Skocz do zawartości

Sposobów kilka na niezłego wilka - czyli o rozwoju, także duchowym.


Guliver

Rekomendowane odpowiedzi

 Pytanie tylko : Dlaczego zawsze szukamy odpowiedzi na zewnątrz (eneagramy, numerologia itd.), a nie w sobie ? Zawsze szukamy jakieś zbawcy, kogoś kto nam wskaże drogę, mesjasza ? Czemu nie potrafimy zaufać własnego, zaduszonemu przez koncepcje, dogmaty, reguły wewnętrznego głosowi ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Metody napisał:

Czemu nie potrafimy zaufać własnego, zaduszonemu przez koncepcje, dogmaty, reguły wewnętrznego głosowi ? 

Sam odpowiedziałeś sobie na pytanie. Bo jest zaduszony przez koncepcje, dogmaty, reguły.

"Zagubione owieczki" powinny mieć coś od czego mogłyby zacząć, na co się nakierować. Zobacz sam, jesteś na forum i czytasz sobie np o relacjach męsko-damskich. Dlaczego nie zaufasz swojemu wewnętrznemu głosowi jak z nimi się kontaktować, jak nie dać się oszukać, jak w miarę harmonizować? Dlaczego nie zaufasz swojemu głosowi i czytasz książki żeby mieć wiedzę? Przecież wszystkie odpowiedzi masz już w sobie, po prostu posłuchaj swojego wewnętrznego głosu! Trochę ironizuję, ale myślę, że widzisz o co mi chodzi. Ja to rozpatruję jako narzędzia poznania siebie i tego jak funkcjonuje świat. Ludzie są na różnych poziomach i nie każdy jest w stanie zajrzeć w siebie i mieć odpowiedź na pytanie: kim jestem? co mam do zrobienia w tym życiu? Oczywiście, że kontakt z samym sobą/ swoją duszą jest najlepszy, ale można sobie pomóc również w taki sposób. Nie każdy ma możliwość odcięcia się od tego, bo jest w matrixie (kredyty, praca 9-5, związki, ego itp) i często nawet nie wie, że w nim jest. Takie narzędzia pomagają w tym, by z niego wyjść.

Edytowane przez manygguh
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@manygguh To zadziwiające, ale nie. Im bardziej w to wszystko wchodzę, tym bardziej jestem zaszokowany tym, jak bardzo spójne jest to wszystko.
Dotarło to do takiego poziomu, że zacząłem pisać książkę na ten temat. Myślę, że za maksymalnie dwa lata będzie gotowa. Miałem już nawet swojego pierwszego, pełnoprawnego ucznia z którym przerabiałem wspomniane systemy i... nie uwierzysz... wszystko się zgadzało. :D Na myśli mam enneagram, testy MBTI, numerologię i astrologię.

Wierzę, że pomogę tą książką tysiącom ludzi odnaleźć swoje prawdziwe ja. Chciałbym to robić profesjonalnie. Bardzo mnie kręci rozszyfrowywanie ludzi i pomaganie im odnaleźć swoje powołanie i jestem w tym całkiem dobry.
 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Jest taki program:

http://jagannatha-hora.informer.com/8.0/

który przelicza Twoją datę urodzenia z obecnie obowiązującego na wedyjski system astrologiczny. W moim przypadku na dzisiejszy kalendarz jestem strzelcem a po przeliczeniu jestem już skorpionem. Co prawda nie zagłębiałem się za bardzo ale to już dwa różne znaki zodiaku i różne charakterystyki. (Z obu tych znaków potrafiłem wyciągnąć wiele cech pasujących).

Dodatkowo jest kalendarz słowiański (lub słowiano-aryjski) http://ag.108.pl/index.php/forum/3-forum/16-nasza-sowiaska-spucizna/268-kalendarz-sowiano-aryjski  (dla zainteresowanych) i pewnie jeszcze kilka innych.

Chodzi mi o to na jakiej podstawie powinniśmy brać dane do sprawdzania tych wszystkich charakterystyk, które są najbardziej miarodajne i wiarygodne. Skąd pewność, że dzisiejsza data jest prawdziwa? Dodatkowo moje wątpliwości budzi dosyć szeroki wachlarz cech charakteru zarówno w numerologii jak i charakterystyk znaków zodiaku (Na początek to zawsze coś). Human Design jest chyba najbardziej odpowiednim narzędziem do indywidualnego zbadania 'siebie'. Jednak i tu jest pewne 'ale' związane właśnie z datą urodzenia (czy jest właściwa).

Niewątpliwie masz co najmniej 100 razy większą wiedzę na te tematy niż ja raczkujący w ezoteryce. Oczywiście nie kwestionuję Twoich poglądów lecz staram się rozwiewać własne.

 

P.S.

Dzięki za ciekawy temat :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Jeżeli chodzi o Zodiaki to należy pamiętać że wiele innych rzeczy w horoskopie natalnym może bardzo zniekształcic osobowość. Opisy Pana Józwiaka które opublikował w swojej astroakademii dostępnej na stronie są z mojego doświadczenia prawdziwe dla wodnika, strzelca i barana. A sam horoskop natalny postawilem 4 osobom i okazał się prawdziwy. Opis zodiakow Pana Józwiaka jest bardzo skapy w porównaniu z innymi i gorąco polecam by to przeanalizować, nie mniej jednak część może się nie zgadzać bo np. Jakieś 2 planety przy urodzeniu spotkały się gdzieś na niebie i zrobiły ostra zmianę 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 1.08.2017 o 00:56, Cortazar napisał:

 

Chodzi mi o to na jakiej podstawie powinniśmy brać dane do sprawdzania tych wszystkich charakterystyk, które są najbardziej miarodajne i wiarygodne. Skąd pewność, że dzisiejsza data jest prawdziwa?

 

Data nie na znaczenia. To tylko odnośnik.znak z zodiaku( główny) to ustawienie słonca względem punktu urodzenia. Za pomocą pomiaru czasu wyznaczamy w której części nieba było słońce i inne planety - lata przestepne też nie mają znaczenia w programach komputerowych które to korygująca. A teraz taka ciekawostka że NASA chce dołożyć 13 znak - wezownika. Tak im wychodzi z badań. Sam znak z zodiaku to jeszcze nic. Dochodzi ciemna strona - księżycowa - znak który wskazuje księżyc - znak na inna charakterystyke niż gdy wskazuje bo słońce a takze wchodzi jeszcze 3 część - znak który wskazuje wschod - takim nas widzą inni ludzie- nasza aparycja i zachowane. Ale to dalej nie opisuje nas nas pewno dokładnie. W necie przytoczony Jaskowiak na kilka akademii. Ta jest największą i tutaj o znakach jest krócej niż w książce.

http://www.astroakademia.pl/n12/lect.php?id=15

Edytowane przez Mopel44
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.