Skocz do zawartości

Wszystkich Świętych


seba33

Rekomendowane odpowiedzi

Cóż, pamięć o zmarłych skomercjalizowała się, jak zresztą inne aspekty życia. Przechadzając się po starym cmentarzu w rodzinnej miejscowości, zauważam coraz więcej marmurowych molochów, zwanych grobowcami, wciśniętych pomiędzy zabytkowe pomniki z piaskowca, pamiętające czasy austro-węgier. Nekropolie stały się miejscem pokazania swojego stanu majątkowego. Grobowiec musi być najwyższy, największy, a i coraz częściej najbardziej szkaradny. Takie sepulkralne pomniki pychy.
Co do samego dnia 1 listopada smutek wywołują tony odpadów pozostające po takiej rewii pogrzebowej mody, inną kwestią pobytu na cmentarzu w tym dniu jest wdychanie dziesiątek litrów zniczowych spalin. Ciekawe ilu ludzi w tym roku zakończy żywot na cmentarzu właśnie w skutek zatrucia... Ludzie wystrojeni jak przysłowiowy stróż w Boże Ciało, tragedia. Ciężko w całym tym rozgardiaszu znaleźć miejsce na wspomnienie bliskich. Tragedia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, SennaRot napisał:

Mnie wkurwia jak ludzie łykają wszystko co im system, media czy tzw celebryci podają na tacy. Loszki są mistrzyniami..... sekunda i kopiują bezkrytycznie. Działa zasada autorytetów..... nosz ku#@a czy Ci ludzie już powyłączali mózgi?

 

Jesteś fajny jak jesteś taki jak system chce abyś był. Inaczej jesteś jakiś nie okey. Idzie się z tym pożygać......

A mnie już to normalnie śmieszy. Jak ci ludzie sami z własnego wyboru robią z siebie kretynów. Te Helołłyny, ten cały skomercjalizowany bazar przedcmentarny. Jakie to żałosne jak Polacy wiecznie muszą kogoś naśladować, papugować, kopiować. Te walentynki, serduszka, a teraz jakieś pojeby, przebierańce.

A loszki jak to zwierzęta stadne, zawsze pierwsze w tym zasranym kiczu. Ryje na czerwono, czarne łachy. Jakby za oceanem było święto srania w kubeł, to one tu też by bezmyślnie srały.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie wcale nie przeszkadza 1 listopada. Trochę razi to, że teraz jest to prawdziwy biznes: znicze, kwiatki, obwarzanki pod cmentarzem itp. Ale generalnie nie przeszkadza mi to.

W tym roku na drogach nie było zbyt fajnie (jakieś barany postawiały na wsiach skrzyżowania ze światłami i droga korkuje się na parę kilometrów).

Od kilku lat jeżdżę sam wtedy, kiedy mi pasuje. Dzisiaj byłem rano i nawet załapałem się na msze na cmentarzach ;) 

Spotkałem tylko parę osób z rodziny, z którymi w ogóle nie rozmawiałem. Tylko "cześć" i tyle. Nie lubię ich, więc o czym miałbym z nimi gadać? ;) 
Przy grobie pradziadka spotkałem chyba kuzynkę ojca. Nawet nie wiedziałem, że jestem do niego tak bardzo podobny - od razu poznała, czyim synem jestem ;) Trochę porozmawialiśmy i poszedłem dalej.

W tym roku spotkałem zadziwiająco mało rodziny na cmentarzach. Być może byli w weekend. Było też znacznie mniej zniczy niż zwykle, ale nie oceniam. Ja zawsze kupuję takie same - najtańsze i zapalam po jednym dla każdego :) 

W tym roku padało i loszki nie przyszły na cmentarz w miniówkach i w butach na obcasach. Większość wyglądała ładnie po prostu.

Nie ma co się spinać. Po co zwracać uwagę na to, co robią inni? Mnie to nigdy nie obchodzi. To ich sprawa, a nie moja. Ja nie mam z tym żadnego problemu.
 

Co do samego nastroju... mnie się trochę zmieniło, kiedy umarła babcia. Myślę, że paru osobom w mojej rodzinie - także. Po prostu wspominamy, czasami się pośmiejemy, co tam babcia mówiła, co robiła. Nie ma żadnego smutnego nastroju. Dzień jak każdy inny.

W tym roku odnalazłem wszystkie groby, które chciałem znaleźć i to uważam za sukces, bo zawsze miałem z tym problem. Bez pomocy rodziny się nie dało.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady Panowie. Mnie też śmieszy te prześciganie się na najładniejsze stroiki/kwiaty/znicze, kłótnie o rozmieszczenie tego inwentarza na nagrobku.

Ja jeżdżę tylko po to by uczcić pamięć o zmarłych, powspominać miłe chwile z nimi. Zapalę tam jakiegoś znicza, dam kwiatka, ale to wszystko. Nie dbam o to czy znicze/kwiaty są najbardziej zajebiste od innych nagrobków. 

Zawsze jeżdżę o 7-8 rano by załatwić to przed korkami, tłumem Januszy i Grażyn, co po śniadaniu pojadą na groby. 

Nie wiem czym się tak wkurwiacie. Ja mam wywalone na to co inni robią, czasem się pośmieję jak zobaczę te żenujące zachowania ludzi na grobach. 

Wszyscy odstawieni w najlepszych ubraniach by pokazać swoją pozycję? I co z tego? Mi to zwisa. Niech noszą nawet ubrania ze złota pokryte diamentami/rubinami. Nie zrobią tym na mnie wrażenia. 

Co do sprawy z Halloween.

Cóż, jest to kolejne święto przyjęte z Zachodu. Jakiś dziwny narodowy kompleks by nie czcić własnych ciekawych słowiańskich obrządków. Dla mnie Dziady, noc świętojańska są super świętami. Miałem okazję nieraz brać udział w takich obrządkach. Sto razy lepsze od Halloween, które stało się komercyjnym świętem. 

Zresztą, powiedzmy sobie szczerze wprost, że teraz każde święto jest skomercjalizowane aż do porzygu. Jest chore napędzanie gospodarki, promowanie chorego konsumpcjonizmu jako obowiązku. Z czasem u niektórych to przeobraża się w chorobę manii zakupowej. 

Wystarczy, że będzie jeden dzień zamkniętych marketów, ci ludzie są posrani i kupują tyle rzeczy jakby chcieli mieć zapasy na miesiąc. Ale po chuj? Skoro tylko 24 godziny będzie trwała blokada.

Obecnie  w większości ludzie są takim bezmyślnym stadem, które zrobi wszystko co im pokaże telewizja, napisze prasa. Nie daj Boże, zobaczą w filmach/serialach pewne momenty wpływające na ich podświadomość i zrobią to co było w filmie/serialu.

Na koniec dodam, że mnie absolutnie nie przeszkadza te święto 1 listopada jak i drugie święto 2 listopada. Oba dni są świetne. Sam wpadam na cmentarz zrobić zdjęcia wieczorem, wtedy jest super efekt z tymi zniczami.

 

Edytowane przez CalvinCandie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W idiotach, którzy świętują Halloween denerwuje mnie tylko jedno - wybiórczo przyjmują święta i zwyczaje z zachodu. Halloween - tak, ale Święto Niepodległości - NIE. Bo to faszystowskie i chuj wie, jakie. Dla Amerykanów Dzień Niepodległości jest jednym z najważniejszych świąt. My mamy 11 listopada, ale nie wolno świętować tak, jak Amerykanie, bo to jest złe. Lewastwo dostaje wścieklizny, jak widzi dziesiątki tysięcy ludzi z flagami biało-czerwonymi. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dobi - Akurat kwestia 11 Listopada, to głównie kreowany przekaz przez media lewicowe, żydowskie nie ukrywajmy. Żydzi bardzo nie lubią Polaków, choć dostali sporo pomocy w historii naszego kraju. Nie tylko podczas II wojny światowej, ale też za czasów panowania Kazimierza Wielkiego. Byliśmy praktycznie jednym z niewielu krajów, który ich przyjął, nie gnoił tak jak inne "chrześcijańskie" kraje. 

Ja widzę, że nie brakuje Polaków co czczą te święto niepodległości. Chodzą na Marsze w tym dniu. Ja sam nieraz byłem na Marszu Niepodległości. Bardzo sobie chwalę ten Marsz bo poznałem sporo sympatycznych, inteligentnych osób. Nie widziałem tam faszystów, nazistów, rasistów. 

Nie ma co ukrywać, że ci co krytykują marsz to często idioci, a czasem opłacani cwaniacy przez żydów/ich organizacje. 

Co do bójek na Marszu Niepodległości, to wszystko były nędzne prowokacje policyjne, sam widziałem kiepsko zamaskowanych policjantów wystylizowanych na "kiboli".  Podpalenie budki jak się okazało, to też na rozkaz Sienkiewicza. Wszyscy chcieli na siłę skompromitować ten Marsz Niepodległości, zdusić w zarodku i piecze ich mocno dupa, że nadal Marsz Niepodległości ma chętnych do uczestniczenia. 


 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od kilku lat jeżdżę na Marsz Niepodległości. Doskonale pamiętam, co się działo w 2012 roku. Wystarczyła zmiana prezydenta i był spokój. Policja nie wiedziała, co robić, więc pochowali się po kątach i nie prowokowali - widocznie nie było takich rozkazów.
Z ziomeczkami dopiero pod koniec zaczęliśmy się zastanawiać, gdzie jest policja. Ktoś o tym wspomniał, bo wcześniej nikt nie zwracał na to uwagi. Było grzecznie i spokojnie. No mnie tam się podoba :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Silny napisał:

A jakie chlanie wódy będzie dziś wieczorkiem... a ile trupów na drodze jutro...

Słuszna uwaga, choć już dziś nieraz kurwowałem jak widziałem idiotów jeżdzących na chama, nieraz przejeżdżali przez pasy wyłączone z ruchu by zdążyć przez skrzyżowanie. 

Nie wspominam nic o rondach, tam to trzeba było być czujnym wokół siebie. Inaczej jakiś palant Ci wjedzie z lewego boku i rozwali lewy bok bo chciał na skróty wjechać. Piesi też nie myślą, wbiegają z myslą, że uda się przejść bez uszczerbku. 

Ta cała akcja Znicz jest chuja warta. Bo to nie problem policji tylko ludzkiego podejścia do bezpiecznej jazdy, bezpiecznego przechodzenia.

Także dziś sporo trupów też pewnie było z powodu nieodpowiedzialnej, ryzykownej jazdy na drodze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mnie wkurza ten przerost formy nad treścią. Kwiotki, znicze i to wszystko. A ile potem z tego śmieci itp ?   To samo na pogrzebach wiązanki "ostatnie pożegnanie"  bo nie wypada z pustymi rękami przychodzić. Owsze byłem dzisiaj na grobie, ale jedna świeczka w niedzielę, dzisiaj tylko wkład podmieniłem i tyle.  

Podoba mi się za to minimalizm w USA. Mam rodzinę w USA i słyszałem, że przed pogrzebem zostali poproszeni o nie przynoszenie wiązanek czy tego typu rzeczy tylko każdy miał przynieść po jednym kwiatku. Wyglądało to tak, że każdy podchodzi i rzuca kwiatek na schowaną już w grobie trumnę lub szkatułkę z prochami.  Nie jestem tylko pewien czy tak zawsze jest, ale w każdym bądź radzie wspomniana rodzina spotkała się z takim pomysłem nie raz. Bardzo fajna sprawa, a u nas każdy wiązankę zostawia potem obsługa pogrzebowa to wszystko ustawia na grobie i zostaje nawalona taka kupa. Za chwilę uschnie, albo na deszczu zmoknie, a potem trzeba ten bajzel sprzątać.    

Edytowane przez slavex
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Standard. Dzisiaj u mnie była taka sytuacja, że matka położyła na jednym grobie duży znicz (widać, że droższy), a na drugim mały, najbardziej standardowy. I tak sobie myślę do siebie: "Czy ona uważa, że ktoś w zaświatach patrzy i mówi - Ooo! Jaki ładny znicz mi przyniosła! Będę teraz o niej lepiej myślał." Nie chciałem już tam wywoływać kłótni, ale logiki w tym nie ma. To też nie jest do końca jej wina, w końcu motłoch narzuca takie zachowanie, które staje się dla wszystkich standardem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o ten dzień, to ja jestem raczej neutralnie nastawiony. Na groby najbliższych staram się uczęszczać w miarę regularnie. 

 

Jedyne co mnie dosyć mocno irytuje w takich świętach jest to, że rodacy dostają ogólnej głupawki na dzień przed konkretnym świętem. W sklepach mało się nie pozabijają robiąc zakupy jakby to co najmniej była ogłoszona klęska żywiołowa, na drogach kilometrowe korki, na cmentarzach istne "faszyn from Raszyn", głównie jeśli chodzi o nasze kochane Panie :D Jednym słowem istny cyrk :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi sklepami to rzeczywiście jest niezła jazda. W niektórych już pod koniec wakacji były znicze!! 

Ja staram się kupować zawsze 31 października wieczorem - wtedy często są wyprzedaże i supermarkety pozbywają się towaru sezonowego :P 

Kwiatków nie kupuję. Jakieś ciotki zawsze kupią.

Edytowane przez Dobi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee PAN w domku letniskowym nad Bałtykiem musi zarobić na cały rok przez sezon....

PAN co sprzedaje znicze musi tez zarobić w ten dzień na dłuższy okres czasu....

 

 

Jeżeli środowisko/spoleczenstwo generuje jakieś zjawisko i da się na tym zarobić to czemu nie.... To ze często to Janusze biznesu to inna para kaloszy....

 

Ja lubię chodzic na cmentarz i zrelaksowac się... koledze który jest juz po drugiej stronie kupuje browar, kwiatka i znicz... Posiedze, pomyśle potem przelelece jeszcze ciotki i dziadków.....

 

 

1.11 zawsze chata wolna wiec za młodszych lat organizowałem ruchanko tak kojarzenia ten dzień...

 

Jak byśmy przejęli święto dziękczynienia to zakladam  hodowlę indykow, a i może na święta bożego narodzenia odrzucimy  karpia i tez indor! Hehe

 

 

 

 

@kryss jest gdzieś opisane co przydarzyło się Twojej rodzinie?

 

 

Ps. Pytajcie Karyn  czy wiedzą skąd i dlaczego przebierają się na halołin!!!!

Edytowane przez zuckerfrei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od kilku lat zamiast iść 1 listopada idę w Dzień Zaduszny. Też nie mogę znieść tej obłudy i ludzi, którzy raz do roku pójdą na cmentarz na pokaz. To jest podobna sytuacja jak z tymi co raz na rok w Boże Narodzenie udają się do kościoła. Do końca nie wiadomo w jakim celu.

Edytowane przez Skrzypo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka obłuda? Nie wiem, może ja tego nie widzę, albo nie podchodzę do tego w taki sposób.

Chociaż... w sumie trochę rozumiem. Zawsze na 1 listopada dostawaliśmy z bratem nowe kurtki i buty, bo rodzina będzie i trzeba się pokazać :D


Od kilku lat na cmentarze jeżdżę sam i nie zwracam uwagi na nic. Jest kilka grobów rodzinnych i parę osób, które znałem jako dzieciak. Podejdę, zapalę znicz, modlę się i idę dalej. Czasami można spotkać kogoś z bliższej lub dalszej rodziny, kto opowie trochę o pradziadkach, których nie miałem możliwości poznać. Tyle. Jak dla mnie, to całkiem fajna sytuacja.

Ostatnio przy grobie pradziadka i prababci była córka chrzestnej mojego ojca. Od razu poznała kim jestem chociaż nie widziałem jej nigdy w życiu chyba. Podobno jestem bardzo podobny do ojca, a on do dziadka i ma sporo cech po babci ;) 

Jak dla mnie, to nie jest tak źle.
Z większością rodziny i tak nie utrzymuję praktycznie żadnego kontaktu, bo nie jest mi to do szczęścia potrzebne i nawet z okazji świąt nie udaję, że ich lubię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja co roku na 1 listopada jadę do Zakopca ,całe krupówki moje, kasprowy mój ,morskie oko to samo. W mieście sami lokalsi a w ofertach noclegowych można wybierać do woli i targować się. To chyba jedyne święta kiedy w Zakopcu nie ma tłumów a bywa czasem jak w 2015 i w 2014 że trafi się w pogodę kryształ. 

Edytowane przez jaro670
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jaro670  Skoro mowa o Wszystkich Świętych, to spytam czy na Pęksowym Brzyzku byłeś?

Raz się przeszedłem, w październiku, wieczorową porą, w deszczową pogodę. Tam to dopiero zaduma łapie.. o ile ktoś zna choć trochę historię Zakopanego.

 

Moim zdaniem na cmentarz to tylko nocą, jak już nie ma dużego ruchu i wszystkie groby są już obświetlone zniczami. Piękny widok, szczególnie na dużych cmentarzach położonych na wzniesieniach.

Edytowane przez Jasiu Horsie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze własnie wieczorem się tam wybieram, to jest magiczne miejsce wtedy. A historii Zakopanego nie znam prawie wcale jedynie sportowców i pisarzy kojarzę. Bardzo lubię Zakopane na 1 listopada bo wszyscy ludzie skupieni są zupełnie na czym innym i można to miasto i góry odkrywać jakby na nowo. Człowiek się czuje prawie jak  obcokrajowiec  bo jak to tak nie iść na groby tylko w góry.  Mało jest świąt które aż tak skupiają energię ludzi w jednym miejscu, na jednej czynności. Każdy kto robi wtedy inaczej jest traktowany jak ufo i trochę czuje sie jak ufo, ot taki Polski matrix.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.