Skocz do zawartości

Pogarda do kobiety/własna głupota


Fedde

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Panowie,

otóż myślałem, że mam ten etap za sobą ale znowu zapałałem najgorszą pogardą do może nie kobiet ale jednej kobiety. Widocznie coś w rozwoju zjebałem, bo doprowadzenia się do takiego stanu się nie spodziewałem już. Problem jest taki, że muszę z tą panią pracować, jeszcze przez kilka miesięcy w jednym biurze. Znowu głupi uwierzyłem w "lepszą" kobietę, bo przecież taka nieśmiała, ułożona, grzeczna i niby z dobrego domu. NAWALTa się zachciało ;> Panienka sobie miesiąc, półtora poflirtowała, a teraz się wzięła za następnego kolegę z pracy. Teraz się jeszcze przymila i zdziwiona, że jakoś tak średnio mam ochotę z nią gadać. Nosz kurwa, nic mnie tak nie podkurwia jak takie niby bycie miłą i udawanie, że nic nie było, ja przecież nic nie zrobiłam... 

 

Przydałoby mi się, że by mi ktoś przyjebał, co bym się ogarnął ;> Wiem, że noszenie takich emocji w sobie to nic dobrego, ale no będę się musiał z nią męczyć jeszcze jakiś czas. Nie chce mi się na nią patrzeć a tym bardziej rozmawiać ale z tego obrzydzenia jakoś by trzeba było wyjść a nie bardzo widzę jak. Roznosi z tego wkurwu od środka aż. Marudzenie trochę ale ulżyło ;>

Pozdrawiam o/

Edytowane przez Fedde
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Gdzie się mieszka i pracuje, tam się chujem nie wojuje."

 

Sam sobie zrobiłeś problem. Trzeba było wystartować do panny tuz przed tym jak będziesz odchodził/się przenosił.

Wystartować w sensie 'dopuszczenia' jej do siebie.

 

Z resztą kobiet w pracy utrzymujesz relacje typowo na poziomie zawodowym: "krótko, szybko i na temat"

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, dr Mordechaj B'rzyt-wa napisał:

"Gdzie się mieszka i pracuje, tam się chujem nie wojuje."

 

Albo inaczej - "Nigdy nie bierz dupy z własnej grupy". 

 

4 godziny temu, Fedde napisał:

Wiem, że noszenie takich emocji w sobie to nic dobrego, ale no będę się musiał z nią męczyć jeszcze jakiś czas. Nie chce mi się na nią patrzeć a tym bardziej rozmawiać ale z tego obrzydzenia jakoś by trzeba było wyjść a nie bardzo widzę jak. Roznosi z tego wkurwu od środka aż. Marudzenie trochę ale ulżyło

Ech gdybym to ja miał takie problemy. Moja rada - idź na siłkę, na basen, na rower czy na kurtyzany. Po chuj to męczyć głowę dla jakiejś dziewuchy co ma ciebie w dupie. Nie szkoda ci czasu i energii na takie dywagacje ?

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fedde

 

Pogarda to kiepski stan i kiepskie uczucie - szkodzi mocno samemu 'gardzącemu'.

Weź to solidnie przepracuj. Może momentami być niemiło, bo dokonasz autooperacji na samym sobie bez znieczulenia, ale warto.

Więcej znajdziesz w temacie o uwalnianiu emocji - poszukaj.

 

S.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będzie cieżko ale za jakiś czas będzie ok. Przerabiałem podobny temat i chodzenie do pracy było udręką. Mnie z tego stanu uwolniła inna dupeczka. Regularny seks szczególnie o poranku sprawił że byłem wypruty z hormonów dlatego ONA nie była w stanie niczego negatywnego we mnie wyzwolić. Z czasem zacząłem ja traktować jak powietrze (czytaj mieć wyjebane) byłem zimny i konkretny. Nie wchodziłem w żadne głębsze rozmowy (czytaj służbowo krótko i na temat) co ją oczywiście po jakimś czasie zaczęło wkurwiać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie ;>

Myślałem, że mam już takie rzeczy przepracowane właśnie no ale jak widać nie :> Trzeba się wziąć konkretnie za siebie, bo słabo to jednak wygląda. Od kobiet to teraz raczej wolałbym odpocząć, a co do traktowania na chłodno no to robię coś takiego, wtedy ona próbuje być jeszcze milsza, żartować itd. No nie wychodzi biednej ;> Byle się nie złamać znowu :)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

    @Fedde

  

   Mnie wydaje że jesteś wkurwiony sam na siebie i to uczucie przeistoczyłeś w pogardę a potem przelałeś to na panienkę. 

Dużo pracy jeszcze przed Tobą. Panna w klasyczny sposób podpuściła Cię, dała Ci nadzieję na coś więcej, a Ty łyknąłeś jak pelikan i lekko zabujałeś się.

Hormony zagrały i cały ten haj. Dobrze że sobie odpuściła bo wpadł byś po same jaja.:D

   

   Następnym razem jak jakaś panienka zacznie Cię podpuszczać, to pierwsza Twoja myśl powinna być taka: Czego ona, kurwa, o de mnie chce?

Przecież nie jestem śliczny, bogaty, zwykły przeciętniak, czego ona może chcieć? Na zimno, a hormony na wodzy.

 

   Co do pogardy którą do niej czujesz. To nie jest pogarda, po prostu wkurwiłeś się na nią że dałeś się podejść jak młody i chciał byś zemsty.

Odrzuć to uczucie i podziękuj jej w duchu. Dała Ci dobrą lekcję. A ignorowanie panienki nie zaszkodzi, za wysoko nosek nosi. Lekki przytemperowanie nie zaszkodzi.

 

Pozdro.

Edytowane przez Adolf
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Fedde napisał:
3 godziny temu, Fedde napisał:

co do traktowania na chłodno no to robię coś takiego, wtedy ona próbuje być jeszcze milsza, żartować itd. No nie wychodzi biednej

 

   Nie zdziw się @Fedde, jak po jakimś czasie, jak będziesz ją ignorował to panienka poczuje ostrą miętę do Ciebie, tak to działa.

Wtedy, mam nadzieję podejmiesz grę ale na swoich zasadach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Adolf napisał:

 

   Następnym razem jak jakaś panienka zacznie Cię podpuszczać, to pierwsza Twoja myśl powinna być taka: Czego ona, kurwa, o de mnie chce?

Przecież nie jestem śliczny, bogaty, zwykły przeciętniak, czego ona może chcieć? Na zimno, a hormony na wodzy.

 

  

Tylko że one mają taką mega umiejętność że człowiek się czuje że to nie chodziło o kogokolwiek tylko właśnie qrwa o mnie, to jest jakaś powalona magia, jak one to robią że facet czuje że to właśnie o NIEGO chodziło i właśnie JEGO szukała ple ple ple.  I potem szok że parę dni po rozstaniu, innego ,poznanego przygodnie gościa traktuje i dotyka  w sposób który myśleliśmy że jest zarezerwowany tylko i wyłącznie dla nas.

Chłopaki, może przeze mnie przemawia jakaś skrywana (do przepracowania ) złość na baby ale  mam wrażenie że całe gówno dzisiejszego świata bierze się od bab. 

Facet w swej pierwotnej postaci był do bólu szczerą istotą, nie podobasz mu sie to jeb w łeb i po rozmowie i takich facetów wszyscy dziś lubimy i szanujemy od Putina do Trumpa. Natomiast świat lasek to świat dopasowywania się pod słuchacza żeby źle o nas kurwa nie pomyślał, czyli co zrobić, jak wleźć drugiej stronie w dupsko byleby tylko nie dostać feedbacku że jesteśmy do dupy. FUCK

 Nie chcę  nienawidzić kobiet bo nawet bez słów Bossa wiem że to jebie we mnie ale czasem się kurwa nie da. 

 

 

Edytowane przez jaro670
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieśmiałe i ułożone potrafią często najmocniej wbić szpilę. Laski takie już są, trzeba sobie odpuścić taką, szkoda nerwów. Nie tak dawno sam dałem się złapać i kombinowałem z jedną z grupy... porażka. :D Zazwyczaj jak nie wychodzi to odcinam się kompletnie i życzę powodzenia, a tutaj widzę ją prawie codziennie. Poza tym trafiam na nią przypadkiem gdzie tylko się da, nawet zapisała się w jedno miejsce gdzie czasem bywam... 

 

Adolf mądrze prawi... tylko że to już doświadczony chłop jest, a my się jeszcze wieeeeeele musimy nauczyć. Umów się z inną albo idź na szacowne kurtyzany i będzie git. :D 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, jaro670 napisał:

Nie chcę  nienawidzić kobiet bo nawet bez słów Bossa wiem że to jebie we mnie ale czasem się kurwa nie da. 

  

   Hahaha! Jaro. Ty sam siebie nienawidzisz za to że nie potrafisz ogarnąć kobiet. Widać za bardzo Ci na nich zależy. To jest sedno problemu.

 

Miej wyjebane na te istoty. Być może będzie Ci dane.

 

  Nasze problemy z kobietami wynikają z tego że za bardzo nam zależy, chcieli byśmy je mieć na wyłączność. Nie potrafimy ich przywiązać do siebie,

bo ich nie rozumiemy. A one jak wyczują że nam zależy, to albo nami pogrywają. Wzbudzając w nas poczucie winy, że to przez nas. Albo szukają nowej gałęzi.

 

  Zbudujesz siebie, poznasz kobiety, i świat stoi przed Tobą otworem!:D

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stworzyłeś sobie wizje do której ona sie nie dostosowala, to Cie boli :) nie ma jak to ukladac plany, a jeszcze jak w tych planach uwzgledniasz kobiete, to wspólczuje...;)

Daj sobie czas, nie bierz wszystkiego az tak na serio, faceta któremu zalezy widac od razu, mowa ciała, maślane oczka wołające "zaopiekuj sie mna" to nie tedy droga, poczytaj troche fotum i stopniowo zmieniaj się, to kurewsko cieżka droga, ale warto..

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 @Adolf w punkt ;> 10/10, niby się teoretycznie ogarnia te tematy ale człowiek dalej taki nieświadomy. Jakby tak spojrzeć trochę z dystansu to rzeczywiście to moje zachowanie/miotanie się było/jest śmieszne i słabe. Dobrze, że jest to forum :D i dobrze, że laska sobie odpuściła, bo rzeczywiście mógłbym się w coś wjebać ;>

 

@Assasyn na początku jakaś tam rama była, nie, że aż od razu tak wszystko chujowo... Ale potem się już miotałem między tym co tutaj się pisze, a tym, że może jednak no ona jest inna ;d głupota ;>

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Fedde
Dokończenie myśli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Adolf napisał:

  

   Hahaha! Jaro. Ty sam siebie nienawidzisz za to że nie potrafisz ogarnąć kobiet. Widać za bardzo Ci na nich zależy. To jest sedno problemu.

 

 

Masz rację , a do tego wkurwiam się na siebie że życie ucieka i jego połowę (dziś mam 48)  straciłem na pojebane związki i na walkę z wiatrakami. Czas ucieka a mnie nie opuszcza wrażenie że może  nie zaruchałem tyle panien ile bym chciał  i dochodzi do tego wrażenie że spokój jaki towarzyszy Adolfowi,Gluxowi, Assasynowi,Szefowi i wielu fajnym gościom tego forum jest zasługą tego że wyruchali się za wszystkie kurwa czasy i dzięki temu i TYLKO dzięki  temu nabrali dystansu.

 Cholernie ale to cholernie zazdroszczę Wam waszego spokoju, harmonii

Edytowane przez jaro670
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jaro670, spoko, jestem z Tobą ja i Bracia.

 

  Masz 48, ja 50. Nie wiem jak Ty, ale ja miałem tylko 1,5 kobiety w życiu. Tak jestem monogamistą, ale szukałem alternatywy pod wpływem cienkiego seksu w związku.

Tego seksu nie znalazłem, coś tam zamoczyłem w jednej, byłem w agencji, odmówiłem, nie spodobało się. Zawsze wracałem do domu. Seks jest przereklamowany.

 

   Uwierz, nie jestem spokojny, ja też mam życie które uważam za chujowe. Mówię w kwestii samicy. W związku każdy jest nie zadowolony, chciałby czegoś więcej.

Ale nie każdy/każda jest idealny. Nie każdy ma taki seks jak na pornusach. Chcesz mieć lepiej, to nie patrz jak czas ucieka, ale zrób coś w tym kierunku.

 

Jaro. Smiać mi się chce jak to piszę. Przecież ja mam takie same problemy. Życie nam ucieka, teraz dostrzegliśmy to co nam uciekło. Te fragmenty życia których nie wykorzystaliśmy.

Czy na pewno? 

 

 

Edytowane przez Adolf
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie @Adolfi @jaro670.

 

Jedną z cech charakterystycznych nie do końca optymalnego 'mindsetu' w głowie jest wchodzenie w tryb 'o Jezu, Jezu - ile było okazji w życia a ja ich nie wykorzystałem'.

Bożesztymój, przecież każdy, nawet mistrz pochłaniania piwa sarmackiego z Biedronki, pan menel Mietek może sobie identyczną rozkminkę zafundować między jednym Sarmackim 9% a drugim.

Takie myślenie i nawyk popadania w nie jest klasycznym samozaorywaczem. Sami, na własne życzenie robimy sobie kuku. Po co ? No właśnie.

 

Toż teraz oparty o blat biurka mógłbym złapać się za głową i rynkąć, że było mi się przykładać na studiach to bym był doktorem jak imć Brzytwa. Wyprowadzić się do Wawy i słynnym adwokatem zostać, jechać na kasie i fejmie. 200m apartament na Złotej 44 w drapaczu chmur Liebeskinda, vipowskie loże w top klubach i po dwie-trzy panny na noc jednocześnie. Tokio, Hawaje, Australia, Dubaje ;) A potem rozdąłbym się tak że stworzył alternatywne uniwersum ;) To co? Ryczeć mam czy nie ? Ha :D

 

@jaro670- popracuj nad swoim sposobem myślenia tj. nad nawykami, którym ulegasz. Nawyk to taki cholernie zautomatyzowany odruch - jak zaczniesz ŚWIADOMIE wyłapywać momenty kiedy się załącza i w tym momencie wprowadzać jego przeciwieństwo (lub lepszą dla ciebie wersję) to po jakimś czasie zautomatyzujesz u siebie NOWE NAWYKI - tym razem korzystnie lepsze dla Ciebie!  Mi to zajęło około roku - półtora. Efekt jest, że tak ładnie ujmę, ulalalalalalla :D

 

A co do owego, wybaczcie określenie, 'obruchania się'. Jedni tego potrzebują, inni nie. Znam osobiście ludzi 'obruchanych' po uszy i nie zauważam by owa cecha w jakiś wydatny sposób wpływała na nich. Poza tym uważam identycznie jak @Adolf- seks jest istotny, zdecydowanie przyczynia się do 'zbilansowania' naszego samopoczucie i kondycji psychicznej ale - jest ZDECYDOWANIE przereklamowany i zmitologizowany.

 

Darz bór Panowie,

 

S.

 

man-surrounded-by-women.jpg

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego właśnie Bracie ja nigdy nie startowałem do koleżanek z pracy, choćby nie wiem jak atrakcyjne były. To się zawsze odbija czkawką.

 

Nie udało się ? Trudno, na niej przecież świat się nie kończy prawda ? ;) Głowa do góry przyjacielu, nie trać wiary, tylko zwiększaj energię na poznawanie nowych samiczek.

 

PS: O ewentualne porażki się nie przejmuj... Będzie ich całe mnóstwo, grunt, to wyciągać odpowiednie wnioski ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Przemek1991 napisał:

Dlatego właśnie Bracie ja nigdy nie startowałem do koleżanek z pracy, choćby nie wiem jak atrakcyjne były. To się zawsze odbija czkawką.

 

Najgorszy scenariusz to taki jak taka księżniczka od siedmiu boleści nastawi przeciwko nam kolegów w pracy, zrobi im kisiel w glowie tudzież napierdoli głupot przez co nasza reputacja osiągnie poziom szamba bo i takie są sytuacje

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Subiektywny napisał:

 

@jaro670- popracuj nad swoim sposobem myślenia tj. nad nawykami, którym ulegasz. Nawyk to taki cholernie zautomatyzowany odruch - jak zaczniesz ŚWIADOMIE wyłapywać momenty kiedy się załącza i w tym momencie wprowadzać jego przeciwieństwo (lub lepszą dla ciebie wersję) to po jakimś czasie zautomatyzujesz u siebie NOWE NAWYKI - tym razem korzystnie lepsze dla Ciebie!  Mi to zajęło około roku - półtora. Efekt jest, że tak ładnie ujmę, ulalalalalalla :D

 

 

Jak działa nawyk to dużo od Marka się nauczyłem , to już wiem ale co miałeś konkretnie na myśli bo nie jarzę a takie spojrzenie kogoś z boku to fajna sprawa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.