Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Bracia,

 

w książce "Stosunkowo dobry" Marka jest dość enigmatyczny opis "boggingu". Nie jestem pewien czy go dobrze rozumiem, a więc posłużę się cytatem z książki i poproszę Was o opinię na ten temat. A więc w piśmie jest napisane:

 

"Powiedz: akceptuję Boską iskrę w sobie. Szanuję, uwielbiam i  podziwiam najpotężniejszą istniejącą moc w  sobie. Wymień teraz cechy najwyższej idei, patrząc sobie w  oczy: radość, spokój, siła, dostatek [...]".

 

Czy bogging polega na uświadomieniu sobie swojej boskości, tego że w każdym nas jest cząstka boska, co ma na celu dać nam poczucie własnej wyjątkowości i wysokiej wartości naszego życia? Czy też na bogging składa się także zmiana istniejących wzorców opisana w książce w akapicie powyżej?

Będę bardzo wdzięczny za odpowiedź, gdyż ogromnie mnie to interesuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamysł boggingu jest taki, aby niejako obejść nasze wzroce, ominąć ograniczenia które się pojawiają przy afirmacjach. 
Robisz afirmacje i piszesz sobie, albo mówisz: jestem piękny, jestem zajebisty to zaraz masz myśl/ zaprzeczenie: jesteś pasztet, jesteś do dupy. To jest właśnie zakodowany wzorzec. 
W boggingu masz założenie, że wszystko powstało z Boskiej istoty i cząstkę jej,  masz w sobie. A czy dzieło Boga, jego część może być brzydkie, albo do niczego?  No nie!  
Dzięki tej metodzie zmiana wzorców jest łatwiejsza i szybsza. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proste jak budowa cepa. Obchodzisz negatywne wzorce. Budujesz na boku wzorzec, że w sumie to nie ma czym się przejmować, bo w jakieś części jesteś stworzony z Boga. A czy Bóg się czymś przejmuje, ma kompleksy, albo jest biedny? Oczywiście, że nie. Skoro istota boska - najwyższy możliwy autorytet dla podświadomości jest bogaty/szczęśliwy itp. To Ty też możesz taki być. Powolujesz się na cechy boskie i je maksujesz przed lustrem. Jak będziesz mówił głośno to efekt jest szybszy. Miłej zabawy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Guliver trochę nie rozumiem o jakich chłopaków Ci chodzi. Ci którzy są w tresurze matrixa przecież nie wyjaśnią o co chodzi w boggingu bo zazwyczaj mają gdzieś pracę nad sobą a Marka nawet nie czytali.

 

6 godzin temu, X-ray napisał:

A czy dzieło Boga, jego część może być brzydkie, albo do niczego?  No nie!  

Z tymi twierdzeniami spotykałem się w Kościele Katolickim, jednak nie działały one tak jak powinny chyba wiadomo dlaczego.

 

@Beno koledzy wszystko ładnie wyżej wyjaśnili. Marek nie raz mówił, że dla Podświadomości najważniejszy jest kontakt z Bogiem a bogging łączy dążenie do Niego oraz pracę nad samooceną. Pytanie moje brzmi czy któryś z Was stosował bogging już jakiś czas i widzi jego wyraźne efekty? Jakieś przykłady co Wam się w życiu zmieniło?  Obecnie czytam po raz drugi Stosunkowo dobrego i zaczynam z boggingiem pracę na poważnie więc na pewno przyda się kilka słów motywujących, które potwierdzają siłę działania boggingu :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Oglądałem kilka programów tych gości od tresury matrixa i albo oni są za mądrzy albo ja za głupi ale jako całość jest to dla mnie ciężko strawne, może przez długość odcinków, może przez to że posługują się dziwnym słownikiem. Mam jakieś subiektywne przeczucie że ci którzy ich słuchają udają że wiedzą  o co cho.... a ci którzy to mówią wiedzą że nikt tego nie kuma ale gra że wie o co cho..... Pachnie mi to taką zawoalowaną formą ruchania słuchacza bo przecież to co mówią można powiedzieć prościej,jaśniej,normalniej. 

 

Chociażby tak jak Marek którego nie muszę sobie tłumaczyć z ichniego na moje.

 

 

 

 

Edytowane przez jaro670
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jaro670

Ja przekaz tych chłopaków odbieram tak:

1. Każda myśl i emocja jest odbierana przez świat jako intencja, która manifestuje się w Twojej rzeczywistości.

2. Z powyższego wynika, że wszystko co Cię otacza i Ci się przydarza jest na Twoje życzenie.

3. Ponieważ większa cześć naszych emocji jest wypierana a często nawet nie uświadomiona to sami do końca nie wiemy czego sobie zażyczyliśmy.

4. Czyli możemy nasze życie traktować jak fascynującą podróż wgłąb siebie.

 

Jest to tylko pewien sposób patrzenia na życie i logicznie da się go podważyć ale dla mnie osobiście warty refleksji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Wróćmy do tematu. Rzecz jest starsza niż się zdaje:

 

...jesteś stworzeniem uprzywilejowanym, ty latoroślą bożą. Nosisz w swym wnętrzu jakąś cząstkę Bóstwa*. Czemuż więc nie uznajesz swego z nim pokrewieństwa? Dlaczego nie jesteś świadom, skąd pochodzisz? Dlaczego, kiedy się żywisz, nie chcesz pamiętać o tym, kim jesteś ty, który się żywisz i kogo żywisz? A kiedy w towarzystwie przyjaciół spędzasz czas na rozrywce, dlaczego nie myślisz, kim jesteś ty, który się tak zabawiasz w ich gronie? A kiedy uprawiasz ćwiczenia cielesne, a kiedy prowadzisz dyskusję, nie wiesz ty o tym, że i wtedy Boga żywisz i ćwiczysz? Wszędzie nosisz z sobą Boga, nędzny człowiecze, i nie wiesz o tym. Myślisz może, że mówię o jakimś bogu ze srebra, ze złota, znajdującym się na zewnątrz ciebie? W swym wnętrzu go nosisz...

 

-Epiktet

 

*autor miał na myśli konkretnie Zeusa, to obojętne jak kto Go kiedy nazywa, wiemy o kogo chodzi B) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.