Skocz do zawartości

Kawowe wariacje


Miner

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Interesuje mnie temat kawy. Bardzo ją lubię. Wiem, że na forum przewinął się temat złego wpływu na organizm, ale bardzo chciałbym poznać Wasze upodobania, wariacje, sposoby przygotowania, dodatki, rytuały.

Może czegoś ciekawego się dowiem. Ja zauważyłem, że kawa o wiele bardziej mi smakuje i dobrze się po niej czuję, gdy nie piję jej szybko - gdy jest swego rodzaju formą relaksu.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kaaaawaaaa ...

 

Tak, temat rzeka.

 

Niegdyś pijałem kawę w prosty sposób. Półtorej łyżeczki żółtej, najtańszej Tchibo, wrzątek na to z czajnika, czasem jakaś śmietanka czy mleko.

Fusiata. Smaku tyle co w raku - w końcu to żółta Tchibo, takie kawowe zmiotki z podłogi.

 

Kawę nauczyła mnie pić Koleżanka po fachu (pozdrawiam Cię niniejszym, turkusowooka :wub: ). Jak najmniej fusów - najlepiej z ekspresu, może być kolbowy. Dwa - lubię kawy włoskie, szczególnie Lavazzę d'oro. Czasem z kroplą mleka, czasem z kroplą czegoś mocniejszego. I masz rację @Miner- należy kawę pić wolno. Nawet małe espresso. Ciachnięcie na raz ani nie pozwala podelektować się smakiem ani za bardzo nie sprzyja duetowi żołądek/wątroba.

 

Znam ludzi, którzy potrafią wypić koło litra dziennie. Sam ograniczam się do jednej, góra dwóch kaw dziennie. Przy czym ta druga - to już jest półlajcikowa.

 

Kolejna sprawa w zakresie interakcji ludzkich. Tylu rzeczy się dowiedziałem podczas 'kawki' w kawiarni czy restauracji, szczególnie od kobiet, że nie sposób nie docenić roli owej używki. Polecam :)

 

S.

 

fc805999eb2525c34f52aa60205978d1.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mosze Red zmienił(a) tytuł na Kawowe wariacje

Ja wpadłem w sidła kawy od początku 2012 r, kiedy zacząłem wówczas pracę w korpo. Wcześniej mi nie smakowała, ale w pokojach socjalnych były profesjonale automaty do kawy, warte kilka tysięcy. Jezu, jak to smakowało. Wtedy też wypracowałem sobie rytuał, dwie kawy dziennie w pracy i to był najlepszy moment dnia. Piłem wolno, delektowałem się tym. Na górze spieniona pianka mleka, mmm, poezja.

Gdy odszedłem z pracy, a już bylem w trybie kofeinowym, musiałem sobie radzić w domowych warunkach. Kupiłem młynek do kawy. Jednak jest duża różnica. Świeżo zmielona kawa, zawsze ziarnista Lavazza, bo ze wszystkich powszechnie dostępnych jest zwyczajnie the best, smakuje, pachnie i kopie o wiele lepiej niż zmielone w torebkach kawy, nawet tej samej marki. Pamiętam kiedyś wyczytałem radę założyciela marki Starbukcs i on mówił, że trzeba zalewać czajnikiem tak, aby uzyskać efekt jakby lało się z kranu lekkim strumieniem. W sumie to tak samo jak leci z automatu, więc nie bez powodu tak to projektują.

Raz się piło z mlekiem, a raz bez, zależy jak człowiek miał focha. Jak z mlekiem, to trzeba odczekać, aby się zaparzyło, bo jak za szybko dolejmy, to mielonka będzie na wierchu pływać, a to psuje klimat.

Aktualnie jestem na odwyku, więc głównie piję białą herbatę, a czasami zieloną i miętową :)
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kawka mówicie? :)

 

Przerabiałem w domu zwykłą sypaną, z ekspresu, filtrowaną takimi papierowymi filtrami, gotowaną w tygielku. I wydaje mi się, że takie "filtrowanie" jednak odbiera nieco smaku/aromatu.

 

Najbardziej lubię świeżo mieloną (ziarna zazwyczaj kupuję w salonie Tchibo, mają na wagę różne, fajne odmiany i mielę sam w młynku) ze świeżym imbirem, odrobiną suszonego cynamonu, kardamonu i miodu. Zaparzam w zwykłym czajniczku i po kilku minutach nalewam do dużego kubka z odrobiną mleka lub śmietanki :D

 

Na zdrowie.

xtrjryhtwolbhsolyzws.jpg

 

PS. @Subiektywny Na czym siedzi pani z rysunku? :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że w robocie mam do dyspozycji ekspres do kawy to głównie tam staram się pić małą czarną. 

 

Najlepsza dla mnie jest kawa torrefacto, aczkolwiek dopiero dzisiaj dowiedziałem się o tej nazwie. Przykładowo Movenpick Espresso. 

 "Kawa torrefacto, jest kawą paloną z dodatkiem cukru. Cukier dodaje się na siedem minut przed końcem tradycyjnego, 17 minutowego procesu palenia. Cukier karmelizuje się na powierzchni ziaren, tworząc świecącą, ciemną powłokę."

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja używam Bieletti Brikka 4cup (może być Moka)  +  filtry papierowe od Aeropresu , do tego młynek żarnowy severin KM3873  + kawa ziarna z Mastroantonio lub OlleCafe (kupuje rózne gatunki i od własnego widzimise komponuje własne mieszanki ;)   .

Kawa bez mleka czasem słodzę 1 łyżeczkę . Powiem tak w małym budżecie   , zapach,aromat,smak , nie do przeskoczenia!  Miałem kiedys okazje pić Espresso z Jury (nie pamiętam modelu Automat) na jakieś imprezie okolicznościowej  niby kawa lavazza ale lura i siki . Lepiej kupić samemu ziarna i mieć świetną jakość.

 

zobacz też :

 

https://www.youtube.com/channel/UCGUXUgSeLB_Itc_iAm0hrHA/videos

 

Fajne kilka odcinków The Great Italian Cafe:

https://www.youtube.com/watch?v=jq6jVgTidWo

 

Później to koszty młynki  lepsiejsze, i ekspresy np. La Pavoni ;) 

 

Edytowane przez Voqlsky
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja biedak jestem ale mi nalepiej wchodzi zielony jacobs (najlepiej z Niemiec) z praski francuskiej, bez udziwnień tzn jest czarna wiec jej nie zabielam, ma taki a nie inny smak wiec - Zucker Frei :)  I tego sie trzymam latami jak jestem w Starbucks lub Costa to Amercano bez mleka i oczywiście sugar free :). Ale staram sie odchodzić od kawy czarnej na rzecz zielonej kawy czyli nie palonej to jest kop którego szukam... No i tez herbata zielona, biała jest super od chińczyka co ma sklep u mnie w mieście.... Jest trochę tych rzeczy do picia...

 

@Subiektywny dzizus jak można mieć w życiorysie żółta tchibo kurwa ona tak kwaśna była ze ryj mi wykręcalo - raz miałem okazje jej próbować i szybko zakończyłem przygodę z tą marką....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kawa może być jak wino, jej smak zacząłem czuć gdy zamówiłem sobie kilka rodzajów świeżo palonej na zamówienie (palona przed wysyłką) w palarni pasjonatów kawy w Warszawie  www.goodcoffee.pl 

Małżeństwo jeździ i zamawia kawę z jakiś magicznych miejsc na całym świecie, mają palarnie w budyneczku niedaleko swojego bloku. Prowadzą też jakiś blog gdzie można poczytać ciekawe rzeczy w tym temacie.

Po tej kawie, smak świeżo mielonej z ziaren tchibo był co najmniej dziwny, ona stoi w tych worach wiele miesięcy, niewiele tam zostaje dobra.

Polecam, spróbujcie choć raz takiej dopiero co palonej, przy zamówieniu podaje się nawet rodzaj parzenia bo wtedy też inaczej jest palona. Ja ją przyrządzam w kawiarce.

 

Aktualnie robię sobie mały detox kawowy i pijam zwykłą polską kujawiankę z lekką domieszką kawy. Parzę to w kawiarce i jest zdrowe i pyszne. Ot taki substytut po którym nie latają łąpy :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.01.2017 o 15:45, Drizzt napisał:
Dnia 11.01.2017 o 23:22, zuckerfrei napisał:

 

@Subiektywny dzizus jak można mieć w życiorysie żółta tchibo kurwa ona tak kwaśna była ze ryj mi wykręcalo - raz miałem okazje jej próbować i szybko zakończyłem przygodę z tą marką....

 

PS. @Subiektywny Na czym siedzi pani z rysunku? :D

 

 

Pani siedzi na wyimaginowanym krzesełku @Drizzt.

@zuckerfrei, jak widzisz można :)

 

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.01.2017 o 23:22, zuckerfrei napisał:

dzizus jak można mieć w życiorysie żółta tchibo kurwa ona tak kwaśna była ze ryj mi wykręcalo -

 

A co powiesz o Fort?  :D

(nie mylić z marką samochodów)

 

 

Ostatnio robiłem mieszankę cappucino magnezowe + neska rozpuszczalna + imbir + cukier i w termos bo w terenie działałem.

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.01.2017 o 17:19, Voqlsky napisał:

Bieletti Brikka 4cup (może być Moka)  +  filtry papierowe od Aeropresu

Też używam kawiarki Bialetti ale nie czaję o co chodzi z tymi filtrami?

 

Ja mam tak, że najbardziej lubię espresso i nie wiem jak i dlaczego ale w Italii kupisz kawę gdziekolwiek a smakuje po prostu wyśmienicie.

 

Marzy mi się dobry ekspres kolbowy + młynek - dla mnie oprócz samego smaku w tym "okropnym nałogu" fascynująca jest cała otoczka, przygotowanie, zapach, wybór ziaren, gatunek, stopień zmielenia, woda i te wszystkie inne czynniki, które dla wtajemniczonych mają znaczenie a zabawa w ich zgłębianie mi osobiście sprawia dużo frajdy.

 

 

No i nie zapominajmy o delikatnej zmianie samopoczucia: po dobrej kawce chce się żyć!

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@icman -  1 papierowy filtr od aeropresu moczysz pod wodą żeby stracił papierowy "smak" i nakładasz na pojemnik z kawą w Mokka/Brikka dokręcasz górę i robisz kawę.

Mniej mikro fusów które ujemnie wpływają na smak, dodatkowo fusy nie zostają na górnej pokrywie kawiarki (wywalasz tylko ładunek z pojemniczka z kawą i prawie czysta kawiarka) 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan Fort - jak gdzieś zobaczę to kupię - raczej nie jestem otwarty na zmiany ale zaciekawiony jestem ta marką pożyjemy, zobaczymy.

 

@icman to tak jak z coco cala otoczka, talerz, sypanie, dzielenie, i chuj z tym wciąganiem... Przepraszam za offtop.

 

PS. Ostatnio jak jestem u mnie w mieście to idę do Włochów, do kawiarni na kanapki i herbatę, jako że restauracja jest prowadzona przez rodowitych Włochów to turyści z Włoch bardzo często się tam pojawiają. Co zauważył em? O tuż oni piją shoty lub takie fajne troszkę większe filiżanki. Nikt nie napierała z jakiś 0,4L kubków ja to często widzi się w Polsce, i widać ze się tym delektują, brakuje nam tej kultury! Moj ojciec pije tak z filiżanki ale mama to uuuuuuu + 5 łyżeczek cukru!!!!

Edytowane przez zuckerfrei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zuckerfrei a wyobrażasz sobie chińską sztukę doskonalenia w/w czynności?

 

Jednak jest mała różnica: otóż coco jak każdy inny shit daje mocne poczucie przynależności do grupy przy którym otoczka schodzi na dalszy plan a otoczka w kawie jest samą afirmacją życia przygotowującego bez "dziwnych" klimatów ale zakładam, że może to być wynikiem programowania społecznego jak postrzegana jest dana substancja.

 

No i działanie ciut inne. Choć w obu przypadkach gadka się klei.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki zabije was za ten temat...

 

Jestem na ostrej redukcji teraz i jedyne co pije to woda i kawa. Przez ten temat zacząłem pić jeszcze więcej...
Kupiłem Douwe Egberts w ziarnach (jakaś mega łagodna- tak pisze) zmieliłem, do tego dwie szczypty kakao (nie słodkiego) i jedna szczypta cynamonu. Delektowanie się przez 10 minut.
REWELACJA!!!

 

Najbardziej jednak tęsknie za: pól kubka siekiery orzechowej, pół kubka spienionego mleka, czekolada, cynamon :( to rozwala system.

Ostatnio intryguje mnie jednak kawa rozpuszczalna... Zdrowe to, niezdrowe? Jest jakaś róźnica? Wszędzie piszą że niby wszystko w porządku ale powiem szczerze że jakoś mnie to odrzuca.

Edytowane przez qbacki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Miner to zleży do czego chcesz używać młynka jak ktoś ma drogi ekspres za kilka tałzenów to tam wymagane jest bardzo drobne zmielenie ,którego nie dają tanie młynki, do tego można jeszcze dodać bardzo precyzyjne "skoki" stopnie  duża skala zmielenia 

 

@qbacki kup w dobrej palarni coś z Brazil Yellow Bourbon ,Cuba, ! :) 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.