Skocz do zawartości

Survival, preparing, broń - bądż gotów!


kryss

Rekomendowane odpowiedzi

Myślę że watek jak najbardziej pożyteczny,  nie chodzi o wrzucanie linków i filmów, bo to każda średnio inteligentna małpa potrafi sobie znależć, choć są takie które warto rozpowszechniać ale z umiarem.

Chodzi o wskrzeszenie wiedzy i domowych sposobów naszych dziadków i pradziadków na przechowywanie żarła, wykonanie prostej broni,przeżycia w lesie ,w mieście,niezbędnych narzędzi itp,wszystkiego co może nam się przydać i pomóc w momencie ew. kryzysu, wszystko jedno jakiego.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Survival, preparing, broń - bądż gotów!

Nie jestem jakoś szczególnie prepsem:

- zapas żarcia (puszki, własne przetwory, liofilizaty, makarony, fasola itp.) jest, na 1-2 miechy wystarczy. 

- kominek + zapas opału w garażu. Kiedyś była awaria z gazem i przez tydzień zero grzania (późna jesień). Makabra. 

- trochę różnych banknotów w sejfie. Tamże też nabity rewolwer.

- filtr RO w sumie do bieżącego użytku, ale na wypadek skażenia wody jak znalazł.

- zapas świeczek, na bieżąco dla podkręcenia nastroju też się przydają.

- ciśnieniowe lampy naftowe Petromax, oświetlenie, funkcja grzewcza i możliwość gotowania. Do tego zapas siatek Auera.

- mała butla turystyczna z propanem + nakręcany palnik do gotowania.

- dwie latarki taktyczne (Cree) + zapas naładowanych aku.

 

To tak mniej-więcej i raczej nie na "grube wydarzenia". Awarie prądu się zdarzają z kranu też potrafi pociec coś dziwnego a i "wakacje bankowe" nie są nieprawdopodobne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym polecił inne przygotowania.

 

Czyli rozpoznanie.

- Gdzie mogę jechać

- Zebrać listę adresów telefonów znajomych w formie papierowej (nie będzie chmury)

- Zebrać mapy papierowe

- Odświeżyć kontakt z rodziną i znajomymi za granicą etc.

- Spojrzeć na "mapa Kuklińskiego" i zastanowić się czy będą nas bombardować.

https://www.google.de/search?q=mapa+kuklińskiego&ie=utf-8&oe=utf-8

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobita w trakcie armageddonu będzie nas tylko ograniczać - zje prowiant, zamiast wypełnić plecak ważnymi przedmiotami napcha tam bluzeczek, szpilek, szminek i pomadek, nie pozwoli się skupić bo będzie albo trajkotać, albo szydzić że sobie nie radzimy, albo płakać, a najczęściej wszystko naraz. Inną sprawą jest to, że dla zmniejszenia stresu można by sobie podupczyć, i nie przejmować się prawem - wszakże jedyne prawo jakie zostanie, to prawo silniejszego :>

 

No chyba że babę zostawić w domu, a w trakcie walki o przetrwanie jakąś sobie "przygruchać" :>

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Silny napisał:

że dla zmniejszenia stresu można by sobie podupczyć,

To akurat nie powinno stanowić żadnego problemu, myślę że to:

Podobny obraz

wystarczy żeby być pożądanym:D

Edytowane przez kryss
bląd
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem że w niemczech po 2 wojnie światowej, najładniejsze niemki miało się za amerykańską kawę bądź czekoladę. Aż się łezka w oku zakręciła :> bo tak się akurat miło składa, że mam pełną szafkę słodyczy... których nie mogę zjeść, bo się odchudzam. Ależ bym się za to wyszalał :>

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pamiętam kto to powiedział..

"Wojna jest przedłużeniem polityki, gdzie wszystkie prawa są zawieszone"

 

Jednak wcale nie musi dojść do wojny żeby sytuacja stała się krytyczna...

-dwu tygodniowy strajk kierowców

-kilkudniowa awaria wodociągów

-zatrucie wody

itd.

 

Miasta po kilku dniach takich problemów ogarnie chaos,nie potrzeba wojny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.