Skocz do zawartości

"Nie ma już normalnych facetów"


Rekomendowane odpowiedzi

http://sympatia.onet.pl/tips/experts/szczesliwa-milosc-to-nie-moja-historia-ja-juz-zaws,5674611,experts-article-detail.html?utm_source=onet.pl&utm_medium=referral&utm_content=milosc&utm_campaign=trescired1_1122

 

Siadam z rana do kompa i widzę artykuł powyżej na DerOnecie. Klikam i widzę typowe skamlanie "niezależnych, świetnych, zadbanych, dwudziesto-, trzydziesto-, i czterdziestolatek".

 

A najlepsze komentarze - jadą po tych paniach bez litości. Przebija się do "głównego ścieku" pewna wiedza, powoli ale kropla drąży skałę... ;-)

 

Od razu humor mam lepszy...

 

Pozdrowionka!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest tekst, który słyszę zawsze tylko od kobiet, w wieku ponaddwudziestoletnim, które jawnie szukają męża. Na marginesie dodam, że są to kobiety, które ostro imprezowały przez kilka lat, miały głęboko w czarnej, murzyńskiej d..ie facetów, których dzisiaj nazywają "normalnymi", a same do dnia dzisiejszego nic szczególnego nie są w stanie zaproponować facetowi. Niczym nie wyróżniają się w tłumie.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hahaha zawsze ta sama śpiewka:

 

 

Cytat

"Pracuje w dużej, międzynarodowej korporacji we Francji. Włada kilkoma językami, budzi wśród mężczyzn powszechny podziw, oglądają się za nią na ulicy - przyznaje. Jeździ sportowym autem, w pracy odnosi kolejne sukcesy. Stać ją na duży apartament w centrum miasta."

 

Cytat

"Karolina spędza po dwanaście godzin w pracy, która stała się jej obsesją. Przyznaje, że nawet w weekendy przychodzi popracować, potem idzie na siłownię i wraca wieczorem do domu. Bo po co ma siedzieć w pustym mieszkaniu?"

 

 

Faceci szukają przyszłych żon i matek a nie korpo-ludków :lol:.  Znam 2 takie dziewczyny, obie z wwindowanym ego ,niskim lub średnim SMV (zazwyczaj maja tone makijażu która daje +1/+2 ,lewackie-poglądy,  pierwsza poluje na "kołnierzyki" kadrę zarządzającą/dyrektorską/prawniczą,  2-ga na " zagranicznych"-  do dziś szukają , co jakiś czas na FB wpisy " jak to źle" . To co łączy te panie to brak "kobiecości" ,mega zarozumiałość,  "apartament " w warszafce uważają za szczyt marzeń........ 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje czytanie tego artykułu zakończyło się tuż po przeczytaniu pogrubionego wstępu... No kurwa jak 20 letnia singielka może stracić wiarę w znalezienie miłości ? Przecież panny w tym wieku mają whiskas zamiast mózgu, nie mówiąc już o ułożonym życiu pod każdym względem (wyłączając gówniary, które mają bogatych tatusiów).

 

Paniom się w dupach poprzewracało. Co druga robi wielką karierę, jest niezależna, ambitna, potrafi dosłownie wszystko, a facet to dla niej zbędny byt. Hmm, czyżby ? Dla mnie osobiście nie ma nic fajnego w przesiadywaniu po 12 godzin w pracy, którą "lubię" tylko po to, by uniknąć samotności w czterech ścianach. Kolejna sprawa to: Trafiam na samych palantów, czytaj facetów, których męczy fakt, że pani robi wielką "karierę", mając w dupie swojego faceta, nic więc dziwnego, że z taką kobietą żaden mężczyzna nie jest w stanie być na dłużej.

 

Śmieszą mnie tego typu wyznania, świadczą tylko i wyłącznie o tym, że kobiety same nie wiedzą czego chcą, o czym powszechnie wiadomo. W życiu nie można mieć wszystkiego, ale to raczej nigdy nie dotrze do świadomości naszych kochanych pań. 

 

PS: A artykuł do porannej kawy jak znalazł :D

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Voqlsky napisał:

Hahaha zawsze ta sama śpiewka:

 

 

Faceci szukają przyszłych żon i matek a nie korpo-ludków :lol:.  Znam 2 takie dziewczyny, obie z wwindowanym ego ,niskim lub średnim SMV (zazwyczaj maja tone makijażu która daje +1/+2 ,lewackie-poglądy,  pierwsza poluje na "kołnierzyki" kadrę zarządzającą/dyrektorską/prawniczą,  2-ga na " zagranicznych"-  do dziś szukają , co jakiś czas na FB wpisy " jak to źle" . To co łączy te panie to brak "kobiecości" ,mega zarozumiałość,  "apartament " w warszafce uważają za szczyt marzeń........ 

 

 

stała śpiewka lewackiej logiki --> :D

czyli jaka ja zajebista i jaka piękna - chuja wafla instynktu nie przeskoczy;

korpo zepsucie robi takie spustoszenie w psychice kobiec, że jeszcze bardziej oddalają się od rzeczywistości, a potwierdzenia szukają w necie i takich durnych tendecyjnych akrtykułach, a na końcu i tak taka korpo-sucz jest wyśmiewana po kątach przez swoje koleżanki --> schemat o którym tu wiemy i piszemu

 

 

i filmik podsumowujący te niezależne 30 ze szpachlą na gębie

 

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czytam takich artykułów. Kiedyś czytałem takie biadolenie i we wszystkich jest to samo: Bo ona jest taka fajna i super, a mężczyźni są "be".

 

A niektórych tego typu propagandowych lewackich artykułach pojawiają się wpisy o tym, że polscy mężczyźni są nagorsi na świecie i tylko za granicą można znaleźć kogoś fajnego.

 

Schemat zawsze jest ten sam: Gdy loszka była młoda i mogła znaleźć mężczyznę, to szalała, korzystała z życia. W pewnym momencie zaczyna się orientować, że wszystkie koleżanki mają już rodzinę, a ona pozostała sama. Traci na atrakcyjności i już nie jest łatwo wyrwać każdego, kto jej się podoba. Nie ma już piesków, które za nimi biegają. Nagle zaczyna do nich docierać, że coś się zmieniło i pojawia się rozżalenie, bo jak to "nikt już mnie nie chce"? No nie chce, bo na rynku są już młodsze ;)

 

W paru postach ten zabawny mechanizm był już dobrze opisywany. Zabawnie się to czyta :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minutes ago, Dobi said:

A niektórych tego typu propagandowych lewackich artykułach pojawiają się wpisy o tym, że polscy mężczyźni są nagorsi na świecie i tylko za granicą można znaleźć kogoś fajnego.

 

Takie usprawiedliwienie na puszczania się z kolesiami o ciapatej egzotycznej urodzie:P

 

1 hour ago, slavex said:

Ten artykuł to jakiś gniot. Same ogólniki, ta się rozstała, ta to, ta tamto. Nic nie napisane o przyczynach rozstania, o tym czego konkretnie wymagają od faceta, skoro nazywają go palantem. Taki babski bełkot o niczym.

 

Tutaj masz rację, Prawdopodobnie te kobiety wcale nie istnieją, autorka trzasnęła artykuł z dupy, podając same ogólniki w temacie, który jednak zawsze jest chodliwy wśród kobiet i zbiera odsłony.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Artykuł wymyślony.

Korpo Karolina i Blanka o przedwojennej urodzie :lol: - szkoda, że nie napisali sanacyjnej. 

 

Artykuł ma czemuś służyć - nie wiem czemu - może jakiś socjolog się wypowie.

 

Ale co do tej fikcyjnej korpo laski z popłaconymi rachunkami i zaplanowaną karierą: Karolinko jak chcesz znaleźć faceta idź pracować na 8h (do sklepu, do biura). Nie bądź korpo-terminatorem. Niech posprzątanie mieszkania lub zrobienie obiadu nie będzie dla ciebie obrazą. Nikt z facetów nie ma zamiaru z tobą rywalizować jeszcze w domu. 

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest to co mnie bardzo irytuje u kobiet. Ich szybkie i bezkrytyczne uleganie promowanym trendom, zachowaniom. Wystarczy, że coś medialnie jest kreowane na modne czy fajne, Panie bezkrytycznie przyjmują i naśladują. Najlepiej jak jeszcze będzie to podparte jakimiś autorytetami czy uniwersalnymi hasłami, które można w zasadzie dopasować prawie do każdej sytuacji.

 

Do czego to prowadzi sami Bracia widzicie.  Te programy poranne w TV dla kobiet typu "poranna kawa" czy "Ranna herbata". Stada kobiet wstając rano wyłączają swój mózg w momencie włączenia TV i od początku dnia programują się tym co tam leci. Później jeszcze w ciągu dnia kilka przeczytanych "artykułów" na ww portalach i co jest popołudniem w ich mózgu? Dorzućmy jakiś serial, który w 20 minut zbombarduje ich pełną paletą emocji.....

 

Ludzie przestali już sami myśleć. Napływ informacji do ich mózgu poprzez zmasowane działanie mas mediów jest tak ogromny, że ciężko o znalezienie nawet chwili aby coś przeanalizować i krytycznie ocenić.

 

Zresztą Panie tego nie potrzebują. Kopiują to co jest promowane i modne. Spróbujcie sami coś znegować czy inaczej ocenić niż "autorytet" z TV. Mało Was nie pogryzą używając klasycznych konkretnych i rzeczowych argumentów: "co Ty o tym możesz wiedzieć" itp

 

To nic innego jak sterowanie społeczeństwem, inżynieria. Kobiety dla nich to łatwiejszy cel niż my mężczyźni.

 

Na forum bardzo cieszy mnie to, że z każdym dniem widzę jak coraz więcej Braci budzi się i wychodzi z Matrixa będąc ponad tym całym sztucznie kreowanym gównem.

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, SennaRot napisał:

Ludzie przestali już sami myśleć. Napływ informacji do ich mózgu poprzez zmasowane działanie mas mediów jest tak ogromny, że ciężko o znalezienie nawet chwili aby coś przeanalizować i krytycznie ocenić.

 

Dlatego właśnie ja już od dłuższego czasu w zasadzie nie oglądam TV. Niewiarygodne jest to, jak mass media robią z człowieka dosłownie debila. Promuje się wszystko to, co ma sprawić, że człowiek będzie ślepo podążał za systemem i działał tak jak życzy sobie tego państwo.

 

Wspomniane przez Ciebie poranne programy dla pań, czy wszystkie seriale, zwłaszcza tureckie tak popularne ostatnio w naszym kraju, robią z kobiet jeszcze większe hipokrytki. Nam Braciom, pozostaje tylko i wyłącznie patrzeć na to wszystko z przymrużeniem oka, my jesteśmy bogatsi o wiedzę promowaną przez Bosa, jak również własne doświadczenia.

 

6 minut temu, SennaRot napisał:

Na forum bardzo cieszy mnie to, że z każdym dniem widzę jak coraz więcej Braci budzi się i wychodzi z Matrixa będąc ponad tym całym sztucznie kreowanym gównem.

 

Zgadzam się. Ja jestem co prawda na forum od niedawna, jednak pozytywne zmiany w swoim życiu już dostrzegam, co mnie dodatkowo motywuje i daje nie lada radość, że powoli udaje się wyjść z tego bagna, w którym latami tkwiłem. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, że portale randkowe cierpią na deficyt pań.

Jeśli napiszą artykuł mówiący prawdę o nich, wtedy część z nich się wkurwi (bo to nieprawda!) i usunie profile.

A nie daj boże przypierdoli się jakaś feminazi i zrobi hałasu w mediach. 

Wtedy straty mogą być o wiele większe.

Autorzy wiedzą dokładnie co panie chcą, żeby było prawdą więc głaszczą je po główce mówiąc jaki świat zły.

 

 

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artek może nieco wymyślony, ale faktem jest, że takie sfrustrowane laski istnieją i to w dużej ilości. Ich żal do całego świata to kolejny przejaw rozdętego do granic absurdu ego tych pań. A przecież mają to co chciały. Są wolne, wyemancypowane, robią kariery i powinny uważać się za szczęśliwe. Mają równe prawa, a niekoniecznie obowiązki. Czy ktoś im broni się zakochać, niech się zakochują i wyrywają jakiegoś jelenia, który jeszcze się nabierze na to pitolenie. To babskie wieczne niezadowolenie i nienasycenie, ten żal do całego świata to trwała cecha osobowości wszystkich kobiet. Kobiety takie są, wiecznie niedoj..ane i niezadowolne. 

 

Feminizm i uwolnienie wszelkich hamulców obyczajowych u kobiet spowodowały, że ich hipergamiczność i wieczne oczekiwanie na księcia z bajki tworzy z nich nieszczęśliwe, sfrustrowane, i zgorzkniałe baby.

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiemy, że są faceci - zresztą w audycji Radia była o tym mowa - którzy zawodowo potrafią "góry przenosić" a w tzw. związkach sobie nie radzą.

Zarządzamy ludźmi, kierujemy ruchem, budujemy domy, negocjujemy kontrakty itd...ale gdzieś czytałem, że nie jesteśmy jednak stworzeni do konfrontacji z kobietą na gruncie prywatnym. Nigdy nie było takiej potrzeby i nie umiemy tego. 

Od kilkudziesięciu lat kobiety próbują z nami konkurować, rządzić...również w domu - my nie potrafimy, nie umiemy tego.

Facet chce mieć dom (ja tak chciałem kiedyś mieć) a nie kolejną korporację w czterech ścianach - i nie ma to nic wspólnego z robieniem z kobiet kur domowych. 

 

Może jakby baby wróciły do starego porządku to by to inaczej wyglądało wszystko - ale nie. One chcą pokazać, że też potrafią, też umieją i nie są gorsze...a potem zdziwienie bo ona taka zaradna a nikt jej nie chce (no chyba, że na parę tygodni bzykania). Ale i to wytłumaczą im portale internetowe nie martw się, jesteś zbyt odważna, faceci się ciebie boją - to nie prawdziwi faceci.

 

Nikt się was głupie pindy nie boi - po prostu nikt nie ma zamiaru rywalizować i szarpać się w życiu poza zawodowym. I albo odejdzie albo same odejdziecie w poszukiwaniu lepszego wyimaginowanego jutra. A potem żale bo oni nie chcą się wiązać - z kim się pytam? Z kropo Karolinką? :lol: 

 

 

 

Edytowane przez Normalny
literówka
  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Normalny napisał:

...ale gdzieś czytałem, że nie jesteśmy jednak stworzeni do konfrontacji z kobietą na gruncie prywatnym. Nigdy nie było takiej potrzeby i nie umiemy tego. 

Od kilkudziesięciu lat kobiety próbują z nami konkurować, rządzić...również w domu - my nie potrafimy, nie umiemy tego.

Facet chce mieć dom (ja tak chciałem kiedyś mieć) a nie kolejną korporację w czterech ścianach - i nie ma to nic wspólnego z robieniem z kobiet kur domowych. 

Chyba umiemy, tylko mamy inny obraz bycia w związku z kobietą i nie odczuwamy potrzeby konkurowania z babami na prywatnej, osobistej płaszczyźnie. Nam potrzebny jest spokój i czułość, a nie napierdalanka na ringu i udowadniane racji w jakiejś gównianej, nieistotnej sprawie. Wiem, że kobiety taka rywalizacja bawi, bo mogą wtedy bez większych oporów przejąć władzę w związku i dopiero wtedy po całości dojeżdżać faceta. Natomiast, jeżeli takim władczym paniom odpowiada, to niech wejdą w związek z dresem, który jak mu coś nie przypasi to jebnie z liścia i gotowe. Przecież one lubią takich prawdziwych mężczyzn, samców alfa. Może one szukają nie tam gdzie trzeba. Może powinny gdzieś na swojej dzielni. :)

 

29 minut temu, Normalny napisał:

 

Nikt się was głupie pindy nie boi - po prostu nikt nie ma zamiaru rywalizować i szarpać się w życiu poza zawodowym. I albo odejdzie albo same odejdziecie w poszukiwaniu lepszego wyimaginowanego jutra. A potem żale bo oni nie chcą się wiązać - z kim się pytam? Z kropo Karolinką? :lol:

Amen!!!  :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Dnia 23.11.2016 o 12:25, TPakal1 napisał:

....mamy inny obraz bycia w związku z kobietą i nie odczuwamy potrzeby konkurowania z babami na prywatnej, osobistej płaszczyźnie. Nam potrzebny jest spokój i czułość, a nie napierdalanka na ringu....

 

Zgadza się.

Ja byłem takim tytułowym normalnym facetem - no przynajmniej w moim odczuciu a ono jest subiektywne. 

Ale też ex wife stwierdziła kiedyś w trakcie rozstania, że ogólnie rzecz biorąc jestem zbyt poukładany :blink:. Wtedy nie rozumiałem tego - przecież Wy kobiety chcecie aby facet był poukładany!!!

No teraz wiem, że jednak nie chcą - ale to te odważniejsze, jak moja ex która teraz jest pod "opieką" gościa którego kiedyś publicznie krytykowała za zbytnią tzw. rozwiązłość. 

 

Ciekaw jestem na ile jest zalofciana (on z pozycją zawodową i kasą) a na ile zdesperowana i zagubiona (cztery dychy szybko się zbliża). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Stara prawda zawsze aktualna w stosunku do kobiet. Dlatego ich opinia czy zdanie niewiele znaczą. Albo inaczej, zmienią się jeżeli okoliczności ulegną tylko zmianie. 

 

Kiedyś mogła faceta krytykować za tzw rozwiązłe życie a teraz z nim jest. Gdzie logika? No nie ma bo na próżno szukać logiki w postępowaniu kobiet.

 

Jak chcemy przewidywać ich ruchy najczęściej się sprawdza znany tutaj na forum mechanizm zysków i strat czy zimnej kalkulacji w danej sytuacji. W procesie dlugoplanowym. Na krótką metę jak zwykle emocje.

 

Takie po prostu są. To nawet bywa zabawne albo tragiczne.

 

Nie ma co przekonywać czy wypominac czy udowadniać im zmianę postępowania czy zdania. One zawsze, ze wszystkiego potrafią się wylgac. Usprawiedliwić sama nawet siebie. Jak juz zagrywać to na emocjach.

Edytowane przez SennaRot
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minutes ago, Normalny said:

 

No teraz wiem, że jednak nie chcą - ale to te odważniejsze, jak moja ex która teraz jest pod "opieką" gościa którego kiedyś publicznie krytykowała za zbytnią tzw. rozwiązłość. 

 

Ciekaw jestem na ile jest zalofciana (on z pozycją zawodową i kasą) a na ile zdesperowana i zagubiona (cztery dychy szybko się zbliża). 

 

Ja powiedziałem mojej ex, że na rynku są lepsze panienki, które się lepiej bzykają, itp. Co ciekawe, powiedziałem to w uniesieniu, by jej dosrać (moja wina!).

I co najciekawsze, to od tego czasu ona się zmieniła - nie że teraz mnie nienawidzi, ale że zaczęła podziwiać. Bo skoro nie jest ze mną, a ja mogę sobie przygruchać ładne panny, to znaczy że jestem ciekawym gościem. Czysta psychologia, w jej oczach urosłem. Ciekawe co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja Ex mocno kiedyś krytykowała mojego starego przyjaciela, wręcz były awantury, jak wychodziłem z nim na piwo (rzadko, bo inna miejscowość)...

Że to skurwiel, dziwkarz, palant, i w ogóle...

Zdaje się, że padło nawet "nie będziesz z nim się widywał!", co oczywiście wyśmiałem...

 

Cudowna odmiana nastąpiła, jak ów przyjaciel rozkręcił najlepszą knajpę w mieście.

Nagle z dnia na dzień okazało się , że jest to ...jej przyjaciel - tak mówiła znajomym...:lol:

I sama zaczęła się dopytywać , kiedy pójdziemy do niego itp...the best friend normalnie...

Oczywiście nie omieszkałem jej przypomnieć, że jeszcze niedawno go wyzywała i nie chciała mieć nic wspólnego, a teraz nagle wielki przyjaciel jej...

 

Ale...gdy za 3 lata stracił ten biznes (najpierw jeden go przekręcił na wynajmie, a drugi na kasie...), to... już znów nie był jej "przyjacielem"...:lol:

 

Babska mentalność w pigułce :lol:

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RedBull1973 Ja miałem trochę inną wersję...

Zarabiałem znacznie więcej niż wszyscy jej kuzyni (którzy byli dla niej jak bracia - tak mówiła), do tego wyciągałem trochę z akcji. Może nie jakieś wielkie sumy, ale jakieś 10 tys.zł w skali roku się zebrało.... No i byłem zły. Bo mamusia tak powiedziała :D Bo mnie zależy tylko na pieniądzach, dlatego zarabiam tak dużo. Mam dobrą pracę, bo jestem głupi, a głupi ma zawsze szczęście - że też jej cudowni kuzyni i brat takiego szczęścia nie mieli - normalnie pech.

Kasiory może nie było jakoś oszałamiająco dużo, ale jakieś 5 tys.zł miesięcznie spokojnie mogłem wygospodarować. Jak na polskie warunki - nie jest to źle. Tym bardziej, że ona nie pracowała.

Mnie też zabraniała kontaktów ze znajomymi, choć widywałem się z nimi raz w tygodniu po ok. 2 godziny. Nie wiedziała, jak grać, to grała dzieckiem: "bo dziecko jest małe i kontakt z tatą jest dla niego bardzo ważny" - Ta? - A gdy córka miała 2,5 roczku to z dnia na dzień zabroniła jej kontaktować się z tatą, bo tak kazała adwokatka, bo to rozwód. Teraz córka widzi tatę przez 9,5 godziny w tygodniu. Teraz jest dobrze....
"bo ona sobie nie poradzi"... a ja, jak ten głupi, jechałem do domu, aby pomóc jej wykąpać dziecko. Starsi kumple mówili wprost: "Ja nigdy takich rzeczy nie robiłem, to była sprawa żony".

To jest wszystko strasznie popierdolone.

Dobrze, że jest to forum. Człowiek przestaje myśleć, że jest inny od wszystkich, a zaczyna dostrzegać, że to wszyscy zwariowali.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W świetle wiedzy o kobietach przekazywanej przez Marka to jakiś ponury absurd. Normalnie z takim hajsem to samiczka (niepracująca do tego!) po stopach Cię powinna całować, w pas się kłaniać przy drzwiach i zasuwać z mopem po chawirze jak nakręcana Chinka! 

 

Gdzieś tu było na forum o patologicznej zazdrości kobiet, nawet o własne dziecko.

 

To skrajnie popierdolone, i to chyba jest właśnie taki przypadek. Teściowa nie mogła znieść tego, że córka tak świetnie trafiła. Sama poczuła się gorsza, z gorszej rodziny, z gorszego środowiska. Widząc swoją córkę z Tobą musiała przeżywać piekło. 

 

W zemście nastawiła żonę przeciwko Tobie, z obiektywną krzywdą dla swojego własnego dziecka (!) i wnuczki. A że dziecko nauczone z domu słuchać matki, to całą porządną rodzinę strzelił wielki chuj. I wszystko przez babską zazdrość. Skrajna patologia...

Edytowane przez Ziomisław
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, RedBull1973 napisał:

Cudowna odmiana nastąpiła, jak ów przyjaciel rozkręcił najlepszą knajpę w mieście.

Nagle z dnia na dzień okazało się , że jest to ...jej przyjaciel - tak mówiła znajomym...:lol:

I sama zaczęła się dopytywać , kiedy pójdziemy do niego itp...the best friend normalnie...

Oczywiście nie omieszkałem jej przypomnieć, że jeszcze niedawno go wyzywała i nie chciała mieć nic wspólnego, a teraz nagle wielki przyjaciel jej...

 

Ale...gdy za 3 lata stracił ten biznes (najpierw jeden go przekręcił na wynajmie, a drugi na kasie...), to... już znów nie był jej "przyjacielem"...:lol:

 

Babska mentalność w pigułce :lol:

 

 

Panowie,

 

Nigdy nie zapomnijcie o jednej rzeczy. Istotnej. Po okresie zalofciania i motylków - kobieta w związku z Wami jest jak krzywe zwierciadło, które doskonale odbija obraz nas samych.

Pewnie zastanawiacie się, czemu krzywe? Prosta sprawa, odbija ono nierównomiernie.

Wasze zalety i umiejętność życia z kobietą - odbija w normalnej proporcji 1 do 1.

Wasze wady oraz nieumiejętność postępowania z kobietą - odbija powielone razy 2 czy nawet razy 3.

 

Chcesz wiedzieć jak potrafisz żyć z kobietą i czy dobrze z nią postępujesz? A przejrzysz się w niej jak w lustrze ! Przy czym największym zmitologizowaniem XX i XXI wieku jest bajka, że związek miłosny z kobietą jest jak obsługa automatu vendingowego - wrzucasz miłość, zaangażowanie, poświęcenie, bycie pomocnym 24/h na dobę, poczucie bezpieczeństwa - a owa 'maszyna' w zamian daje z siebie miłość, zaangażowanie, bliskość i seks.

 

Tak! To nie pierwsza, druga czy trzecia babka, z którą byliśmy była powalona - tylko my schrzaniliśmy robotę. Bo albo daliśmy ciała i związaliśmy się z babką, która od początku nie rokowała (furiatka, borderka, depresyjna 'ratuj mnie permanentnie, rycerzu! Bo się potnę!') czyli należy nam się czerwona kartka - albo nieumiejętnie kontrolując, zakreślając granice i wymagając - nie potrafiliśmy utrzymać w ryzach jej 'kobiecości' - hipergamii, dziecinnych zagrywek, niestabilności, rozkapryszenia, shit testów i pozwalania sobie na coraz więcej.

Czyli, no powiedzmy to sobie szczerze, kolejna czerwona kartka dla nas.

Jeśli pozwala na to nastolatek czy chłopak 20+ to jeszcze ok, rozumiem, on się uczy. Ale doświadczony 30+ czy znający zasady gry i obcykany życiowo 40+  - ooooo, to już jest słabo.

 

Lustro, Panowie Bracia. Po prostu krzywe lustro.

 

S.

 

m134-40_001w-2.png

 

 

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Subiektywny napisał:

 

Tak! To nie pierwsza, druga czy trzecia babka, z którą byliśmy była powalona - tylko my schrzaniliśmy robotę.

 

 

Można tak do tego podchodzić tylko z drugiej strony wtedy z kobitki robimy bezwolne zwierzątko sterowane w 100% przez nasze zachowania/ ramę itp. Tylko że wtedy nam zostaje zapier..lać na 2 etatach na familię, pracować nad sobą, sport, pracować nad psychiką , trzymaniem ramy a kobiecie zostaje leżeć ,pachnieć i od czasu do czasu rozłożyć nogi. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.