Skocz do zawartości

Spokojny człowiek - powitanie


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Ponownie,

 

Nazywam się Maciej jestem 28 letnim zadowolonym z życia facetem, mój nick nie jest przypadkowy, ponieważ od kilku lat jestem też samotnikiem. Poznajcie moją historię. 

 

Pochodzę z niewielkiej, śmierdzącej i szarej miejscowości na południu polski opisał bym siebie jako osobę introwertyczną, nieco oderwaną od rzeczywistości, bujającą w obłokach. Dwa i pół roku temu zakończył się mój ostatni związek z dobrym człowiekiem- zdałem sobie pewnego dnia sprawę że w ogóle jej nie kocham stąd szkoda było jej i mojego czasu, mieliśmy też inne priorytety w życiu stąd rozstaliśmy się jak dorośli ludzie. Wolny czas poświęciłem na rozwój, zacząłem więcej czytać, uprawiać sport, polubiłem samotne wędrówki, audiobooki etc. zwolniłem też tempo życia, trochę schudłem aż w końcu zacząłem się dość dobrze czuć i nareszcie znalazłem lepszą pracę. Moi rówieśnicy i dawni znajomi mają już żony, dzieci, narzeczone, piękne domy, niektórzy nawet problemy zdrowotne ja natomiast pod opieką mam drewniany domek na wsi (totalne zadupie) i psa. Piszę "dawni znajomi" ponieważ większość z nich jest już strasznie zabiegana i rzadko ich widuje, inni próbowali mnie indoktrynować nieudolnie swatając a nawet zarzucając że mam egoistyczne podejście do życia, również trochę dojrzałem i dostrzegłem rutynę w piątkowym i sobotnim imprezowaniu. Aktualnie poza kuzynem który jest mi jak brat nie utrzymuje już kompletnie z nikim kontaktu, rodzina jest strasznie zabiegana i chyba nieco zaniepokojona moją aspołecznością?, ojciec z babcią chyba myślą że jestem gejem bo już nawet nie pytają kiedy znajdę sobie narzeczoną XD. Od kiedy jestem singlem odkryłem jak bardzo lubię spędzać czas ze samym sobą, zwiedzam świat, spełniam marzenia i doszło nawet do tego że nie potrafię czasem zrozumieć osób które narzekają na samotność i nie korzystają z niej. Kuzyn mi ostatnio powiedział że to jak żyje nie jest do końca normalne ponieważ człowiek jest jednostką stadną i powinien dążyć do nawiązywania relacji- to cechuje nasz gatunek. Poczytałem trochę, faktycznie -moją osobowość kształtował ojciec który prawie nigdy nie miał dla mnie czasu i dziwna relacja z matką. Zalecają udanie się do specjalisty, tylko że ja nie czuję się jakbym potrzebował pomocy wręcz przeciwnie, wydaje mi się że sam mógł bym nieść pomoc. Sporadycznie śni mi się miłość - taka prawdziwa za którą oddał bym wszystko albo że jestem ojcem, budzę się wtedy i czuje przez resztę dnia straszną pustkę. Radźcie Panowie, powinienem z tym pójść po pomoc?.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mała uwaga - jeśli możesz, edytuj tekst i podziel na sensowne akapity.

 

Wracając do tematu "samotnictwa". Sam jestem słabo "zsocjalizowany", mam ledwie garstkę znajomych i realnie jednego przyjaciela bez większej potrzeby poszerzania grona. Pewnie gdybym miał fejsa, może było by tam ze 20 osób.

Ale jeśli ktoś by mnie z tym wysyłał po pomoc, postukałbym się w głowę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@outsider - A czym Ty się przejmujesz? Nie Ty jedyny jesteś taki na świecie :D Ja także, podobnie, jak @Rnext mam garstkę znajomych i jednego kumpla, na którego mogę liczyć. Nigdy nie nawalił. Nawet z rodziną nie utrzymuję bliskich kontaktów i nie czuję takiej potrzeby, bo po co?

Szczerze mówiąc, to dom na totalnym zadupiu jest moim celem. Dom, ogród, sad i duży garaż, abym mógł oddać się swoim zainteresowaniom. Nie czuję potrzeby poszerzania grona znajomych, nawet nie chce mi się wychodzić w piątek czy w sobotę do knajpy. To jest całkiem normalne :) 


Jeśli ktoś chce wysłać Cię do specjalisty, to wiedz, że powinieneś go unikać.

Jakiś czas temu matka chciała wysłać mnie do psychiatry i do psychologa. Na psychologa się zgodziłem. Po rozmowie z nią i ze mną stwierdził, że lepiej dla mnie będzie, jeśli będę unikał kontaktu ze starymi :D I tak planowałem kompletnie uciąć jakiekolwiek relacje z tzw. "najbliższą rodziną" ze względu na ich postępowanie.

Żyj sobie spokojnie tak, jak lubisz. Niczym się nie przejmuj :) 

Można mieć dziesiątki znajomych, ale musiałbyś dostosować się do ich poziomu, aby gadać tym samym językiem. Jeśli Tobie to nie odpowiada, to po co się zmuszać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytaj "Walden" Henrego Davida Thoreau :) Nawet w XIX wieku zdarzali się ludzie którzy byli zdystansowani od schematów narzucanych przez ówczesne społeczeństwo. Oczywiście tacy ludzie niezależnie od epoki nazywani są dziwakami...(to nomenklatura ludzi żyjących w matriksie, dla których szybka etykieta pozwala na sprawne pozbycie się dysonansu poznawczego i dalsze błogie pozostawanie w okowach matriksowych zależności). Więc spox, jesteś normalny :D

 

Edytowane przez Komti
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje podejście do życia jest jak najbardziej normalne, i dziwie się, że masz co do tego wątpliwości.

 

Najważniejsze jest to, że wiesz co sprawia Ci przyjemność i, że żyjesz tak, jak Tobie to pasuje. Uwagi ze strony społeczeństwa, bądź najbliższej rodziny bierz zawsze z przymrużeniem oka. Osoby, które "doradzają" Ci jak masz żyć, robią to, ponieważ w pewnym stopniu mogą zazdrościć Ci niezależności. Uwierz mi, że wielu ludzi pragnie takiego życia jak Ty. Jesteś wolny, świadomy siebie i co ważne stopniowo wychodzisz z matrixa.

 

Tak trzymaj, podążaj swoją drogą i nigdy nie daj sobie wmówić, że coś z Tobą nie tak. Jeszcze się taki nie urodził, któremu można by we wszystkim dogodzić ;)

Edytowane przez Przemek1991
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chatka na zadupiu, dobra praca, niezależność? Dla mnie brzmi jak bajka :D

 

Nie daj się presji społecznej, połowa chce Ci dosrać bo tak naprawdę zazdrości a druga połowa ma tak preprzane mózgi, że nie wyobraża sobie życia innego niż swoje. Każdy ma własną drogę, nikt z nich jej za Ciebie nie przejdzie.

 

A Ty teraz jesteś ustawiony w życiu jak panisko: nic nie musisz, wszystko możesz. 

 

Sraj na to co w komediach romantycznych nazywają miłością. To bajka dla starych ciot i ciotek. Zakochanie to tylko chemia, mija i kończy się kacem. I nie jest tym samym co miłość. Ta ostatnia, prawdziwa, zaczyna się ponoć od siebie. Ja jeszcze jej w pełni nie znam, ale próbuję szukać.

 

Witaj, towarzyszu!

Edytowane przez Ziomisław
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że nie masz 1182 znajomych na Facebooku, nie czyni Cię jakimś odrzutkiem. Lepiej mieć paru zaufanych ludzi niż setkę cweli co w odpowiednim momencie wbiją Ci nóż w plecy i mocno zaboli. 

Nie kieruj się też zdaniem innych, taka moja osobista rada. To jest Twoje życie, rady innych wysłuchaj. Następnie przeanalizuj bo nie brakuje osób, które lubią kierować życiem innych, czy też celowo chcą zepsuć czyjeś życie, swoimi radami.
Ja osobiście bardzo cenię wolność. Nigdy nie zwiążę się z żadną kobietą poprzez ślub. Bo to jest jak nałożenie smyczy na szyję. Jeśli dwoje ludzi się "kocha", to ślub czy papiery im nie są potrzebne. 

Te uznawanie Cię za geja też jest zabawne. Sam nieraz miałem takie akcje ze strony swojej rodziny. Szczerze mówiąc, to są po prostu zmanipulowani ludzie przez Matrix. Robią tak jak Matrix poucza od najmłodszych lat. 

Mówi się, że człowiek jest stworzeniem stadnym. Zgoda, ale to nie oznacza, że ma się pchać w chore związki, chore przyjaźnie. Wszystko należy robić z umiarem i z rozsądkiem. Czego Tobie życzę jak i każdemu tutaj na tym forum.

W życiu nie ma ludzi niezastąpionych. Te gadki szmatki o tym jak to ludzie się nie zmieniają, to kolejny mit. Każdy z nas w ciągu swego życia zmienia się przez różne sytuacje w życiu.

Najbardziej uczciwi ludzie mogą stać się przestępcami. Wierni ludzie mogą okazać się zdrajcami. Dlatego trzeba być ostrożnym z zaufaniem.

EDIT:

Zapomniałbym jeszcze o jednej, cennej radzie. Nie żałuj w życiu bycia ASERTYWNYM. Bo to nieraz ratuje tyłek i chroni od rozczarowania czy wykorzystania.

Edytowane przez CalvinCandie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Stary jesteś jak najbardziej zdrową jednostką. Nie uzależniasz swojego życia od innych osób, samotność nie jest tożsama z cierpieniem. Przyjrzyj się czym są relacje międzyludzkie, poświecaj temu uwagę czas. Większość ludzi używa siebie nawzajem, żeby uzupełnić swoją pustkę wew. Przecież nikt nie chce spotkać Ciebie ze względu na Ciebie, ale ze względu na nich samych !! 

  

 Ja sam zerwałem niemal wszystkie znajomości kiedy odkryłem, co tak naprawdę znaczą te wszystkie dysfunkcjonalne relacje międzyludzkie. Kiedy zacząłem unikać kontaktów z moimi znajomymi, zacząłem się rozwijać, poświecać czas na naukę, samowgląd, zaczęły się ataki, że jestem pojebany, odjebało mi itd. To właśnie znaczą relacje międzyludzkie. Wszystko idzie dobrze kiedy spełniasz ich cholerne oczekiwania. Zostało 1,2 przyjaciół, których znam 15 lat. 

 

 Zostałeś dosłownie zaprogramowany, żeby potrzebować innych ludzi. 

 

Samotność to nasza prawdziwa natura. Przyjrzyj się temu. Tak naprawdę zawsze jesteś sam, zawsze. 

https://qph.ec.quoracdn.net/main-qimg-12b2d0f68987e5c093e3a95cca121829?convert_to_webp=true

Edytowane przez Everdream
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Everdream napisał:

Zostałeś dosłownie zaprogramowany, żeby potrzebować innych ludzi. 

 

Samotność to nasza prawdziwa natura.

 

Bez przesady. Zgodzę się, że tak naprawdę zawsze jesteśmy sami i 1k "znajomych" od fejsa nikt nie potrzebuje.

 

Ale człowiek z natury jest istotą społeczną i żyje w kolektywie. W ten sposób możemy przetrwać. Kolega @outsider też gdzieś pracuje, zarabia, u kogoś kupuje jedzenie, ubrania itp. Z kimś czasem też pogada, a i jakieś libido też na pewno ma. To oczywiste, że potrzebujemy kontaktu z innymi ludźmi po to żeby przetrwać i dobrze się czuć. Nawet łowcy-zbieracze żyją w społecznościach. Całkowicie pustelniczy tryb życia może być wyjątkiem, i każdy ma święte prawo go wybrać!, ale przyjęcie go przez wszystkich doprowadziłoby do masowej zagłady naszego gatunku ;)

 

Liczy się zgodność z samym sobą i świadomy wybór własnej drogi. Nie widzę nic złego w aktywnym życiu społecznym i posiadaniu rodziny.

 

Jest tylko jeden warunek: najpierw trzeba się czuć dobrze z samym sobą. Tzn. kochać siebie, poznać swoje potrzeby i umieć je postawić na pierwszym miejscu, ponad społeczną presją i propagandą medialną. Nic na siłę, wszystko po swojemu dla siebie i w swoim czasie.

 

Zachować niezależność ekonomiczną i umysłową - to jest dla mnie ideał. I wtedy Ty jesteś panem i robisz co chcesz. Cokolwiek, wg uznania. Twój wybór, Twoje prawo, Twoja złota wolność.

 

A w jej osiągnięciu przeszkadza to wszystko, co na tym forum ludzie nazywają matrixem. I z niego uciekajmy...

Edytowane przez Ziomisław
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi bardziej o to, żeby nie uzależniać się emocjonalnie od innych ludzi. Cieszyć się towrzystwem, ale się od niego neurotycznie nie uzależniać - to jest problem. Jasne, ze jesteśmy istotami stadnymi, zależymy od siebie nawzjamem, bo  jesteśmy przecież małpami. Przestudiowałem parę dobrych książek z tego gatunku. Małpa jest w każdym z nas. Dobre żarcie, bezpieczeństwo, rozrywka (gry komputerowe, imprezki), sex, status (zajebiste samochody, ubrania, domy .... , iskanie (ludzkie ploty) z kumplami, koleżankami, facebook, chaty itd - to są najwazniejsze małpie zachowania - w ten sposób żyje rownież ponad 90 % ludzi na świecie. Każdy z tych czynności, które wymieniłem to najbardziej dochodowe branże na świecie, już wiemy dlaczego :D Są głeboko w nas zakorzenione, tak że nawet nie potrafimy tego dostrzec. To też jest Matrix !! o którym piszesz. O tym jak co to znaczy być ,,fully human being'' mówił, pisał Abraham Maslow. Można znaleźć to w terminie : self actualization : 

 M.in 

 [...]

Comfort with solitude. Despite their satisfying relationships with others, self-actualizing people value solitude and are comfortable being alone.

 In summary, self-actualizers feel finally themselves, safe, not anxious, accepted, loved, loving, and alive, certainly living a fulfilling life.

Edytowane przez Everdream
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Everdream

Zgodzę się ze wszystkim, oprócz tego co piszesz o naszej pierwotnej naturze. Dla mnie to nie jest matrix - to są podstawowe i zwierzęce instynkty. Od tego jesteśmy ludźmi żeby mieć rozum i nad nimi panować. Matrix to wytwór kultury, propagandy i reklamy, który dodatkowo utrudnia nam zadanie.

 

Ale to tylko szczegóły. Pozdro!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

To ty mozesz się śmiać z korpo-ludków biorących kredyty, na siłę szukających baby, problemów itp itd. Jesteś jak najbardziej normalny, zdystansowany do świata i bogaty wewnętrznie. Wielu by oddało wszystkie skarby świata by być na Twoim miejscu !

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.