Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Pojęcie rozumiane tak różnie (w zależności od momentu historii, kręgu kulturowego, płci, wieku, doświadczeń, orientacji światopoglądowej itd.), na tylu różnych płaszczyznach (wizualnej, emocjonalnej, intelektualnej... - w różnych proporcjach i hierarchii), że zdziwiłabym się, gdyby i to forum było zupełnie jednomyślne w definicjach. Jednocześnie jest to termin na tyle często stosowany - niejednokrotnie jak wytrych, narzędziowo, bezmyślnie, bez jakiegokolwiek faktycznego pochylenia się nad jego treścią - że moim zdaniem warto (a nawet należy) o nim rozmawiać. Trochę go odczarować, trochę doprecyzować, wyznaczyć jakiś kierunek.

 

Czym więc ona jest?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wolnym tłumaczeniu: "Panowie, jestem kobietą i nie wiem co to jest kobiecość dlatego pytam was bo... eee... bo chcę poznać wasze zdanie, ale ubiorę moje zapytanie w ładne słówka, żeby nie wydało się, że tak naprawdę nie wiem co to jest".

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

1 godzinę temu, Rita napisał:

moim zdaniem warto (a nawet należy) o nim rozmawiać.

Atencja? Mówmy o kobietach, koniecznie, bo należy!  

Świat, media, kultura masowa Wam tyle teraz poświęcają uwagi a Wam jeszcze mało... 

 

1 godzinę temu, Rita napisał:

Trochę go odczarować, trochę doprecyzować, wyznaczyć jakiś kierunek.

Czyli powtarzaj mi jakie my jesteśmy zajebiste. Co Ty chcesz odczarowywać jeszcze? :) 

 

Zastanawia mnie to "bezmyślne i narzędziowe" używanie terminu "kobiecość". Podasz jakieś przykłady o co Ci dokładnie chodzi? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Artem nie zagalopowałeś się nieco? Temat o definiowaniu męskości był na forum (a samo słowo jest tutaj odmieniane przez wszystkie przypadki) a jak pojawia się temat o kobiecości to już ból dupy, że ktoś woła o atencję? Autorka tematu ma trochę pretensjonalny styl wypowiedzi, ale bez przesady... :> 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj pojawia się pytanie, czy mówimy o kobiecości w znaczeniu cech przeciętnej kobiety, czy archetypu "prawdziwej kobiety"? 

To pierwsze jakie jest każdy widzi i może sobie ocenić. Ja bym to drugie sprowadziła do cech dobrej matki, takiej która jest zdrowa, płodna ma dobry materiał genetyczny (uroda) oraz dobrze zajmie się dziećmi (delikatność).

 

Swoją drogą były jakieś zmiany w ideale kobiecości, oprócz rzecz jasna wyglądu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Userka wyraźnie zadała pytanie dot. teraźniejszości, pytając "czym więc ona jest?".

Obecna "kobiecość" jest paradoksem, będącym skutkiem powikłań przyjmowania tabletek bądź ideologii, generujących, lub tylko pasożytujących na swego rodzaju "upośledzeniu" oceny rzeczywistości przez panie.

 

Ja tam myślę, że coś Wam dosypują do kawy ;) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext Ale wciąż pozostaje pytanie, czy kobiecość w sensie obecny ideał, czy obecny stan rzeczy. Pytanie dotyczące przeszłości rzeczywiście odbiega od tematu.

 

Co do ideologii to fajnie jest myśleć, że twoje niepowodzenia wynikają z tego, że połowa społeczeństwa Cię prześladuje i gardzi Tobą. Inna sprawa że, jak się wychowasz w melinie to cię rzeczywiście może otaczać mizoginia. Jeśli każdy spotkany za młodu mężczyzna był tępym bucem to potem możesz już nie wierzyć w istnienie innych, więc walczysz ze wszystkimi. W każdym razie są powody tego szaleństwa, ale gównie to patriarchat jest dobrą wymówką i sprawia, że człowiek czuje się moralnie lepszy, jako "biedna ofiara". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To Ja w kilku zdaniach:

 

Pomaluj mi pokój (niedawno malowany), coś mi skrzypi w samochodzie i puka, dżwiczki się źle otwierają w szafce w kuchni ..... to  przydałoby się wymienić meble (niedawno kupione),kupiłam sobie nową bluzkę bo nie mam w czym chodzić i wcale nie kupuje tak jak "inne"

(kupuje ale w weekendy i to po parę sztuk, piwnica jest zawalona ciuchami w workach),

Tak naprawdę to nie kupuje prawie wcale:D, bardzo na sobie oszczędzam.

Weź zobacz bo coś ciepłej wody nie ma, napraw to jakoś.

 

Słuchaj coś mi stuka mocno w samochodzie (pierdoła), Ja na to, to nie jedź, przyjadę po ciebie przed końcem pracy i cię wezme,

przy okazji zobaczymy z kumplem, czy się to da zrobić na miejscu. Ona - dobrze.

 

Godz. około 12.00 przyjechała do domu (na lawecie) zapłakana, że przeprasza, że wsiadła.

Auto u mechanika + koszty holowania, jakieś 1000 zeta w plecy.

Część która się zużyła kosztowała 30 zeta i można ją było wymienić na miejscu:lol:.

Do tej pory nie dowiedziałem się dlaczego wsiadła i przyjechała:D.

Takich przykładów mogłbym pisać z tysiąc.

 

Podsumowanie:

Kobiecość = NIENORMALNOŚĆ.

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tytułem wstępu chciałbym przytoczyć pewną śmieszną historię mojego kolegi, nawiązując trochę do postu @SledgeHammer który pewnego razu robił remont na strychu swojego domu na wsi, po wyrzuceniu zbędnych przedmiotów znalazł jak mi powiedział 62 torebki swojej żony na przestrzeni x lat w którym razem ze sobą mieszkali :):P Ja wiem że kobiety zazdroszczą nam ''Torebki'' ale żeby aż do takiego stopnia?? :)

 

Co to znaczy kobiecość, dla mnie oczywiście powab, delikatność, ciepło, energia seksualna ubrana w nieśmiałość i delikatny wstyd, który mi mężczyźnie delikatnie sugeruje ''Przełam go'' 

Założenie tego wątku sugeruje że autorka jest pogubiona w ówczesnym świecie i ktoś, albo najczęściej sama zrobiła sobie kuku, oczywiście nie jest to jakby wycieczka pretensjonalna w stronę autorki wątku, ale chęć zwrócenia uwagi na to że nadmierne podążanie za modą i brak krytycyzmu, weryfikacji tego co się wkłada do makówki od strony kobiet jest dla nich szkodliwe tak samo jak granat w ręku małego terrorysty z ISiS,  do tego stopnia że kobiety szukają porad w internecie, bo jakby nikt jej nie rozumie w świecie rzeczywistym, ale jak ma rozumieć jak większość została perfidnie wydymana bez mydła, podcierając się starym, czarnym kotem jako symbolu ''damskiego'' fallusa ówczesnych czasów...:)

 

Dlaczego tak się składa że ta zagubiona istotka z grotą cierpienia między nogami szuka rozwiązania swoich problemów, egzystencjalnych problemów wynikających z tego iż kobiety zagubiły gdzieś pierwiastek damski w tym świecie...?

 

Co to znaczy kobiecość? wyjaśniam, ja jako specjalista od kontaktów z kobietami, były totalny biały rycerz, niedoszły małżonek jednej żony i jednego banku, uzależniony od seksu i eksperymentów łóżkowych osobnik o słowiańskich korzeniach z domieszką krwi żydowskiej...:)  

 

Kobiecością dla mnie jest szczerość i prawdziwość o której kobiety zapomniały, nie ma dla mnie nic słodszego jak kobieta która mówi do mnie ''Nie potrafię tego zrobić'' a co obserwuję? Jako nowoczesne silne i niezależne istoty próbują na sile udowodnić że dadzą radę, dlatego ich plan na zakończenie wygląda tak że głowa jest tam gdzie lewa noga, stopa tam gdzie przedramię, prawa noga tam gdzie plecy a tyłek tam co głowa...:)

 

Ciepło, nie chodzi mi wcale o wilgotność i ciepło cipki, ale o taka prawdziwą kobiecą temperaturę, atmosferę wyczekiwania na swojego samca, to coś czuć, znaczy czułem ;p

Skromność, nie mówię wcale o zakładaniu burki ale o tym że kobiety stały się wulgarne, prymitywne i godne pożałowania...Niestety to pokazuje jak media sterują ludźmi, znaczy kobietami, i jak brakuje im samokontroli, krytycyzmu i dystansu, teraz gołe dupsko na imprezie to wyraz podziwu, odwagi, a kiedyś to kurewstwo, trochę klubów w swoim życiu zwiedziłem i przyznam szczerzę że większość kobiet zachowaniem i wyglądem przypomina mi prostytutki, i to wcale nie te ekskluzywne :)

 

Świadomość męskiej silnej ręki i dostosowaniu się do niej, nie chodzi mi o to aby zamknąć kobietę w czterech ścianach, ale o tym żeby kobieta wiedziała że to facet ma mieć ostatnie zdanie i to On powinien kierować całą machiną, a kobieta w miarę możliwości żeby mu nie przeszkadzać...:)

A co ja widzę? wydumana głupia indywidualność kosztem wszystkiego i wszystkich, sztucznie nadmuchana postawa ''Jestem silna i niezależna'' promowana w kobiecych pisemkach, które nadają się jako rozpałka na grila bądź do toalety, z wiadomych powodów :) zresztą męskie gazetki często tez się tylko do tego nadają...

 

Chęć towarzyszenia mężczyźnie i wspieraniu go w jego planach, a co ja widzę? dyskryminacja, wrogość, prowokowania do waśni, teksty typu ''Jak on mnie zdradzi, to ja go też'' ''Jak się rozwiedziemy, zapierdole mu wszystko, puszczę go w używanych gaciach'' ''Po co Ci ta pasja, i tak nic z tego nie ma''

 

No i najważniejsze dla mnie, trzymanie się razem, choćby nie wiem co się stanie to będziemy razem, wyjdziemy z tego, przeskoczymy ten płot (jak Wałęsa) na tym polega związek, wyciąga się kogoś kto jest na dnie, podaje mu się rękę, a co ja widzę? coś nie pasuje, to się idzie do innego, szuka się wrażeń, mężczyzna który był kochany wczoraj, dziś jest juz śmieciem, nie chcę go znać, zapieram się go...

 

Doszliśmy do takich czasów że mówienie kobiecie o ich naturalnych cechach i predyspozycjach spotyka się z wyśmianiem przez nie :) 

 

Kiedyś kobieta zadała takie pytanie w towarzystwie ''Gdzie Ci prawdziwi mężczyni?'' po czym kolega jej odpowiedział ''Tam gdzie prawdziwe kobiety'' :)

To taki krótki tekst z mojego punktu widzenia, co jest wg mnie kobiecością a co nie jest...

 

 

 

 

 

Edytowane przez Assasyn
  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobry wpis @Assasyn. Pojęcie kobiecości jest tak rozległe i pokrętne jak emocjonalność kobiet. Dla mnie kobiecość to też pewna tajemniczość , nieodkrywanie swoich atutów na samym początku relacji. To takie budowanie napięcia i pozwolenie mężczyźnie na zdobywanie i stopniowe odkrywanie tej kobiecości w kobiecie. Mam wrażenie, że autorka tego tematu po przeczytaniu wielu "lektur" na blogach i blogaskach kobietocentrycznych i feministycznych pogubiła się. Zresztą nie ona pierwsza i nie ostatnia. Coś czuję, że na forum będzie coraz więcej takich tematów zakładanych przez kobiety.

 

2 godziny temu, Assasyn napisał:

Dlaczego tak się składa że ta zagubiona istotka z grotą cierpienia między nogami szuka rozwiązania swoich problemów, egzystencjalnych problemów wynikających z tego iż kobiety zagubiły gdzieś pierwiastek damski w tym świecie...

 

I oto chodzi nadzorcom tej planety. Nie udało się złamać ludzi poprzez Nazizm, Komunizm to wymyślili sobie, że wprowadzą już ostatnią trzecią fazę przemian społeczno-kulturowych a mianowicie FEMINIZM. Pragnę przypomnieć czym zakończyło się tak zwane "wyzwalanie" chłopów i robotników.... Tym samym skończy się te mityczne wyzwolenie kobiet oraz obsesyjne dążenie do niezależności poprzez wgranie kobietom męskich wzorców. I oto właśnie chodzi. O zlikwidowanie tej kobiecości w kobietach i stworzenie jakiś ludzi wydmuszek bez osobowości, bez tożsamości, bez przyszłości.

 

2 godziny temu, Assasyn napisał:

No i najważniejsze dla mnie, trzymanie się razem, choćby nie wiem co się stanie to będziemy razem, wyjdziemy z tego, przeskoczymy ten płot (jak Wałęsa) na tym polega związek, wyciąga się kogoś kto jest na dnie, podaje mu się rękę, a co ja widzę? coś nie pasuje, to się idzie do innego, szuka się wrażeń, mężczyzna który był kochany wczoraj, dziś jest juz śmieciem, nie chcę go znać, zapieram się go...

 

Oj tak tak i jeszcze raz tak. Coś takiego właśnie przeżyłem w tamtym roku. Jak jakieś kłopoty i problemy to od razu siup bo po co pracować nad związkiem. Po co iść na kompromisy ? Po co szukać złotego środka? Odkochanie z dnia na dzień bez podawania przyczyny. Ot tak sobie. W ciągu jednej doby przekreślać wszystko bo raz się żyje. Paniusia się znudziła bo za mało emocji.

 

2 godziny temu, Assasyn napisał:

Skromność, nie mówię wcale o zakładaniu burki ale o tym że kobiety stały się wulgarne, prymitywne i godne pożałowania...Niestety to pokazuje jak media sterują ludźmi, znaczy kobietami, i jak brakuje im samokontroli, krytycyzmu i dystansu, teraz gołe dupsko na imprezie to wyraz podziwu, odwagi

 

Problem polega na tym, że dzisiaj nie liczą się żadne zasady, wartości czy cnoty moralne. Liczą się przede wszystkim emocje. A one są niczym jak narkotyk. Dlaczego to robią ? Bo mogą, bo wiedzą, że nikt nie pociągnie kobiety do odpowiedzialności. Ten świat zwłaszcza w USA i UE to istny raj dla kobiet. Ale jak już tu na forum wspomniałem, czasy wielkiej smuty dla kobiet nadejdą bo kiedyś muszą. System dąży do równowagi i właśnie widać to powoli na zachodzie dzięki arabom. Siły równoważące za kilkadziesiąt lat sprowadzą kobiety do parteru. Ja naprawdę współczuję już teraz kobietom bo nie wiedzą co czynią. Wyzbywszy przyjmując męskie wzorce kobiety tracą swój największy skarb - Kobiecość.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

19 godzin temu, Artem napisał:

Zastanawia mnie to "bezmyślne i narzędziowe" używanie terminu "kobiecość". Podasz jakieś przykłady o co Ci dokładnie chodzi? 

 

"Kobiecość" jako forma rozgrzeszenia i wygodne usprawiedliwienie dla braku pracy nad własnymi wadami (na zasadzie "nie muszę kontrolować własnych emocji, bo to kobiece, taka już jestem" albo "kobiece kształty" jako eufemizm dla już zbyt krągłego, zaniedbanego ciała), "kobiecość" jako prymitywne narzędzie marketingowe ("nie będziesz naprawdę zadbaną, prawdziwą, *kobiecą* kobietą, jeśli nie kupisz X lub nie zrobisz sobie Y") itp. Stały repertuar, z którym stykamy się do oporu na co dzień.

 

6 godzin temu, Epsilon napisał:

Ale wciąż pozostaje pytanie, czy kobiecość w sensie obecny ideał, czy obecny stan rzeczy.

 

Czemu nie jedno i drugie? Przepaść między nimi daje do myślenia.

 

3 godziny temu, Assasyn napisał:

Założenie tego wątku sugeruje że autorka jest pogubiona w ówczesnym świecie i ktoś, albo najczęściej sama zrobiła sobie kuku, oczywiście nie jest to jakby wycieczka pretensjonalna w stronę autorki wątku, ale chęć zwrócenia uwagi na to że nadmierne podążanie za modą i brak krytycyzmu, weryfikacji tego co się wkłada do makówki od strony kobiet jest dla nich szkodliwe tak samo jak granat w ręku małego terrorysty z ISiS,  do tego stopnia że kobiety szukają porad w internecie, bo jakby nikt jej nie rozumie w świecie rzeczywistym, ale jak ma rozumieć jak większość została perfidnie wydymana bez mydła, podcierając się starym, czarnym kotem jako symbolu ''damskiego'' fallusa ówczesnych czasów...:)

 

Masz rację z tym pogubieniem. Zaryzykuję twierdzenie, że każdy jest w ten czy inny sposób pogubiony, choć nie każdy chętnie się do tego przyzna. ;) Nadmierna pewność siebie i pielęgnowanie przekonania o własnej nieomylności, o tym, że wszystko jest jasne i oczywiste, aksjomaty istnieją, a moja racja to ta święta i jedyna, raczej nie świadczą dobrze o człowieku. Jestem zdania, że rozwojowi bardziej służy umiejętność postawienia znaku zapytania niż kropki na końcu zdania; dlatego również nie widzę nic niewłaściwego (obliczonego na atencję czy pompowanie ego) w zadaniu na forum pytania, czym jest dla Was kobiecość.

 

1 godzinę temu, Geralt napisał:

Problem polega na tym, że dzisiaj nie liczą się żadne zasady, wartości czy cnoty moralne. Liczą się przede wszystkim emocje. A one są niczym jak narkotyk. Dlaczego to robią ? Bo mogą, bo wiedzą, że nikt nie pociągnie kobiety do odpowiedzialności.


Wciąż w pewnym (choć na pewno mniejszym niż dawniej) stopniu reguluje to opinia części społeczeństwa. A jeśli kogoś stać na minimum samokrytyki, to dodatkowo jeszcze lustro, przed którym jesteś lub nie jesteś w stanie uczciwie spojrzeć sobie samej/samemu w twarz.

 

Dzięki Wam za te liczne wartościowe wpisy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rita Próżność i bierność jest wpisana w Waszą naturę. Komu by się chciało malować przez pół godziny, żeby tylko wyjść do sklepu, jak nie kobiecie. Media i współczesny świat genialnie to wykorzystują. Pomaluj się - będziesz piękna. Kup maszynkę do golenia firmy X - będziesz zajebistym gościem i każda będzie Twoja. Robią w konia mężczyzn jak i kobiety.  Pytanie na ile Ty pozwolisz sobie to do głowy wkładać? 

 

Napisałem o atencji, bo świat się na Was mocno teraz skupia. Jestem zdania, że to Wasze czasy. Mężczyźni osunięci zostali w cień, nie wiedzą jak się dostosować do nowych, sfeminizowanych czasów. I stąd musimy siebie definiować, zrzeszać w grupy jak to Forum, żeby poznawać reguły gry. Wy, kobiety, jesteście bardziej elastyczne, potraficie się dostosowywać do różnych sytuacji, a zwłaszcza do takich, które dają Wam korzyść (tak jak jest współcześnie). A, że uwierzyłyście, że możecie wszystko no to zaczynają się odpały...

 

@Assasyn wspomniał, że możesz mieć problemy z tożsamością. Niby przyznałaś rację ale zaczęłaś potem generalizować więc nie wiem czy problem dotyczy Ciebie ale uciekasz przed przyznaniem się przed samą sobą, czy chcesz się bawić w obserwatora świata (a może i nawet zbawcę).  Nie powiem Ci jaka masz być. Możesz żyć w zakłamaniu jak większość loszek i wierzyć "jaka to jestem zajebista i wyjątkowa" a potem kupić Cosmopolitan, kawę w Starbucksie, szukać atencji u obcych chłopów w internecie i zrobić milion innych rzeczy, które przeczą Twojej wyjątkowości bo już miliony innych "wyjątkowych" to zrobiło i ciągle robi ;) Możesz też robić inne rzeczy, np. rozwijać pasje, pracować nad swoimi wadami. Wybór należy do Ciebie. 

Edytowane przez Artem
usunięcie cytatu, dopisanie kilku słów
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiecosc, czym jest?

Hmm pytanie powinno brzmiec, gdzie sie podziala? :D

W oparach absurdu zwanego feminizmem i glupot wbijanych do glow pan, ktore same nie potrafia myslec i obserwowac otaczajacego je swiata i ludzi, kobiecosc - wyginela :D 

I nie pomoze ostry makijaz, zeby ja wydobyc, ani dlugie paznokcie zeby ja odkopac :D nie ma....

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie da się pojęcia kobiecości rozpatrywać bez pojęcia męskości. Według mnie kobiecość jest czynnikiem cielesno, psychiczno, duchowym, który sprawia, że mężczyzna pragnie być na tych samych poziomach męskim. Jest to taka harmonia zbioru cech, która jak niedościgniony cel, pobudza mężczyznę do ciągłej pracy nad sobą, dokładnie tak jak męskość czyni to z kobietą. Każdy chce się zachwycić, bez tego trudno żyć. Ten i Ta zupełnie inni powinni się uzupełniać w różnicach. Ponieważ każda, że stron jest odmienna kobiecość dla mężczyzn tak jak i męskość dla kobiet pozostaje tajemnicą, którą usilnie pragnie się odkryć, zrozumieć. Kobieca kobieta i męski mężczyzna rezonują na siebie niezwykle silnie. Bez tego przyciągania nic by nie zaistniało, brak byłby zbyt bolesny. To siła która transformuje niekiedy wszystko (postawy życiowe). Bezmyślna bezwzględność i okrucieństwo są jej zaprzeczeniem.

 

Jak się słyszy męska kobieta, albo kobiecy mężczyzna to coś w tym obrazie automatycznie nie pasuje.

 

Jakie cechy są niezwykle przeciwstawne?

 

A.    Wyobraźmy sobie mężczyznę który jest, np.

Delikatny, uroczy, eteryczny, nieśmiały, niepewny, bezbronny, dziewiczy, ufny, śliczny, zależny, powabny, niewinny, cierpliwy, ugodowy, wstydliwy.

 

Czujecie to?

 

A teraz nadajmy te cechy  kobiecie:

Delikatna, urocza, eteryczna, nieśmiała, niepewna, bezbronna, dziewicza, ufna, śliczna, zależna, powabna, niewinna, cierpliwa, ugodowa, wstydliwa.

 

B.     A teraz wyobraźmy sobie np.  takiego mężczyznę.

Silny, sprytny, bojowy, odważny, umięśniony, wygadany, rubaszny, przebojowy, ryzykant, śmiały, dynamiczny, wybuchowy, dowódczy, zaradny, niezależny, dowcipny, aktywny.

 

A teraz kobieta:

Silna, sprytna, bojowa, odważna, umięśniona, wygadana, rubaszna, przebojowa, ryzykantka, śmiała, dynamiczna, wybuchowa, dowódcza, zaradna, niezależna, dowcipna, aktywna.

 

Czy to znaczy ze mężczyzna ze zbioru B nie może być  np. delikatny, nieśmiały lub uroczy, albo kobieta ze zbioru A np. zaradna, odważna lub dowcipna, no raczej nie. Niemal każdy mężczyzna i każda kobieta posiadają niestereotypowe cechy przypisane do płci przeciwstawnej. I to nie jest złe. Wydaje mi się, że dopiero nadmiar pewnych cech sprawia, że dany obraz się zaburza. Im więcej cech typowo męskich tym kobieta bardziej męska, a im więcej cech typowo kobiecych w mężczyźnie jest on bardziej kobiecy, bo jacyś muszą być. Proste. 

 

Jeśli współczesne trendy np. feministyczno-genderowe, wsparte mediami, kulturą, pseudo nauką antagonizują płcie, to dlatego, że wzmacniają w kobietach cechy czysto męskie, a u mężczyzn  cechy czysto kobiece tzw. różnorodność.  Lansuje się anomalie przyrodnicze, zaburzenia psychiczne lub hormonalne, następuje planowe zaburzanie tożsamości. I wcale nie chcę tutaj kreować jako poprawną wizję kobiety siedzącej tylko w domu, która krząta się pomiędzy kuchnią a salonem, i mężczyzny, który nie jest w stanie ogarnąć mieszkania czy dziecka.

 

Autentykę postaw  zaburzają również inne czynniki jak np.  prawo czy edukacja, które piętnują mężczyzn (np. na podstawowym poziomie szkolnym dziewczynki są premiowane)  lub szeroko rozumiana pornografizacja kultury, zaburzanie obrazu kobiety, lansowanie jej wypaczonego wizerunku (np. napompowanie silikonem, sztuczne zachowania np. tak często tu wspominane dzióbki, brak zahamowań ect.)

 

Tymczasem osoba o dużej ilości cech typowych (stereotypowych) nie będzie się czuła spełniona z kimś kto będąc jej modelem przeciwstawnym na podłożu płciowym jednocześnie reprezentuje identyczne cechy.

 

A więc według mnie kobiecość i męskość to są przeciwstawne pierwiastki ludzkie, które w połączeniu, tworzą obraz człowieka w pełni. Prawdziwie męski mężczyzna emanuje spokojem, jest w pewnym sensie nieuchwytny. Kobieta przy nim uspokaja się, rzeczywiście trochę jak dziewczynka, która wie, że jest mała, rozumie jego naturę, wie że musi mu ufać i go wspierać, uwalnia wtedy swoją kobiecość, nie walczy z nim, ale go uzupełnia.

 

Jeśli założyć, że ludzie są kreacją Wyższej Inteligencji, a osobiście wierzę, że tak jest, to nurtuje mnie pytanie jakie były intencje Stwórcy, który uczynił nas tak różniących się na poziomie płci? Czy nie jest to kwestią dążenia do jakiejś pełni, całości, spełnienia?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do cech kobiecych archetypowych zaliczam - delikatność, łagodność, uległość, wyrozumiałość, ciepło, nieśmiałość, eteryczność, lekkość, gracja.

 

Współczesną wizję medialną kobiety widzę w ten sposób - niezależna, wyzwolona, niedelikatna, wulgarna, śmiała, nieelegancka, wywyższająca, nieskromna.

 

Symbol kobiety jako takiej zawsze ma wspólny rdzeń w obrazie rodzicielki i cech jakie powinna posiadać aby swoją rolę biologiczną dobrze spełnić. Zmienia się wizja w okresach historii obrazu tylko tego co nie jest związane z biologicznym aspektem. 

 

Smutnym jest to, że wiele tracimy na tym, że cechy, które utożsamiamy z kobietą/mężczyzną są ośmieszane zarówno w szerokim (media, kultura, moda) jak i wąskim gronie (rodzina, znajomi). Tych drugich ciężko za to winić - robią to często nieświadomie. Mam wrażenie, że nasza epoka zmusza nas do tworzenia osobistej rewizji tego obrazu i ulepienie z kawałeczków swojej postaci.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dla Mnie osobiście kobiecość to dosyć sztucznie wykreowanie pojęcie przez społeczeństwo. Tak naprawdę zabierając ludziom wszystkie wzorce kulturowo-społeczne kobiecość ogranicza się do tego że kobieta rodzi dzieci, ma określoną anatomię i psychikę, występuje także dymorfizm płciowy i to samo można powiedzieć o męskości tylko przypisując tam męskie cechy biologiczne. Kobiecość to sztucznie wykreowana otoczka pewnych wzorców zachowań, myśli i cech wyglądu oraz psychiki przypisywanym kobietom przez społeczeństwo i kulturę stale się zmieniającym na przestrzeni wieków.

Edytowane przez Duchowy
Błąd ortograficzny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.