Skocz do zawartości

Odezwać się czy olać temat?


Rekomendowane odpowiedzi

Jakieś pół roku temu poznałem na wakacjach kobietę kilka lat ode mnie starszą. Ona była w związku, ale mówiła, że im się nie układa od kilku miesięcy i nie ma już na nic ochoty z tamtym facetem. Rozstali się akurat jak wyjechała na te wakacje, potem znowu się zeszli a po kilku tygodniach zdecydowała się zakończyć związek(mieliśmy kontakt cały czas).

Spotykaliśmy się głównie w weekendy, bo kobieta ma też dziecko i inaczej nie dało rady. Zaznaczyła, że chodzi jej o romans i zdecydowałem się w to wejść. Z czasem chciałem więcej spotkań, ona nie mogła. Potem gdy oboje wpadliśmy w to to przyznawała, że chciałaby mieć mnie na co dzień a jest to niewykonalne ze względu na odległość(około 100 km). Głównie ona przyjeżdżała do mnie na weekendy, czasem spotykaliśmy się u niej w mieście. Wszystko było w porządku, kontakt non stop, tęskniła. Mówiła, że z każdym spotkaniem bardziej w to wpada. Jest szczęśliwa gdy jest ze mną itd.

Dosyć często jednak dochodziło do kłótni i nieporozumień. Czasem powtarzała, że to nie ma przyszłości, bo ona tam ja tu i musimy pomyśleć nad tym czy tego nie zakończyć. No to raz czy drugi zdecydowaliśmy się urwać kontakt, ale po dniu czy dwóch ona pisała, że nie da rady beze mnie i nie chce mnie tracić.

 

Kilka tygodni temu przyjechała i znowu doszło do kłótni. Poszliśmy na urodziny do mojego kolegi, tam ostro się nachlałem i jako, że czasem po pijaku dostaję małpiego rozumu(a byłem dość mocno podkurwiony wcześniejszą kłótnią) to zacząłem odwalać cyrki i kazałem jej wracać do siebie. Balowałem z jakąś dupą, ona to widziała. Jednak wróciliśmy razem do domu, na drugi dzień przeprosiłem, ale powiedziała, że musi się zastanowić. Przez kilka dni miała żale, że ją upokorzyłem itd. Jednak udało się ja udobruchać i wszystko wróciło do normy.

Ostatnio pojechaliśmy do znajomych na weekend w góry, ale że dziecko im się mocno rozchorowało to wynajęliśmy sobie pokój i spędziliśmy tylko we dwoje ten weekend. Była momentami jakaś nieobecna, zamyślona, nerwowa, czepiała się o bzdury, wmawiała jakieś pierdoły. Ogólnie momentami dziwnie się zachowywała jakby chciała znaleźć na siłę jakiś powód do sprzeczki. I znalazła raz drugi aż wybuchnąłem i powiedziałem, że nie życzę sobie by mi zwracała uwagę. To było jak wracaliśmy z miasteczka, więc powiedziała, że chce pobyć sama i mam do niej nie mówić. Wróciliśmy do pokoju osobno. W pokoju nie odzywaliśmy się do siebie, ona leżała z tel i zaczęła pisać smsy. Po 2 godzinach takiego milczenia pytam czy wychodzi ze mną na miasto bo mieliśmy iść gdzieś się pobawić. Ona, że nie idzie, więc wyszedłem sam. Napisałem jej wiadomość, że niech się zastanowi czy chce ze mną zostać do jutra a ona, że jest jej to obojętne. No to napisałem, że niech sobie wróci rano jak chce. Wkurwiła mnie tak swoim zachowaniem, że było mi wszystko jedno.

Zadzwoniłem do tego kumpla i spotkaliśmy się w knajpie gdzie obróciliśmy 2 flaszki. Nie było mnie kilka godzin, w między czasie coś pisała, że nie dogadujemy się i chyba szkoda nerwów na dalszą znajomość. Jak już miałem mocno w czubie to znowu mnie poniosło jak kretyna i napisałem, że jest dobra impreza a że nie poszła sama to szkoda, ale bawię się dobrze bez niej.

Wróciłem najebany do pokoju, powiedziałem jej kilka słów za dużo. Nie pamiętam nic, ale powiedziała, że zachowałem się jak ostatni cham. Pojechała na drugi dzień rano i to by było na tyle.

Pisaliśmy do siebie, ona wszystko wywaliła z siebie i powiedziała, że definitywnie kończymy naszą znajomość. Mam wykasować jej numer i nie pisać, nie dzwonić, bo ona już nie chce mieć ze mną nic wspólnego, jestem chamem itd. To trwa już kilka dni i jak na razie trzymam się tego co napisała

 

No cóż, zachowałem się może jak cham, ale jak tak myślę nad tym to nie doszłoby do tej całej sytuacji gdyby nie jej dziwne zachowanie i czepianie się pierdół a kilka dni przed wyjazdem non stop podkreślała, że chce by było miło i fajnie. Ja jestem z natury cholerykiem i szybko wybucham o czym ona doskonale wie.

 

No i pytanie do Was Bracia jak to ugryźć. Próbować jeszcze coś się odzywać czy raczej odpuścić całkowicie ten temat? Mam wrażenie, że całą winę przerzuciła na mnie i nie daje mi to zbytnio spokoju, bo miała w tym duży udział.

 

Jeszcze zastanowiła mnie jedna sytuacja. Dzień wcześniej napisała wieczorem, że musi wyjść na chwile bo znajoma przyjechała. Nie odzywała się z 3 godziny i piszę co jest, bo mieliśmy ustalić jeszcze jedną sprawę. Ona, że siedzą w domku z kumpelą i gadają, ale jak się przez przypadek okazało wcale nie była w domu. Tego tematu nie poruszałem, ale zdziwiło mnie już 2 raz w przeciągu tygodnia że zniknęła na dobrych kilka godzin nie odzywając się wcale choć zawsze mieliśmy kontakt. Nie oczekuję by siedziała przy znajomych i pisała non stop, bo to chore ale gdziekolwiek wyszła to zawsze coś tam napisała od czasu do czasu. Teraz nagle cisza i okazuje się, że wcale nie siedziała w domu, a dodatkowo zanim wyszła to zadałem jej pytanie na które nie odpowiedziała. To mi też dało do myślenia i to mocno. Tak jak piszę znam jej zwyczaje i naprawdę nie przeszkadza jej gdy jest wśród znajomych odezwać się od czasu do czasu.

 

Historia może wydawać się dosyć banalna przy poważnych problemach, ale spróbuję uzyskać jakieś rady od bardziej doświadczonych Braci.

Edytowane przez Skrzypo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tu radzić? Wyrwała Cie samica w związku, posiadająca dziecko... a teraz tobie rogi przyprawia. Karma wraca.

 

Ty zamiast olac to na wstępie skusiles sie na darmowe ruchanko. A moze to kobieta i dziecko jednego z nas?

 

Weź kurwa siebie ogarnij najpierw zanim zaczniesz uszczęśliwiać innych, w tym kobiety.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z facetem z którym ma dziecko rozwiodła się 8 lat temu także trochę inna sytuacja. Z byłym nie układało jej się od kilku miesięcy zanim się poznaliśmy. Rozstała się z nim, potem zeszli się ale nie trwało to długo i w końcu definitywnie się rozstali, bo jak sama przyznała nic już z nim jej nie łączyło.

 

No ale to nieistotne, bo tak czy inaczej wdałem się w romans z zajęta jeszcze wtedy kobietą. W sumie sama niczego mi nie obiecywała, bo nie weszliśmy w związek z racji odległości nas dzielącej. Kilka razy przyznała, że żałuje, że nie mieszkam bliżej itd.

Czy karma wróciła? Tego na 100% nie wiem, ale podejrzewam, że z kimś może się spotykać.

Edytowane przez Skrzypo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Huj z tym co ona mowila. Piszemy tu namiętnie, ze kobiety słuchać nie należy.

 

Odpowiedziales sobie na swoje pytanie.

 

Teraz zrzucić rogi, czytaj forum, książki, tv samiec... i buduj lepszy świat budując lepszego siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, XYZ napisał:

Huj z tym co ona mowila. Piszemy tu namiętnie, ze kobiety słuchać nie należy.

 

Odpowiedziales sobie na swoje pytanie.

 

Teraz zrzucić rogi, czytaj forum, książki, tv samiec... i buduj lepszy świat budując lepszego siebie.

 

No cóż, widocznie byłem tylko opcją, bo nie miała akurat nikogo godnego uwagi na miejscu.

 

Ale wkurwia to, że to wszystko przerzuciła na mnie i choć kilka razy napisałem jej, że nie doszłoby do tego gdyby nie jej fochy to jednak ona sobie teraz z czystym sumieniem robić to co chce.

Dałem się wmanewrować w to jak małolat.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak Bracia napisali wyżej, byłeś dla niej tylko opcją tymczasową, którą sama wyrwała by sobie dobrze zrobić. 

Znalazła sobie innego kochasia i zapomnij o niej. To już przeszłość. 

Teraz zajmij się sobą, rozwijaj siebie by zwiększyć możliwości finansowe i pozycję w tym świecie. Kobiet jest na świecie tyle, że znajdziesz jakąś dla siebie.

Edytowane przez CalvinCandie
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko ja nie chcę by ona żyła w przeświadczeniu, że o niczym nie wiem i się niczego nie domyślam. Po prostu zrzuciła winę i jest zadowolona, bo niby wyszła z tego z twarzą.

 

Dlatego nie wiem czy jej nie wysłać ostatniej wiadomości i punkt po punkcie opisać co myślę na temat zakończenia naszej znajomości.

Edytowane przez Skrzypo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, DTL napisał:

Powiedz co ją to obchodzi tymbardziej ciebie olej,weź się za siebie a samica niech sobie fruwa .Zakończyłeś temat czy to ważne czyja wina proszę Cię to naprawdę nie ma znaczenia.

 

 

Może i masz rację. Wylewanie żali raczej i tak nic nie da a tylko może dać jej satysfakcję. Olewka przeciwnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego @Skrzypo Ty masz małpi rozum nawet jak nie pijesz!!!!!

 

Koleżko jak Ci proponowała romans i w to wchodzisz to trzeba mieć jaja! Ruchasz i grasz jak ona!

 

100km od siebie?? to mogłeś ruchać ja i cos sobie szukać jeszcze...

(Trzeba mieć jaja)

Na co ty liczyles ze będziecie żyli długo i szczęśliwie?

 

Widać z tego że jest ktoś nowy może 50 km rożnicy...

 

I mam nadzieję ze ten kubeł zimnej wody Cię otrzeźwi....

 

Zerwij kontakt! Jak odezwie się sama i masz tyle ikry żeby ja tylko ruchach to ruchaj!

 

Ile lat masz kolego??

Pzdr!

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zuckerfrei masz rację, bo powinienem do tego podchodzić na chłodno i korzystać tak jak ona, lecz zabujałem się i poległem. Nie było tak, że dawałem sobie wejść na głowę, bo wiele razy dochodziło do spięć i kilka razy dosadnie powiedziałem co mi się nie podoba. No ale robiłem dla niej zbyt wiele, starałem się, nadskakiwałem jak jebany piesek. Gdy tylko trochę odpuszczałem to ona zachodziła w głowę co jest grane. Gdy po kłótniach to chciała skończyć bo jak sama przyznała za bardzo w to wpadliśmy to po dniu takiego nie odzywania się pisała, że nie da rady beze mnie funkcjonować, wariuje, świruje, czuje pustkę itd.

Może i było to szczere ale tylko z jednego powodu, mianowicie nie miała żadnej alternatywy na miejscu. No i takie myśli chodziły mi po głowie, ale za wszelką cenę chciałem te myśli z głowy wypierdolić. Teraz wiem, że taka była prawda i byłem opcją tymczasową. Oczywiście nie obiecywała niczego więcej z racji odległości, ale wiecie jak to jest gdy samica zawróci w głowie. Nie myśli się wtedy racjonalnie. Jebane klapki na oczach i bujanie w obłokach. Jej niedawne pierdolenie, że nie chce mnie stracić, że choć to zakończymy to ona jeszcze przez długi czas się nie pozbiera, poszło się jebać w jednej chwili. W chwili gdy była już pewna, że przysłowiowa gałąź za którą złapała nie złamie się i wisi na niej bezpiecznie.

Można powiedzieć, że była to lekcja, z której trzeba wyciągnąć wnioski na przyszłość.

 

Ogólnie dzięki Bracia za odzew w temacie. Takie miejsce jak to forum pomaga szybciej się pozbierać.

Edytowane przez Skrzypo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To masz problem swoje musi poboleć,inaczej nic byś nie wyniósł z tej lekcji,nigdy przenigdy nie wierz kobiecie poczytaj forum są tu tacy co uwierzyli i wyszli na tym że szkoda gadać.Zresztą każdy z nas swoje przeszedł i wyciąga wnioski prawie każdy jest po przejściach większych, mniejszych ale już się nauczył jak postępować z samicami.Trzymaj się;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przesłuchałem sobie dziś kilka audycji Marka w RS i żałuję, że wcześniej tego nie zrobiłem - polecam wszystkim Świeżakom, którzy tego jeszcze nie zrobili. Teraz czas na 'Kobietopedię'.

 

To jest niebywałe o ilu rzeczach człowiek nie miał pojęcia. Heh taka niby dosyć błaha moja 'historia', ale gdyby nie to forum to bym pewnie od kilku dni myślał nad tym jak tutaj przeprosić jeszcze raz w/w kobietę, która po prostu zasłużyła sobie na zjebkę co uczyniłem, ale pewnie można byłoby uniknąć tego co zrobiłem potem czyli zalania pały z nerwów i zrobieniu chlewu po powrocie do pokoju. Zjebka a potem zachowanie spokoju zamiast pokazywania słabości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dało by radę żebyś zmienił avatar na inny ? Zdaje się że mamy identyczny. Mój avatar mam od lat (także na moim FB) ludzie kojarzą mnie już od lat po Avatarze... I jakoś tak przywiązałem się do "mojego Jockera"... ;) Przychylisz się pozytywnie do mojej prośby ? Z Wyrazami szacunku- OGÓR.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.