Skocz do zawartości

Czas się ogarnąć Bracia


Fedde

Rekomendowane odpowiedzi

Witam panowie!

Wstyd się przyznać ale mam burdel w praktycznie każdej dziedzinie mojego życia. Po książkach De Mello, Osho itd. niby jest świadomość, że są rzeczy ważne i ważniejsze, ale olewanie tego tutaj życia poszło jakby za daleko ;p Dlatego przysięgam przed Wami Braćmi, że się ogarnę!

A więc przysięgam:

- zacząć mała akcję no fap, bo wymknęło się to spod kontroli delikatnie;

- przestać żreć słodycze, fast foody i inne tego typu gówna, dobrze by było odstawić pieczywo, ale z tym może być ciężko;

- wytworzyć w sobie nawyk oszczędzania,

- ogarnąć konkret samoocenę, bo pomimo wydaje mi się całkiem sporej świadomości, zawsze po 3-4 dniach wydarza się coś co mnie od pracy nad sobą odciąga;

- wrócić do sportu, bo się trochę zapuściłem;

- zrobić sobie totalnego offa od kobiet gdzieś tak co najmniej do wakacji;

- ostatecznie przestać wierzyć, że istnieją gdzieś tam lepsze kobiety :D

- przestać marnować czas na bzdury, a przeznaczać go na rozwój;

- wytrwale walczyć o równouprawnienie naszych kochanych pokrzywdzonych i wszędzie dyskryminowanych pań ;> jak wojna to wojna :)

- nigdy więcej nie dać się wtrącić w bycie orbiterem itd

 

Dużo tego, pewnie większość to kwestia samooceny i rzeczy do przepracowania po prostu, ale samo spisanie tego dało mi większą motywację żeby ruszyć ;> Także, jeśli nie podołam to nie jestem godzien się nazwać prawdziwym stulejarzem :D

Pozdrawiam!

 

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytaj darmowy urywek ksiażki od Bruce'a ''Aforyzmy w życiu codziennym'' czy coś takiego . Według Bruce'a są trzy klucze do sukcesu 1.Upór  2.Upór  3.Upór . Mówił też że niema czegoś za nic , za to zawsze jest ''coś'' za ''coś'' i czym więcej od siebie dajesz tym więcej będziesz miał. Najprościej mówiąc brak działania = brak efektów .

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Fedde napisał:

A więc przysięgam:

- zacząć mała akcję no fap, bo wymknęło się to spod kontroli delikatnie;

Ja teraz z tym trochę eksperymentuję, w sensie próbuję nie mieć spiny w ogóle na to. Mam ochotę to git, nie mam to też git. Jeszcze się nie podejmę NoFap Challenge bo całkiem niedawno się dopiero zacząłem uwalniać z poczucia winy jakie mi towarzyszyło po wszystkim. 

Cytuj

- przestać żreć słodycze, fast foody i inne tego typu gówna, dobrze by było odstawić pieczywo, ale z tym może być ciężko;

Popieram. Ale powoli ograniczaj. Stopniowo zacznij najpierw np. od słodkich napojów, potem odejmij sobie kfc, mcdonaldy itp., po jakimś czasie kolejny krok. W McDonaldzie nie byłem około pół roku, niekiedy gdy przechodzę obok nich czuję ochotę by tam wejść ale zaraz myślę, że mnie będzie boleć brzuch (bo często tak mam gdy po długiej przerwie wracam do McD). Teraz jestem fanem pizzy ;D Raz w tygodniu muszę ją zjeść :D Ale też sobie ćwiczę i staram się potem nie jeść więcej nic.

Cytuj

- wytworzyć w sobie nawyk oszczędzania,

Możesz sobie skarbonkę kupić i wrzucać raz na tydzień jakieś drobne lub konto oszczędnościowe założyć. Jest o oszczędzaniu cały watek nawet ;)  

Cytuj

- ostatecznie przestać wierzyć, że istnieją gdzieś tam lepsze kobiety :D

To Ci samo przyjdzie tylko czytaj czytaj i jeszcze raz czytaj forum. Potem to konfrontuj z rzeczywistością i wnioski wysnuwaj sam. Schematy schematami ale jednak samodzielnie też powinniśmy myśleć. 

Cytuj

- przestać marnować czas na bzdury, a przeznaczać go na rozwój;

Fejsbuk, nawet to Forum... Jeśli znasz jakieś dobre metody niemarnowania czasu przy kompie to chętnie wysłucham. Masz jakiś pomysł, plan?

Cytuj

- wytrwale walczyć o równouprawnienie naszych kochanych pokrzywdzonych i wszędzie dyskryminowanych pań ;> jak wojna to wojna :)

Olać to ;D Po co Ci to? :D 

Cytuj

- nigdy więcej nie dać się wtrącić w bycie orbiterem itd

Ja mam off od kobiet więc mam w dupie czy jestem orbiterem czy nie. Chcę to daję jej atencję bo taką mam ochotę i też sam coś z tego mam i jakąś potrzebę tym zaspokajam :) 

Cytuj

 

Dużo tego, pewnie większość to kwestia samooceny i rzeczy do przepracowania po prostu, ale samo spisanie tego dało mi większą motywację żeby ruszyć ;> Także, jeśli nie podołam to nie jestem godzien się nazwać prawdziwym stulejarzem :D

Pozdrawiam!

 

Jeśli planujesz to sobie wypisz cele konkretnie, z datą zakończenia, bo to poleci w próżnię. I cele mają być mierzalne. Chcesz ćwiczyć to obiecaj sobie że do kiedyś tam zrobisz np. 30 treningów, albo biceps Ci urośnie do iluś cm. Mózg łatwiej zapamiętuje takie "komendy" ;) Z nofapem możesz spróbować ograniczyć stopniowo np. do raz tygodniowo i sprawdzać czy Ci się to udaje. Ja myślę, że tak mógłbym spróbować. Tylko najpierw trzeba policzyć ile fapiesz w ciągu całego tygodnia :)

 

EDIT:

Np. ja teraz dokładnie zaplanowałem sobie treningi. Wydrukowałem kartkę z ćwiczeniami, numerami który to trening z kolei, datami, celami (waga, centymetry itp.) i sobie po kolei zaznaczam krzyżykiem czy trening zrobiłem czy nie, zaplanowałem ilość powtórzeń na kolejne kilka treningów. I co jakiś czas je zwiększam. Ostatnio 2 razy w ciągu tygodnia trenuje ale widzę, że w weekend mi ciężko się zebrać więc chyba będę ćwiczyć w pon, śr i piąt. 

 

POWODZENIA!!! :)

Edytowane przez Artem
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Artem czuje, że byśmy się przy piwie zajebiście dogadali ;> niestety brak takich znajomych... Gdyby nie to forum i artykuły @Silny'ego to nie wiem gdzie bym teraz był, tak bardzo wdzięczny :D ogarnę się finansowo to obiecuję regularnie coś wpłacać, chociaż tego pieniędzmi się nie da zmierzyć. Można by się na całe życie wjebać w rodzinne "szczęście" eh ;>

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Przemek1991 napisał:

Zacne postanowienia, rozbij to wszystko na części pierwsze i co ważne, nie skupiaj się na raz na wszystkich celach. W tego typu postanowieniach fundamentem jest konsekwentne działanie i wytrwałość.

No to może dobrze by było rozpisać sobie plan działania na każdy dzień i trzymać się go?

 

Sam mam problem, aby się pozbierać, ale walczę sam ze sobą ;)

 

Wracam do gry na gitarze. Fajne to uczucie widzieć efekty wielu godzin pracy. Każdego dnia jest coraz lepiej. Wystarczy trochę poćwiczyć. Muszę to przenieść na inne sprawy: ćwiczenia fizyczne, nauka nowych rzeczy, dalsza praca nad sobą.

 

Nie chce się, ale dla tej radości z sukcesu warto się postarać.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gitara elektryczna :)

Wcześniej bawiłem się grą akordami, jakieś proste utwory. Teraz bardziej chciałbym grać coś konkretnego. Na razie Santana - Europa. Z tabów oczywiście, ale to na początek. Parę taktów wychodzi ;) Trzeba wyćwiczyć palce, trochę zapamiętać, z czasem można dodawać "ozdobniki" i dopracować wszystko technicznie. Podstawy można wyćwiczyć dość szybko.
Chciałbym nauczyć się grać ze słuchu, ale do tego długa droga. Sporo trzeba się nauczyć. Ludzie przez wiele lat uczą się tego w szkołach muzycznych. Mnie niestety starzy nigdy nie zapisali do szkoły muzycznej, choć od małego o tym marzyłem - no taki typ. Zapisali brata, który nawet nie chciał się uczyć. I oczywiście zawsze byliśmy traktowani tak samo ;)

Ćwiczenie słuchu jest długotrwałe i monotonne.
Kiedyś bawiłem się w to. Są programy, które generują podobne dźwięki i należy wskazać, który jest niższy, a który wyższy. Nawet to było trudno zrobić na słuch. Ale wystarczyło np.: zagwizdać lub zamruczeć i wiadomo od razu.
 

To jest coś, jak z mechanikiem, który z daleka rozpoznaje, że w przejeżdżającym obok samochodzie zużyte są łożyska w alternatorze. Trzeba nauczyć się odbierać dźwięki i odpowiednio je interpretować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jak Ty Santane ogarniasz już to konkretny zawodnik ;> z tego kawałka to ja mógłbym się pokusić o zagranie na basie co najwyżej :D ze słuchu też chciałbym, ale to raczej dalsza przyszłość, na razie to się głównie bawię w ogrywanie gitar rytmicznych i to raczej cięższe klimaty niż Santana, ale ogarniać jego noooo chciałoby się ;> Tak jak pisałeś trzeba dużo ćwiczyć i będą efekty.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gra z tabów nie jest trudna, bo wszystko jest dokładnie opisane. Problemem jest technika, ale nawet na to jest sposób - na Youtube jest pełno filmików instruktażowych :) Wszystko da się ogarnąć jeśli trochę się poćwiczy i zacznie wzorować na lepszych: ułożenie palców, wydawanie dźwięków itp.

Ja przez długi czas miałem głupią manię nawalania w struny jak głupi. Nie bardzo to brzmiało. Sporo czasu mi zajęło uspokojenie się ;) Po prostu to nie jest potrzebne. Wystarczy przekręcić wajchę i zrobić głośniej ;) Szarpanie strun wcale nie przekłada się na głośność - bardziej na jakość dźwięku.
Na elektryku najlepiej grać w słuchawkach i nie tylko ze względu na sąsiadów - po prostu lepiej i wyraźniej wszystko słychać. Można na bieżąco poprawiać własne błędy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dobi najlepiej to jest siebie nagrywać. To jest niezawodny sposób czy na śpiewanie czy granie. Bo co z tego że znajomy Ci powie że super, loszka Ci obciągnie a Ty mogłeś zrobić mnóstwo błędów. 

Gram na akustyku. Kilka lat. Nawet i uczę teraz. Obecnie skupiam się na nauce skal, nazw dźwięków na gryfie i interwałów :) 

Edytowane przez Artem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie nagrywam. Gram ze słuchawkami na uszach i słyszę wszystko bardzo dobrze. Znacznie lepiej niż podczas gry z głośnikiem :) Dla zabawy włączam sobie podkład z oryginalna muzyką. Później sprawdzam, jak to brzmi. 

Wcześniej grając byłem zadowolony z tego, że da się rozpoznać utwór. Teraz chce, aby brzmiało to ładnie. Musi mi się podobać, a do tego jeszcze daleko ;) Całe miesiące codziennych ćwiczeń.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.