Skocz do zawartości

Totalne lenistwo


RoNIN

Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, RoNIN napisał:

 

 

 Nie wierze w żadne JA, świadomość, podświadomość,

 

 

... i bardzo nie dobrze. Powinieneś to zmienić a przynajmniej pomyśleć o głupim prawu przyciągania. Chociażby z tego względu że nawet gdyby to nie działało to i tak wieczne myślenie o jednym i chęć posiadania tego pchnie Cie do przodu i zaczniesz działać:]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 6.11.2016 o 18:47, RoNIN napisał:

 Matura i inne egzaminy tuż tuż, a ja nie mam chęci do żadnej nauki.

Normalna sprawa. Ja też tak miałem, ale badaj swoje emocje bo tam jest cały klucz. Tam dowiesz się o swoim lenistwie czegoś więcej. Często za odkładaniem rzeczy na ostatnią chwilę kryje się stres lub strach. Albo może podświadomie chcesz czuć poczucie winy :) Te ludzkie motywacje bywają zaskakujące. Nie poradziłem sobie wtedy tak jak Ci teraz jestem w stanie poradzić, bo w trakcie matury miałem stany depresyjne i miałem niekiedy na nią totalnie wywalone. Wierzyłem jednak w swoją inteligencję i wiedzę z poprzednich lat edukacji i się udało. 

 

Dnia 6.11.2016 o 18:47, RoNIN napisał:

Podczas gdy tak sobie leże szukam sposobów by zajęcia, które sprawiają mi przyjemność mogły w przyszłości przynosić także dobre zyski. Jednak nie wygląda to najlepiej. To o czego chce rozchodzi się z tym co jest w rzeczywistości. Czuje trochę tak jakbym tracił grunt. Potrzebuje czegoś stabilnego co pozwoli mi się jakoś utrzymać i przestać użalać nad sobą. W sumie można to zdiagnozować to jako dekadentyzm. 

Pierwsza praca Johnyego Deppa była na stacji benzynowej. Nie myśl o tym co będzie kiedyś. Skup się na maturze, potem w wakacje przy wyborze na studia zacznij rozkminiać co Cię kręci. Zadaj sobie pytanie jakie przedmioty Cię zawsze w szkole jarały, w czym czujesz się dobry, lub czym się interesujesz. Skoro jesteś humanistą to idź na studia, które Ci poszerzą horyzonty. Zaczniesz sobie coś ogólnego, jakieś dziennikarstwo, lub coś bardziej specjalistycznego jak politologia, socjologia, kulturoznawstwo i kto wie, może w ciągu tych 5 lat wpadnie Ci do głowy pomysł na życie. Ja np. swoje obecne studia też wykorzystuje do czasu pracy nad sobą, samorozwój i te sprawy. Studia też możesz wykorzystać jako okres do zdobywania praktyki zawodowej. Pracowałem trochę z ludźmi i obecnie mogę powiedzieć, że to mnie sporo nauczyło a nawet i się przydaje na samych studiach. Wiesz, te tak zwane umiejętności miękkie. I nie ograniczaj się, że jak zacząłeś jakiś kierunek to nie możesz go rzucić i zmienić. Możesz wszystko :) 

I widzę, że nie tylko ja jestem ofiarą lekcji z języka polskiego skoro się z dekadentyzmem utożsamiasz. PS. je**ć Wertera! 

 

23 godziny temu, CalvinCandie napisał:

Budowa i męczenie się? Jak dla mnie to przyjemność. Widzieć jak się coś tworzy, zmienia na ładniejsze/lepsze/ciekawsze. 

Bardzo lubię pracę w ogrodzie, na budowie tak średnio ale sama satysfakcja z powrotu do domu będąc zmęczonym jest nieziemska. I widzimy faktycznie wynik naszej pracy. No ale i tak wiem, że podobnie jak nasz kolega na budowie się nie odnajdę, czy tam w ogrodnictwie i traktuję to jako hobby lub niekiedy konieczność XD 

 

23 godziny temu, Eredin napisał:

Gdy będziesz robił to, co naprawdę lubisz, przestanie mieć znaczenie ranne wstawanie, 

Patrz na Marka, on robi to co lubi i ranne wstawanie nie ma dla niego znaczenia bo po prostu wstaje później :D 

 

22 godziny temu, Przemek1991 napisał:

Musisz konkretnie ustalić swój życiowy cel. Musisz być pewny tego, co chcesz osiągnąć i przede wszystkim jak chcesz to zrobić. To nie jest łatwe, sam przez to przechodziłem, każdego dnia chciałem robić coś innego, ale w końcu przyszedł taki dzień, że jeżeli czegoś nie zmienię w sposobie myślenia, to zestarzeje się, nie mając nic i nikogo.

Ojeju to brzmi jakby już dziś miał zdecydować o całym swoim życiu. Akurat życie jest bardzo elastyczne i nawet będąc 20 lat informatykiem, możesz wszystko walnąć i wyjechać w Bieszczady i sprzedawać oscypki. Właśnie chodzi o to, że on nic nie musi. "Musi" to złe słowo. Nie zapominaj, że on matury nie ma XD Nie wymagaj od młodego chłopaka, że już ten cel sobie określi, bo znając życie jeszcze go z 10 razy zmieni :D Dlatego uważam, że studia zwłaszcza dla pogubionych rozkminiaczy humanistów można wykorzystać jako okres budowania siebie, szukania drogi, pierwszej pracy itp. itd.

 

22 godziny temu, Grzenio napisał:

 A pierwsze pieniądze zarobiłem przed 18 rokiem życia. Strasznie mnie to kręciło. Miałem motywacje. Kochałem pieniądze, a rodzicie mi nie dawali. Były czasy czarnej komuny - początek lat 80'. Stan wojenny itp.

Pokolenie X, Y, Z, mówi Ci to coś? Jeżeli jesteś z pokolenia X, które dotknęła komuna to i owszem, z założenia masz większe parcie na zarabianie kasy bo zasmakowałeś biedy. Kolejne pokolenia mają coraz mniej tego parcia, właśnie m.in. ze względu na powszechny dobrobyt. 

 

22 godziny temu, Grzenio napisał:

A dzisiaj?  Pomyślcie o dzieciakach Powstania Warszawskiego. Pomyślcie o młodzieży pokolenia urodzonego w roku 1920. Mój dziadek był w dwójce (przedwojenny kontrwywiad wojskowy RP). Pomyślcie o nastolatkach, którzy siedzieli w obozach koncentracyjnych. Oni kurwa nie mieli takich dylematów. 

Porównujesz młodzież, która była wychowywana na  innych wzorcach i wartościach. Nie porównuj ludzi w obozie z ludźmi żyjącymi na wolności bo tutaj masz zgoła odmienne priorytety. Ludzie w obozie chcieli przede wszystkim przeżyć, więc to jakie studia wybiorą było kwestią drugorzędną. Miałeś też w tamtych czasach inny wzorzec męskości i faktycznie młodzi chłopcy możliwe że marzyli o wstąpieniu do wojska. Dziś już niekoniecznie. Ludzie żyjący na wolności, którym nie grozi śmierć, mogą już zacząć dbać o swoje kolejne potrzeby. Piramida Maslowa nie?

I serio chcesz wojny? ;D 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Patrz na Marka, on robi to co lubi i ranne wstawanie nie ma dla niego znaczenia bo po prostu wstaje później :D 

 

Ja gdy robię to co naprawdę lubię, mogę spać po 5 godzin na dobę i... nawet mam wtedy lepszą kondycję. :D Wiem, że to głupio brzmi, ale tak jest. W ogóle więcej siły psychicznej i fizycznej do wszystkiego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje się mi ,że jesteś podobny do mnie.Gdybym miał wybrać do jakiego typu osób przynależę ,to też określiłbym siebie jako humanistę.Potrafię całe dnie przesiedzieć w fotelu czytając książki czy rozmyślając na temat abstrakcyjnych idei ,które dla "normalnych" ludzi są stratą czasu.Tak samo jak ty mam przewlekłe  stany depresji/dekadencji.Podobnie jak ty jestem dobrze zaznajomiony z wszelkimi nauczycielami "duchowymi".Myślałem ,że być może oni będą rozwiązaniem moich problemów.Częściowo tak się stało.Dzięki obserwacji dostrzegam te stany i wiem ,że to nie jestem ja.Tak przejawia się po prostu te ciało/umysł którego jestem świadom.Nie wiem czy ty też tak masz ,ale mnie na przykład całkowicie nie pociąga"świat" -szybkie samochody,piękne kobiety,blichtr i władza.Moim marzeniem jest malutki domek w ciepłym kraju gdzie mógłbym oddać się sztuce i życiu wiejskiemu.Wydaje mi się ,że  ludzie tego typu nie są rozumiani w dzisiejszym świecie.Ocenia się ich jako marzycieli i ludzi leniwych.Dla mnie wygląda to jednak inaczej.Widzimy bezsens tej cywilizacji ,przejrzeliśmy ją na wylot i nie widzimy w niej swojego szczęścia. Szkołę skończyłem z nie najgorszymi wynikami ale zbombardowany różnymi radami rodziny wpadłem w obłęd i nie poszedłem na studia. Aktualnie pracuje  na produkcji i nie wyobrażam sobie żebym miał zagrzać tam dłużej miejsce.Tez szukam jakiegoś sposobu na życie i jak nie znajdę to chyba może się to źle  skończyć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na motoryzacji znam się bardzo słabo, ale e30 to piękny samochód. Sam celuje w e35, chociaż e30 bądź 33 też bym nie pogardził ^^ fajnie było by przy tym trochę podłubać. To jednak po szkole jak zacznę już zarabiać systematycznie. 

1 godzinę temu, qbacki napisał:

... i bardzo nie dobrze. Powinieneś to zmienić a przynajmniej pomyśleć o głupim prawu przyciągania. Chociażby z tego względu że nawet gdyby to nie działało to i tak wieczne myślenie o jednym i chęć posiadania tego pchnie Cie do przodu i zaczniesz działać:]

Dla mnie to bardzo proste. Nie ma żadnego centrum, jesteśmy biologicznymi maszynami. To o czym myślę wynika z tego co wrzucono mi do głowy i reaguje w odpowiedni sposób z moim mózgiem. Nie mam na to żadnego wpływu bo nie ma żadnego JA. To, że pojmuje to sytuacje wynika z inteligencji i tego jak zostałem nauczony pojmować oraz nazywać rzeczy, które mi się przytrafiają. Bez tej całej wiedzy, którą mamy w naszych głowach nie byli byśmy wstanie interpretować bodźców i nie było by mowy o świadomości. Temat jest bardzo ciekawy, ale jak dotąd pochłaniał mi zbyt dużo uwagi. Bo przecież mimo wszystko jest jeszcze życie, które mnie obowiązuje. Zauważyłem, że dobrze jest napisać po prostu o takich rzeczach, które w nas siedzą. Stanowi to swojego rodzaju ujście, wentyl bezpieczeństwa. 

 

To czy podejmę się studiowania zależy głównie od tego jakie opcje będą mi dane po szkole średniej. Jednak prawie na pewno nie pójdę po tym kierunku na którym obecnie jestem. Nie wiem jak by było z ewentualnymi studiami humanistycznymi jeśli moje rozszerzenia na maturze to matematyka i angielski. Muszę się w tym bardziej zorientować. Myślałem również nad własnym biznesem. W tym przypadku również muszę zrobić większe rozeznanie. Nigdy tym się nie interesowałem i musiałbym bardziej zagłębić ten temat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.