Skocz do zawartości

"Obyś cudze dzieci chował"


Normalny

Rekomendowane odpowiedzi

Wtrącę swoje 3 grosze.

Kiedy spotykałem się z kobietą i dochodziło do momentu, którym świnia informowała o posiadanym inwentarzu to zawsze padało takie zdanie: "dziecko to najważniejsza i najlepsza rzecz jaka mi się w życiu przytrafiła!!". Ja mam pewnie uwierzyć / wmówić sobie, że to takie wspaniałe, ona jest taka w tym szczęśliwa, a ten osraniec jest taki słodki i wyjątkowy, że ja już swojego robić nie muszę. Mam gotowca ;-)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafiłem ostatnio na pewnym portalu na Panią z dziećmi, która szuka romantycznego, grającego na instrumencie, dającego poczucie bezpieczeństwa, bez dzieci.

Po co ci dzieci swoje jak możesz mieć jej i całą swoją miłość przelać na nie. :). 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Eryk napisał:

Po co ci dzieci swoje jak możesz mieć jej i całą swoją miłość przelać na nie. :). 

 

Dobre to określenie :). Przelej miłość na moje dzieci :D.

Rozumiem, że nie doprecyzowała sposobu przelewu - online czy przelew pocztowy? Przypuszczam, że jednak najlepsza byłaby gotówka - śladu nie ma w kwitach ;).

 

Panie nigdy się do tego nie przyznają ale wiem, że cześć nich żałuje że pogoniły misia/męża. Nie dlatego, że "pokochały znów" ale dlatego że jak nie ma nowego providera lub był ale uciekł to one oprócz kasy na dzieciaka, od misia już nic nie dostaną. A wtedy najczęściej gadają swoje mądrości - lepiej być sama niż z byle kim. O nie skarbie, ty chcesz być z kimś i na początku poświęcisz wszystko aby tego kogoś zdobyć!!!

Edytowane przez Normalny
literówki
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Eryk napisał:

Spełniam jej wszystkie wymagania oprócz grania na instrumencie

Jest szansa,że chodzi o grę na muszli.Temu każdy facet sprosta jak muszla wymyta.

 

Jak chcecie to mam u siebie taką samotną desperatkę z dzieckiem,ze 35 lat ma.Mieszka na przeciwko i jak naprawiałem z sąsiadem furtkę to potrafiła w krótkiej kiecce tak wypinać się przy wyjmowaniu prania z kosza,że widok jej okalanych stringami pośladków nieco nie pozwalał skupić się na robocie.Ogólnie jako tako wygląda i gdyby puknięcie jej nie było niczym skok do basenu z krokodylem,to pewno bym się skusił.Sąsiadka mnie nawet poinformowała,że była wypytana przez nią o mój stan cywilny itp :)

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Mam w pracy koleżankę, młodą kobietę (26 lat), która jest samotną matką.

Z twarzy taka sobie, ale ciało ładne i zgrabne (jest za co złapać). Obcy faceci przychodzący do firmy w sprawach służbowych podrywają ją, zagadują. Ona odrzuca te zaloty, ale widać, że to się jej podoba. Lubi flirtować. Ale rzecz jasna żaden z tych facetów nie wie, że ona nosi ze sobą taki bagaż. Jej dziecko ma jakieś 5 lat i jak twierdzi matka, cyt: "Nie potrzebuje faceta, żeby na nie łożył, bo biologiczny ojciec o niego dba". Ona mówi, że od pięciu lat jest sama. Oznacza to, że ojciec zostawił ją, kiedy była w ciąży, albo zaraz po urodzeniu dziecka. Nie wiem o co tam poszło, aż tak bardzo nie zagłębiałem się w to. Z tego co słyszę opinie o niej, to szanuje się (ale rzecz jasna pewności nie mam).

Niestety przebywanie z nią na co dzień nie działa na mnie dobrze. Dążę do dotyku, flirtuję, szukam kontaktu wzrokowego. Ewidentnie mi się podoba. Mamy bardzo dobry kontakt. Czytam forum od kilku lat, znam te wszystkie historie o samotnych matkach, ale mimo to - boję się. Boję się, że nie panując nad emocjami wpakuje się w coś, co mi rozpierdoli życie. Z jednej strony hormony buzują. Jakby się na mnie rzuciła, to nie protestowałbym, tylko brał całą bez zabezpieczeń. Wiem, że to nie nastąpi, ale boję się tego, że w końcu zacznę się z nią spotykać i wpakuje się w takie bagno. Znam zasady Marka, ale raczej nie umiałbym ich wprowadzić w życie.  Z drugiej strony mam świadomość tego, że ze spokojnego, ale samotnego życia jakie mam, nagle wszystko wywróciło by mi się do góry nogami. Ideałem byłoby dla mnie wejście z nią w taką relację bez zobowiązań w której ja ją mam całą, ale mogę odejść bez żadnych konsekwencji.

A może zaryzykować i po prostu zawsze się zabezpieczać? To raczej nie wchodzi w grę, bo na pewno bym się do niej przywiązał, a to już byłby dla mnie gwóźdź do trumny.

Chrońcie mnie przed zrobieniem czegoś głupiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, verde napisał:

Ideałem byłoby dla mnie wejście z nią w taką relację bez zobowiązań w której ja ją mam całą, ale mogę odejść bez żadnych konsekwencji.

A może zaryzykować i po prostu zawsze się zabezpieczać? To raczej nie wchodzi w grę, bo na pewno bym się do niej przywiązał, a to już byłby dla mnie gwóźdź do trumny.

Na forum wysyp wątków o "samotnych matkach" :D

A że ich jest dużo a będzie tylko przybywać więc nie wiem czy nie powstanie dział odnośnie tego tematu :lol:

 

A poważniej....

@verde

 

Sytuacja jest taka że Twoja stopa ,zbliża się do zapalnika miny przeciwpiechotnej, jeśli uruchomisz zapalnik, wybuch będzie na bank. Zależy tylko co Ci urwie. Czy noge, czy fiuta, czy obie nogi. A może "tylko" dostaniesz odłamkami. Ale wybuch na pewno spowoduję u Ciebie rany.

  • Like 1
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 6.03.2019 o 21:20, verde napisał:

A może zaryzykować i po prostu zawsze się zabezpieczać?

Ona już ma dziecko więc niekoniecznie do tego byłbyś jej potrzebny,

 

Dnia 6.03.2019 o 21:20, verde napisał:

Nie potrzebuje faceta, żeby na nie łożył, bo biologiczny ojciec o niego dba

od razu załóż że to kłamstwo, jest tutaj multum tematów dotyczących samotnych matek i ich potrzeb, oczywiście po okresie haju hormonalnego;). Jeżeli czujesz się na siłach, nie szkoda Ci własnego czasu, nerwów, pieniędzy i byłbyś w stanie wychowywać i żyć z nieswoim dzieckiem, to próbuj...może Tobie akurat się uda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znana mi z pracy osoba związała sie jakis czas temu z samotną matką, myślałem nawet żeby ratować chłopaka bo młody (21) i głupi a partnerka to rozwódka z dzieckiem(31 lat), wyszczekana cwaniara obyta z salą sądową. Teraz za każdym razem mam wyrzuty sumienia jak chłopaka widzę, ubrany jak kloszard zarośnięty jak dzik, myje samochód koło supermarketu, pancia z dzieciakami w środku macha rękami w geście „długo jeszcze?!” I z grymasem srającego kota na ustach. I choć początki mieli piękne, zdjęcia w objęciach, z wyjazdów, czy z kwiatami na fejsie, to od kiedy zalał jej formę to stał sie dla niej untermenschem, podczłowiekiem. Jak to możliwe ze te schematy mają tak wysoki % powtarzalności w życiu?

Edytowane przez EricCantona
  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Foster napisał:

Jeżeli czujesz się na siłach, nie szkoda Ci własnego czasu, nerwów, pieniędzy i byłbyś w stanie wychowywać i żyć z nieswoim dzieckiem, to próbuj...może Tobie akurat się uda.

Nie uda mi się. Ona jest dominującą kobietą, ja mam niskie poczucie własnej wartości. Na pewno nic dobrego by z tego nie wyszło.

18 godzin temu, CzarnyR napisał:

@verde Dziś rozmawiałem o samotnych mamach z kolegą rzekł on tak "lepiej sobie zakręcić śmigiełkiem niż się w to pakować"

To prawda. Po wszystkim od razu przestają mi przychodzić do głowy takie głupoty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
13 godzin temu, Razzor napisał:

@verde audycja była genialna, niesety teraz jest niedostępna.

 

Czytałem Twój temat i znam Twoją sytucję. Posłuchaj tego - było kiedyś na forum i mi mocno pomogło w podobnej sprawie:

 

 

 

Katowałem to już kilka razy, ale potrzebuję jeszcze czegoś mocniejszego, a audycja Marka taka była.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Panie @Lukasz607 słowem wstępu:

- żeby się wypowiadać na forum najpierw należy założyć avatar oraz przywitać się w odpowiednim dziale

- proponuję dziecko swojej partnerki określać właściwie, bo to pan wszedł w związek z dzieciatą a dziecko nie jest niczemu winne

- proszę doczytać regulamin

 

A teraz muszę pana ukarać, do zobaczenia po spełnieniu wymogów.

Miłej niedzieli.

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
On 2/2/2017 at 1:09 PM, Horacy said:

Dowiedzialem sie o tym od syna po zapytaniu o co chodzi . A o ppprzedniej sytuacji od znajomej tesciowej . W tej chwili moja byla jest w ciazy ze swoim gachem . Mieszkaja na wynajmie w kawalerce a mi byla placi polowe raty naszego wspolnego kredytu za mieszkanie w ktorym ja mieszkam . Niezle sie wkopal . Jest podobno pod pantoflem ,a gdy byla ze mna to nie miala ( prawie z wyjatkiem kupczenia dupa ).nic do gadania . 

 

Napewno mi nie zal gacha , chcial to ma ?

Kiepsko stary kiepsko. Syna trzeba wychowywać.

No chyba że Ci żonę odbił to nie bronię ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy wiecie, ale samo stwierdzenie, że "ojciec to nie ten co spłodził, a ten co wychował" (na pewno Wam się przewinęło) jest MANIPULACJĄ w czystej postaci stworzoną na potrzeby żeńskiego imperatywu, aby zrzucać na męskie barki konsekwencje nieodpowiedzialności kobiet. Powyższy tekst zawiera wszelkie elementy potrzebne do urobienia mężczyzny, aby pod płaszczykiem szlachetnego czynu przerobić go na frajera. Po pierwsze daje poczucie bycia potrzebnym i rycerskim, pomoc skrzywdzonej damie w potrzebie, czyli to co tygrysy lubią najbardziej (białorycerskie tygrysy oczywiście), po drugie odwołuje się do godności mężczyzny, że niby jak się zajmiesz taką wywłoką to jesteś prawdziwym mężczyzną, czyli podsumowując w ładne słówka jest przebrany żeński imperatyw polegający na pozyskaniu genów od alfy i zasobów od bety. Oczywiscie to nie jest tak że beta jest tylko dla zasobów, po prostu panna z dzieckien dojrzała już do stabilnego związku z odpowiedzialnym mężczyzną. A to że owo "dojrzewanie" dokonuje się po wpadeczce z alfą to zwykły przypadek i zbieg okolicznosci :D

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.