Skocz do zawartości

Obecność przy porodzie


Rekomendowane odpowiedzi

14 hours ago, Klaudiusz said:

 

Sytuacje stresowe nie korelują z objawami choroby?

To w takim razie to nie jest IBS.

Tak, ja mam SIBO, przerost bakterii w jelicie cienkim, objawy wyglądają tak samo jak IBS. Pisałem że mam IBS dlatego, że tutaj większość osób jest pewnie bardziej zaznajomiona jest z tym terminem, a dodatkowo szacuje się, że ok 90% przypadków IBS to właśnie SIBO, więc ja stosuje ten termin zamiennie.

 

Dzięki Panowie za odpowiedzi w tym temacie. Zdecydowałem, że na samej akcji porodowej nie będę. Zaopiekuję się żoną przed i po porodzie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam Bracia,

 

Wiekszość kobiet będzie Was do tego namawiała, groziła, szantażowała itp. Jednak ja stanowczo odradzam i poniżej napiszę dlaczego.

 

Byłem przy porodzie i to był błąd. Wszystko jest fajnie jak jest fajnie i jak w filmach o miłości. Schody się zaczynają dopiero jak pojawiają sie problemy. A to przecież się zdarza.

 

Nie wiesz wtedy co masz ze sobą robić bo jesteś zupełnie bezsilny, zdany na lekarza i położne. Nasza obecność nic nie daje i tylko stresuje wszystkich wokół - bo w końcu masz już wrażenie, że musisz wrzasnąć itp. 

 

Na koniec żona jeszcze Cie oskarży, że nie zareagowałeś jak trzeba, że nie miała oparcia itp. 

 

U mnie skonczyło sie na szczęście dobrze - może dlatego, że zachowałem zimne nerwy i pozwoliłem działać lekarzom. Ale odradzam.

 

Ponadto tak - meżczyzna nie powinien widzieć kobiety w takiej sytuacji.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim wypadku moja była dała mi wybór. Nie nalegała, ale resztki białorycerstwa nakłoniły mnie do towarzyszenia przy porodzie.

Stałem z boku aby uniknąć nieprzyjemnych widoków. Szklanki wody nie podawałem. Przecież to niebezpieczne. Co najwyżej wodę z butelki z dzióbkiem.

Myślałem, że będzie gorzej, ale była dała z siebie wszystko. 

Nie przypominam sobie, żebym brzydził się widokiem mojego dziecka, które opuściło macicę. Po prostu piękny moment.

Kwestia nastawienia, ale może lepiej i tak nie ma sensu być przy porodzie. Bo nawet za to była nie była mi potem wdzięczna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem przy porodzie, na prośbę, bo się bardzo bała. Nie zaglądałem gdzie nie trzeba i spokojnie to przeżyłem.

Jeżeli by mnie nie poproszono nie poszedłbym, choć muszę przyznać, że przebiegło to wyjątkowo spokojnie, a ja nie mam kompletnie żadnych odruchów wymiotnych na krew, krzyk czy inne krwawe widoki. Ale wiem, że jestem pod tym względem wyjątkowy;) a i inne kobiety potrafią ostro dać czadu, także jeżeli ktoś tego wyraźnie nie chce, albo ma obrzydzenie do ww. rzeczy to odradzam. Choć dziecko na rękach zaraz po urodzeniu to zapamiętam do końca życia.

Edytowane przez Miner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na moj gust porod nalezy do kobiety, tak jak i ciąża.

Latasz z nią do łazienki rzygac?

 

Dobi juz napisal:

To popieprzone kity feministek. Trenuj faceta jak psa.

 

Skutek jest taki ze faceci robia wszystko co baba chce zamiast zeby bylo ODWROTNIE.

To kobieta ma robic to co ja powiem.

KROPKA.

Faceci chodza w szpilkach, spodnicach.., czemu nie mieliby byc przy porodzie?

NIE JA.

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.