bo się dekoncentrujesz.

 

Trzeci raz to w ogóle jakieś kuriozum... Miałem pannę w związku (matka mojego dziecka), ale mnie wkurzała już chyba 3 dzień (PMS), więc ją wystawiłem za drzwi i powiedziałem sayonara aż się nie ogarnie... na następny dzień siedzę z inną panną w moim domu (rozmowy biznesowe często prowadzę na chacie) i coś omawiamy (nic seksualnego)... a ta moja dzwoni, że ze mną zrywa, bo ona się nie da tak traktować i bla bla... rozłączyłem się i wróciłem do rozmowy... tamta wszystko słyszała i tak jakoś zaczęła schodzić na temat tego mojego rozstania... walnąłem tekst, że nie po to się spotkaliśmy, by gadać o moich rozstaniach, chyba że chce się dymać... zamilkła... ja patrzę, ona patrzy tak z 5 sekund... wziąłem ją za rękę do sypialni... rzuciłem ją na łóżko... a ta obniża (nie ściąga całkiem) spodnie i mówi, żeby szybko, bo Ona zaraz musi iść do domu... nie wiem czy minutę to trwało... laska nie była wybitna, ale ta cała sytuacja tak mnie podkręciła, że spuściłem się momentalnie w gumkę w Niej... potem dokończyliśmy rozmowę i poszła do domu... Jak poszła, byłem tak podjarany, że chciałem sobie zwalić, ale mówię sobie, że jest 18:00... jestem pierwszy raz singlem od wieeeelu lat... lata nie byłem w klubie... jest sobota... a co tam...  kimnąłem się chwilę... umyłem... poszedłem do klubu chyba o 22:00... i tylko siedziałem przy barze, by obadać co się zmieniło przez lata... o północy przyczepiły się dwie... jedna odreagowuje po urodzeniu dziecka, a druga to ładniejsza, która ją wyciągnęła do klubu, żeby nie wyglądać jak samotna desperatka i żeby błyszczeć na tle koleżanki... gadam z nimi chwilę przy barze... a tu za chwilę wpada znajoma... i ochy, achy co Ty tu robisz, bo przecież po klubach nie chodzisz... wkurzyłem się, bo mi tamte przepłoszyła i uznałem, że nici z dymanka... zamówiła sobie kilka drinków i mi nawija makaron na uszy... w końcu ja jej postawiłem chyba drinka czy dwa... ta dalej mi nawija... koło drugiej już nie mogłem tego słuchać... wiedziałem, że już nic nie zaliczę... i zaświtała mi myśl... skoro nic nie zaliczę, to biorę tę znajomą do domu... co mi tam... drink jej się skończył... to mówię... "dobra, jedziemy do mnie"... "jak to do Ciebie?"... "nie pie.dol tylko się zbieraj"... wsadziłem ją w taksę... wchodzimy do mnie... rzuciłem ją na łóżko... a ta mówi, że dziś chce się wyskakać... więc wziąłęm ją na rodeo... miała jakąś ambicję, żeby mnie doprowadzić jak najszybciej (tak jak i poprzednia - nie wiem czy jakiś feromon szybkiego kończenia wydzielałem tego dnia?)... mizianie ręką po jajkach, ruchy mięśniami kegla... wiecie o co chodzi... zaraz po dymanku zamówiła taksę i pojechała do domu...

najlepszy jest jednak dzień następny - ja zakładam, że jestem już singlem :)... wpada moja już była z fochem po rzeczy... zbiera się zbiera... aż mi tu nagle jakiś tekst sadzi... to ją wystawiłem za drzwi jak stała... za godzinę dzwoni żeby ją wpuścić, bo marznie na klatce... i że już będzie grzeczna... to ją wpuściłem... przy pakowaniu zaczęła się przy mnie przebierać... uznałem to za znak... podszedłem i wygrzmociłem... skończyłem w środku... ona zdziwiona... ja mówię, że ma 4 miechy, żeby znaleźć sobie nowego chłopa, bo za 5 będzie widać brzuszek... a ta w szloch, że jak tak mogłem i że ją wykorzystałem bla bla... za jakąś godzinę jej powiedziałem, że mistrzem kojarzenia faktów to nie jest, bo ma przecież dni niepłodne, bo za 4 dni ma okres (standardowa manipulacja emocjami :P)... wydymałem ją jeszcze 2 razy tej doby (dodatkowo rano i w południe, bo została na noc) kończąc za każdym razem w środku... wieczorem następnego dnia przyjechał jej ojciec i spakowana się wyprowadziła... wypełniona moimi plemnikami aż się wylewało... :) 

 

podsumowując... mimo, że tego nie planowałem, tak jakoś wyszło, że wyrwałem i zaliczyłem dwie różne (nowe) laski w odstępie 6 godzin... a łącznie 3 w 24h z moją byłą włącznie... to w moim życiu najlepsza skuteczność seksualna... nie wiem czy jest to do pobicia, bo najmłodszy też już nie jestem :).

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Matiz napisał:

@arek84 Jeśli to prawda to  potwierdzasz tylko że kobiety to łatwe dziwki 

To zależy tylko i wyłącznie od okoliczności i odpowiedniego samca.  

Zaprawdę powiadam Ci, hamulców żadnych istoty te nie znają, a możliwości ich nieograniczone są.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 30.10.2016 o 13:53, Przemek1991 napisał:

 

To prawda bracie, zgrywam się tylko :D

 

Po prostu głowa mała, co te baby mają w tych pustych czerepach.

Jak co mają..... GPS który nastawiony jest na  szukanie bolca w dupe lub czipkę.... Kwestia upodobań i wyboru. 

Edytowane przez ORPIL3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...
W dniu 30.10.2016 o 09:07, Przemek1991 napisał:

Akurat laski nie muszą się jakoś specjalnie starać żeby wyrwać sobie frajera, bo wystarczy, że zakręci koło niego parę razy dupą, rzuci zalotne spojrzenie, ewentualnie się schla i od razu jej osąd sytuacji ulega drastycznej zmianie.

 

To jest dosyć powszechne zjawisko w dzisiejszych realiach, a faceci bardzo łatwo ulegają w takiej sytuacji, no bo skoro już się okazja trafia, to nie wydupczę ? :D

haha dokładnie jak mówi Przemek 1991

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.