Skocz do zawartości

Męska inicjacja


Artem

Rekomendowane odpowiedzi

57 minut temu, Artem napisał:

 

Nigdy nie rozmawiałem z ojcem o kobietach, on też nie wie co się u  mnie teraz dzieje w tej kwestii. Póki co rodzice się nie sadzą o to kiedy się będę hajtać i gdzie mam pannę ;D Chyba są świadomi, że coś zjebali i siedzą cicho :D Mam spokój chociaż ;D 

 

U mnie tak samo jeśli chodzi o ojca. Matka co pare dni zaczyna temat, ale gdy odpowiadam jej zgodnie ze swoimi przekonaniami i naukami BS to wymięka i zaczyna się typowe pierdololo i wyrzuty żem egoista i pewnie żadna mnie nie chce :lol: oj ja biedny nieszczęśliwy młodzian xD 

 

Tak teraz myślę jak już te ukryte emocje ze mnie wyszły, że mój ojczulek jest jako człowiek w porządku. Bez nałogów, bez powodu nie bił i nie krzyczał (czasem przyłożył, ale to było wychowawcze i jestem za to wdzięczny, zasłużyłem), czasem pomógł, dobry wzór do obserwacji. Myślę sobie, że nie miał dla mnie czasu dlatego, że pracował na 2 fronty od rana do nocy. Z własnej woli pewnie tego nie robił, raczej ze względu na matule i rodzinę, stąd brak czasu. Po całym dniu zapierdolu fizycznego też pewnie wolałbym pospać przed TV niż zajmować się dzieciakiem. Jednak straconego czasu gdy był najbardziej potrzebny szkoda...

 

Może jak kiedyś będę miał syna, to chciałbym go od małego wprowadzać w męski świat i prostować mu w głowie głupoty wbijane przez matrix. Sport, nauka, wartościowa rozrywka - razem, we dwóch, bez baby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest bardzo ciekawy temat. Tutaj Panowie wymyka się jedna sprawa:

 

Inicjacja jako obrzęd przejścia do świata mężczyzn. W dawnych czasach były postrzyżyny, po których chłopak przechodził pod opiekę ojca. Potem osiągał wiek sprawny (ok. 15 lat), dostawał swoją pierwszą broń i pełnię praw (i obowiązków!) wolnego mężczyzny.

 

Współcześnie zamiast postrzyżyn mamy pierwszą komunię i pójście do szkoły: inicjacja, którą kiedyś zajmowała się rodzina została zawłaszczona przez kościół i państwo.

 

W komunii może za komuny było trochę inaczej, ale już w latach 90. chodziło tylko o licytację z kolegami kto dostał więcej hajsu i lepsze prezenty. Dzisiaj to ponoć dzika orgia konsumpcjonizmu, rozdęta do granic absurdu.

 

W szkole zamiast kontaktu z męskim autorytetem chłopiec ma nad sobą nauczycielkę, najczęściej głupią i sfrustrowaną cipę. Dlatego wychowują go rówieśnicy, czyli w praktyce patologia, bo kiedy brakuje silnego faceta, to starsi koledzy-patole najbardziej imponują dziecku.

 

Wiek sprawny to dzisiaj 18. Tyle że rzadko się wiąże z nauką odpowiedzialności. Dzisiaj to po prostu wiek kiedy można już legalnie pochlać. Kiedyś była jeszcze służba wojskowa. Dzisiaj nie ma nic.

 

Dlatego większość z Was, a i piszący te słowa, swoją inicjację przechodzi późno i na raty.

 

Ci, którzy studiują poza miejscem zamieszkania mają szczęście. Takie studia to chyba pierwszy etap poważnej inicjacji. Prawdziwa to moim zdaniem dopiero stanięcie materialnie na własnych nogach, przeprowadzka poza rodzinne miasto, emigracja i generalnie pierwszy wpierdol od życia. 

Edytowane przez Ziomisław
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Lukulus napisał:

Według mnie inicjacja powinna postawić  nas samych na przeciw jakiejś trudnej sytuacji czy problemowi, z ktorym musimy sobie poradzić całkiem sami.

Samo życie stawia nas przed róznymi sytuacjami. Wystarczy tylko, aby ojciec dopilnował aby mamusia nie załatwiła sprawy za nas. Mój ojciec był i jest pod rządami mamuśki, ale w dzieciństwie często dawał mi wolną rękę. Pamiętam jak się wtedy wkurwiałem. I matka się wkurwiała. Bo jak on może mi kazać robić to samemu, jak ja jeszcze taki mały?! :D  Ha! Wielkie dzięki mu za to!

 

Ale czy to była inicjacja? Raczej wątpię. Takie tam nauczanie samodzielności i odpowiedzialności za swoje błędy.

 

Dla mnie najwięcej się zmieniło od kiedy zerwałem zaręczyny. Jechałem po prostej lini, od 7 lat w związku, żadnych zdrad, dzieciaków, jędrny cyc na zawołanie. Ale sam podjąłem decyzję o zakończeniu takiego życia, spakowałem mandżur i odszedłem. Dzięki tej decyzji najwięcej się nauczyłem w życiu i mam wrażenie, że tak na prawdę dopiero po tym zdarzeniu stałem się mężczyzną. Dużo przemyślałem, poznałem innych ludzi, zyskałem dostęp do nowej wiedzy, forum. Mój świat się zmienił i ja się zmieniłem. To najbardziej mi się kojarzy z inicjacją.

 

Teraz zdarza się nawet, że to ojciec mnie pyta o radę. Piękne. Czuję się z nim jak z dobrym kumplem, mimo wielu różnic i popełnionych błędów z obu stron. Najważniejsze to szanować się nawzajem. A co było, to już dawno i nieprawda :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.