Skocz do zawartości

Rywalizacja i podłość kobiet


Rekomendowane odpowiedzi

Mam nadzieję, że to właściwy dział. Jeśli nie, to proszę moda o przeniesienie do właściwego.

 

Podczas lektury tego forum przypomniała mi się historia sprzed kilku lat, którą opowiedziała mi jedna moja przyjaciółka. Pracowała ona w biurze z 4 koleżankami. Wszystkie były we wieku tak pomiędzy 30 a 40 lat. Z całej piątki cztery (w tym ona) grały z "złego męża" a jedna z całej piątki grała w "boże jaka jestem szczęśliwa". Pracowały one w public więc miały pracy na godzinę dziennie, a reszta to było pierdolenie o szopenie. Ta jedna to "jaki ten mój misiu kochany, nie pije, jaki wierny, wszystkie pieniądze do domu przynosi" itp itd. A pozostałe 4 narzekały na swoich mężów, ze tylko do domu, to piwo, telewizor, pierdzą w sypialni i takie tam. Oczywiście ta jedna nie była za bardzo lubiana no bo i za co. Oficjalnie to wszystkie 5 przyjaciółki jak skurwysyn. No ale wizerunek wszystkie musiały zachować. Baby fałszywe są wiadomo. I tak lata mijały. Życie towarzyskie tych pięciu par trwało, były wspólne imprezy wszystkich małżeństw w różnych układach, urodziny, imieniy, chrzciny, wyjazdy, nawet jakieś wakacje itp.

 

Po 7 latach spotkały się te 4 laski, które grały w złego męża na imprezie i ostro się spiły. I zaczęły gadać o tej co grała w "boże jaka jestem szczęśliwa". I jedna z nich najodważniejsza przyznała się oficjalnie jakoś w stylu "wiecie co.. wkurwia mnie ta Bożena i wcale ten jej mąż taki święty nie jest. Stuknęłam się z nim 2 lata temu". No i zapadła cisza. I w ciągu 5 minut okazało się, że cała czwórka - wszystkie 4 laski z tego pokoju stuknęły się z mężem tej piątej. Bo wkurwiała. :D

 

I tu pojawia się pytanie: czy ta moja koleżanka, która mi to opowiadała (jak to mówiła była też lekko wcięta) ściemniała, czy to jest możliwe, że baby aż takie wredne są?

Edytowane przez Grzenio
literówki
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno wyczuć. Baby gadają różne dziwne rzeczy, w zależności do sytuacji. Są zdolne do wszystkiego, ale też są w stanie powiedzieć wszystko.

Znam jedną. Wydaje się w miarę spokojna, od wielu lat z jednym facetem w tzw. "nieformalnym" związku.
W pewnym momencie pojawiła się druga (mężatka z dziećmi) i zaczęła mówić o tym, że lubi seks, że ma kochanka i w ogóle uważa to za coś normalnego.

Ta pierwsza też zaczęła opowiadać o swoim kochanku (nagle jakiegoś miała, choć przez jakieś 6 lat nie wspomniała na ten temat).
Tak sobie opowiadały o tych kochankach... aż w końcu mnie wnerwiły tym pierdoleniem.

Zapytałem je wprost: "Czy zdajecie sobie sprawę, że mówiąc o kochankach, robicie z siebie kurwy, a ze swoich facetów - rogaczy?" - Nagle zmieniły front i zaczęły twierdzić, że to był żart i chciały tylko zobaczyć reakcję facetów.
Mąż tej jednej pracuje w tej samej firmie i wszyscy go znają, a gość, którego nazywała kochankiem, czasami do niej przychodzi... więc sytuacja robi się jeszcze bardziej dziwna.


Także ten...
Baba potrafi zrobić z siebie kurwę, a ze swojego faceta - rogacza, jeśli tylko ubzdura sobie, że może jej to być czegoś potrzebne.


Już dawno mówiłem im, że niedługo się pokłócą. Na początku gadały o głupotach bez przerwy, teraz prawie wcale się do siebie nie odzywają. Nawet obgadują siebie nawzajem za plecami :) 
Forum zrobiło ze mnie jasnowidza :D 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Dobi napisał:

Trudno wyczuć. Baby gadają różne dziwne rzeczy, w zależności do sytuacji. Są zdolne do wszystkiego, ale też są w stanie powiedzieć wszystko.

Znałem taką, co przysięgała na własne dziecko 2 razy w ciągu 2 tygodni zmieniając zdanie. :D

Tylko, że to było kurwa też moje dziecko. hahaha :D masakra ogólnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, Grzenio said:

 

 

I tu pojawia się pytanie: czy ta moja koleżanka, która mi to opowiadała (jak to mówiła była też lekko wcięta) ściemniała, czy to jest możliwe, że baby aż takie wredne są?


Obawiam się, że są wredniejsze. Kiedyś mój znajomy powiedział, że faceci pokłócą się i ewentualnie dadzą sobie po mordzie, a później mogą zostać przyjaciółmi. Kobiety rozpamiętują najdrobniejszą sytuację konfliktową. Do tego zauważyłem, że często szufladkują jakąś osobę mimo, że nie miały z nią zbyt częstego kontaktu i potrafią być wtedy strasznie wredne. Sam miałem sytuację w pracy kiedy byłem ofiarą mobbingu jakiejś jebniętej laski, która od początku mnie dręczyła i była do mnie negatywnie nastawiona mimo, że nigdy wcześniej się nie spotkaliśmy. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kleofas W pracy mam akurat dość dobrą sytuację, bo to ja ogarniam temat najlepiej i loszki muszą korzystać z mojej pomocy. Alternatywą jest: zrobić coś źle, albo zapytać kierownika, a jego się boją ;) Ja jestem pewien tego, co robię i mogę z nim swobodnie rozmawiać. One nie mogą.

Jedna z nich niedawno powiedziała, że wprowadziłem ją w błąd i przeze mnie zrobiła coś źle. To nie jest prawdą, bo mówiłem coś innego, ale przecież kobieta nigdy nie ponosi odpowiedzialności za swoje czyny, prawda? - Zawsze musi znaleźć winnego.
Od tamtej pory ma zakaz pytania mnie o cokolwiek :D Nie odpowiadam na żadne pytania, aby później nie miała do mnie pretensji.
Twierdziła, że tylko żartowała, ale wiedziała, że ja takich żartów nie lubię, więc zrobiła to świadomie ;) Niech idzie po pomoc do "psiapsióły" :D 

 

 

Poza tym wyjaśniłem jej, że nie mogę zmienić swojego postanowienia... no chciałbym jej pomóc, ale dla jej dobra - nie mogę. Jeśli nie dotrzymam słowa, to nie będzie mnie traktować poważnie i stracę w jej oczach, a ona by tego nie chciała... ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety są o wiele wredniejsze od mężczyzn.

Miałem kiedyś, kilkanaście lat temu  taki przypadek: pokłóciłem się z sąsiadką (zaprzyjaźniona rodzina) o nasze dzieci, sąsiadka oczywiście zaraz w bek, i wielka obraza...

Fakt, ,może pocisnąłem za mocno, ale na pewno nie ubliżałem jej w żaden sposób, chodziło o dzieci...

Wrócił jej mąż, ta pożaliła mu się , a ten do mnie bojowo, że "obraziłem jego żonę, i mam ją przeprosić"...

Rycerzyk :P

Tu warto dodać ,że ja byłem wyjątkowo wkurwiony tego dnia po awanturze ze swoją Ex, a sąsiad tak samo za coś tam nabuzowany...

No i od słowa do słowa, zaczęliśmy się... napierdalać, jak ostatni idioci...:mellow:

Wyleciały nasze żony, rozdzieliły nas, ale.... same zaczęły się obrzucać gównem! (świetne przyjaciółki wcześniej)...

A ty taka owaka, a ty coś tam coś tam, a ty tamto...

Awantura jak chuj...

 

Jaki finał ?

My z sąsiadem podaliśmy od razu sobie ręce, wyjaśniliśmy, przeprosiliśmy się, i.... poszliśmy na piwo...:lol:

A nasze baby ? Baby przez 5 lat nie gadały ze sobą! :lol:

Pięć lat !

A wcześniej psiapsiółki na śmierć i życie , codziennie kawka razem...

 

 

@Grzenio

Co do postawionego pytania: przychylałbym się do tego ,że jak dwie już powiedziały ,że się z gościem stukały, to pozostałe nie chciały być "gorsze", i skłamały, że one też...

Chociaż oczywiście jest niewykluczone, że typ przeleciał wszystkie, mnie już nic nie zdziwi...:D

 

 

Ogólnie, to mam przekonanie, że większość kobiet kłamie jak z nut co do swoich partnerów...!

To znaczy albo przyjmują linię: "jaki on wspaniały, nieskazitelny i cudowny, ZAZDRASZCZAJCIE MI GŁUPIE PINDY"...,

- albo:  "mój mąż to najgorszy chuj ,palant i skurwiel"...

 

Przy czym żadna z wygłaszanych przez nie opinii nie jest prawdziwa, bo ten cudowny nie jest wcale taki cudowny, a ten skurwiel nie jest wcale takim skurwielem.

Niezwykle rzadko są obiektywne w ocenie swoich mężczyzn.

Co ciekawe, w zależności od towarzystwa i potrzeby chwili, ta sama pani może zapewniać ,że jej facet jest "cudowny", a za tydzień w innych okolicznościach zaliczy go już do "palantów"...

 

No i prawdą jest, że nic tak nie wkurwia bab, jak inna baba PUBLICZNIE (przy nich) zadowolona ze swojego męża...

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez RedBull1973
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak działa u nich instynkt stadny :D

Jeśli w grupie "psiapsióły" narzekają na swoich mężów, to loszka też będzie narzekać.
Jeżeli znajdzie się w towarzystwie, gdzie inne loszki będą swoich mężów wychwalać, to ona będzie robić tak samo.

Żadna nie chce być gorsza i odstawać od stada :D 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To również pośredni przykład jak środowisko potrafi zmieniać loszki. Nowa praca, nowi znajomi czy co tam jeszcze. Kobiety bardzo podatne są na takie wpływy. Co mnie najbardziej zaskakuje, że przyjmują to BEZKRYTYCZNIE. Zwłaszcza jeśli nowi znajomi czy w pracy mają wyższy tzw status.

 

Środowisko ma ogromny wpływ na procesy myślowe w głowie kobiety. Myślę, że sporo większy niż media, trendy, moda, seriale czy czasopisma.

 

Nie raz "przyjaciółki" spieprzyły sobie nawzajem życie. Zdarzają się przypadki, że same razem z uśmiechem mkną ku zagładzie, podążając za tym co modne.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do kobiet i ich zachowania, najbardziej wkurwiające jest niebezpośrednie zwrócenie uwagi, aby Ci dowalić...Podam przykład'

 

Kiedyś przyjechałem po pewną dziewczynę, wjechałem na osiedle, brama się zamknęła i czekam, po chwili telefon z pytaniem gdzie ja jestem?

Mówię stoję obok, widzę idzie w moim kierunku, grymas twarzy, wsiadła do auta, niby sobie jedziemy, warto dodać że padał deszcz, po chwili Ona do mnie, nie jedzie się na osiedle, tylko staje przed bramą ja tam stałam obok i zmokłam...

Albo, jadą dwie loszki, jedna do drugiej, patrz widzisz to ten nowy sklep, a druga na głos, nic nie widzę, szyby zaparowane...

Kolejna sytuacja, jedziemy sobie, padał deszcz i złapał delikatny mrozek, jajeczko na ulicy, po chwili loszka mówi, ślisko, pewnie letnie...

Kolejna rzeczą jaka mnie drażni jest zaznaczenie swojej obecności, stoimy w grupie, cztery osoby, ja dwóch kumpli i loszka jednego z nich, temat iście męski e loszka musiała coś dodać od siebie, nie ważne że gówno wie na ten temat, ale musiał zaznaczyć swoją obecność, patrzcie tutaj jestem, zwróćcie na mnie uwagę...

Co do rywalizacji, odbywa się tylko i wyłącznie na poziomie fizycznym, czyli która ładniej wygląda, która ma ładniejsze ciuchy, no bo intelektem nie rywalizują, bardzo często ukradkiem spoglądam, czy to w metrze, na ulicy jak jedną drugą obserwuję od stóp do głów, jak jesteście z kobietą, to zróbcie jej zdjęcie i powiedzcie że jej nie pokażecie, zobaczycie jej reakcje :) 

Co do środowiska, jak wspomniał kolega @SennaRot kobiety są bardzo na to uczulone, najbardziej boją się łatki kurewki, łatwej dziewczyny, nieskazitelna opinia daję im w jakiś sposób społeczną pochwale, co też jest w pewnym sensie zwróceniem na siebie uwagi, coś na zasadzie, patrzcie jaka jestem skromna, nieskazitelna, bierzcie ze mnie przykład...

Dlatego wśród kobiet jest dosłownie ułamek indywidualności, wyjdźcie na ulicy i zobaczcie ile kobiet jest do siebie podobnych wizualnie, teraz panuje moda na okulary, które maja pokazać jakie są inteligentne, w dodatku bardzo często widać pracę przy brwiach, czarne, grube, albo wypalone i dorysowane, takie to wyjątkowe istoty :) gdzieś wyczytałem że 80% reklam jest skierowanych do  kobiet i dzieci :) 

 

Edytowane przez Assasyn
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy twierdzą, że ten cały feminizm, "równouprawnienie" i inne bzdury zostały wymyślone przez bankierów tylko po to, aby baby w końcu poszły do roboty i zaczęły zarabiać, a później wydawać pieniadze bezsensownie. Coś w tym jest.

One są bardzo podatne na modę i reklamy. Wydają pieniądze bez głębszego zastanowienia. Kupują po 50 par butów - bo do każdej torebki muszą pasować... A tych torebek też jest z 50 ;)

Trzymają całe szafy ubrań i wymieniają garderobę tylko dlatego, że coś przestało być modne. Kupowanie je uszczęśliwia (tak przynajmniej twierdzą). Będąc w sklepie, zawsze kupią coś, co jest im niepotrzebne, ale była promocja, bo się przyda itp.

Facet potrafi wejść do supermarketu po jedna rzecz, której potrzebuje, ale baba musi obejrzeć wszystko, bo może coś fajnego znajdzie.

 

 

Szef mafii mówił w jednej ze swoich audycji o tej ich rywalizacji. One rywalizują o zasoby i potrafią być dla siebie bezlitosne. Nawet nie robią tego świadomie i same nie wiedza, dlaczego tak jest.

 

Lubię obserwować z boku zachowanie takich loszek :) Jak fajnie wbijają sobie szpile, jak sobie dogadują i próbują umniejszyć rolę innych. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 9.12.2016 o 18:10, Grzenio napisał:

czy to jest możliwe, że baby aż takie wredne są?

 

Owszem jest, mało tego, jest to bardzo często spotykane.

 

Kobiety w większości przypadków są dwulicowe, przy Tobie lojalna, a gdy tylko się odwrócisz wbije Ci nóż w plecy...

 

Takie zachowanie jest także często objawem zazdrości i chęci "dowalenia" przyjaciółce za to, że tak dobrze sobie radzi w życiu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdy nie rozumiałem tego, że ex rywalizowała ze mną.

Nie rozumiała tego, że jeśli ja będę zarabiał więcej, to ona też na tym skorzysta. Ciągle próbowała umniejszać to, co robię i udowadniać na siłę, że to jest nic nie warte.

Teraz wiem, o co chodziło.

 

Jak widać - one rywalizują nie tylko pomiędzy sobą. Potrafią rywalizować nawet z własnym mężem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopatrywałbym się tutaj wpływów środowiska. Np. jeśli w danym środowisku tzw. przyjaciółek nagminne jest ciągłe narzekanie na mężów (partnerów) to nowa kobieta nawet nie mająca takiej podstawy ( w sumie to zawsze coś znajdzie ;) ) ale powiedzmy nie przywykła czy nie mająca w zwyczaju narzekania na swojego męża ZACZNIE to robić aby dopasować się do grupy.

 

Po prostu przesiąknie zwyczajami. Takich przykładów może być wiele. To samo tyczy się zdrad. Samica nie myśli o zdradzie ale pod wpływem nowej grupy (przyjaciółek), które to praktykują czy same wpadły w taki układ zostanie podkręcona i ziarno zła zostanie zasiane w jej głowie. Poprzez opowieści przy przechwałki koleżanek. Jak wiemy szczerości nie można się tam za wiele doszukać raczej aranże i różnego rodzaju zagrywki.

 

Dlatego uważam, że kobiety szybko nabywają nawyków panujących w środowisku w jakim przebywają. Jak już pisałem bezkrytycznie i bez zdolności przewidzenia konsekwencji o ile taka zdolność u kobiet w ogóle istnieje. Jeśli istnieje to i tak zostanie stłumiona przez doraźne emocje. Emocje potrafią zburzyć logikę kobiety. Kiedy opadną wraca czysta kalkulacja.

 

Tak samo podatne są na wszelkiego rodzaju aranże. To często spotykamy na spotkaniach rodzinnych czy spotkaniach u znajomych. Wszyscy wiemy jakie scenki tam są odgrywane i z jakimi sztucznymi uśmiechami mającymi odzwierciedlić szczęście wszyscy paradują.

 

To element rywalizacji. Zrobić aranż tak aby wzbudzić zazdrość. Chore ale nagminnie spotykane. Dla ludzi o wyższym poziomie rozwoju żałosne, tanie. Dla żyjących w Matrixie codzienność, ból dupy, znamy to doskonale.

 

Edytowane przez SennaRot
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak moja Ex w okresie swoich zdrad zaczęła nagle mówić słowo "stricte" w co trzecim zdaniu, to od razu wiedziałem , że zmałpowała to od jakiegoś typa, który jej imponuje...

Nie myliłem się ....to był jej kochanek...

Tak że zwracajcie uwagę na takie szczegóły, bracia rogacze! :lol:

 

Aha , w jej nowej pracy kurewstwo i zdrady były na porządku dziennym, więc @ SennaRot ma 100% racji.

Przesiąkła nawykami środowiska momentalnie...

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, RedBull1973 napisał:

Aha , w jej nowej pracy kurewstwo i zdrady były na porządku dziennym, więc @ SennaRot ma 100% racji.

Przesiąkła nawykami środowiska momentalnie...

 

Niestety tak. I co muszę jeszcze raz bracia podkreślić ROBIĄ TO NATURALNIE I BEZKRYTYCZNIE. Bez sensu prawda? Ale tak jest.

 

Dlatego łatwo tez ocenić kobietę poprzez obserwacje środowiska w jakim się obraca. Będzie hołdować takim zasadom jakim hołduje się w środowisku. Oczywiście o ile jest to możliwe tzn dobrze znamy to środowisko.

 

Bo skąd facet ma wiedzieć jakie koleżanki ma w pracy jego kobieta? No właśnie..... co słusznie zauważył @RedBull1973  ... zwracamy uwagę na szczegóły... w nich tkwi diabeł.

Edytowane przez SennaRot
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zauważyłam, że moje relacje z innymi kobietami są dobre, o ile nie są zbyt intensywne. Generalnie żadnej koleżanki nie nazywam "przyjaciółką" (imho między kobietami nie ma przyjaźni), ale z dwiema z którymi gadam najczęściej, od czasu do czasu są jakieś kwasy. Najgorsze, że u bab te kwasy nie zawsze są "wprost". Jedna z nich akurat jest taka, że wszystko wygarnie (nie zliczę ile razy słyszałam, że mam się za lepszą od niej itp. :D ), zdarza nam się nie gadać przez pół roku, ale potem sytuacja jest czysta i się z tego śmiejemy. Z drugą nie ma kłótni, ale o wiele bardziej wkurwia mnie typ dopierdalanek niepowiedzianych wprost. Takie aluzje, przytyki czy odniesienie czegoś do swojej sytuacji "ja w tej sytuacji..." blablabla.

 

Bliskie i nienaznaczone kobiecą spierdoliną relacje utrzymuję tylko z siostrą :) No i z mamą i córką, ale to co innego ;) 

 

Pozostałe koleżanki lubię, niektóre nawet bardzo, jednak widujemy się raz, dwa razy w miesiącu (albo rzadziej) lub ograniczamy relacje do pracowniczych. I z tymi dziewczynami bardzo się lubię, życzę jak najlepiej itp. Zauważyłam, że im więcej różni mnie i jakąś kobietę, tym większa szansa na to, że moja sympatia do niej będzie duża. Laski które są do mnie podobne pod wieloma względami traktuję jak konkurencję. 

 

Życie ;) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.