Skocz do zawartości

Ciekawy wywiad


Subiektywny

Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawy wywiad z Piotrem C, znanym z 'pokolenia Ikea'. Znalazłem tam kilka bardzo trafnych spostrzeżeń tak więc zachęcam do lektury.

 

http://ksiazki.onet.pl/piotr-c-w-polsce-panuje-mentalnosc-folwarczna-wywiad/gccwhx

 

S.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Po prostu spora część facetów nie lubi kobiet. Woli kumpli. I matkę, bo matka gotuje i się troszczy. Kobiety czegoś chcą. Uwagi. Adoracji. Atakują ich. A kiedy kobieta ich atakuje, kiedy chce czegoś od nich, zamiast stanąć do boju, wycofują się albo poddają. Nie potrafią z nimi rozmawiać. Nie potrafią nawiązać z nimi głębszego kontaktu. I wtedy sięgają po następną kobietę, bo to dużo łatwiejsze, niż ogarnąć aktualną."

 

Raczej jest tak, że mężczyźni wtedy jak jest w związku dobrze, to swojej kobiety tak ni stąd ni zowąd nie zmieniają. Przeważnie musi być powód. Zresztą dlaczego to my musimy umieć rozmawiać. Związek ponoć ma być obopólny, parytetowy i równouprawniony. 

Jazdy na zmianę "drugiej połowki" są częstsze u babeczek, my tu wiemy coś niecoś o hipergamii.

W przytoczonym wywiadzie Piotr C. prawi dość sensownie, lecz w tym fragmencie widać, że daleko mu do wyjścia z matrixa i tkwi jak 98% społeczeństwa w białorycerskości.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, parę trafnych spostrzeżeń jest. Zwłaszcza o tej różnicy z Polską "B" i wyjazdem nad Morze. To niestety smutna prawda. Lecz mi, jako młodemu człowiekowi co innego rzuciło się w oczy a mianowicie fragment:

"

Nie wiem, czy w kryzysie. Po prostu faceci się zmienili. Nikt z dzisiejszych 20-, 30-latków nie nauczył, jak to jest być mężczyzną z tych starych filmów, odpowiedzialnym, bardziej wiernym. Kiedy oni dorastali, ich ojcowie pracowali. Nie mogli ich obserwować, grali więc na kompie i oglądali pornosy, gdzie panie bardzo profesjonalnie brały do ust, a później ktoś je walił w tyłek.

 

To mniej więcej zapamiętali. Że kobietę rzuca się na kolana, a później obraca tyłem. I później jakaś laska stara się być dla jakiegoś faceta idealną. Jest fajna, jest dowcipna. A tu przychodzi głupia jak kubeł dzida, ubrana na różowo. I nagle ten jej facet ją zostawia. I bierze się za następną. I tej nowej obiecuje dużo rzeczy, których nie ma zamiaru dotrzymać. A żadna z nich nie rozumie, dlaczego, tak się dzieje.

 

Po prostu spora część facetów nie lubi kobiet. Woli kumpli. I matkę, bo matka gotuje i się troszczy. Kobiety czegoś chcą. Uwagi. Adoracji. Atakują ich. A kiedy kobieta ich atakuje, kiedy chce czegoś od nich, zamiast stanąć do boju, wycofują się albo poddają. Nie potrafią z nimi rozmawiać. Nie potrafią nawiązać z nimi głębszego kontaktu. I wtedy sięgają po następną kobietę, bo to dużo łatwiejsze, niż ogarnąć aktualną. No i spokojnie, bez żadnych zmartwień można iść do centrum handlowego kupić sobie nowe buty i koszulę. Oczywiście, kobiety też są temu winne. Winne są matki, które obsługują, a nie wychowują synów. Winne są też laski, które nagle udają zaskoczenie, że ich facet jest niedojrzały. To wcześniej nie widziały żadnych tego sygnałów? Jeśli tak, to współczuję. "

 

 

Tutaj włączyła mi się czerwona lampka. Tak, zaczęła we mnie syrena wyć, jak na remizie w Koziogłowach Wielkich. Dlaczego? Ponieważ ten fragment jest na wskroś kobiecy i pisany przez kobietę. Każdy ma prawo do własnego zdania, za co szanuję pana Piotra, lecz również ja mam prawo do dyskusji. A więc przejdźmy do meritum.

 

Pierwszym poprawnym zarzutem jest to, że nasi ojcowie pracowali. Tak, zgadza się. Wielu nam brakuje w wychowaniu męskiego wzorca, lecz dlaczego p. Piotr nie nadmienił, że w tym czasie matki siedziały w domu, obrastały w tłuszcz, postępowały z naszymi ojcami czego efekty aż za dobrze Bracia ukazują na forum. Dlaczego nie jest wspomniane, że duża część matek, gdy dzieci podrosły, nie wróciła do pracy zawodowej? W ilu jest przemoc psychiczna wobec ojca rodziny? Niestety, ale jak zwykle każda prawda ma dwie strony. Tą, którą wszyscy widzą jak i tą o której wszyscy mówią.

 

Zarzut o porno- tak, jest to problem, lecz tutaj po kobiecemu WYOLBRZYMIONY. Sam czasem korzystam, by upuścić nieco ciśnienia, gdy już naprawdę jajka bolą. I nie mam z tym za wiele problemów. Ot, zwykła kolej losu. Czy można popaść w nałóg i nadużywać, lub też nabawić się zmian w psychice przez porno? To temat już na inną dyskusję.

 

Jak widać po powyższym, są to typowo kobiece zarzuty. Quasibrak ojca oraz porno. Niestety, ale nie koresponduje mi się to z obrazem, jaki próbuje na temat samego siebie wykreować gość rozmowy. Nie ma nic wspomnianego o problemach związanych z płcią przeciwną a więc spantoflenie, traktowanie jako chodzący bankomat czy sługa uniżony jaśnie pani z wieży ciśnień? Przypadek? Nie sądzę.

 

I znów zarzut, że odrzucamy te, które starają się być dla nas idealne, na rzecz tej która biega w różowych bluzkach... Czujecie to Panowie? Dla mniej wtajemniczonych:

Jest to typowa kobieca manipulacja, że Samice zawsze i wszędzie się starają. Pytanie zagwozdka: Dlaczego, skoro są takie idealne, to my od nich uciekamy? Coś już zaświtało? Czy jeszcze podpowiedzieć? Przecież, jeżeli jest idealna, taka o jakiej marzymy, to nic, tylko chuchać, ruchać i dmuchać a nie spierdalać...

 

Otóż odpowiedź jest we fragmencie poniżej: "I matkę, bo matka gotuje i się troszczy. Kobiety czegoś chcą. Uwagi. Adoracji. Atakują ich. A kiedy kobieta ich atakuje, kiedy chce czegoś od nich, zamiast stanąć do boju, wycofują się albo poddają."

 

Cóż, pozostawiam to zwłaszcza młodszym stażem Braciom pod rozmyślanie. Rozruszajcie szare komórki, zacznijcie świadomie przyjmować informacje z zewnątrz a nie jako fakt zaistniały w przestrzeni zdarzeń. Pomedytujcie nad tym.

 

Oczywiście Paniom też się dostało, bo nie może być tak, że nie. Ale dlaczego? Bo p. Piotr kreuje się na Samca Alfa, bystrego obserwatora Świata. Więc trzeba i paniom dołożyć. A przynajmniej tak napisać by wyglądało, że dołożył: " Oczywiście, kobiety też są temu winne. Winne są matki, które obsługują, a nie wychowują synów. Winne są też laski, które nagle udają zaskoczenie, że ich facet jest niedojrzały. To wcześniej nie widziały żadnych tego sygnałów? Jeśli tak, to współczuję. "

 

Ale co my tu czytamy:

 

1. Winne są matki, które obsługują a nie wychowują.

 

Przecież nie od dziś wiadomo, że matka wychowuje do mniej więcej3-4 roku życia, a potem na scenę wchodzi ojciec. Cóż, taka rola matki, by brzydko mówiąc, obsługiwała syna. Chuchała i dmuchała na dziecko. Czyli znowu pokręcenie wszystkiego co znamy i odwrócenie kota ogonem. Skąd to znamy?

 

2. Laski, które nie widziały niedojrzałości.

 

A w takim razie co to jest ta nadmieniona niedojrzałość? Brak wystawiania się na ataki kobiet? Ciągła adoracja? To jest właśnie typowe postępowanie kobiet. Nie ma tutaj argumentowania, tylko zarzut. Nie szukamy problemu u źródła, tylko dostosowujemy wyniki i wypadkowe problemów podstawowych jako ich powody. Nie wiem jak to opisać jaśniej... Może w ten sposób, że samica nie szuka źródeł problemu, lecz wykorzystuje efekty jakie wytworzył ten problem, jako podstawę. Jako źródło i operuje tylko tym co na wierzchu.

 

No i nieśmiertelne "Jeśli tak, to współczuję." Biorąc pod uwagę powyższą argumentację, aż ciśnie się na usta, iż ten cały wywiad był redagowany przez kobietę. Czyli nie wnosi nic. Może poza fragmentem o Polsce "B". Cała reszta jest dla mnie nie do przyjęcia, gdyż jak wspomniałem, nie dyskutujemy o źródle problemu, tylko za owo źródło uznajemy efekty, jakie ten problem wygenerował.

Edytowane przez Arox
Ściana tekstu.
  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Arox napisał:

1. Winne są matki, które obsługują a nie wychowują.

 

Przecież nie od dziś wiadomo, że matka wychowuje do mniej więcej3-4 roku życia, a potem na scenę wchodzi ojciec. Cóż, taka rola matki, by brzydko mówiąc, obsługiwała syna. Chuchała i dmuchała na dziecko. Czyli znowu pokręcenie wszystkiego co znamy i odwrócenie kota ogonem. Skąd to znamy?

 

Hmmmm, ale tu postawiona jest teza, że ten ojciec na scenę nie wszedł. Bo pracuje i nie ma czasu - w związku z tym wychowaniem zajmuje się telewizja, internet, koledzy, koleżanki, matka (w tej kolejności). Gdyby tego ojca nie zabrakło to mogło by być inaczej. Drugi temat, czy ojciec stanowiłby wzór dla syna ? Jeśli nie to IMHO skutek taki sam jak powyżej. Ja tu widzę po prostu zakłóconą równowagę, czyli matkę która dba, chucha i dmucha i ojca, którego albo nie ma, albo jak jest to nie ma u syna szacunku.

 

15 minut temu, Arox napisał:

"Kobiety czegoś chcą. Uwagi. Adoracji. Atakują ich. A kiedy kobieta ich atakuje, kiedy chce czegoś od nich, zamiast stanąć do boju, wycofują się albo poddają. Nie potrafią z nimi rozmawiać. Nie potrafią nawiązać z nimi głębszego kontaktu. I wtedy sięgają po następną kobietę, bo to dużo łatwiejsze, niż ogarnąć aktualną. No i spokojnie, bez żadnych zmartwień można iść do centrum handlowego kupić sobie nowe buty i koszulę. Oczywiście, kobiety też są temu winne."

 

Prawda. Nie da się zjeść ciastka i mieć ciastko. Kwestia tego co w związek wkłada jedna strona a co druga. Czy jest tam wzajemność czy dyktat jednej strony. Każdy musi "coś" odpuścić. To co pominął autor, że ten schemat postępowania dotyczy zarówno mężczyzn jak i kobiet. Związek aktualnie to chińska zabawka - nikt tego nie naprawia tylko bierze nową z półki za tanie pieniądze. A że większość facetów nie ma jaj, żeby przeć do przodu i ogarniać samiczkę, która chce być ogarnięta, to już wielokrotnie tutaj dyskutowaliśmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak @GurneyHalleck, masz całkowitą rację, że ojciec nie wszedł na scenę.

 

W moim poście chodziło o to, by zwrócić uwagę na stronniczość jak i formę wypowiedzi. Ojciec nie wchodzi na scenę, bo pracuje. Ale nie jest już powiedziane dlaczego. To mały, lecz jakże ważny szczegół, by móc dyskutować dalej. Tutaj, umiejętnie po kobiecemu, został on zakryty innymi kwestiami. Szybciutko zmieniliśmy temat na porno.

 

A ja pytam się dlaczego? Skąd taka nagła zmiana tematu czy też zarzutu? Wydaje mi się, że powodem jest próba odwrócenia uwagi, od wg mnie istoty problemu. Bo matka wyżywa się na ojcu, nic nie wnosi, ma wymagania... I młody człowiek, w tym wypadku syn widzi to. Widzi to również u koleżanek, że te nauczone w domu, że to facet ma na wszystko pracować, starać się a ona mają prawo tylko leżeć. Więc czemu ma wchodzić w związki? Co ma go motywować?

 

A jeżeli chodzi o porno, to wszyscy wiemy, że to zło i lepiej opisywać to co oczywiste i wyolbrzymiać niż zacząć gmerać przy wrzodzie społeczeństwa.

 

Tak więc ominęliśmy w olimpijskim stylu niezwykle ważną kwestię, która by przestała się podobać paniom czytającym p. Piotra. Stracił by na obrazie. To wg mnie dowodzi, iż jest kreowanym samcem alfa a nie nim z natury bycia. To każe mi podważyć słuszność jego poglądów zawartych w innych jego dziełach. Bo albo jesteśmy obiektywni i dociekamy prawdy, nawet tej bolesnej, albo jesteśmy subiektywni i piszemy by się sprzedało pod płaszczykiem "obiektywizmu".

 

 

11 minut temu, GurneyHalleck napisał:

Prawda. Nie da się zjeść ciastka i mieć ciastko. Kwestia tego co w związek wkłada jedna strona a co druga. Czy jest tam wzajemność czy dyktat jednej strony. Każdy musi "coś" odpuścić. To co pominął autor, że ten schemat postępowania dotyczy zarówno mężczyzn jak i kobiet. Związek aktualnie to chińska zabawka - nikt tego nie naprawia tylko bierze nową z półki za tanie pieniądze. A że większość facetów nie ma jaj, żeby przeć do przodu i ogarniać samiczkę, która chce być ogarnięta, to już wielokrotnie tutaj dyskutowaliśmy.

 

Takiej ogarniętej, która chce się ogarnąć jeszcze bardziej, wybacz, ale we własnym życiowym doświadczeniu jeszcze nie spotkałem. Można to zrzuć na karb środowiska, w którym się poruszam, lecz mam szeroki przekrój środowiska. Od tzw. Sebixów i Dżesik (jak choćby blok ekipa), po środowiska inteligenckie, prawnicze, lekarskie, kultury i sztuki. Znam ludzi, którzy cieszą się ze szlachetnej paczki jak i te, gdzie 1000zł to są drobne.

 

Kiedyś opiszę to, na razie jeszcze nie, jak to trafiłem na pannę z pewnymi zaburzeniami. Chciałem pomóc, zmusiłem do odwiedzin u porządnego psychologa itd itp. tym bardziej, iż owa panna sama mi nakreśliła, że ma jakieś problemy i chce je rozwiązać. Minęło pół roku. Czy myślicie że panna coś tym zrobiła? A wydawała się ogarnięta.

 

Tak więc, jeżeli ja zaczynam rozdawać karty, czyli piać się na drabinie SMV, to dopóki zdrowie i los mi pozwoli nie mam zamiaru bawić się w naprawianie. Bo naprawa jest długa, kosztowna i jak życie pokazuje smutno- praktycznie nikomu jeszcze nie udało się. I tak, możesz uznać, że nie mam jaj. Nie obrażę się, bo to dyskusja i każdy ma prawo do własnego zdania jak i oceny :) ale wiem, że mój czas, energia, życie jest zbyt cenne by zajmować się to przy dzisiejszym stanie kultury i obyczajowości itp dzisiejszej młodzieży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No Panowie, jestem z Was dumny. Od razu rzuciło Wam się w oczy to, co i mnie od początku nie pasowało. Czyli zrzucenie całej winy na pokolenie młodych mężczyzn - bo wychowywanych bez ojca, bo porno, bo mamusina obsługa. A kobiety się starają (sic!) a owym młodym mężczyznom nic się nie chce - przy pierwszej próbie jakichkolwiek wymagań artykułowanych przez kobiety - mężczyźni uciekają lub kapitulują. A uciekają najczęściej w kolejne 'związku' z kolejnymi kobietami - do momentu zgłoszenia kolejnych roszczeń ... :rolleyes:

 

Śmiechłem od tego zero-jedynkowego przedstawienia problemu - ale marketingowo/biznesowo go rozumiem. Autor ma grono zatwardziałych czytelniczek, stanowią (przypuszczam) większą część grona jego odbiorców więc musi pisać tak jak one chcą czytać. Inaczej szekli nie będzie. Sytuacja identyczna jak u Malviny P. - poniekąd stała się zakładniczką własnego grona odbiorców.

 

S.

 

PS. Między innymi dawno, dawno temu przestałem czytać blog pokolenie ikea - podskórnie czułem, że opisywane tam rzeczy zamieniają się w emocjonalny serial będący krzyżówką ćwierćerotyku 'wielkomiejskiego', korpo-srorpo i cierpiętnictwa spod znaku 'kocham, pragnę ale zdradzam bo nienawidzę'.

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Arox napisał:

 

Tak więc, jeżeli ja zaczynam rozdawać karty, czyli piać się na drabinie SMV, to dopóki zdrowie i los mi pozwoli nie mam zamiaru bawić się w naprawianie. Bo naprawa jest długa, kosztowna i jak życie pokazuje smutno- praktycznie nikomu jeszcze nie udało się. I tak, możesz uznać, że nie mam jaj. Nie obrażę się, bo to dyskusja i każdy ma prawo do własnego zdania jak i oceny :) ale wiem, że mój czas, energia, życie jest zbyt cenne by zajmować się to przy dzisiejszym stanie kultury i obyczajowości itp dzisiejszej młodzieży.

 

Absolutnie nie mam zamiaru zarzucać Ci braku jak czy czegokolwiek innego :) Twój wybór Twoje zabawki. Tylko tyle i aż tyle ... Zwracam natomiast uwagę, że miotamy się w świecie pełnym skrajności i paradoksów. tutaj w ogóle ciężko mówić o dobrym wyborze.

 

Dla mnie ważną myślą tym wywiadzie jest to :

" Chyba przerasta nas wybór potencjalnych opcji. Idziesz do sklepu i masz 120 gatunków sera. I nie wiesz, który wziąć. Wchodzisz do sieci czy na Tindera i okazuje się, że tak samo jest z kobietami i mężczyznami. I ludzie gubią się w wyborze, i za chwilę pojawia się strach. Że może to nie była dobra decyzja. Bo gdzieś tam w krainie Tindera i Snapchata kryje się ktoś lepszy. Wyglądający niczym robione przez sześć godzin ujęcie na Instagramie. I rzucają się na oślep, szukając tego ideału, którego nie ma. Bo czują lęk, że mogą coś stracić, że coś ich ominie."

 

Dotyczy to i kobiet i mężczyzn ....

Edytowane przez GurneyHalleck
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to ując...

 

Spróbuję to opisać na przykładzie. To co zacytowałeś @GurneyHalleck było, jest i będzie.

 

Przejdźmy do absurdalnego przykładu jakim jest zakup auta. Na znanym portalu masz powiedzmy 150 tys ogłoszeń. Od szroty po auta klasy premium i GT. Masz, powiedzmy do wydania 30 tys zł. Czyli niech będzie to jakieś 15 tys możliwości. Niby masz możliwość przejrzenia każdej oferty z osobna, ale wiesz że to ogromna strata czasu i energii, więc szukając samochodu wykorzystujesz różnego rodzaju filtry na bazie spełnienia przez to auto Twoich podstawowych wymagań. Bo skoro potrzebujesz kombii, to nie będziesz szukał Vana czy Suva czy auta miejskiego. Tak czy nie?

 

Zostaje Ci powiedzmy 50 ogłoszeń, które weryfikujesz. I z tych jesteś wstanie obejrzeć i ocenić 6-7, no może 10. I kupujesz auto. Ale zaczyna Cię gryźć po kupnie, czy to na pewno to najlepsze? A co z tymi pozostałymi 40? Może tam była najlepsza sztuka...

 

Tak samo z żoną. Bierzesz ślub i nagle odbicie. A jeżeli to nie ta najlepsza? A jeżeli jej koleżanka, która się uśmiecha, jest lepsza?

 

Całe nasze życie składa się wyborów. Zawsze mamy co najmniej dwie opcje. Jak i na forum. Opuścić je i żyć jak dawniej w matrixie albo przejść przez ścianę, wyjść z matrixa i kreować świadomie życie. Który wybór lepszy? Które rozwiązanie dla nas odpowiedniejsze? i Też mamy odbicie.

 

Tak. Dotyczy to kobiet i mężczyzn. Całkowita zgoda. I jak wszędzie musimy zakładać filtry i dobierać wg naszych wymagań.

 

Dawniej powiedzmy, że wybór partnerki ograniczał się do powiatu. Ale były te sam obawy. Teraz mamy Tindera. I o dziwo- jest to mimo wszystko nam na plus. Bo dawniej mogłeś spotykać się z jedną. Teraz możesz pisać z 10 równolegle i porównywać ich zachowanie i odpowiedzi. Tylko, że jak zwykle nikt nas nie uczy jak wykorzystać to poprawnie, tak samo jak nikt nas nie uczy o 120 gatunkach sera. Co nie? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Arox napisał:

Spróbuję to opisać na przykładzie. To co zacytowałeś @GurneyHalleck było, jest i będzie.

 

Przejdźmy do absurdalnego przykładu jakim jest zakup auta. Na znanym portalu masz powiedzmy 150 tys ogłoszeń. Od szroty po auta klasy premium i GT. Masz, powiedzmy do wydania 30 tys zł. Czyli niech będzie to jakieś 15 tys możliwości. Niby masz możliwość przejrzenia każdej oferty z osobna, ale wiesz że to ogromna strata czasu i energii, więc szukając samochodu wykorzystujesz różnego rodzaju filtry na bazie spełnienia przez to auto Twoich podstawowych wymagań. Bo skoro potrzebujesz kombii, to nie będziesz szukał Vana czy Suva czy auta miejskiego. Tak czy nie?

 

Zostaje Ci powiedzmy 50 ogłoszeń, które weryfikujesz. I z tych jesteś wstanie obejrzeć i ocenić 6-7, no może 10. I kupujesz auto. Ale zaczyna Cię gryźć po kupnie, czy to na pewno to najlepsze? A co z tymi pozostałymi 40? Może tam była najlepsza sztuka...

 

Nie ... :) ... bo gdybyś nie miał dostępu do sieci, a musiał korzystać z ogłoszeń w gazecie + po znajomych ? Z początkowych 10 tys. ogłoszeń robi się 10 i to nie da się tego załatwić siedząc na spokojnie w domu z kawą.

Ja po prostu uważam, że to nie jest kwestia, że TRZEBA wybrać, tylko kwestia ILOŚCI wirtualnych wyborów. Każdy się w tym w końcu zgubi i ZAWSZE będzie miał wrażenie, że źle wybrał, bo Asia miała bardziej blond włosy od Kasi, a Kasia większy biust niż Monika, a właśnie skoczyłem na profil Ani. Kiedyś wybierałeś z kręgu znajomych i znajomych znajomych. Teraz wybierasz z ogólnoświatowej populacji (a może Tajka albo Białorusinka?) i idzie oszaleć.

Rzecz sprowadza się do starego dowcipu o lasce, która przechodziła z piętra na piętro szukając "idealnego" męża. IMHO droga donikąd.

 

Ale oczywiście zapewne patrzę troszkę inaczej niż Ty, bo dzieli nas parę lat życia, choć paradoksalnie idziemy teraz tą samą ścieżką. Co mi nie przeszkadza mieć swoje przemyślenia w tym temacie. Natomiast szanuję zdanie innych :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po to ta dyskusja, by każdy wyłożył swoje. Ja w swoich wpisach opisuję co czuję i uważam na daną chwilę. Gdybyś przejrzał moje wpisy- zauważyłbyś zmiany u mnie. Nie uważam, że mam patent na mądrość, ale czasem trzeba skonfrontować z innymi i zastanowić się kto ma rację i czy nie zmienić punktu widzenia. Człowiek ma prawo mylić się, lecz tylko głupiec trwa przy swoim. 

 

Co do Aś, Kaś i Monik... Masz rację. Problem leży w ilości możliwych konfiguracji i wyborów, lecz ja dorzucę, że nikt nas nie uczy jak z tym sobie radzić i jak filtrować to wszystko. Tutaj jest pies pogrzebany.

 

I ten wywiad to również jakby błagalny krzyk "Ratunku, pomocy" Samic, bo dawniej nie było takich możliwości konfrontacji kilku potencjalnych partnerek na raz. Dawniej wybierałeś pomiędzy Asią, Kasią i Moniką a teraz panie stoją przed problemem, iż przed nami samcami stoi otworem cały świat. I możemy wybierać co chcemy i nam pasuje a nie jak leci. Stąd też te ataki na nas, że uciekamy przed wyzwaniami. Bo ona wie, że musi starać się a to ją męczy. Nie ma tej dawnej pewności i bezpieczeństwa. Jak coś jej zacznie odbijać, to zmienimy na inną. Szanse się wyrównały. Panie zaczęły czuć to specyficzne "równouprawnienie" i im to się nie podoba, bo możemy zacząć wymagać i złamać ich monopol. Bo teraz to nie tylko facet musi się starać. Panie też muszą. I to je boli. 

Tylko my faceci jeszczenie umiemy odpowiednio skorzystać z tego co dają nam czasy. Boimy się, bo nie wiemy jak wykorzystać ten oręż po naszej stronie.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Arox napisał:

Panie zaczęły czuć to specyficzne "równouprawnienie" i im to się nie podoba, bo możemy zacząć wymagać i złamać ich monopol. Bo teraz to nie tylko facet musi się starać. Panie też muszą. I to je boli.

 

Zgadzam się @Arox. Feminizm jest i będzie zgubą dla wszystkich a zwłaszcza dla kobiet. Zniszczył on kobiecość, ten żeński pierwiastek wśród kobiet. Zniszczył relacje/związki damsko-męskie, rodzinę. Te "równouprawnienie" to nasza dziejowa szansa. Problem kobiet jest taki, że nie założyły tego, że mężczyźni będą dosłownie traktować równouprawnienie dla wszystkich a nie tylko jako wentyl nowych praw i przywilejów dla kobiet.I tu leży pies pogrzebany. I tu jest ten ból dupy.  Jak mężczyźni zaczną też coś wymagać to będzie kwas i kicha bo powrotu nie ma.

 

A co do Czarnego z Pokolenie Ikea. To dziwicie się panowie bo ja nie. Zdecydowana większość jego czytelników to kobiety więc to chyba normalne, że to jego target i będzie pisał takie tanie erotyki dla ryczących trzydziestek z korpo. Zgadzam się co do obserwacji nt. Polski B ale cała reszta to jak już mówiłem - kobieca retoryka.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotr ma dość dużą wiedzę nt. kobiet, jednak ewidentnie pisze pod samiczki. Stąd często w komentarzach pod jego artykułami padają zarzuty jakoby Piotr C. był kobietą.

 

BTW skoro jesteśmy przy wywiadach, obczajcie fragment wywiadu z panią Karoliną Szostak, znaną prezenterką w TV.

 

Cytat

Nie brakuje mi tak bardzo faceta czy męża, jak dziecka – komentuje. – Myślę, że powinnam była znaleźć czas na dziecko. A nigdy nie było odpowiedniego momentu. Bo w pracy się pojawiła interesująca propozycja, bo tu jakiś wyjazd, a tu wakacje. (…) Chciałabym być kochana, stworzyć fajny związek z mężczyzną i urodzić dziecko. W tym momencie tak bardzo mi na tym zależy, że mogłabym je mieć nawet sama. Wiem, że samemu jest trudno wychowywać, ale co jest w życiu łatwe? –wyznaje i dodaje, że jej zdaniem w dzisiejszych czasach naprawdę trudno znaleźć tego jedynego. 
- [Mężczyźni] są wygodniejsi i chyba przestali się starać o kobiety – stwierdza. – Być może boją się odrzucenia, a poza tym jest tyle wolnych kobiet, że wydaje im się, że już nie muszą się starać. A ja nie jestem walczącą feministką, mi trzeba otworzyć drzwi, podać płaszcz, zaopiekować się. Oczywiście umiem sama o siebie zadbać, ale lubię czuć męską rękę. (…)Wielu mężczyzn jest dzisiaj zniewieściałych i mocno skupionych na sobie. (…) Ale staram się nie zajmować tym głowy. Wiem, że miłość sama mnie znajdzie. Czekam na iskrę, coś takiego, że patrzysz i od razu. 

 

Podsumowując - pani przyznaje bez ceregieli, że bardziej potrzebuje dziecka niż faceta (a więc dla niej dziecko zawsze będzie nr 1). Jednocześnie zarzuca facetom, że ci się nie starają o kobiety oraz są skupieni na sobie, zamiast na kobiecie. I mówi to babeczka, która całe życia była skupiona na swojej karierze, a teraz przyznaje, że potrzebuje mężczyzny aby mieć dziecko. Zatem facet ma się starać o kobietę, kobieta o dziecko, a o faceta nikt nie musi się starać, bo to facet. Całość przyprawiona górnolotnym hasełkiem "miłości" chociaż w całym tekście nie ma nic a nic wzmianki o dbaniu o mężczyznę. A to wszystko do poczytania w poczytnym babskim pisemku i na stronie najpopularniejszego portalu informacyjnego w Polsce. Tak się pierze mózgi laseczkom.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Arox napisał:

(...)

Zostaje Ci powiedzmy 50 ogłoszeń, które weryfikujesz. I z tych jesteś wstanie obejrzeć i ocenić 6-7, no może 10. I kupujesz auto. Ale zaczyna Cię gryźć po kupnie, czy to na pewno to najlepsze? A co z tymi pozostałymi 40? Może tam była najlepsza sztuka...

(...)

 

Dysonans podecyzyjny - https://pl.wikipedia.org/wiki/Dysonans_podecyzyjny

 

Cytat

Po podjęciu decyzji pojawia się zwykle dysonans poznawczy, w tym wypadku przyjmujący postać wątpliwości co do tego, czy podjęta decyzja jest słuszna. Dzieje się tak, bowiem zawsze wybrana opcja ma swoje minusy, a odrzucona swoje plusy. Stąd dysonans.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przeczytałem wywiadu i raczej go nie przeczytam, wystarczą mi Wasze komentarze :)

Kiedyś lubiłem fanpejdż na Facebooku tego pana ale jakoś treść, którą wrzucał pomijając psychologię ewolucyjną i to o czym mówi Marek, było dla mnie czymś w stylu komentowania meczu piłkarskiego przy nie znajomości zasad gry. Stało się to dla mnie męczące. Podobnie jak same artykuły, głoszące, że facet to MUSI być taki, śmaki, owaki, że to nasz wina, że kryzys, że facet to MA kobietę tak i tak traktować, że raz ma tak a potem inaczej. Dlaczego? Bo tak XD Że loszka to też ma być taka i owaka - do czego pewnie i tak loszki się nie dostosują bo jednak lepiej jest niszczyć psychicznie faceta niż przyznać się do błędu :D 

 

I te komentarze pod każdym jego wpisem loszek i białych rycerzy... Od czasu do czasu pojawiają się goście, którzy twierdzą, że wszystkie loszki to kur.., a znowu loszki  mu odpisują, że go pewnie poraniły złe loszki i na te dobre warto czekać i szukać, np. w bibliotece. No i tak się kręci ten byznes. Panie mogą sobie ponarzekać, poochać i poachać nad swym losem a mi się to po prostu znudziło i wysiadłem z tej karuzeli.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

w Polsce panuje mentalność folwarczna

 

No a gdzie, kurwa, nie panuje?

 

"Polska zawiść" - bo ludzie za granicą nie są zawistni

"Polskie narzekanie" - no, bo np. w USA to w ogóle nie narzekają. Nie wiem czy słyszeliście, ale ostatnio w Wyborczej też pisali, że ludzie za granicą to nawet kupy już nie robią. Tylko Polacy srają. Zacofane buraki-cebularze.

 

Nigdy nie lubiłem tego typa z pokolenie ikea. Jakieś takie grafomańskie bzdety wypisuje.

 

Cytat

Buractwo jest wszędzie. Różni się tylko zawartością portfela. Że ktoś ma więcej. W sierpniu czytałem tekst w "Newsweeku", że 

 

Ok, starczy :D

 

Edytowane przez Tamten Pan
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Artem bo jak już mówiłem taki jest jego target. Korposuki oraz masa białych rycerzy gdzie na każde  zdanie o dymaniu w biurze czy zaliczaniu panienek aż się ślinią jak psy na widok kości. A zresztą skoro wywiad z nim przeprowadził sam Onet to już mi wiele wyjaśnia. Najbardziej mnie rozjebało w ostatnim artykule na jego blogu gidze pokazał jakiś fragment tej jego nowej książki. Tam główny bohater gardził ludźmi co mają garnitury Vistuli za 899 zł. He he. Mówię to taki harlekin lub 50 Twarzy Greya dla korposzczurów i lemingów w Warszawy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktos ma życiowy target...baba....zawsze będzie niewolnikiem własnego celu,bedzie musiał grać w matrixowe gry,bawić się w kameleona aby osiągnąć cel...a gdy osiągnie iluzoryczny nieograniczony dostęp do waginy...po czasie zrozumie że jest tylko marną mucha złapaną w pajęczynę, i tutaj albo następuje zderzenie ze ścianą, i albo otrzezwienie,albo "zle trafiłem".

Po pierwszym małżeństwie obiecywałem sobie że nigdy więcej....,i kurwa sam siebie w chuja zrobiłem, o naiwnosci...,i bardzo drogo za tą naiwność drugi raz zapłaciłem

Dziś dzięki tym doświadczeniom i a jakże Forum mam zupełnie inne myślenie, a takie tekścidełka tylko mnie rozbawiają.

Ci którzy przeżyli wiedzą że przychodzi moment kiedy od złota i diamentów cenia bardziej święty spokój, i byle to się juz skończyło,niech się dzieje co chce byle szybko i się uwolnic...

 

W zyciu już nie pozwolę by jakakolwiek baba miała cokolwiek do powiedzenia w moim życiu, jest mi dobrze, cisza spokój,/ chyba zę córe opierdalam/ jakas normalność, mogę cały dzień bawić sie z synem klockami jak dziś, i nikt mi nie pierdoli że czegoś nie zrobiłem, uczyć go strzelac z łuku chuj że ściany cierpia, jakie znaczenie mają dziury w nich, kiedy jutro może mnie już nie byc, ale w jego swiadomosci przezyje jako OJCIEC, a nie pan któremu mama pieniądze zabierała, i ciągle na niego krzyczała.

 

Jesteśmy tylko chwilą na tym świecie,rodzimy się z  gołą dupą i z taką samą nas zakopią,  zastanawiam się czy warto coś budować materialnego przez całe życie czy lepiej dac solidne podstawy potomkowi by on zrobiiłto samo w ciągu 2-3 lat?

 

Chyba odbiegłem od tematu,ale takie moje małe przemyślenia nad sensem tego całego bajzlu/

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.11.2016 o 15:56, Mayki napisał:

Zatem facet ma się starać o kobietę, kobieta o dziecko, a o faceta nikt nie musi się starać, bo to facet. Całość przyprawiona górnolotnym hasełkiem "miłości" chociaż w całym tekście nie ma nic a nic wzmianki o dbaniu o mężczyznę. A to wszystko do poczytania w poczytnym babskim pisemku i na stronie najpopularniejszego portalu informacyjnego w Polsce. Tak się pierze mózgi laseczkom.

 

Czyli odwieczne pierdolenie kobiet jakie to one są wiecznie pokrzywdzone przez nas, mężczyzn. Scyzoryk mi się w kieszeni otwiera, jak coś takiego czytam/słucham. O nas przecież nikt nie musi dbać, bo nie jesteśmy tego godni. 

 

Po prostu żenua jak się patrzy. To forum mi otworzyło oczy na wiele ważnych kwestii, dowiedziałem się jakim byłem głupcem te kilka lat wstecz. Zrobiłem sobie poważne kuku i jeszcze sporo wody upłynie nim się kompletnie z tego syfu uleczę, ale cieszę się jak cholera, że tu trafiłem. Nareszcie forum, które konkretnie mówi a raczej pisze jak jest.

 

Co do samego Piotra C. Czytam jego blog regularnie, poprzednie dwie książki przeczytałem, ale jakoś szczególnego wrażenia ten człowiek na mnie nie robi. Typowa warszawka, gdzie każdy wyżej sra niż dupę ma, a dodajmy, że 3/4 społeczności to słoiki, którzy zjechali z całej Polski w poszukiwaniu mamony i rozrywki. Szanuję to, że facet ma swój światopogląd, ale teksty typowo skierowane pod korpo suki, którym jeszcze bardziej odpierdala po przeczytaniu tego typu ceregieli jakimi częstuje ich Pan Piotr.

 

Dlatego też blog Pokolenie Ikea traktuję czysto rozrywkowo, nie wnosząc z tych mądrości nic do swojego życia.

Edytowane przez Przemek1991
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 20.11.2016 o 00:36, kryss napisał:

Jesteśmy tylko chwilą na tym świecie,rodzimy się z  gołą dupą i z taką samą nas zakopią,  zastanawiam się czy warto coś budować materialnego przez całe życie czy lepiej dac solidne podstawy potomkowi by on zrobiiłto samo w ciągu 2-3 lat?

amen BRACIE

 

podoba mi się Twoja wypowiedź i podpisuję się pod nią dwoma rękoma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten fragment 'Brudu' wbił mnie w fotel.

Nostalgicznie. Przywołał cholernie dużo wspomnień sprzed lat.

 

 

Ta blondynka kojarzy mi się z wakacjami. Z błękitnym niebem, białym piaskiem na wydmach w Łebie. Na tych wydmach zazwyczaj były młode dziewczyny w krótkich dżinsowych spodenkach i z długimi blond włosami. A później zdejmowały te spodenki. Nosiły skąpe bikini. Ich pocałunki były słodkie i wilgotne. Usta smakowały tanim błyszczykiem. Skóra była nagrzana od sierpniowego słońca. Włosy targał wiatr. Miały ziarna piasku na płaskich brzuchach, na udach i na stopach. Gdy się uśmiechały, lśniły ich białe zęby. Ta biel odcinała się od opalonych twarzy. Kiedy o tym myślę, czuję w lędźwiach tęsknotę za tym, co było. Za tym, czego już nie będzie.

Ta kobieta była kiedyś taką dziewczyną na piasku.

 

 

Wyć mi się chce ...

 

 

images?q=tbn:ANd9GcR-6q6NX1b1a-vUucjNoMz

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, bracie, cóż rzec, zwłaszcza że sam pochodzę z nadmorskich rejonów. Piasek, słońce, plaża, zimny Bałtyk ;) to również element moich starych układanek z czasów niewinnej naiwności. Też mnie dopadają sentymenty, choć rzadziej coraz.

Dla mnie dziś, to jest trochę tak, jak by ex-ćpun z rozrzewnieniem wspominał czasy kiedy łoił herę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.