Skocz do zawartości

Żona już mnie nie kocha - rozwód?


Rekomendowane odpowiedzi

8 hours ago, raven said:

- nie chcemy orzekania "sztywnych" kontaktów ojca z dzieckiem, tzn. kontakty te mają być każdocześnie ustalane między rodzicami, a władza ojca ma pozostać nieograniczona

 

Jak nie będziesz miał zapisane to w praktyce ty się będziesz o kontakty prosił a ona będzie decydować, czy ci je umożliwi, czy raczej wg niej to o co prosisz nie mieści się w tym co ona uważa że jak to powinno wyglądać.

 

Na prawdę chcesz się za każdym razem gdy będzie miała zły humor bo jej miś źle na nią akurat spojrzał prosić?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kontaktami różnie bywa.

Niektóre ex nie utrudniają i można się dogadać. Lepiej tak dla każdej ze stron.

 

Gdy ex będzie utrudniać wtedy może wystapić do Rejonowego o ustalenie kontaktów z powodu braku możliwości współpracy z matką dziecka.

 

@raven Jest jeszcze jedna metoda na kontakty z dzieckiem. Blef, pozorne nie intresowanie się. Wielu pisało, że to działa i że matki same zabiegają o zabranie dziecka.

 

Metoda ryzykowna - sam musisz wybadać czy taką zastosować. Trochę na zasadzie "miej wyj.....a będzie ci dane" 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, rewter2 napisał:

Na prawdę chcesz się za każdym razem gdy będzie miała zły humor bo jej miś źle na nią akurat spojrzał prosić?

 

55 minut temu, Normalny napisał:

Gdy ex będzie utrudniać wtedy może wystapić do Rejonowego o ustalenie kontaktów z powodu braku możliwości współpracy z matką dziecka.

 

Jak napisał @Normalny - dam jej szansę, dla mnie to też byłaby wygodniejsza opcja, a jeśli będzie to wykorzystywać negatywnie, to pozew o ustalenie kontaktów.

 

@rewter2 - jakie Twoje zdanie na temat "wspólnego" pisania pozwu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czemu to miało by służyć? Pokazaniu jakim to fajnym jesteście związkiem że pozew o rozwód nawet piszecie razem?

 

Napisz sam, daj jej do zapoznania się, jak nie ma uwag to złóż sam. W końcu kto tu jest mężczyzną.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z doświadczenia wiem, że to wspólne pisanie pozwu na nic się zdaje. U mnie też tak rzekomo miało być, a skończyło się na tym, że sam musiałem złożyć.

 

Alimenty to w PL loteria, 1,5 k to moim zadaniem za dużo. Nie daj sobie tego wcisnąć. Ważne jest przy tym gdzie mieszkacie w sensie czy stolica, duże miasto czy gdzieś na prowincji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, rewter2 napisał:

 

A czemu to miało by służyć? Pokazaniu jakim to fajnym jesteście związkiem że pozew o rozwód nawet piszecie razem?

 

Temu, że będę wiedzieć, czego się spodziewać i że nie wystąpi z oczekiwaniami alimentów na poziomie jeszcze wyższym niż 1,5k.

 

30 minut temu, overkill napisał:

Alimenty to w PL loteria, 1,5 k to moim zadaniem za dużo. Nie daj sobie tego wcisnąć. Ważne jest przy tym gdzie mieszkacie w sensie czy stolica, duże miasto czy gdzieś na prowincji.

Miasto 40 tys, ale na południu gdzie blisko do innych dużych miast;) Adwokat mówi, że oczekiwania są zawyżone.

Edytowane przez raven
literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, raven napisał:

Temu, że będę wiedzieć, czego się spodziewać i że nie wystąpi z oczekiwaniami alimentów na poziomie jeszcze wyższym niż 1,5k.

Jak chcesz wiedzieć co jest napisane, to napisz go sam i przedłuż do ewentualnej korekty.

 

Ja nie widzę żadnego powodu do "wspólnego" pisania pozwu. Samo w sobie brzmi jak oksymoron.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@raven A może w ten sposób - żona pisze pozew (no bo przecież ona wystąpiła z propozycją rozwodu), projekt tego pozwu daje Tobie do przeczytania, a Ty wyrażasz jej swoje stanowisko co do treści. Jeśli są rozbieżności - ona poprawia uwzględniając Twoje stanowisko. Nie uwzględni - to taki wysyła do sądu. Ty jej ostateczną wersję i tak poznasz w wezwaniu na rozprawę oraz będziesz miał 14 dni na odpowiedź na jej pozew.

 

Ja w odpowiedzi napisałem prawdę, która przerzucała lekko całą winę na ex aczkolwiek zaznaczałem, że dla dobra dziecka nie chce tego roztrząsać. Wyszło to mi "in plus".

 

Co do alimentów - może żona już zdążyła się zorientować w temacie i wali z górnej półki aby było z czego schodzić. Tak one robią.  

 

Edytowane przez Normalny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo ma lenia albo to celowa taktyka.

Ona chce odejść ale Ty masz napisać pozew. Albo wspólnie.

 

Ktoś napisał bądź mężczyzną - nieładna zagrywka. Tak bądź, ale nie pisz pozwu ani go nie współredaguj,  bo z osoby od której chce odejść żona staniesz się "tym okropnym facetem który chce zostawić żonę, matkę i własne dziecko ..."

Potem przyjaciółeczkom, rodzinie ... a może kiedyś dziecku pokaże Twój pozew i powie - zobaczcie drań mnie zostawił.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisal @Normalny i @rewter2 ty jej w niczym na reke nie idz. Kazde Twoje ustępstwo obroci sie przeciwko Tobie. Chce odejsc to prosze bardzo ale w niczym jej w tym nie pomagaj. Rob tak, zeby bylo dobrze dla Ciebie. Jak bedzie dobrze dla Ciebie bedzie tez pewnie dobrze dla dziecka.

Ja bym byl za tym by jasno okreslic sposoby opieki. Jezeli tego nie zrobisz bedziesz dzieckiem szantazowany. Dziecko bedzie chore bedziesz mogl sie opiekowac. Mamusia z wujkiem będą chcieli gdzieś jechać to dostaniesz dziecko ale jak Ty cos zaplanujesz... Warunki tylko jasno określone i na piśmie notarialnie lub sądownie. Z uwagi na Twoje,a tym samym dziecjkaka dobro jak najmniejsze alimenty. Generalnie zaproponuj pisemnie najlepiej przez adwokata opieke naprzemienna i 0 (słownie zero zl). To jest Twoje dziecko i masz do tego prawo, a moze i moralny obowiązek by taką złożyć propozycję. Kto wie może kiedyś to doroslemu dziecku pokażesz i udowodnisz, że to co o Tobie za Twoimi plecami mówiono to kłamstwo. 

Nudzilo sie jej gdy bylo jak bylo to teraz będzie miała upragnioną odmianę. Mozesz jej wysłuchać rad raczej nie udzielaj od tego sa adwokaci i niech się sama do jakiegoś uda. Niech płaci.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, nin napisał:

Tak jak napisal @Normalny i @rewter2 ty jej w niczym na reke nie idz. Kazde Twoje ustępstwo obroci sie przeciwko Tobie. Chce odejsc to prosze bardzo ale w niczym jej w tym nie pomagaj. Rob tak, zeby bylo dobrze dla Ciebie. Jak bedzie dobrze dla Ciebie bedzie tez pewnie dobrze dla dziecka.

Ja bym byl za tym by jasno okreslic sposoby opieki. Jezeli tego nie zrobisz bedziesz dzieckiem szantazowany. Dziecko bedzie chore bedziesz mogl sie opiekowac. Mamusia z wujkiem będą chcieli gdzieś jechać to dostaniesz dziecko ale jak Ty cos zaplanujesz... Warunki tylko jasno określone i na piśmie notarialnie lub sądownie. Z uwagi na Twoje,a tym samym dziecjkaka dobro jak najmniejsze alimenty. Generalnie zaproponuj pisemnie najlepiej przez adwokata opieke naprzemienna i 0 (słownie zero zl). To jest Twoje dziecko i masz do tego prawo, a moze i moralny obowiązek by taką złożyć propozycję. Kto wie może kiedyś to doroslemu dziecku pokażesz i udowodnisz, że to co o Tobie za Twoimi plecami mówiono to kłamstwo. 

Nudzilo sie jej gdy bylo jak bylo to teraz będzie miała upragnioną odmianę. Mozesz jej wysłuchać rad raczej nie udzielaj od tego sa adwokaci i niech się sama do jakiegoś uda. Niech płaci.

Z ciekawych rzeczy. Mi dzis adwokat mowi. Jak zona chce odejsc a Pan chce wnosic pozew bo sie dowiedzial o zdradzie?  Troche bezsensu. Jak ona jest leniwa (a one takie sa) to niech Pan napisze pozew w jej imieniu i da jej Pan do zapoznania i podpisania sie a reszte Pan zaltwi sam. Przynajmniej na sali sadowej nie bedzie miala sie z czego wyprzec bo przecierz podpisala i zlozyla.

W sumie nie glupi chlop (tylko ze w sumie ona w kazdej chwili moze wycofac ten pozew a to juz nie jest takie fajne)  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, nin napisał:

Ja bym byl za tym by jasno okreslic sposoby opieki. Jezeli tego nie zrobisz bedziesz dzieckiem szantazowany. Dziecko bedzie chore bedziesz mogl sie opiekowac. Mamusia z wujkiem będą chcieli gdzieś jechać to dostaniesz dziecko ale jak Ty cos zaplanujesz... Warunki tylko jasno określone i na piśmie notarialnie lub sądownie.

To mogę zrobić zawsze później pozywając o ustalenie kontaktów. Na ten moment wolę by było elastycznie, zobaczymy jak się będzie zachowywać, przynajmniej do samej rozprawy;)

 

14 godzin temu, nin napisał:

Z uwagi na Twoje,a tym samym dziecjkaka dobro jak najmniejsze alimenty. Generalnie zaproponuj pisemnie najlepiej przez adwokata opieke naprzemienna i 0 (słownie zero zl). To jest Twoje dziecko i masz do tego prawo, a moze i moralny obowiązek by taką złożyć propozycję. Kto wie może kiedyś to doroslemu dziecku pokażesz i udowodnisz, że to co o Tobie za Twoimi plecami mówiono to kłamstwo.

Naprzemienna odpada, bo się na to nie zgodziła, proponowałem kilka razy. Poza tym, będzie mieszkać niecałe 30 km ode mnie, więc sąd choćby z tego względu nie wyrazi zgody - z tego, co czytałem, to rodzice muszą mieszkać w jednej miejscowości. A drugi powód, dla którego ona się nie godzi, to alimenty oczywiście - jak wiesz, żąda ode mnie całkiem sporo, co by sugerowało, że chce się również z nich utrzymywać. Tu na pewno będzie spór w sądzie. Osobiście zamierzam brać dziecko do siebie regularnie i często, jeździć z nim na wakacje/ferie itd.

Co do ewentualnego udowadnienia w przyszłości, jakie były okoliczności rozstania, mam zabezpieczony materiał:)

 

14 godzin temu, chudy.bolek.3891 napisał:

Z ciekawych rzeczy. Mi dzis adwokat mowi. Jak zona chce odejsc a Pan chce wnosic pozew bo sie dowiedzial o zdradzie?  Troche bezsensu. Jak ona jest leniwa (a one takie sa) to niech Pan napisze pozew w jej imieniu i da jej Pan do zapoznania i podpisania sie a reszte Pan zaltwi sam. Przynajmniej na sali sadowej nie bedzie miala sie z czego wyprzec bo przecierz podpisala i zlozyla.

W sumie nie glupi chlop (tylko ze w sumie ona w kazdej chwili moze wycofac ten pozew a to juz nie jest takie fajne)  

Każda ze stron może w każdej chwili zmienić stanowisko/żądania - nawet po złożeniu pozwu na samej rozprawie można powiedzieć coś innego. Także te ruchy nie mają większego sensu wg mnie.

 

Na ten moment oczekuję na wyprowadzkę samicy, co ma nastąpić za max trzy tygodnie. A na najbliższy tydzień zapowiedziała napisanie rozwodowego papieru - umieram z ciekawości:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, raven napisał:

Naprzemienna odpada .... będzie mieszkać niecałe 30 km ode mnie

 

Nie ma też w takim przypadku co dziecka ciągać samochodem w tą i drugą stronę. Niech ma swój dom i kontakt z ojcem. Póki małe. 

Też jestem za naprzemienną ale jednak z tego co czytałem w pierwszych latach kontakt stały z mamą jest podstawą. Mama to mama - chyba każdy się zgodzi.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tymi adwokatami i sprawami rozwodowymi to też jakaś masakra, co adwokat to inaczej wręcz przypomniał mi się dowcip jakże życiowy :

 

Świeżo upieczony adwokat do ojca, też adwokata:

- Tato udało mi sie skończyć tę sprawę z która Ty męczyłeś się 20 lat :)

- TY idioto !!! ja z tej sprawy zbudowałem dom, kupiłem 3 samochody, a Ty ją skończyłeś na pierwszej rozprawie

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witajcie,

 

Nie, ponad miesiąc temu się wyprowadziła, ale pozwu do tej pory nie złożyła. I nawet zapowiedziała, że tego nie zrobi, bo... nie ma środków;) Prawdopodobnie jest w kropce i nie wie, co miałaby w nim napisać, bo przecież nie prawdę. Natomiast składa o alimenty wraz z wnioskiem o zabezpieczenie - nie ma między nami porozumienia co do kwoty, płacę dobrowolnie, lecz nie tyle, ile ona oczekuje.

 

Z dzieckiem mam regularny kontakt, biorę do siebie, generalnie poza paroma incydentami, nie utrudnia. Jednak jej postawa się zaostrzyła, głównie z powodu braku porozumienia w sprawie powyższej - normą jest wszelkiego rodzaju zastraszanie, szantażowanie, odwoływanie się do emocji związanych z dzieckiem itd. Wszystko po to, by wymusić kasę. Jednak nie uginam się.

 

Druga interesująca kwestia, to fakt, że przestała straszyć rozwodem z orzekaniem o winie. Wcześniej to było na porządku dziennym. Sądzę, że domyśla się, że dysponuję dowodami na jej zdradę. Jednak biorąc pod uwagę jej postawę i fakt, że podkreśla, że to ona jest stroną pokrzywdzoną, czasem skłaniam się ku myśli, by złożyć pozew z jej winy. Tyle, że to nie ja chciałem się rozwodzić.

 

Generalnie staram się odnaleźć w nowej sytuacji. Sprawy majątkowe mamy zamknięte, więc pozostaje kwestia alimentów, władzy rodzicielskiej, kontaktów i samego rozwodu. Brakuje mi również córki, mimo, że jest u mnie raz w tygodniu i co drugi weekend - to jest chyba największe wyzwanie do ogarnięcia w nowej sytuacji.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.05.2017 o 09:42, raven napisał:

że podkreśla, że to ona jest stroną pokrzywdzoną, czasem skłaniam się ku myśli, by złożyć pozew z jej winy. Tyle, że to nie ja chciałem się rozwodzić.


Drogi kolego, ja bym się nie zastanawiał, samica planuje Cię wyruchać, a Ty jeszcze "czasem" się zastanawiasz? Przecież z rozwodem orzeczonym z jej winy możesz mieć inną sytuację ws. podziału, wysokości alimentów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma z tego co piszesz podstaw do składania pozwu z winą. Prawnik myślę jej to z głowy wybije.

Wszystko robisz ok, nic więcej się nie da. Alimenty to już kwestia sądu. 

Co do dziecka - bądź z nią dalej, miej kontkat. To pomoże Ci i jej. Zapewniam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@raven Sytuacja robi się skomplikowana. Świetnie, że masz kontakt z córką jednak wygląda na to, że ona już sie nie spieszy z pozwem. Żeby nie okazało się, iż za kilka miesięcy będzie chciała wrócić.. 

 

Możesz rozważyć powiedzenie jej "albo składasz pozew bez orzekania o winie tak jak się umawialiśmy i do tego alimenty ustalamy na kwotę X lub ja złożę pozew domagając się ustalenia twojej winy". Zobaczyć jak ona zareaguje a potem, w przypadku braku akcji z jej strony, możesz złożyc pozew zarówno z wnioskiem o orzeczenie winy, jak i bez orzekania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... w przypadku braku akcji z jej strony, możesz złożyc pozew zarówno z wnioskiem o orzeczenie winy ....

 

I spędzić następne kilka miesięcy na przepychankach sądowych - czas, pieniądze, energia, konflikt przerzucany na dziecko i ... możliwość otrzymania wyroku z winy obu stron.

Kiepska rada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Składając jej takie ultimatum obie opcje są nadal otwarte. O to mi chodzi. Nie twierdzę, żeby upierać sie przy rozwodzie z orzekaniem o winie. Ale dobrze mieć takiego straszaka na żonę. Może skłoni ją to do ustalenia sensownych alimentów.

 

Dodatkowo ja bym nie rezygnował całkiem z próby ustalenia opieki naprzemiennej. Tyle, że to by na pewno było w konflikcie z pasją rowerową. Z tego co rozumiem @raven w trakcie małżeństwa dużo mniej czasu spędzał z córką. Pytanie czy byłby gotów na skok na głęboką wodę?

 

@raven to nieprawda z wymogiem mieszkania obojga rodziców w tej samej miejscowości w przypadku opieki naprzemiennej. Mam przykład z bliskiego otoczenia w którym dystans ten wynosi 50+ km.

Edytowane przez Sacred Tree
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.05.2017 o 16:09, CalvinCandie napisał:

Przecież z rozwodem orzeczonym z jej winy możesz mieć inną sytuację ws. podziału, wysokości alimentów.

 

Podział za nami, a ewentualna wina ma wpływ na kwestię alimentów na małżonka, na dziecko nie.

 

Dnia 27.05.2017 o 17:50, Normalny napisał:

Nie ma z tego co piszesz podstaw do składania pozwu z winą.

 

Wg mnie nie ma, ale z tego, co dotychczas mówiła, gdy sugerowałem taki krok z mojej strony, wnioskuję, że uciekłaby się do zmyślania argumentów i fałszywych świadków. Pytanie, czy sąd wierzy w takie zeznania, gdy druga strona przedstawia twarde dowody niewierności.

 

11 godzin temu, Sacred Tree napisał:

Zobaczyć jak ona zareaguje a potem, w przypadku braku akcji z jej strony, możesz złożyc pozew zarówno z wnioskiem o orzeczenie winy, jak i bez orzekania.

 

Dwóch pozwów chyba nie można złożyć?

Na ten moment sądzę, że ona nie chce złożyć pozwu, bo zdaje sobie sprawę, że musiałaby w nim minąć się z prawdą, opisując sytuację i powody rozpadu. Obawia się bowiem, czy moja odpowiedź na niego byłaby zgodna z jej oczekiwaniem czy też nie - w tym drugim przypadku wykazałbym jej kłamstwo. Dlatego, jak przypuszczam, postanowiła zawalczyć o same alimenty i nie ruszać kwestii rozwodu, bo jej na tym nie zależy w aktualnej sytuacji.

 

11 godzin temu, Sacred Tree napisał:

to nieprawda z wymogiem mieszkania obojga rodziców w tej samej miejscowości w przypadku opieki naprzemiennej. Mam przykład z bliskiego otoczenia w którym dystans ten wynosi 50+ km.

 

Możesz napisać coś więcej? Czy była konieczna zgoda samicy? Bo słyszałem, że jeśli nie ma, to szanse nikłe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@raven Oczywiście, że nie można złożyć dwóch pozwów. Chodziło mi o pokazanie, że będziesz mial nadal obie opcje otwarte.

 

Może spytaj ją wprost czy ona nie składa dlatego że boi się Twej odpowiedzi. Ja bym próbował z nią obecnie negocjować. Z tego co rozumiem podjąłeś już zdecydowaną decyzję, że nie chcesz być w tym związku. Zatem czas działa na Twoją niekorzyść, gdyż gdy ona pomieszka jakiś czas sama może znudzić się swoim kochankiem albo z innych względów stwierdzi że z Tobą nie było tak źle. I może chcieć wrócić. Jeśli jesteś pewien swojej decyzji to by był kiepski rozwój sytuacji.

 

Możesz przykładowo zaproponować jej gentlemanskie porozumienie, że:

- ona pisze pozew, Ty go akceptujesz

- ustalacie także to jak odpowiesz - wystarczy coś w stylu,  że wcześniej byłeś zakochany ale od pewnego czasu jest za dużo różnic między wami i nie widzisz już sensu.

- ustalacie także to że ona w zamian zaproponuje alimenty w wysokości którą akceptujesz

- jeśłi jesteś gotowy na opiekę naprzemienną - ale pamiętaj że to na pewno spowoduje że nie będziesz miał tyle czasu na rower - wówczas to także możesz z nią negocjować. chodzi o to żebyście usiedli i wspólnie sporządzili umowę/plan opieki nad dzieckiem. oboje także się pod tym podpiszcie. nawet jeśli sąd nie przychyli się do tej propozycji to macie umowę między sobą. jeśli będziecie dalej grać fair możecie ją realizować nawet jeśli nie będzie to w wyroku

 

Co do sytuacji moich znajomych - u nich był rozwód z orzeczeniem  winy, gdyż facet zdradził. Bardzo mocno walczyli w sądzie oraz poza nim. W sumie nie mogli się prawie w niczym porozumieć. Ostatecznie sędzina chyba miała ich dosyć i sama narzuciła opiekę naprzemienną. Powiedziała "proponuję to i to. czy Pan się zgadza? czy Pani się zgadza? ok, zatem sąd postanawia co następuje ..." ;)

Edytowane przez Sacred Tree
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.