Skocz do zawartości

Wspólne zadłużenie małżonków


Rekomendowane odpowiedzi

Mam ze swoją Ex wspólny dług, tzn. na koncie, które było wspólne.

Niewiele tego , ale jednak.

Bank wypowiedział ten kredyt odnawialny z powodu niespłacania, i dał sprawę do jakiejś kancelarii.

Ex wystraszyła się, i od dłuższego czasu sama spłaca to w miesięcznych ratach.

(fakt faktem , że to na jej zachcianki było zadłużone , no ale odpowiadamy razem niestety)

 

Ja tego nie spłacam w ogóle, tylko moja Ex.

Chciałem z nią się najpierw dogadać , ale jak nie, to nie...dość mam jej krętactw i zmiany zdania co drugi dzień.

 

Wiem , że wierzyciela kompletnie nie obchodzi, kto i ile spłaca, że to nie ma żadnego znaczenia.

Ale czy będzie miało znaczenie podczas ewentualnej sprawy w sądzie ?

Teraz ona zmniejszyła miesięczne spłaty do 300 zł, i kancelaria odgraża się , że skieruje sprawę do Sądu.

 

Pytanie:

czy przed pierwszą rozprawą (o ile ta kancelaria nie blefuje - bo przecież jest to jednak spłacane, tylko w mniejszej kwocie) można będzie ewentualnie jeszcze dogadać się z nimi ,żeby nie przegrać sprawy i nie ponieść kosztów ?

Przykładowo, wpłacam jednorazowo przed rozprawą połowę "mojego" długu, lub nawet całość tego co zostało (i potem dochodzę od Ex odpowiedniego zwrotu) ?

 

A może wpłacać im po 100 zł miesięcznie, i niech się odczepią ?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, RedBull1973 napisał:

Ja tego nie spłacam w ogóle, tylko moja Ex.

Chciałem z nią się najpierw dogadać , ale jak nie, to nie...dość mam jej krętactw i zmiany zdania co drugi dzień.

 

Wiem , że wierzyciela kompletnie nie obchodzi, kto i ile spłaca, że to nie ma żadnego znaczenia.

Ale czy będzie miało znaczenie podczas ewentualnej sprawy w sądzie ?

Teraz ona zmniejszyła miesięczne spłaty do 300 zł, i kancelaria odgraża się , że skieruje sprawę do Sądu.

Cześć,

Myślę, że będziesz bezpieczniejszy jeżeli napiszesz bezpośrednio do kancelarii wierzyciela, że jesteś otwarty na wypracowanie ugody np. w drodze mediacji, ale problemem jest labilność Ex...

Jeżeli dojdzie do rozprawy w sądzie, zawsze możesz twierdzić, że nie dałeś powodu do wytoczenia powództwa tj. chciałeś się dogadać bez sądu, więc nie powinieneś być obciążany kosztami procesu ew. jeżeli uznasz roszczenie i zażądasz zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w sprzeciwie od nakazu zapłaty lub odpowiedzi na pozew, to sąd zasądzi koszty od powoda - wierzyciela.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Art. 101 k.p.c Zwrot kosztów należy się pozwanemu pomimo uwzględnienia powództwa, jeżeli nie dał powodu do wytoczenia sprawy i uznał przy pierwszej czynności procesowej żądanie pozwu.

 

ew.(o to już trudniej):

Art. 102 k.p.c. W wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.