Skocz do zawartości

Dałbym sobie obciąć...rękę


Sfinks

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,
To co napiszę w tym przedstawieniu,pod tytułem jak tu trafiłem to jedynie częścią prawdy,bo gdybym miał być absolutnie szczery,to przedstawiona o mnie "prawda" byłaby jedynie paradoksem kłamcy...Jeszcze kilka lat temu wierzyłem w bezinteresowne uczucie kobiety,posiadanie jej prawie na wyłączność i inne romantyczno-idealistyczne bzdety.Jestem co prawda młody,ale sporo już doświadczyłem złego i dobrego...Ten wpis nie ma na celu tego udowadniać,ale już miałem wiele rozczarowań,ostatnie doświadczenia,jak i audycje radiotubera pozwoliły mi spojrzeć trochę szerzej...
Zostałem odrzucony lub po częsći sam się odrzuciłem przez na prawdę świetną kobietę,za taką ją wtedy uważałem...Dopóki nie doświadczyłem jej "cichych dni" oraz bycia tamponem emocjonalnym w jej ogromnych problemach...(były to typowe problemy pierwszego świata nic poważnego).Jej przemiana z uległej grzecznej słuchającej dziewczynki nastąpiła wtedy gdy ja miałem jakieś (jak na tamten czas poważniejsze problemy).W rozmowie z nią byłem markotny,narzekający i kompletnie nie samczy... :) Z perspektywy czasu nie mam jej tego za złe bo ona była na prawdę fajna,bardzo świadoma dziewczyna(ćwiczyła jogę,interesowała się rozwojem i chciała zacząć tantrę) ja wtedy byłem głupim gnojkiem i nie miałem pojęcia co to tantra,a też z przyjemnością bym z nią poćwiczył :PPrzy tych zaletach była to chyba jedna z najlepszych samic w szkole :).
Dobra to doświadczenie nie nauczyło mnie zbyt wiele,kamieniem milowym była dla mnie diagnoza...a raczej wynik pomylonej morfologi dostałem,wynik osoby chorej lub analizator w laboratorium zgłupiał od mojej samczej krwi :P. Wyniki pokazywały ogromnie zawyżony poziom przeciwciał,co jest częste przy chorobach autoagresywnych...Po pewnym czasie poszedłem do ogólnego z wynikiem...zbyt dużo się nie dowiedziałem,ale zalecił powtórzenie jej.Po powtórzeniu wyniki były w normie,dla pewności zrobiłem powtórkę jeszcze...
Po tym epizodzie stwierdziłem,że muszę znaleźć grzeczną samicę która pozwoli mi w spokoju uporządkować sprawy... Poznanie jej zajęło mi około miesiąc,ale gdy zobaczyłem,że pomimo urody jest tak wybrakowana...Zachowuje się kompletnie nie racjonalnie,wmawia mi problemy,sama zachowuje się jakby była ideałem cnót. Rozmowa zamyka się tylko do czysto przyziemnych spraw,każda głębsza rozmowa,żeby nie powiedzieć ezoteryczna,jest uznawana za głupotki...Z tą Panią zakończyłem znajomość urywając kontakt i nie spotykając się...stwierdziłem,że jak mam się tyle razy "domyślać" to dla niej też nie będzie wyczynem intelektualnym się domyśleć.

Podsumowując pierwsza kobieta miała ogromny potencjał,a druga była chyba przykładem "pani Miauczyńskiej" ładna zrzęda co chyba wystarczy części samców Januszy...bo przecież ona ma być ładna ...no i ładna.

CDN.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Brzytwa zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.