Skocz do zawartości

Pierwszy związek, problemy ogóle + seks. Cóż warto robić?


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

Przejdę do rzeczy.

 

Krótki zarys:

Jestem od roku z dziewczyną.

Uczę się/pracuję, dziewczyna z biednego domu => dużo daję od siebie finansowo i nie tylko, ona oczywiście też daje coś od siebie

Dziewczyna:

-Oczekuje ode mnie b. dużo uwagi, potrafi się obrazić jeśli nie pogadam z nią 1/2 razy dziennie będąc na wyjeździe

-Potrafi się obrazić jeśli wyjdę do znajomych (czasem to przełyka)

 

Wydaje mi się że wpadłem w relację typu beta-portfel ;] Ale coś do niej czuję i będąc świadomym jej sytuacji finansowej nie mam z tym problemu.

Trudno mówić mi coś takiego o bliskiej osobie ale dodam że ogólną bystrością czasem nie grzeszy.

 

Problem występuje też na lini seksu

- ona nie lubi oralnego, ja go czasem potrzebuję

- bywało że mnie tym zwodziła a później 'w trakcie' się wykręcała

Dziś była powtórka, przerwałem akcje. 

 

Powiedziałem jej

- w czym problem

- że nie chcę tego cały czas

- że nie toleruje zwodzenia

 

Ona dopatrzyła się w tym zmuszania (a może słusznie?) i jestem na etapie milczenia. I mowa tu o zwykłym oralu, którego muszę wytargowywać od święta, a jeśli dostanę to przez 10s. Oczywiście inne fantazje jak spust w usta itp są nie do pomyślenia dla niej.

 

Co mogę robić?

Czy moje zachowanie jest nie w porządku?

Doradź ktoś, coś ^_^

Edytowane przez markospl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, markospl napisał:

dziewczyna z biednego domu => dużo daję od siebie finansowo i nie tylko

 

Mezalianse nie są zdrowe.

 

 

11 godzin temu, markospl napisał:

ona oczywiście też daje coś od siebie

 

Konkretnie co?

 

 

11 godzin temu, markospl napisał:

Oczekuje ode mnie b. dużo uwagi, potrafi się obrazić jeśli nie pogadam z nią 1/2 razy dziennie będąc na wyjeździe

 

Potrzeba atencji + potrzeba kontroli + generowanie sztucznych problemów/ konfliktów żeby wzbudzać twoje poczucie winy i pobudzać własnego chomika emocjonalnego.

 

 

11 godzin temu, markospl napisał:

Potrafi się obrazić jeśli wyjdę do znajomych (czasem to przełyka)

 

 

Kontrola odcięcie od znajomych, w jej mniemaniu "niebezpiecznych" czyli takich, którzy w razie problemów staną po twojej stronie i ci pomogą, mogą cię uświadomić iż jesteś eksploatowany itp. .

 

Niszczy systematycznie twoje relacje koleżeńskie, pozwala jedynie na te, które w jej mniemaniu są wartościowe dla niej pośrednio lub bezpośrednio.

 

- pośrednio - znajomości, które mogą ułatwić ci karierę/ pozwolić dodatkowo zarobić/ załatwić lepszą pracę ewentualnie zamężni lub w poważnych związkach, którzy stanowią dla ciebie "dobry przykład"

 

- bezpośrednio - znajomości, które ona odbiera jako te, z których może wyciągnąć coś dla siebie lub twoje wyjście daje jej ramy czasowe do realizacji własnych planów np.

 

a ) proszenie wspólnych znajomych o przysługi 

 

b ) znajomi, którzy rokują lepiej na przyszłość niż ty, czyli potencjalne opcje do wymiany ciebie na twojego kolegę tzw. nowa gałąź 

 

c ) znajomi, którzy zapewniają jej i tobie dostęp do "lepszego" towarzystwa

 

d ) ma w tym samym czasie własne spotkanie z koleżankami lub kolegami (nie jest powiedziane, że musisz o tym wiedzieć) 

 

 

11 godzin temu, markospl napisał:

Wydaje mi się że wpadłem w relację typu beta-portfel ;]

 

Dobrze ci się wydaje.

 

 

11 godzin temu, markospl napisał:

Ale coś do niej czuję i będąc świadomym jej sytuacji finansowej nie mam z tym problemu.

 

Pozwalasz się wykorzystywać ponieważ uzależniłeś się emocjonalnie. Nie wyrażasz sprzeciwu/ pogodziłeś się z losem, znalazłeś się na równi pochyłej i będzie coraz gorzej, będziesz otrzymywał coraz mniej, płacąc coraz więcej.

 

 

11 godzin temu, markospl napisał:

Trudno mówić mi coś takiego o bliskiej osobie ale dodam że ogólną bystrością czasem nie grzeszy.

 

Reasumując:

 

- niezbyt rozgarnięta laska

 

- laska z nizin społecznych

 

- laska, która cię źle traktuje i nie docenia

 

Skoro sam siebie nie szanujesz będąc w takim związku i pozwalając na takie traktowanie, to oczywiste że ona ciebie nie będzie szanowała inni ludzie obserwując to z boku też nie. 

 

 

11 godzin temu, markospl napisał:

Problem występuje też na lini seksu

- ona nie lubi oralnego, ja go czasem potrzebuję

- bywało że mnie tym zwodziła a później 'w trakcie' się wykręcała

Dziś była powtórka, przerwałem akcje. 

 

Było pizdylion razy na forum. Seks jest jedynym prawdziwym wyznacznikiem jakości waszej relacji i stosunku jaki loszka ma do ciebie. Chujowy seks, brak oralu i analu = jesteś dla niej tylko portfelem, który gada i przy pierwszej okazji zostaniesz wymieniony na lepszy model.

 

Na dodatek drażnienie się, obiecywanie oralu, a później wykręcanie się. Klasyczny shit test, za każdym razem wychodzisz na większego cipeusza w jej oczach.

 

 

11 godzin temu, markospl napisał:

Ona dopatrzyła się w tym zmuszania (a może słusznie?) i jestem na etapie milczenia. I mowa tu o zwykłym oralu, którego muszę wytargowywać od święta, a jeśli dostanę to przez 10s. Oczywiście inne fantazje jak spust w usta itp są nie do pomyślenia dla niej.

 

Klasyka klasyk, loszka coś obiecuje , celowo nakręca faceta, a  później ty jesteś podły bo jej się odechciewa, a ty się upominasz.  I zaczyna się :) :

 

- jesteś podły

- nie szanujesz mnie

- zmuszasz mnie

- jak możesz mnie tak traktować

- chciałeś mnie potraktować jak dziwkę

- nie jestem dziwką

 

 

11 godzin temu, markospl napisał:

Ona dopatrzyła się w tym zmuszania (a może słusznie?) i jestem na etapie milczenia. I mowa tu o zwykłym oralu, którego muszę wytargowywać od święta, a jeśli dostanę to przez 10s. Oczywiście inne fantazje jak spust w usta itp są nie do pomyślenia dla niej.

 

Połowa życia opiera się na dupie, będziesz miał kiepskie życie erotyczne a zwiążesz się z tą kobietą to będziesz przeżywał wieczny zawód, niedosyt, brak realizacji fantazji. Wszystko to się będzie przekładało na inne sfery twojego życia, koleżeńskie, zawodowe, rodzinne. Będziesz wiecznie sfrustrowany i nieszczęśliwy. 

 

 

Masz dwie opcje:

 

1 ) Ustawić loszkę, tylko zadaj sobie pytanie czy warto? W mojej opinii nie warto. 

 

Na początek odcięcie od wszelkich benefitów, koniec dawania pieniążków prezencików, wyjść do kina czy restauracji. Jeśli mieszkacie razem ma się do wszystkiego dokładać po połowie, czynsz inne opłaty, jedzenie itp. Ustal termin wprowadzenia systemu współfinansowania życia, im szybciej tym lepiej np. od 1 lutego.

 

 

Powiedz wyraźnie czego oczekujesz i że masz takie, a nie inne potrzeby i jeśli nie będziesz zadowolony z tego co się dzieje w sypialni to wymieniasz ją na inny model. Powiedz, że lasek w jej wieku jest kilka milionów większość mądrzejsza, z lepszego domu i ładniejsza. Oczywiście zacznie się drama, którą olej, ani wściekłość, ani łzy, ani jakakolwiek forma szantażu emocjonalnego nie ma prawa sprawić iż ustąpisz.

 

Jeśli się nie dostosuje to niech się pakuje. Termin nakreśl tak samo. 

 

 

2 ) Od razu wystawić za drzwi i zająć się życiem zawodowym, im wyżej będziesz w hierarchii ludzkiego stada tym więcej loszek będzie się garnęło i zdecydowanie lepszych niż obecnie.

 

 

Przemyśl to bo z twojego postu wyraźnie wynika iż:

 

- jesteś z loszką z nizin społecznych

 

- jesteś z loszką, która cały czas niszczy cię emocjonalnie, ewidentnie nie radzisz sobie z jej gierkami

 

- jesteś z loszką, dla której stanowisz dostarczyciela darmowych lub prawie darmowych pożytków wszelakich czyli chodzącym bankomatem

 

- nie szanujesz sam siebie bo zważywszy na wyżej wymienione tkwisz w tym związku mimo chujowego seksu

 

 

To by było na tyle.  

 

 

 

 

 

 

  • Like 24
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klasyka gatunku.

 

Stan jej finansów tutaj akurat nie robi zbyt wielkiej różnicy, bo nawet, gdy kobieta nie narzeka na brak kasy, to i tak lubi być rozpieszczana przez swojego faceta, bo wiadomo, lepiej, żeby on się wykosztowywał, niż ona...

 

Kwestia seksu. Twoja panna zachowuje się karygodnie. Tutaj należy z nią poważnie pogadać, bo seks jest bardzo ważnym elementem związku, i jeśli ona wpierw Cię nakręca, a później ma wyjebane, to stanowczo takie zachowanie należy tępić. 

 

Fochy odnośnie Twoich wyjść, to nic innego jak czysta zazdrość wywołana niskim poczuciem wartości Twojej kobiety. Tutaj niewiele musisz zdziałać, bo to jest jej problem. Mimo to, nie ma prawa zabraniać Ci spotykać się z kumplami, czy nawet koleżankami, bo związek to nie więzienie, a ona nie ma na Ciebie wyłączności.

 

Bracie, szczera rozmowa jest konieczna. Nie zachowuj się jak pipa i nie obrażaj się na nią, postaw sprawę jasno, albo coś się zmieni, albo podziękujecie sobie za relację. Czasami trzeba postawić drugiego człowieka w takiej sytuacji, nawet, gdy jest to kobieta, którą się kocha.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy się tyle rozpisali

 

1. Moja siostra kiedyś mi doradziła - biedę i patologię jak najszybciej należy kopać w 4 litery. Sprawdza się.

2. Jej fochy - przerabiałem to kiedyś z jedną dziewczyną - niczym dobrym się to nie skończy - będziesz mieć w końcu dość. Pewnie po fochach oczekuje Twoich przeprosin - a niby za co?

3. Jej zaborczość - pozwala albo nie pozwala tobie na coś. Jesteś jej niewolnikiem żeby Tobą sterowała jak chce? To nie jest normalne.

4. Seks - masz potrzeby i oczekiwania - jeśli robi cię w balona i nie oferuje tego co lubisz i potrzebujesz.  Mówisz jej "adieu". Po co się męczyć. Jest tyle fajnych kobiet, które zrobią co chcesz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wyobraż sobie taką sytuacje... Loszka daje ci dupy jak chcesz, kiedy chcesz i przy okazji dba o siebie, ma wytrenowane ciało i zawsze się uśmiecha jak ciebie widzi, czasem nawet zabierze cię do restauracji a przy okazji razem planujecie wakacje (każdy płaci za siebie) pomiędzy Indonezją a Masuritiusem... Brzmi miło ? Tak ? To szukaj takiej. Bo życie jest jedno , nie marnuj go na wieś bliżej miasta tylko na spełniona, fajną, seksowna miłą niunię... Wszystko w Twoich rękach.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie,

Chyba faktycznie macie rację.

 

Ale jak to często bywa pojawia się obawa przed byciem samym, jak przez ostatnie 20 lat, z drugiej strony pewnie nic w tym złego... i lepsze to niż zmarnowanie sobie życia

Muszę się wziąć w garść i skończyć ten związek. B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, markospl napisał:

Ale jak to często bywa pojawia się obawa przed byciem samym

 

No i szach mat! Mamy Cię ptaszku! 

Chcesz się całe życie bać? Chcesz podporządkowywać SWOJE CAŁE życie jednej emocji? 

 

Postudiuj sobie kwestię samotności. Czy ona jest zła dla Ciebie? Czy bycie z kimś na siłę jest dobre dla Ciebie? Czytałeś książki Marka w ogóle? 

Czytaj też forum, mnóstwo czytaj. Polecam  mój wątek "Pragnienia i potrzeby" bo od tamtego wątku zacząłem zmieniać swoje myślenie dzięki odpowiedziom Braci.

A jak poczytasz to sam zdecydujesz co jest dla Ciebie ważne i korzystne. Nawet jeżeli okaże się, że chcesz ciągle trzymać na piedestale istoty tak nieświadome samych siebie jak i zmienne emocjonalnie jakimi są kobiety. Ale wtedy wiedz, że takie jazdy to dopiero początek.  

I stawiaj granice! No i to co Ci @Mosze Red napisał wyucz się na pamięć :) 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mosze Red tak to wypunktował, że na ringu zwanym życiem, nie nokautuj jej, tylko w każdej rundzie punktuj i wygrywaj każda rundę na punkty, czyli przetrenuj sam siebie z tymi granicami, spróbuj  wprowadzić te zmiany i obserwuj sam siebie! Ucz sie sam siebie - opisz to tutaj!

 

Zrywając relacje za dużo się nie nauczysz, a najgorsze jak po zerwaniu zacznie fiutek przypominanac o tym ze chętnie by został zakiszony - Wtedy pojawi się ONA i ona dobrze wie ze ma ta karę w rękawie, i nie za waha się jej użyć.

Minimum w życiu finansowym to 50/50 zia.

 

Życzę mądrych decyzji.

Edytowane przez zuckerfrei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, markospl napisał:

Dzięki Panowie,

Chyba faktycznie macie rację.

 

Ale jak to często bywa pojawia się obawa przed byciem samym, jak przez ostatnie 20 lat, z drugiej strony pewnie nic w tym złego... i lepsze to niż zmarnowanie sobie życia

Muszę się wziąć w garść i skończyć ten związek. B)

 

Bez nabrania doświadczenia z następną panną możesz mieć podobnie.

Również jak @zuckerfrei raczej zalecałbym potrenować z nią niż kończyć.

Żeby być w miarę ogarniętym powinieneś się nauczyć odpowiednio postępować z babami, masz okazję spróbować zmienić tą relację małymi krokami na bycie w związku na swoich warunkach.

Możesz założyć temat i tam pytać, a będziemy doradzać jak postąpić w danej sytuacji.

Zapewne gdy zaczniesz się zmieniać to sama Cię rzuci ;) 

 

 

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, markospl napisał:

Ale jak to często bywa pojawia się obawa przed byciem samym

 

Też się kiedyś tego obawiałem. Uwierz, że nie warto poświęcać szacunku do samego siebie i swojej własnej godności tylko po to, aby nie być samemu. Chyba że jesteś masochistą i lubisz takie coś, wtedy nie było tematu. Przemyśl to sobie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przemyśleniu całości podjąłem decyzję że faktycznie najpierw porozmawiam i określę nowe warunki m.in. koniec sponsoringu i zobaczę co się z tego urodzi

Jednakże po moich dwóch dniach zlewania jej + jej propozycji (argumentowane brakiem czasu) skubana również odmówiła mi spotkania.

 

Gra trwa dalej :ph34r:

 

ruszyłem także z lekturą ;]

Edytowane przez markospl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, przytoczę jeszcze konwersację  która mnie wysoce rozbawiła.

Otóż po kilku minutach otrzymuję wiadomość

"za 30m idziemy na kawę"

Żeby nie było tak łatwo stwierdziłem że mam czas dopiero od godziny x, na co z kolei dostałem zwrotkę

"to nie była prośba ani pytanie"

 

Generalnie ręce opadają..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, markospl napisał:

Panowie, przytoczę jeszcze konwersację  która mnie wysoce rozbawiła.

Otóż po kilku minutach otrzymuję wiadomość

"za 30m idziemy na kawę"

Żeby nie było tak łatwo stwierdziłem że mam czas dopiero od godziny x, na co z kolei dostałem zwrotkę

"to nie była prośba ani pytanie"

 

Generalnie ręce opadają..

 

Ta dzika klacz wysoce potrzebuje ujeżdżenia, a to wymaga max cierpliwości i nie zrażania się pojedynczymi upadkami. 

Nie wiem czy dasz sobie z nią radę.

Ale kontynuuj.

 

Co odpowiedziałeś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Brat Jan napisał:

 

Ta dzika klacz wysoce potrzebuje ujeżdżenia, a to wymaga max cierpliwości i nie zrażania się pojedynczymi upadkami. 

Nie wiem czy dasz sobie z nią radę.

Ale kontynuuj.

 

Co odpowiedziałeś?

Napisałem jej iż nie jestem jej pieskiem żeby słuchać rozkazów i że nie życzę sobie takiego traktowania.

 

Coś tam potruła że ona z kolei nie życzy sobie takiego traktowania jak przez weekend (tj. zlewania) 

Nie odpisałem więcej. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary masz niezłe pole manewrowe do treningu obserwuj schemat myślenia loszki, a jak czegoś nie jesteś w stanie zrozumieć to pisz. Bracia ci rozloża sytuację na części pierwsze co i jak.

 

Trzeba przyznać, że tupet ma, spodziewam się ciekawych zdarzeń. Właśnie między wami rozpoczęła się walka kto rządzi w związku. Olałeś ją trochę i już jej się w głowie stan alarmowy odpalił, że nie ma nad tobą kontroli.

 

Wyskoczyła z kawą za 30 min by ci zrobić wojskową musztrę. Wie że faceci boją się utraty związku to właśnie takimi zagrywkami chcę cię owinąć wokół palca.

Edytowane przez slavex
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz jeszcze zaczyna wchodzić mi na psychikę jakiś instynkt opiekuńczy

Otóż "pożyczałem" jej czasami pieniądze na czynsz. Uzbierało się tego troszkę - dla niej dużo

 

Wiem że dziś zaczęła się interesować szybkimi pożyczkami i może się wpieprzyć w jakieś gówno.

A jak później można to spłacić mając do zaoferowania tylko piękną buźkę i ciało? / Oczywisty pomysł na pewno zrodzi się w jej główce 

 

Nie wiem już w zasadzie czy powinno mnie to ruszać ale jednak... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, markospl napisał:

Otóż "pożyczałem" jej czasami pieniądze na czynsz. Uzbierało się tego troszkę - dla niej dużo

 

Powinieneś domagać się szybkiego zwrotu. Loszki unoszą się tzw godnością i honorem na bardzo krótki okres czasu, szczególnie gdy chodzi o oddawanie pieniążków, na które nie ma papieru (nie wisi nad głową bat prawny).

 

Teraz ma fazę wznoszącą i chce ci oddać, za jakiś czas minie i sobie zracjonalizuje ile to dla ciebie robiła i ile to jest warte, dojdzie do wniosku że nic ci nie musi oddawać, a jeszcze dla ugruntowania tego zacznie rozpowiadać wśród znajomych iż ty jej jesteś coś winien   << typowy schemat loszko zachowania.

 

 

22 minuty temu, markospl napisał:

Wiem że dziś zaczęła się interesować szybkimi pożyczkami i może się wpieprzyć w jakieś gówno.

 

To nie jest twój problem tylko jej, jeśli bierze to aby oddać dług tobie to się ciesz i kasę bierz.

 

Skoro jest biedna i tak będzie nieściągalna więc dylemat jest prosty albo stracisz kasę ty albo np. provident << jak dla mnie prosty rachunek.

 

Jakoś oporów przed braniem kasy od ciebie nie miała.

 

 

22 minuty temu, markospl napisał:

A jak później można to spłacić mając do zaoferowania tylko piękną buźkę i ciało? / Oczywisty pomysł na pewno zrodzi się w jej główce

 

Pomysł zrodził się taki, że nie będzie musiała wcale spłacić, bo jest nieściągalna. Kolejny sygnał alarmowy jak ktoś bierze pożyczki tego typu to zazwyczaj wyniósł to z domu rodzinnego, napatrzyła się jak rodzice biorą i nie spłacają i realnie nikt im nie jest w stanie nic zrobić ;) Brak nieruchomości, brak stałej pracy, ciężka sytuacja materialna = nieściągalność. 

 

 

22 minuty temu, markospl napisał:

Nie wiem już w zasadzie czy powinno mnie to ruszać ale jednak... 

 

Dorosła osoba jest odpowiedzialna za swoje czyny. Nie odpowiadasz za jej błędy, w żaden sposób, ani moralnie, ani tym bardziej finansowo.

 

Z każdym kolejnym twoim postem widać iż jesteś w związku z osobą, z którą należy zamknąć wszelkie relacje jak najszybciej dla własnej higieny psychicznej i zachowania zdrowia.

 

Pozwól, że wyjaśnię teraz bierze kasę z chwilówek >> przyzwyczai się do jej wydawania >> później zacznie pożyczać od smutnych panów >> jak przyjdą ściągać dług wierz mi nie będą mieli problemu z obarczeniem nim ciebie jako "jej chłopaka" << tak to działa

 

Moja rada, załatw wszystkie sprawy, odzyskaj wszystko co ci jest winna i spierdzielaj jak najdalej, nie spotykaj się, nie odzywaj, wywal z fejsa. Jeśli będzie się narzucała telefonicznie to zmień numer. Odetnij ją też od kręgu wspólnych znajomych, uprzedź że pożycza kasę, a nie ma z czego oddawać, żeby nikt nie dawał jej pieniędzy. Bo kasę ona weźmie, a pretensje będą do ciebie, bo to była "twoja dziewczyna", "tyją z nami poznałeś, myśleliśmy że jest ok". 

 

Ludzie zawsze muszą kogoś winić i tak naprawdę chuj ich obchodzi czy właściwą osobę, grunt żeby mogli rozładować frustrację.

 

Odzyskaj kasę >> zerwij kontakt >> uprzedź znajomych żeby jej nie pożyczali kasy ani drogich gadżetów. 

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, markospl napisał:

 

 

Ale jak to często bywa pojawia się obawa przed byciem samym

Ja po 6 latach związku jestem tak szczęśliwy ze mogę być sam... chłopie nikomu nie oddam już mojej wolności. Za nic w świecie nie oddam tego stanu w którym jestem teraz.

 

Coś mi po cichu podpowiada ze ludzie którzy boja się być sami lub maja stracha przed rozstaniem nie maja pomysłu na siebie, na życie na to jak ma wyglądać ich przyszłość. Sadze ze są to ludzie o niskich horyzontach dla których najważniejszy jest związek a cała reszta nie istnieje. Ludzie zejdzie na ziemie. Ja nawet gdy bylem białym rycerzem miałem przed oczyma cel. Ten cel stawiałem zawsze ponad związek i wiedziałem ze to MOJE dalsze życie będzie priorytetem. 

 

Tylko i wyłącznie dzięki Markowi mogę ten cel realizować już teraz i na prawdę nie zapomnę mu tego do końca życia:)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj doszło do rozmowy.

 

Kilka faz:

- samll talk

- lekka kłótnia

- mocna kłótnia

- szyderstwa i uśmieszki 

- załagodzenie

 

Dziewczyna wydaje się nie przyjmować do siebie nic.

Twierdzi iż mógłbym czasem "przymknąć oko" i zrobić tak żeby tych kłótni nie było -  tj. tak jak chce ona

 

Podczas rozmowy wielokrotnie ja mówię A a ona 5s później mówi że powiedziałem coś zupełnie innego, mimo wszystko nie podejżewam że to specjalnie.

Coś jej tłumaczę, niby ok a chwilę później jak się rozgada wychodzi że nic nie zrozumiała.

 

Generalnie nie widzi problemu w seksie - ona nie lubi i będzie robić tylko kiedy ma ochote (czyt. nigdy). Argument że inne nie mają z tym problemu co sama kazała mi zweryfikować rozmawiając z otoczeniem już nagle jest zły, bo nie zadziałał na jej korzyść. Jej to uwłacza i tyle.

W zasadzie w ogóle nie dostrzega swojej winy, twierdzi że obraziłem ją ostanią sytuacjią i  nie powinna się odzywać.

 

Końcówka kłótni to mantra że czuje się nie szanowana przeze mnie (stałem przez większość czasu zimno z boku)

 

Dodatkowo cały czas arg. że ona nie rozumie jak można kogoś kochać i z nim zerwać (co zrobiłem jakiś czas temu przez nadmiar kłótni, ale dałem się udobruchać)

 

Pod koniec spotkania zmiękła, zaczęła mówić jak to czegoś potrzebuje i ma już dość kłótni (przytul? pocałuj...) że teraz ma ciężki tydzień i liczy na poprawę nastroju..

Dla świętego spokoju przygarnąłem ją na kila s jedną ręką i powiedziałem że muszę pomyśleć, ofc. zauważyła że brakowało w tym szczerości, nie wiedziałem co mam wtedy zrobić. Prawie się złamałem. 

 

The end, jestem na etapie "myślenia" i trzymam ją w niepewności

 

Edytowane przez markospl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia już udzielili Ci sporo cennych rad w tym temacie. Ja od siebie dodam, że powinieneś zmykać z tego związku czym prędzej. Jeśli nie chcesz być rozbity psychicznie i finansowo.
Kobiet na świecie jest mnóstwo, a ona nie jest normalna z tego co czytam w Twoich relacjach, z kontaktów z nią. 

Osobiście bym wypierdolił kobietę ze związku, która śmiałaby mi mówić, że seks będzie kiedy ona będzie tego chciała, tak samo sprawa z seksem oralnym. Nie lubi obciągać? Serio kurwa? W pubie po pijaku obciągnie spokojnie. 

Ona wcale taka święta nie jest i radziłbym Ci nie wierzyć w jej gadki, że nie lubi tego robić. To tylko kwestia SMV. Będzie Alvaro 9/10 lub 10/10 albo bogaty facet, to zrobi co trzeba. 

Wracając do Twojej sprawy, powtórzę się kolejny raz, zrywaj z nią i zajmij się sobą, swoim życiem. 

Masz prosty wybór A/B:

A - Zostać z nią, dać się wyniszczyć psychicznie, finansowo. A po wszystkim ona ucieknie z nowym boyem.
B - Zerwać z nią, poczuć zew wolności od kontrolowania/wbijania poczucia winy i zadbać o rozwój w lepsza wersje siebie samego. Wyznaczyć sobie cele, wartości w życiu jakich oczekujesz i tym się kierować.

Edytowane przez CalvinCandie
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.