Skocz do zawartości

Małżenstwo do połatania


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Braci, 

Zaczne moze od siebie, mam 30 lat, od malego faszerowany szacunkiem do Kobiet, przez to troche niesmialy do nich (choc sporo sie zmienilo przez ostatnie kilka lat..), w LO jakies bzykanka niewinne, ogolnie bez parcia na zwiazek, bo powodzenie zawsze mialem, i moge zaryzykowac stwierdzenie ze mam. Dbam o siebie, jakies sporty uprawiam, nie jestem zapuszczonym gamoniem. potem zakochalem sie na studiach na 1 roku w... kolezance z LO :) i sie z nią ożeniłem 6 lat pożniej czyli w wieku 26 lat. 

moja Żona - byłem dla niej pierwszym facetem jesli chodzi o calowanie, ruchanie, ogolnie wszytsko, nie miala nikogo nawet na 1 noc przede mna (przynajmniej tak mowi... ;)) ogolnie osoba cicha, ale bawic sie lubi jak jest dobra okazja.  w moim wieku. 

byla ladna, caly okres lovciowania super, slub po 6 latach chodzenia z jednym dwoma powazniejszymi kryzysami, nie mieszkalismy razem wczesniej. docieralismy sie z pol roku po slubie, wiadomo, jak to z nowym lokatorem, a to skarpetki a to to, a to sramto, ale bylo OK. seks, wypady itp. 

po 3 latach od slubu urodzila nam sie pierwsza Córka, i po porodzie to byl najlepszy okres w naszym zwiazku, nawet te kilka miechow bez seksu. ja zakochalem sie z podwojna sila, ona chyba tez widziala ze sie staram itp, no miód. po 5 miesiacach znowu zaszla w ciaze, a po nastepnych 6  miesiacach jej ODJEBALO. i tu sie zaczyna moj problem. 

zaczelo sie niewinnie, chcialem isc na piwo - foch, seks raz na dwa tygodnie to maks totalny. spotkania ze znajomymi - chuja, sam idz a potem tydzien focha jesli poszedlem. Z jej strony zero inicjatywy w jakimkolwiek temacie a moje inicjatywy najlepiej zniszczone w zarodku. tylko sprzatanie, i raz na tydzien do mamusi czyli mojej tesciowej (ktora wtedy uwielbialem, naprawde kochalem ja bardziej niz wlasna Matke, dlatego zabardzo nieoponowalem). Ogolnie jak bylem w domu to bylem zadreczony totalna pretensja o chuj wie co, a raczej o wszystko. W koncu dostalem takiego cisnienia ze prawie wpadlem w alkoholizm, przed wejsciem do domu walilem 200g jakiegos trunku zeby byl amortyzator. Szale przelala darowizna ktora dostalem od ojca - dom w budowie, w stanie surowym ale nie moglismy dogadac sie o drzwi wejsciowe z moją szanowną i oddalem darowizne bratu/. ja dawalem jej np 20 projektow do wyboru a ona miala 2 chujowe jak z przed wojny, no nie szlo. Fundusze na to byly bo ogolnie na brak kasy nie narzekamy (nie dzieki mojej żonie ktora zarabia 2600 na reke tylko dzieki mojej firmie).

 

W pore przyszlo opamietanie, przestalem chlac, zaczalem cwiczyc i rozmawiac z ludzmi na tego typu problemy. zaczalem czytac, szukac problemu. w miesiac bylem innym czlowiekiem, moje postrzeganie kobiet zmienilo sie o 180 stopni. Od tamtego czasu (jakies 2 lata) jestesmy po 3 prawie wyprowadzkach z domu, tysiacu klotni itp. Probowalem ja sprostowac na kilka sposobow, chuja wszystko daje. Nawet rozmawialem z jej matka na ten temat, szczerze bez zadnej sciemy, nawet powiedzialem ze nie daje dupy :D mowila zebym wytrzymal, zebym byl bardziej wyrozumialy itp. Jakiez bylo moje zdziwienie jak przejebalem telefon mojej lubej i sie okazalo ze w oczach mojej tesciowej 'odebralo mi rozum od pieniedzy, albo to wszystko mnie przerasta' i dlatego jej sie czepiam :D no nic... juz jej nie kocham haha. W kazdym razie, postawilem sprawe jasno, albo bedzie dobrze albo za rok sie rozstajemy. pierwsze miesiace - tragedia, jakby chciala mi zrobic na zlosc. Robila wszystko przeciwko mnie. Nawet jej trener (zaczela chodzic na te same zajecia co ja) - facet ktory jej nie zna, po paru treningach z nia powiedzial ze powinienem dostac jebany medal za to ze z nia jestem.  zaciagnalem ja do psychologa, bo mowie sobie ze moze dpresja baby blues etc, W SYLWESTRA o 10 rano rok temu. rozbeczala sie, ogolnie stanelo na tym ze dzieci najwaniejsze, ze ona wie ze mnie krzywdzi i ze juz nie bedzie tak robila. wychodzimy od psychologa a ona wypala mi prostoi w oczy ze mi nie zapomni ze ja tam zaciagnalem..... wrocilismy do domu, spakowalem plecak i wyjebalem z chalupy, ale potem sie pogodzilismy... po kilku telefonach i od mojej matki i od jej (kurwa głupek)

 

ogolnie nie ma miesiaca zeby nie bylo mega awantury. Ostatnia 2 miesiace temu. ostatnio jakies 5 miesiecy temu jak mnie spoliczkowala wzialem ja za reke mocno, przyciagnalem do siebie i powiedzialem ze jej tak jebne jak facetowi nastepnym razem. 2 miesiace temu obrazila mnie przy moim najlepszym kumplu, strasznie ja zjebalem w domu, lecialy ostre epitety, a ona mnie spoliczkowala, a ja jej oddalem, niestety tez tylko policzkiem, na wiecej nie bylo mnie stac (pierwszy raz w zyciu uderzylem kobiete) - byla uprzedzona. zaczela kręcić temat jaki ja jestem cham i prostak i zebym spierdalal z domu - na szczescie juz bylem po lekturze paru pozycji i powiedzialem zeby sama wypierdalala, bo to moje mieszkanie.  Zdziwicie sie jak powiem, ze sie nie wyprowadzila ? Ogolnie traktuje ja ostatnio bez ochow achow, kwiaty wstrzymane, i jest jakby lepiej. Seks zawsze z nia byl fajny jak juz byl, nie ma ze w dupe nie, jest wszystko, anal, lodzik, jak powinno byc, w chwili obecnej 2-4 razy w tygodniu. Jestesmy na szczycie sinusoidy i zastanawiam sie czy to ma sens. czy jej przejdzie. Sinusiuda ma cykl ok miesieczny - poltoramiesieczny, na jednym koncu jest zajebisty seks i rob co chcesz, a na drugim foch o byle gowno, dodam ze nie jest to uwarunkowane ciotą. 

Nawet zaszalalem w zeszlym tygodniu i kupilem niemaly mebel ktory za chuja jej sie nie podobal - skwitowala tylko pod nosem ze bedzie musiala sie na to patrzec tyle czasu, ale nie bylo nawet awantury. Moze idzie to w dobrym kierunku? moze potrzebuje czasu na nowego, oschlego mezusia ktory ma wyjebane (a przynajmniej takie robi wrazenie) na to co ona mysli ? bo ogolnie dalem nam czas do konca tego roku. i nie wiem co robic... fuckboya nie ma albo bardzo dobrze sie ukrywa bo przejebalem telefony, maila, fb i nic, ani sladu.

 

Sory za chaotyczny post, pierwszy tutaj.

 

Dzieki za kazdego posta

ps. jesli mam poprawic forme lub jezyk to przepraszam, obiecuje poprawe

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok temu tez dawałem sobie czas do końca roku.?

Gdzieś po drodze zjebałeś, skoro rękę na Ciebie podniosła. Uznała, że może. I w sumie jest remis, bo dostała to co dała... trzeba było sprzedać liścia podwójnego, dwustronnego. Generalnie schemat. Historia jak u mnie, jak u wielu innych.

 

Możesz ją zmienić zmieniając siebie. Zacznij od odrzucenia uczuć, odkochaj sie w niej na poważnie i zakochaj w sobie. Reszte doczytasz.

 

Trafiłeś tu, bedzie dobrze i coraz lepiej!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rób co chcesz, nawet gary zmywaj o ile robisz to dla siebie i własnej satysfakcji. Ja zacząłem gotować i zawsze podkreślałem - nie dość ze smaczne, to tanie, w kuchni czysto i trwało 10razy krócej...

 

Załóż tutaj dziennik forumowy, działaj i opisuj. Powodzenia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy, ale to nigdy nie traktuj jej matki lepiej niż własną. Nawet jeśli sprawia dobre wrażenie, to i tak Cię zaatakuje jak tylko będzie to leżeć w interesie córeczki. Ty jesteś tylko mężem córki. Nigdy nie będziesz dla niej kimś ważnym

 Nigdy nie będziesz dla niej członkiem rodziny i nie daj się wkręcić w grę pod tytułem: "Dobra teściowa".

 

Już wiesz, że mówi córce o wszystkim, więc nie ma sensu jej wtajemniczać. Rozmawiając z nią o swojej żonie dajesz jej broń, którą ona zaatakuje Cię w odpowiednim momencie. Nawet nie będziesz widział, kiedy to się stanie.

 

Tak, jak napisał @XYZ - możesz gotować, sprzątać, dbać o dom, wyręczając w tym swoją żonę. Możesz to robić pod warunkiem, że robisz to dla siebie i sam tego chcesz. Jeśli myślisz o tym, że fajnie by było zrobić coś dla niej, to lepiej nie rób nic. Odpocznij sobie.

 

Jeśli uderzyła Cię i robi awantury przy Twoich kumplach, to już wiesz, że Ciebie nie szanuje. Wie, że może sobie na to pozwolić.

Coś zawaliłeś, ale nie łam się - nie Ty pierwszy i nie ostatni. Dobrze, że trafiłeś tutaj. Masz jeszcze szansę to naprawić.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać jak na dłoni, że baba ma mocne oparcie w swojej matce, a może nawet ją buntuje przeciw zięciowi, skoro tyle lat było ok. Może teściowa ma w tym jakiś swój cel.

Przydałoby się posłuchać jak obie rozmawiają...

 

Również jakie ma żona przyjaciółki, koleżanki z pracy, czy jej nie nastawiają negatywnie bo same są po rozwodach itp

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za słowa wsparcia. zatem zacznę od razu wdrażać wszystko w życie. tylko miesiąc jej został żeby mnie przekonać ;)

 

19 godzin temu, Brat Jan napisał:

Widać jak na dłoni, że baba ma mocne oparcie w swojej matce, a może nawet ją buntuje przeciw zięciowi, skoro tyle lat było ok. Może teściowa ma w tym jakiś swój cel.

Przydałoby się posłuchać jak obie rozmawiają...

 

Również jakie ma żona przyjaciółki, koleżanki z pracy, czy jej nie nastawiają negatywnie bo same są po rozwodach itp

Ona właśnie nie ma koleżanek. jej odjebalo jak siedziała w domu między porodami bo jeszcze macierzyński miała. Ma jedną kolezanke, żonę mojego kumpla, ma dziecko w podobnym wieku co moja młodsza córka. Tamta matka polka napewno rozjebie małżeństwo bo facet jest nieogarniety w tym temacie strasznie, ale postaralem się już ograniczyć ich kontakt bo rzeczywiście źle to wyglądało.

 

Post pod postem. Polączone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziarnko do ziarnka - rysiek nie ma tak zle w glowie. Zrobil to co sam bym mu polecil.

Ja bylem znacznie wiekszą dupą w takiej sytuacji.

Rysku:

Sluchaj swoich jaj i nie wierz w ani jedno slowo z tego co baby mowia, to juz powinienes wiedziec bedac tutaj.

Jest tylko jeden kierowca w samochodzie.

Albo ty albo ona.

Z prostego powodu: Nie ma dwoch kierownic, nawet w wozach nauki jazdy ktore maja po dwa pedały.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rysiek, rada z serduszka:

 

 

Masz kasę, to wte pędy zapierdalasz do elektronicznego czy szpiegowskiego i kurwa nagrywasz każda awanturę. Każde słowo! Od dzisiaj, dla dobra małżeństwa, to co najmniej dyktafon jest Twoją trzecią nerka, drugim zwojem na mózgu, trzecim oczkiem w głowie. Chuchasz i dmuchasz na niego. Ważniejszy od Twojego auta pod domem!

 

Rozumiemy się?

 

A nagrania? Mały sejf, pendrive i gromadzisz to w robocie. Ne w domu a w pracy. W razie "W" uratuje Ci dupe, czego nie życzę Ci. A chwilowo będzie działać jako materiał dydaktyczny na studiach z zakresu "Gdzie zjebałem jako mężczyzna".

 

Kapewu?

 

P.S. Nie musisz dziękować. Forum nauczyło mnie, że nie ma przebacz.

 

P.S. II. Nie będę przepraszać za męskie słowa. Twardo i bezpośrednio. Byś szybko zrozumiał, że tu naprawdę idzie gra o Twoją przyszłość w pełnym tego słów rozumieniu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak zrobię, niedługo w coś zainwestuje a niektóre tematy już przeniosłem do pracy. 

 

 

szturm dzień pierwszy

Nie dam się gnoic i wykorzystywać tak sobie obiecałem jak wczoraj tu wbilem i poczytałem na więcej refleksji i czytania wczoraj nie styklo czasu. okazja nadarzyla się nadzwyczaj szybko. moja szanowna wracała z treningu ok 21 dzieci już spaly. niby w dxien smsowalismy ze bzykano dxis itp. jak mi wysłała smsa żebym może zrobił kolacje na jej powrót wiedziałem że z ruchania chuj wyjdzie bo ona najedzona nie lubi się rznac. ale kolacje zrobiłem bo.i tak robilem sobie. wchodzi do domu i od razu z tekstem idź przestawić bliżej samochód bo nie było miejsc i zaparkowalam "jak ostatnia pizda daleko a na dodatek jakiś buc mnie strąbił" bo stanela na zakręcie... ja: a co ja kurwa jestem, Twój asystent parkowania!? idź przestaw i nie dziw się że ktoś Cię strąbił jak stanęłas jak stanęłas. spojrzała niefowierzajaco na mnie i poszła bez słowa widzę że foch. wróciła, zjadła.kolacje próbowałem zagadać, ale odpowiadała polslowkami, byłem wyjebany więc na seks nie cisnalem i poszedłem spać. jak dziś będzie też foch to ja zjebie ;-P

Miłego dnia Braciszkowie! 

Edytowane przez rysiekzklanu
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i bardzo dobrze postąpiłeś.

 

Weź pod uwagę, że Twoja żona chwilowo, po jednorazowej akcji wytłumaczy Twoje zachowanie sobie w sposób, iż np. boli Cię brzuch. Teraz czas już trzymać narzuconą ramę.

 

Musisz się liczyć teraz z cichymi dniami, awanturami, gównoburzami, fochami, próbą wymuszania itd...

 

Poczytaj wątki chłopaków, pewnie będą elementy wspólne a na pewno będziesz widział schemat postępowania, więc nie będziesz krążył jak dziecko we mgle. I pytaj się. Człowiek popełnia błędy, tylko głupiec w nich tkwi :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, bitwy następne przedemna  czytam ile mogę, chlone, na razie stosuje dość proste ale chyba skuteczne na początek metody. dziś jej oznajmiłem że w sobotę wpada wieczorem do nas kumpel i brat na ksw i na piwo, smsem, oraz poinformowałem ją o imprezie firmowej w przyszłym tygodniu, na koniec życzylem jej miłego dnia. ona w rewanzu tylko odpisala jakie ma plany na weekend czyli sprzątanie, zakupy, i w niedziele impreza u moich Staruszków. trochę przekomarzania było np napisałem że też pojadę na zakupy kupić coś nieszablonowego mojej żonie, na co ona ze "ugryzła się w język" żeby mi chyba czegoś niemilego napisać, odpisałem żeby się ugryzła i docisnela., potem rozmowa smsowa przeszła na normalny ton bez uszczypliwosci z jej strony.

Edytowane przez rysiekzklanu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.