Skocz do zawartości

Katar stulecia i ból zatok, co z tym fantem począć?


Marek Kotoński

Rekomendowane odpowiedzi

Doktor  FILM LINK       to ostatnia deska ratunku ;)  chyba że dobry  znajomy 

 

A z takimi objawami to może warto ! jednak do specjalisty 

 

P.S przypomniało mi się bardzo skuteczny jest chrzan !!!!!! , szybko czyści -udraznia nos przynajmniej mi pomagał , minus to pierdy ;P

Edytowane przez Voqlsky
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Silny napisał:

No nie wiem, szykuje się trzecia doba bez snu, mimo leków boli mnie okropnie, lecą mi łzy cały czas, leje się z nosa, łeb pęka, ale najgorszy jest ból w zatokach. To jakiś horror jest. Najgorzej że lodówka pusta, a mama też z tatą chorzy, będę musiał jutro jakoś zadziałać żeby coś do jedzenia kupić. Jak za dwa dni nie minie najgorszy stan, idę do konowała i biorę antybiotyki.

Jeśli chcesz się męczyć jeszcze dwa dni..., zawsze możesz na pogotowie pojechac i tak nie prześpisz, tylko sie nie przyznawaj że to dwa dni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę z katarem pojechać na pogotowie, bo mnie wyśmieją, co innego małe dziecko a co innego 100kg stary koń. Kiedyś pojechałem z bólem ucha ciężkim, było z 70 osób na izbie, jęczeli z bólu ludzie, a przyjmował jeden lekarz. Od razu mnie ucho przestało boleć. Za dwa dni pójdę do lekarza i tyle, najwyżej wezmę antybiotyk.

 

No ale kilka godzin przespałem, jednak z rana ból w zatokach był straszny, zjadłem jajka i dwa tabsy ibupromu, czekam aż zacznie działać i będę mógł normalnie myśleć. 

 

Nigdy tak nie miałem, i owszem, lało się z nosa itd. ale żeby tak bolało? Mam jeszcze w domu konserwę i jakiś w słoiku posiłek ze sklepu, wytrwam na tym dwa dni aż poczuję się lepiej i wyjdę. Mama rozłożona całkiem, tata też. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oooooooo ! Moje 'ukochane' zatoki :)

 

Od kwietnia do września/października zapominam, że je mam. Po pierwszym, nawet lajcikowym, przeziębieniu jesiennym - wyskakują jak diabeł z pudełka i nie dają o sobie zapomnieć do ciepłej wiosny.

Mi zatoki promieniowały na górne zęby (albo na odwrót) więc wyleczyłem wszystkie w cholerę w jednym ciągu (nowe plomby w miejsce starych, byle małe ubytki załatane). Niby ciut lepiej.

Wszystkie znane mi metody łagodzenia bólu zatok to, co z przykrością przyznaję, jedynie półśrodki. Łagodzi objawy władowanie się do wanny i polewanie głowy i okolic zatok solidnie gorącą wodą. ZAWSZE ALE ZAWSZE ciepła czapka na głowie gdy na zewnątrz (się znaczy 'na polu') mróz lub wieje zimny wiatr. Łepetynę potrafi przemrozić nawet w kilka minut a potem negatywne efekty ciągną się cholernie długu. Żeby było śmieszniej - czasami nawet chodzę spać w narciarskiej czapce. Wygląda to komicznie ale faktycznie pomaga i daje ulgę.

Próbowałem płukanek 1/2wody + 1/2 wody utlenionej. Hardcore :D Istotnej poprawy, takiej na dłużej, jakoś po takiej 'kuracji' nie zaobserwowałem.

 

Co pomaga? Ciepła wiosna. Trzeba czekać...

 

Tak się czasami zastanawiam, czy zatokowa przypadłość nie ma czegoś wspólnego z alergiami pokarmowymi. Takimi, których 'nie czuć w inny sposób' ale które skutkują większą podatnoscią zatok na stany zapalne.

 

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, promieniuje na zęby ale te mam zdrowe i wyleczone wszystkie. Mój błąd polegał na tym, że chodząc codziennie do szpitala do taty, nie nakładałem czapki - czasem kaptur z bluzy, ale jak wiatr wieje to nic to nie pomaga. Wstydziłem się że hujowo wyglądam w czapce, i takie są efekty kompleksów. Dobrze mi tak, za głupotę trzeba zapłacić.

 

Ja w ogóle nie jestem przeznaczony do życia w zimie, wszystko wtedy siada. No nic, trzeba przetrwać, przecież wszystko przemija więc i to przeminie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Silny, płukanie zatok jest dobre, ale jak robić to na całego. Wypróbuj metodę Jala Neti. Sam stosowałem to wiele razy (poziom 1,2), nie ma się czego bać.

Efekt? Jakby ktoś Ci turbosprężarkę wsadził do nosa. Ulga niesamowita. Ważna jest temp. wlewanego płynu, tak 36°C. Ja jednorazowo przez nos przepuszczałem zwykle około 1 litra. Zestaw do jala neti wykonałem sobie sam, butelka plastikowa i rurka. Dla wygody można kopić gotowy zestaw, np. na allegro.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idź do porządnego lekarza a nie do konowała to coś z tego będzie. Z resztą trzeba by ustalić czy jest coś w tych zatokach (płyn wysiękowy, ew. ropa). Przynajmniej RTG zatok powinieneś zrobić jeśli dolegliwości są tak duże, no i pytanie czy też masz gorączkę do tego - wtedy antybiotyk bo to bakterie. Jeśli to infekcja wirusowa to żadnego antybiotyku. Wystarczy ibuprofen + ew. Envil katar na katar i zatoki, do tego jeśli piecze gardło - Glimbax do płukania. Ibuprom zatoki możesz odpuścić bo to ibuprofen z dodatkiem kofeiny i jakaś odrobina pseudoefedryny z tego co pamiętam, czyli na nic to. Aha, no i ten ibuprofen to trzeba by 3x dziennie po 2 tabl. (3x2 x 200 mg) przez 5-7 dni, do tego możesz IPP 20 mg rano na czczo na osłonę żółądka. Poproś lekarza żeby Ci wypisał Ibuprofen-Pabi. 60 tabletek kosztuje 7 zł, czyli nieco taniej niż 10 tabletek tego samego leku w fioletowym opakowaniu (inna firma), który można kupić bez recepty... powodzenia w zdrowieniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dam rady teraz, jak wczoraj jechałem po jedzenie to mnie konkretnie zawiało, a lał się ze mnie masakrycznie pot. No ale przespałem 10h, myślałem że nie zasną jak mnie po otrivinie jeszcze mocniej bolały zatoki, ale padłem jak kamień na szczęście. Jak kaszlę (rzadko) albo próbuję srać (zatwardzenie od 2 dni po efedrynie) to wątroba mnie bardzo boli, rozpiera mnie i czuję ciężar. 

 

Teraz walczę ze sobą, bo z jednej strony wziąłbym ibuprom zatoki, a z drugiej masakruje mi to wątrobę. Nie wiem czy wytrzymam, mniej boli niż wczoraj, idzie poprawa, ale nadal jest nieciekawie.

 

Ale mam takie ponure przemyślenia. Lata pomocy innym, nawet w czasie choroby dostawałem pytania i zajawki żeby pogadać sobie o cudzych problemach (jak pisałem że jestem chory cisza zapadała), i NIKT kurwa nie zaproponował mi pomocy. NIKT. Zamiast leżeć w ciepłym łóżku, musiałem po nocy w wietrze i na minusowej temperaturze jechać po leki i jedzenie. I to mnie bardziej boli niż zatoki, bo ból zatok mija a to nie minie. W Warszawie znam kilkanaście osób osobiście a kilkadziesiąt z netu, w Polsce lekko licząc ze trzysta którym pomagałem - przychodzi choroba i jestem sam. A czy takie zakupy w biedronce i podwiezienie do mnie to taki wielki problem? Taką gorycz czuję. I z tej lekcji muszę wziąć naukę i poważnie ją sobie przemyśleć.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ibuprom Zatoki mi osobiście pomaga i jak tylko czuję, że mam je zawalone to siegam po ten lek. Jest jeszcze jeden na katar, który mógłbym polecić ale nie pamiętam nazwy. W opakowaniu jest tylko 6 tabletek ale to wystarcza aby przynieść ulgę. Wrócę do siebie to poszukam nazwy. Kiedyś korzystałem też z morskiej wody w celu udrożnienia przegród nosowych i przynosiło to bardzo dobry efekt. Może to Ci pomoże w jakimś stopniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O kant dupy takie leczenie skoro nafaszerowałeś się chemią, z wątroby zostały ramki a ciebie dalej boli.

Ja się już dawno stuknąłem w łeb i omijam szeroki łukiem wszelką farmację.

Kiedyś jak miałem pierwszy raz robione implanty to też mnie nafaszerowali gównem i myślałem że zdechne od tego tak organizm po dupie dostał.

Za drugim razem zlałem doktorków i postawiłem na cebule, czosnek, gożdziki (przeciwbólowe, zamiast ketonalu). Efekt był niesamowity, gojenie szło dużo szybciej.

 

Wychodzę z założenia że wszelkie dolegliwości leczymy od wewnątrz. Ciało to taka maswzyna że sobie spokojnie z tym poradzi potrzebuje tylko wysokiej jakości paliwa czyli witamin i mikroelementów. Od lat mi się to sprawdza.

 

Spróbuj po prostu

https://www.google.pl/search?q=naturalne+metody+na+zatoki&ie=utf-8&oe=utf-8&client=firefox-b-ab&gfe_rd=cr&ei=wmY9WP_ZJYuoVvCQhIgG

 

...i zdrowiej! Czego ci serdecznie życzę

 

Edytowane przez Verside
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz zaczął się kaszel z odkrztuszaniem plwociny, czyli jednak bez antybiotyku się nie obejdzie. Jutro dostanę biseptol i zacznę kurację. Myślę że te wczorajsze wyjście mnie tak dokumentnie załatwiło, no ale musiałem kupić jedzenie. Co do czosnku i cebuli, czuję się po tym jeszcze gorzej, wiele razy to próbowałem i kończyło się na antybiotyku. Już nie wspomnę o mega pierdzeniu po tym, smrodzie i sam źle się czuję jak mi ten odór w ustach unosi.

 

Ciągle się boję że ojciec znowu do szpitala będzie musiał iść, nie wiem czy dam radę to ogarnąć. Nawet jak się przejdę ot tak do klopa czy kuchni (kilka metrów), czuję się nieziemsko osłabiony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to chyba już poszło Ci w bakteryjne... Trudno, antybiot+pre i probiotyki. 

Spytaj ogarniętego medyka czy możesz wziąć np. Azitrox (albo jakieś makrolidy po prostu). 

To się da zmieścić w kuracji 3-dniowej. Kiedyś przed terminowym wyjazdem za granicę postawiło mnie to w 2 dni na nogi. 

 

Jeszcze mały suplement w kwestii Biseptolu:

http://wiadomosci.radiozet.pl/Wiadomosci/Kraj/Biseptol-wycofany-z-aptek.-Lek-na-zakazenia-00025335

Edytowane przez Rnext
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biseptol jest groźny, ale bardzo skuteczny. Augmentin u mnie kiepsko działa, jakiś na C antybiotyk to mi zmasakrował wątrobę, duomox tak w miarę działał, ale raczej kiepściej niż lepiej. Te 3dniowe anty mają jakieś skutki uboczne, nie pamiętam co to było ale czytałem o tym i zrezygnowałem z nich.

 

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że to tak atakuje nagle. I jak tu zaplanować jakiś wyjazd?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja coś czuje, że bez odsysania tej ropy z zatok się nie obejdzie. Skoro to aż takie objawy to się kłaść do szpitala bo to nie przelewki. Jeśli to jakaś bakteria lub wirus to co @Silny chcesz aby poszło na serce ? Taki katar to nie przelewki. A służba zdrowia ma zasrany obowiązek przyjąć ciebie na izbę. Trzymaj się i zdrowia życzę. Mi na katar pomagało FIBS lub gorący alkohol.

Na twoim miejscu @Silny stosowałbym wiele metod jednocześnie. A to krople, a to jakieś okłady na twarz, a to bańki, a to zastrzyki z antybiotykiem , a to dużo witaminy c no i nonstop robić inhalacje.

 

Ps. Coś o tym wiem jak to jest gdy się zachoruje lub ma się depresje czy załamanie to nagle wszyscy się od ciebie odwracają. Tak samo było z brakiem pracy też nagle wszyscy poszli w pizdu. Tylko jak coś trzeba im było to wtedy wszyscy do mnie.  W tym roku też mnie laska zostawiła jeszcze na odchodne pomiatała mną a to tylko dlatego bo miałem problemy. Jak ona miała to oczywiście jej trzeba było pomóc. I dlatego przyszedłem do was.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie nie jest to rozwiązanie problemu i może kwestia mocno indywidualna.

Za młodu tykały mnie się wszystkie możliwe "zaziębienia" tak jak grypy, zapalenia płuc, anginy.

Często było kłucie dupy penicyliną. Niezależnie od pory roku.

Środek lata, gorąco na zewnątrz a mi zimno w domu od gorączki. 

 

Wszystko zaczęło znikać jak zacząłem mieszkać nad morzem.

Teraz złapie jakieś zaziębienie raz na rok, 3 dni na ibupromie i po sprawie.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Geralt antybiotyk to załatwi wszystko, jutro dojdzie do mnie popołudniu, zobaczę jak się będę czuł. A co do zostania samemu, to zwykle ludzie do mnie dzwonią, a od czasu choroby cisza. Zero romantyzmu, życzeń zdrowia hehehe :> No ale przynajmniej mam jakieś tam pieniądze, stać mnie na zakupy, leki, co zechcę to mam. Kiedyś mnie wykorzystywano zupełnie za darmo, i po prostu siedziałem w domu głodny i bez leków. Teraz w ostateczności mogę zadzwonić, i mi z tesco czy auchan zakupy przywiozą, ale to się sporo na to czeka.

 

Tak więc jest to szczęście w nieszczęściu. Ja sobie nie wyobrażam, żeby kogoś kogo lubię nie zapytać o zdrowie, zapytać czy pomóc coś, coś przywieźć, ale szkoda że to działa tylko w jedną stronę. No nic, zdrowie powróci, ale coś się nauczyłem nowego. Ważne by wyciągać wnioski z takich sytuacji, a ja je wyciągnę.

 

@toreador coś w tym jest, pamiętam że jak w Wawie ciągle miałem zapalenie oskrzeli (fajki i praca w klimie), to po tygodniu nad morzem miesiąc czułem się wspaniale i na nic nie chorowałem. Marzę o wyjeździe nad morze, ale od lat nie mogę tego zorganizować. Chciałem jechać teraz, jak tatę odbiorę ze szpitala, no ale się wszystko posrało. Jakby coś nie chciało żebym nad te pieprzone morze pojechał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Silny Przynajmniej nie masz złudzeń co do zainteresowania i wsparcia bliskich osób.

Nad morze to tak przed sezonem jak jest jeszcze mało osób.

13 minut temu, Silny napisał:

Ja sobie nie wyobrażam, żeby kogoś kogo lubię nie zapytać o zdrowie, zapytać czy pomóc coś, coś przywieźć, ale szkoda że to działa tylko w jedną stronę.

Umiesz liczyć - licz na siebie. A jak będą potrzebować pomocy to ciebie niech też nie będzie.  Nie ma nic za darmo.  Po prostu też bym przestał się interesować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę ból zatok schodzi ze mnie, ale wątroba rozpiera, taki mdły ból odczuwam cały czas. Jak się wyleczę to konkretne USG i kompleksowe badania krwi zrobię, nie daj Panie Boże mam kamyki w woreczku, no tego by jeszcze brakowało. Jaki film obejrzeć z CDA żeby na chwilę się oderwać od bólu ciała? Coś z jajem, jakieś strzelaniny, żywe trupy, nagłe zgony, tortury itd :>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakieś 15 lat temu miałem podobne jazdy. Kinol permanentnie zatkany. Zima - Lato bez znaczenia. 3 z rzędu kuracje antybiotykowe od tej samej pani Doctor i pomogło. Od tamtej pory w razie kataru, a zdarza się coraz rzadziej, zajadam tylko prochy przeciwko alergii. Dosłownie jakiekolwiek. Dziwnie na mnie patrzą panie farmaceutki na kasie :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.