Skocz do zawartości

Jak poradzić sobie z atakującą samicą?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Bracia.

 

To mój pierwszy temat więc trochę w nim o sobie napiszę. Jest to aktualna sytuacja w której się znajduję.

 

Pracuję przez pół roku w miejscu praktycznie odizolowanym od świata, na dodatek z jedną grupą ludzi.

W tej grupie znajduje się młoda samica 24l. która coraz mocniej mnie testuje/atakuje. Samica jest w związku z gościem na wyższym stanowisku, którego zakręciła wokół palca. Ewidentnie nim znudzona ale pogardę dobrze maskuje. Dziwnym trafem gość jest na stanowisku na które ona ma wskoczyć po zaliczeniu studiów.

 

Atak 1

Początek pracy, nowa ekipa. Samica po kilku tygodniach (jak się poczuła pewniej)  sonduje mnie tekstami typu "cześć młody", "młody dawaj tutaj". Moja reakcja to olewanie jej albo odpowiadanie tym samym. Z perspektywy czasu oceniam że za słaba ale musiałem wybadać hierarchię... W tej pracy duże znaczenie mają układy, kto z kim a opinia na koniec kontraktu może zrujnować przyszłość w zawodzie.

 

Atak 2  

Samica łapie mnie w pracy gdy robię sobie nie regulaminową przerwę. "Ty tu se pijesz herbatkę z panem X. a my(ona i mój szef) pracujemy". Później podczas regulaminowej przerwy, szef mówi że ja już przerwę miałem i żebym się nie rozsiadał, na co odpowiedziałem mu mocną ripostą i doprowadziłem do konfrontacji w wyniku której pokazałem w grupie swoją siłę psychiczną. Wieczorem samica puka do drzwi wciskając mi do rąk słodycze i mówi "przepraszam że się w stosunku do Ciebie zachowałam w nieodpowiedni sposób". Na co ja, zaspany, kiwam głową i przyjmuję podarki.(BŁĄD?!) Po tym incydencie był spokój przez 2/3 tygodnie w których zwracałem większą uwagę na trzymanie ramy i jak najczęstsze przebywanie w stanie ALFA. Na +

 

Atak 3

Samica coraz częściej pojawia się u mego boku podczas pracy. Coraz bardziej stara się mi przypodobać. Jest to przyjemne... ale z tyłu głowy mam cały czas zapalone czerwone światło i trzymam dystans, bo to nie pierwsza tego typu sytuacja. W końcu drapieżnik mnie dochodzi i zaczyna mnie wypytywać... robiła to też wcześniej a pytania dotyczyły coraz bardziej prywatnych spraw.  Odpowiadałem tylko na te na które uznałem ze mogę odpowiedzieć, na resztę kłamałem ,tak jak to panie lubią: ), a inne olewałem lub zmieniałem temat. Samica pytała się gdzie i kiedy zamierzam jechać na wakacje po powrocie z pracy. Bo ona biedna będzie sama, bo jej gość zamierza całą kasę wydać na remont domu a remont będzie trwał długo i będzie się nudzić. Rozmowa w pewnym momencie wydała mi się mocno nie komfortowa i po prostu odszedłem od niej nie odpowiadając na pytanie. Jeszcze tego samego samego dnia poczułem mocne osłabienie energetyczne  jak by mi ktoś prąd odłączył. Nie pierwszy raz i zauważyłem że ma to miejsce zawsze gdy kobiety się na mnie mszczą (za to że ich nie wyruchałem, oleję,  nisko ocenię), a ma to miejsce mimo iż korzystam z własnego wewnętrznego "generatora energii". W pewnym momencie pojawia się samiec który mnie opierdolił za pracę. Mogłem się skonfrontować ale nie chciałem, nie miałem wewnętrznie siły i  odpuściłem. Całość sytuacji obserwowała samica.  Już następnego dnia kręciła się tylko przy nim. Następne dni samica ostro do niego podbijała a on zadowolony. Nie wiem czy przez tą sytuację tak straciłem że natychmiast przeskoczyła na kolejnego silniejszego,  czy to kolejny shit test.  Mam wrażenie że próbuje mnie sprowokować pokazując że jest lepszy od mnie. Częściowo jej się to udało, bo wewnętrznie czułem się chujowo i mocno wkurwiony. Dopiero po paru dniach samopoczucie zaczęło mi się podnosić. Po takich atakach muszę mocno pracować nad samoocena  i odbudowywać siebie.

 

Obecnie wyprowadzam się na prostą... SILNA RAMA. Gościa prostuje i póki co się nie stawia. Główną barierą która powstrzymuje mnie przed pewną reakcją jest miejsce pracy w którym nie czuję się pewnie. Na "wolności" nie mam z samicami tego typu problemów.

                                                                            

Nie interesuje mnie zaliczenie jej (8/10). Moim celem jest wyjście z konfrontacji jako SILNY SAMIEC.

Jedną z przyczyn tych ataków może być moje naprzemienne przebywanie w stanie Alfa / Beta. Tak mnie określił kiedyś kolega i chyba trafnie. Samica może mieć przez to spięcia pod kopułą, ludzie też nie wiedzą czego się po mnie spodziewać. W momencie kiedy muszę się "odciąć" od siebie przechodzę w inny stan, to ludzie z boku odbierają jako Alfa, z perspektywy czasu wydaje mi się, że jest to reakcja obronna z dzieciństwa gdzie mocno przeżywałem emocje i musiałem jakoś sobie z tym poradzić. Wewnętrznie jestem typem sensytywnym, mam też "wglądy" na poziomie duchowym o których może kiedyś napiszę.

 

Moja obecna taktyka to przejęcie większej inicjatywy w grupie (nie lubię tego) i zmarginalizowanie jej wpływu na otoczenie by umocnić swoją pozycję i koniec końców ją zdominować.

Jak Bracia wg Was powinienem postępować z tym drapieżnikiem?

Edytowane przez variantb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój uniwersalny sposób na spławienie samicy jest jeden. Zawsze pytam, czy ogląda Discovery albo History Channel. Jak odpowiada, że tak, to pytam czy oglądała odcinek jak wyzwalali Obóz w  Auschwitz. Jak nadal odpowiada, że tak, to mówię, że ja to lubię takie chude jak na tych starych filmach pokazują jak z tych dołów wyciągają te trupy i że ona nie pasuje - znaczy za gruba. Jeszcze się taka nie znalazła, która by po takim tekście nadal miała ochotę na kontynuowanie znajomości.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracujesz w naszej stacji polarnej? Zresztą nie ważne. Niestety w odizolowanych miejscach, gdzie jest mała grupa ludzi zdana tylko na siebie pojawiają się szajby małe lub większe. Jak każda laska ona się po prostu nudzi, a że nie ma życia prywatnego automatycznie zaczyna bawić się facetami przebywającymi obok. Z tego co piszesz to wydaje mi się, że nadawać się na szefa będzie dopiero po 50tce albo wogóle. Miałem do czynienia z kobietami szefami i to jest mało przyjemne doświadczenie. Najlepiej ją olewać, choć z drugiej strony bardziej ją to podjara. Cała zresztą sytuacja jest patologiczna i po prostu po powrocie możesz pogadać z szefostwem albo delikatnie zasugerować, że nie chcesz z nią pracować.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schemat był prosty. Jest znudzona w związku to szuka emocji i jelenia do zabawy. Najpierw łazi i testuje kto tu by pasował i się wyróżnia. Wyróżniłeś się Ty jako alfa. Zrobiło jej się mokro. Potem cały czas trzymałeś gardę (co moim zdaniem już zabiera sporo energii) aż musiałeś w końcu się potknąć - nikt nie jest robotem. Loszka to zobaczyła i sruu na inną gałąź plus próba ugrania zazdrości na Tobie. 

Nie chcesz jej bzyknąć ale jednak zacząłeś się przejmować tym że zaczęła Cię olewać. Gdzie Twoje poczucie własnej wartości? Chyba przy niej. A teraz sobie zadaj pytanie czy jesteś w stanie  ją olać? Potraktować jako kolegę z pracy, jakby też miała siurka. Bo ona już jedną potyczkę wygrała bo wpłynęła na Twoje emocje.

 

Czy potrafisz ją olać? Bo teraz znowu się spinasz wokół niej. Po co Ci to wyjście jako samiec? Za jakiś czas znowi Cię przetestuje tak że się nakryjesz nogami xd

To jest praca a nie klub, tam gdzie się je tam się nie sra. Nie spinaj się, odpuść jej, uwolnij te emocje, które w Tobie wywołała a jak już wrzucisz na luz to ją traktuj jakby też miała siurka. W czasie konfrontacji z nią gdy się przypierdoli to spróbuj jej pocisnąć np. poddając w wątpliwość jej kompetencje albo w ogóle spójrz na nią jak na mała pogubioną dziewczynke która potrzebuje opieki - taki sposób ułatwia bardzo kontakt  z ostrzejszymi zawodnikami :) 

 

EDIT:

Olanie jej ją podjara ale może wtedy będzie miła żeby się przypodobać? I będziesz mieć spokój.

Edytowane przez Artem
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rób swoje, nie baw się w jej gierki - za każdym razem gdy coś będzie chciała ucinaj to słowami "a jaki to ma związek z naszą pracą?" - tak, żeby zrobić z siebie służbistę względem niej.

A z resztą ludzi rozmawiaj sobie jak chcesz - buduj kontakty, relacje, siatkę pomocy na wszelki wypadek.

 

Na każde stwierdzenie "młody" powiedz coś w stylu : że sobie nie życzysz takich określeń, ale w sumie zastanawiasz się również w takim przypadku ile ona ma lat, że może tak do Ciebie mówić.

Riposty służbowe są najmocniejsze - bo mało, kto umie na nie odpowiadać - gra najwyższych lotów, którą uwielbiam niestety :>

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieczęsto nam się to zdarza, ale zgadzam się z @GluX

Zakładam, że kontrakt jest ograniczony czasowo, więc z góry znasz deadline - to plus.

Skup się pracy, jeśli możesz wybierać zadania, wybieraj samodzielne i przykładaj się do ich realizacji. Jeśli nie możesz wybierać zadań samodzielnych, wybieraj ekipę przy której nauczysz się najwięcej.

Nie skreślaj ludzi, nie wiesz co będzie i kto kim będzie za 10 lat. Ja po ponad ćwierćwieczu w zawodzie świadomie i z własnego wyboru zlazłem z drabiny kariery, ale mam kolegów w konkurencyjnych firmach, którzy parli w górę. Dziś są fiszami w swoich stawach i dzwonią do mnie z propozycją transferu.

Zjebałeś z cuksami :( Należało powiedzieć, że nie jadasz słodyczy bo są tuczące (laska odbierze to jako przytyk do tyłka), a następnego dnia bezczelnie na jej oczach wpierdalać batona.

Możesz wysłać jasny, czytelny komunikat - ić pachnieć dzie indziej.

 

Ogólnie z postu wynika, że laska cię rusza i gdzieś tam głęboko chcesz ją przelecieć. Była by gruba i brzydka i śmierdziałoby jej z paszczy nie byłoby Cię tutaj i nie byłoby wątku.

Nie ma mowy o dominacji, dopóki puka ją Twój szef. Ma przewagę zdobytą w sposób dla Ciebie nieosiągalny, no chyba, że szef zmieni preferencje :P

 

Oceniany będziesz za pracę, w ocenie zdolności towarzyskie mają mniejsze znaczenie niż kompetencje zawodowe. Zatem wyjmij jej dupę z głowy, a swoją głowę z dupy i weź się do roboty.

 

Jedyny sposób by zmądrzeć, to grać z mądrzejszym przeciwnikiem.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, variantb napisał:

 

Moja obecna taktyka to przejęcie większej inicjatywy w grupie (nie lubię tego) i zmarginalizowanie jej wpływu na otoczenie by umocnić swoją pozycję i koniec końców ją zdominować.

Jak Bracia wg Was powinienem postępować z tym drapieżnikiem?

No ale powiedz po co?

 

Chlopie daj sobie spokój. Skup się na pracy i swoich obowiązkach. Jesteś tam po to żeby pracować a pracujesz żeby zarabiać a nie się rozdrabniać czy jesteś alfa czy może beta. Prawdziwy alfa nie ma takich dylematów. Wiesz czemu? Bo jego pozycja i pewność siebie maja dwumetrowy fundament i nik nie wazy się go nawet tknąć. Samiec alfa nie ma taktyki. On wchodzi i przejmuje. On nie próbuje dominować, on po prostu dominuje. 

Twoj błąd to zaprzatanie głowy problemami.

Buduj swój charakter, rozwijaj umiejętności i kreuj życie z maksymalnie wykręconymi potencjometrami. Nie myśl co mam zrobić żeby... Ty masz zerżnąć życie tak aby takie sarenki przestały Cię obchodzić. 

 

Mysle ze w głębi serca chcesz ja po prostu przelecieć i nie wiesz jak tu stworzyć temat żeby nie walić wprost:P 

Przejmujesz się jakaś ramą jakby to malrzenstwo było;] 

Powiedz pannie "proszę nie mieszać mi teraz w głowie bo muszę popracować" i zajmij się sobą:)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim za odpowiedzi.

 

Sprostowanie:

Jej gość nie jest moim szefem, to nudny beta na wyższym stanowisku ale nie mający bezpośrednio na mnie wpływu. Stosunki z moim szefem mimo postawienia mu się mam dobre a nawet bardzo dobre.
Samiec który mnie zbeształ jest na tym samym stanowisku co ja, ale z większym doświadczeniem zawodowym i bagażem (alimenty na córkę).
Grupa to 30 osób w tym 2 samice, ta druga ma niskie smv i nikogo nie interesuje.


Trafne uwagi @Artem, @GluX, @qbacki, @Mnemonic że jednak gdzieś ta samica mnie rusza, bo nie odczuł bym tego gdybym miał ją w dupie.
Zgadza się że jest ochota żeby ją puknąć ale nie zamierzam tego zrobić.


Na poprzednim kontrakcie była jej koleżanka ze studiów. Od początku podbijała i była mi uległa, mimo iż miała chłopaka który na nią wiernie czekał(gość dobrze prosperował przyszłościowo). Ale to nie była aż tak pewna siebie laska, żeby mi robić cyklicznie tego typu testy. Łudziła się do samego końca że coś będzie. Pod koniec pracy zrozumiała że nie ulegnę...  również przeprowadziła zemstę którą dosyć mocno odczułem. Ponoć była zakochana... w mojej sile oczywiście.
Miałem pewne wyrzuty sumienia, bo po paru miesiącach pracy przestała o siebie dbać i mocno przytyła./  ale po tym ataku się wyleczyłem.


@qbacki dobrze piszesz. Zwiększenie wymagań wobec siebie. Skupienie się na istotnych dla mnie rzeczach. Ostro do przodu.

 

O takie rady mi chodziło. Dzięki.

 

Edytowane przez variantb
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, GurneyHalleck said:

 

Nie ma to zbyt wielkiego znaczenia. Widziałem identyczna akcje choć co do zasady dramatyczniejsza gdyż odrzucona panna pobiegła do 3 karków i ściemniła ze to gość się przystawiał do niej, finał sobie możesz dopowiedzieć. Bogu ducha winny chłopak jak się później okazało skończył na pogotowiu z kilkoma złamaniami i drutowana szczeka. Ku przestrodze ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

cd

Przez resztę kontraktu sprawy wyglądały podobnie.

Któregoś dnia, nie dość że zostałem niesłusznie zaatakowany o niedopełnienie obowiązków to usłyszałem że jestem chamski, wyżywam się na niej i jestem... SADYSTĄ!...

Samica bez szacunku do ludzi którzy nie mogą jej nic dać, jak i swojego samca bankomata. Pewnego dnia jak co wieczór miała iść do niego do pracy ale bawiliśmy się w grupie niedaleko jej pokoju, zazdrosny samiec dzwonił z 10razy w ciągu 1h, samica słyszała ale miała go jawnie w dupie.

Były też ponowne próby flirtów! Na rzyganie od tego fałszu mnie brało po czterech miesiącach.

 

Pewnego dnia drapieżnik zaczął się rozwodzić na temat marokańskiego oleju arganowego, że jak zajdzie w ciążę to będzie go pić, bo zdrowy itd. Pomyślałem że małpa chociaż o potomka będzie dbała.

Okazało się że to nie dla dziecka tylko dla niej na cellulit poporodowy...hehe

Gościa jest w nią wpatrzony, bez problemu weźmie go na ślub. Tylko ciekawe kto będzie dawcą spermy na te dziecko...

 

2ga z niskim smv jak tylko poczuła się pewnie, zaczęła subtelnie sondować na ile może sobie ze mną pozwolić. Podobnie jak u klona, im lepsze relacje u przełożonych tym większy poziom cwaniactwa. Minęło trochę czasu i ta też pokazała co drzemie pod kopułą. A taka szara myszka była na początku.

Główną rozrywką obu samiczek było oglądanie serialów. Najbardziej im się spodobał narkotykowy Narkos o gangsterze Pablo Escobarze. Bardzo je zainspirował...

 

Podsumowując.

Miałem już kilkukrotną możliwość przebywania z samicami w "zamkniętym" pomieszczeniu przez kilka miesięcy.

Wszystko o czym dyskutuje się tu na forum, dzieje się w realu.

"Szlachetna płeć" jest prymitywna i wyrachowana i nic tego nie zmieni.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.